Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kto mi pomoże???
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
leni56



Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 500

PostWysłany: Pią Sty 02, 2009 11:35    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Marcin, ja swojego meza tez kocham.

a mimo to , to ja poszlam na policje, poszlam do sadu po alimenty i walcze z nim. Bo on walczy ze mna. W najbrudnijeszy sposob.
Nadal mi grozi , nadal straszy co mi zrobi.. ale przegrywa bitwe za bitwa, bo nie moze byc inaczej: zawinil. Kazda kolejna jego porazka wzmacnia jego upor i nakreca w nim kolejne pomysly dokuczenia mi.

czy to jest milosc? czy mozna kochac kogos kto na milosc nie zasługuje?

piszesz:
Wiem jedno może nie powinienem o tym mówić - kocham ją całym sercem i zawsze będziemy z mojego punktu widzenia jeszcze być razem."

Marcin to tez jest mozliwe. lecz musisz pokazac zonie swoja inna twarz. Ona jest w Tobie. Pamietasz w jakim chlopaku Twoja zona sie zakochala? To byles Ty.
Ale nie szarzuj.
Nie narzucaj sie zonie.
Cokolwiek sie stanie dla niej to tez trudna decyzja; daj jej wybrac. Nie narzucaj jej swojej milosci.

Pisze o tym, bo sama mam z tym problem.
Nie moge uwierzyc ze to wszystko co w moim zyciu sie dzieje, to nie jest sen. Wciaz zyje w zludzeniu ,ze wystarczy ten jeden krok, potem drugi i wszystko bedzie dobrze. ,ze nie niszczy sie zycia po 20 latach, ze czlowiek z definicji jest dobry, ze zawsze mozna sie dogadac, porozumiec.

A tak nie jest. Sa ludzie zli. sa ludzie mali, podli, sa lajdaki i lachudry , sa pospolite niedojrzale gnojki / kobiety i mezczyzni / i biada temu ktory trafil na takie indywiduum.


Ostatnio zmieniony przez leni56 dnia Pią Sty 02, 2009 11:50, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią Sty 02, 2009 11:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Hm, to może ja jestem z jakieś innej gliny, z początku chciałem walczyć ne wszelkie sposoby ale twierdzę że nie tak się okazuje miłość, nawet nie chciałem słyszeć o przyjaźni po rozwodzie, ale teraz wiem że to będzie chociaż coś co będę mógł zrobić dla mojej rodziny idla siebie, o sobie myślę pod tym kątem że będę mógł mieć zawsze nadzieję.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
leni56



Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 500

PostWysłany: Pią Sty 02, 2009 11:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nawet nie chciałem słyszeć o przyjaźni po rozwodzie, ale teraz wiem że to będzie chociaż coś co będę mógł zrobić dla mojej rodziny idla siebie,


to jest własnie to.
Zachowac sie przyzwoicie i odpwoiedzialnie w kazdej sytuacji.
.......
o sobie myślę pod tym kątem że będę mógł mieć zawsze nadzieję.

Nie, tu moim zdaniem robisz blad:
nadzieja zlapie Ciebie na smycz. Zatrzyma w odbudowaniau osobistego szczescia. Nadzieja moze sie okazac uluda. Zona moze wybrac pana Misia. Lub bac sie powrotu do zwiazku z Toba. Moze tez miec zbyt duzo negatywnych uczuc wobec Ciebie.
Nie mozesz dawac soebie nadzieje dopoki sama zona nie da ci do niej prawa i zgody.
Uwazaj: bardzo łatwo jest przejsc do statusu nękacza. Molestwania bylego partnera- partnerki swoja nadzieja i miloscia wbrew jej woli.
/mam z tym problem/.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Pią Sty 02, 2009 12:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witajcie

Tak jak pisze Leni dokładnie .
Zadbaj o siebie, terapie, konsultacje psychologiczne pokaż że potrafisz aby być dobrym ojcem -nie wystarczy tylko chcieć. Lecz co jest ważne nic na siłę, Twoja praca na sobą zostanie zauważona ale to jak wiesz wymaga czasu.
Aporpo byłej żony coż jeśli ma innego partnera jej wybór to jest jej życie. Bardzo złym pomysłem jest nękanie a co więcej może to się skończyć tym, iż postawią ci zarzuty - o to przecieć Tobie nie chodzi . Co dzięki temu zyskasz nic a stracić możesz wiele.

