Forum na temat przemocy w rodzinie

[dynamika]

Mgrabas,

Po powyzszym i po wczesniejszych postach widze, ze masz dobre intencje, i to Ci sie chwali, przylaczam sie do zyczen.
Jednoczesnie nie masz wystarczajacego doswiadczenia w sprawach przemocowych, wychodzisz z blednych zalozen - ze przemoc jest wobec partnerow (kobiet czy mezczyzn) jest drugorzedna a najwazniejsza jest "rodzina", poza tym zajmujesz strone po kryterium plci - czego my nie robimy.

Widze twoja dobra wole - i podoba mi sie ona, ale jednoczesnie widze bledne zalozenia w ktorych rozmiajasz sie z rzeczywistoscia. Bez zrozumienia tego bedziesz stalym zrodlem problemow dla siebie i tych ktorym chcesz pomoc nawet o tym nie wiedzac - przestrzegam Cie przed tym losem.

Psychologia szczegolnie psychologia przemocy w rodzinie jest w pewien sposob podobna do pracy dyrygenta w orkiestrze - mozna zajmowac sie nia na dwa sposoby - albo na powaznie, albo z podejsciem - przeciez to takie proste, facet tylko macha kijkiem ...... Pierwszy sposob ma szanse na sukces, drugi to pewna porazka.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.

[Echnaton]

Mgrabas, idą święta, dlatego nie będę komentował Twoich słów, bo i po co. Prawda potrafi obronić sie sama bez nienawiści i ciskania nieprawdziwych słów. Wszystkiego Najlepszego w ten świąteczny czas. I nie chodzi wcale o odmienność słów w naszych wypowiedziach, Ty znasz receptę na wszystko - :winne kobiety i niesprawiedliwe instytucje", ja wciąż błądzę i poszukuję. Prawda bywa akurat odwrotna. Być może zostałeś skrzywdzony przez kobietę - może jedną, dwie, pięć, dziesięć, a na podstawie tego wyciągasz zbyt daleko idące wnioski. To taj jakby na podstawie jednego przypadku sadzić o cywilizacji. Jeszcze raz szczęścia!
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”

[maras]

Witajcie

Fakt magiczny świąteczny czas , postarajmy się aby ten klimat zapanował także tutaj.

Tak czytam i czytam i się zastanawiam... Chyba odnalazłem jedną z przyczyn dlaczego niektórzy z mężczyzn , którzy odwiedzają forum piszą z takimi wyrzutami, pretensjami a nawet prowokacją. .
Absolutnie nie kieruję tego do nikgo - piszę ogólnie.

Założę w tym celu odrębny temat z całą pewnością znajdziecie. Spróbujemy wspólnie przedyskutować i może wynikną z tego konstruktywne wnioski.


pozdrawiam serdecznie
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R

[mgrabas]

[dynamika]

Mgarbas,


Celem Echtanona nie jest sprawienie Ci bolu, tylko skierowanie Cie w strone rzeczywistosci. Na reszte nie ma sensu odpowiadac.

Zycze Wesloych Swiat!

P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.

[mgrabas]

[without]

Mgrabas
Wiele słów w tej dyskusji by nie padło, gdyby Pan zrozumiał, że tak jak czyjeś słowa sprawiają Panu ból, tak i Pana słowa mogą komuś sprawić ból...
Jeszcze raz powtórzę: traktujmy innych z takim szacunkiem, jakiego (przynajmniej) wymagamy dla Siebie...
Z Poważaniem.
_________________
"... i z piekła wezmą tancerkę, jeśli ich urzekła ..."

[mgrabas]

[without]

Mgrabas
Nie obwiniam Pana o wszystko- jasno wskazałam, jakie słowa, postawę uważam za nieuprawnione. Każdy tu odpowiada za siebie, a ja nie jestem od tego, by tutaj kogokolwiek 'wychowywać'. Odpisałam na Pana post, bo chciałam coś Panu przekazać... Przykro mi, że odczytał Pan moje słowa jako atak na Pana i zaliczył mnie Pan do jakiejś zbiorowości- nie jestem 'Wy', jestem dość konkretną osobą. Nie reprezentuje tu nikogo więcej poza własną osobą. I oceniam tą sytuacje na bazie tylko własnych doświadczeń, a to że kieruje do Pana swoje słowa jest tylko próbą unaocznienie Panu, że nie tylko Pana 'interesy' zostały w tej dyskusji naruszone... Osobiście przykro mi czytać wiele z Pańskich słów... choćby uogólnienia typu .. 'kobieta może nałgać', albo nazywanie kogoś 'właścicielką'... uważam, ze taka retoryka nie ma prawa egzystencji na tym forum... Nie twierdzę też, że Pan jedyny tutaj naruszył czyjeś 'interesy', piszę tylko, że nic się nie dzieje bez 'przyczyny'...

Z Poważaniem
_________________
"... i z piekła wezmą tancerkę, jeśli ich urzekła ..."

[magda79]

Ja uważam, że te "wywody" są tylko próbą odciągnięcia uwagi od problemu, który tutaj poruszyłam.

[without]

Magda
Masz rację, w tym co napisałaś... Osoba, która tu pisze zasługuje na to, by jej zaufanie do tego miejsca nie było wykorzystane przeciwko niej, by było po prostu Uszanowane...
Pozdrawiam.
_________________
"... i z piekła wezmą tancerkę, jeśli ich urzekła ..."

[maciej_w]

Pani Magdo a moze by tak zaprosila pani ojca dziecka do dyskusji na tym forum. Jestem bardzo ciekawy jego opinii.

Echnaton: wstydz sie! Twoja przemoc wobec mgrabasa jest poklosiem twojej chorobliwej nienawisci wobec mezczyzn. Zamiast pomagac ofiarom przemocy sam ja zadajesz. Opanuj sie.
Slyszalem, ze na mizandrię spośród mężczyzn cierpią głównie homoseksualiści skrzywdzeni przez swojego partnera. Może chciałbyś o tym porozmawiać na forum. Najtrudniej się przełamać ale z pewnością znajdziesz na tym forum pomoc.

[without]

Maciej_w
Nikt nie jest tu, by zaspokajać czyjąś ciekawość.. To forum Pomocowe, bez względu na Pana motywacje, by tutaj pisać... Nikt nie ma obowiązku tutaj Pana przekonywać, że jest inaczej, niż Pan uważa...
Każdy ma taką prawdę, jaką jest w stanie dostrzec..
A są trzy rodzaje
Z Poważaniem.
_________________
"... i z piekła wezmą tancerkę, jeśli ich urzekła ..."

[Maga]

Macieju- nic nie wiesz o Echnatonie więc na jakiej podstawie wypowiadsz opinię o nim, i do tego obraźliwą
nie zauważyłam zeby Echnaton kogokolwiek obraził, czego o Tobie nie mogę powiedzieć
Mgrabas patrzy na konflikt bardzo stronniczo, nie zawsze jest tak ze dziecko potrzebuje biologicznego ojca, owszem potrzebuje meskiego wzorca ale wzorca ktory przekaże mu właściwe wartości, na co nie zawsze biologiczznego ojca stac, wiec nie zawsze kontakt dziecka z biologicznym ojcem jest dla dziecka dobry, a tego Mgrabas nie zauważasz, zresztą nie tylko Ty

[Echnaton]

Nie musicie mnie bronic przed napaścią tych, którym nie odpowiadają moje poglądy. Oni w swoich nienawistnych postach sami daja świadectwom własnego widzenia świata - świat jest czarno-biały i przewidywalny. Moje doświadczenia są inne, gdyby wszyscy ojcowie właściwie wpływali na rozwój swoich dzieci byłbym pierwszym, który krzyczałby przeciwko rozwodom. Rozwód jest zawsze złem, ale czasami rozwód to nazwanie sytuacji, która powstałą w rodzinie - rodzina nie jest złączona ale rozłączona, a dzieci cierpią nie wiedząc o co chodzi dorosłym. Rozwód przynajmniej porządkuje fikcję, że dziecko żyje w pełnej rodzinie, bo nic tak nie boli jak oszukańcze przedsięwzięcia dorosłych wobec dzieci. Nawet najbardziej okrutna prawda!
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”