pozdrawiam
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią Sty 02, 2009 12:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nie, nie żadnego nękania i nic na siłę, to żona po podjęciu tematu rozwodu sama wspominała o przyjaźni, wspólnych obiadach, itp. A co do nadzieji nie mówcie mi takich rzeczy bo może nikt się do tego nie przyznaje ale każdy ją ma jeśli kocha, mniejszą lub wiekszą. Wy mówicie mam wrażenie o okazywaniu nadzieji, a rzeczywiście tu mały krok do narzucania się tudzież nękania. Ja mam zamiar zadbać o swoje życie, a może kiedy przyjdzie czas - zobaczymy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
leni56



Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 500

PostWysłany: Pią Sty 02, 2009 12:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

masz racje:

Kazdy ma nadzieje.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią Sty 02, 2009 20:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ciesze się, córka mnie znów odwiedziła w szpitalu i rozmawialiśmy jak za dobrych czasów Smile)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Sob Sty 03, 2009 0:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jeśli nawet zapadnie rozwód - jak wyrok - między wami to przecież macie dzieci. Ze względu na dzieci, nawet dorosłe i odległe od naszego miejsca zamieszkania czasami wymagają współdziałania stron. W wielu sprawach. Jeśli już odchodzić to z godnością a nie ja gówniarz - teraz to dopiero pokażę!
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob Sty 03, 2009 0:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tak, nie dać po sobie poznać że serce płacze, uczucia wyją, trzeba zachować godność.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Sob Sty 03, 2009 0:46    Temat postu: uczucia są w każdym i są zmienne, bo taka jest ich natura Odpowiedz z cytatem

Marcin 42 napisał:
(...) nie dać po sobie poznać że serce płacze, uczucia wyją, trzeba zachować godność.

nie kazywać uczuć? ależ jak najbardziej je okazywać: być szczerym i czytelnym, przyznawać się do swoich uczuć, jednak nad nimi panować, a nie być ich niewolnikiem
tak rozumiem godność - być po prostu... człowiekiem
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob Sty 03, 2009 0:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

to miaałem na myśli, wsystko w granicach rozsądku
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob Sty 03, 2009 13:35    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

I takich dni jak dziś się obawiam, myślę ciągle o niej i o córkach, co robią , co my byśmy robili, tęsknię za rodziną, czuję się jakby mi ktoś odciął ręce, nogi i wyrwał serce. Dolina.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob Sty 03, 2009 13:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zawsze bałem się samotności...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
leni56



Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 500

PostWysłany: Sob Sty 03, 2009 14:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja tez.

i co z tego?
Jutro bedzie kolejny dzien. Dzisiejszy jeszcze trwa.

Czuje co TY. Powstrzymuje sie i nie dzwonie, nie wysyłam smsa.
Moj lęk przed samotnoscia to moj problem

To Twoj problem Marcinie. Twoj lęk, Twoja tęsknota to Twoj problem
Twoja zona, moj maz nie maja z nim nic wspolnego. Nie istnieja po to aby koic nasz lęk . To nie jest ich obowišzek. Zona to nie matka biegnaca na ratunek, maz to nie ojciec podajacy reke.

Uporanie sie z lękiem to niestety nasz obowiazek.
Powinnismy zaprzyjaznic sie ze soba, otoczyc opieka tę czesc nas , ktora sie boi , ktora teskni., ktora dzis jest taka slaba. Chyba powinnismy sie stac dorosli dla siebie samych.- dla tego zrozpaczonego dziecka ktore dzis wnas jest.
Popatrz inaczej:
To jest kryzys, czas konfrontacji ze soba samym . Spojrzenie w lustro.

Placzace dzis dziecko jest tym samym dzieckiem , ktore wczoraj bezkarnie dokazywalo przekonane,ze zawsze znajdzie wybaczenie ,ze jakos sobie poradzi, a jak nie to sie wkurzy i zniszczy kilka zabawek i zagrozi,ze podpali dom..albo slicznie sie pousmiecha, przyniesie kwiatek, przytuli sie i rozbroi gniewajacych sie ..

Tak Marcin, to jest to samo dziecko.
Ale my jestesmy dorosli, prawda?
Musimy ujarzmic to dziecko w nas. Musimy stac sie rodzicem dla niego .
Superniania.
Wygarnij sie z tego lozka szpitalnego, idz do swietlicy, .. pogadaj, pozartuj..
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob Sty 03, 2009 14:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jakoś do innych przyszły żony, dziewczyny, zazdroszczę im. Nie chce mi się śmiać, kiedyś z chęcią oglądałem komedie, a teraz nawet skupić się nie mogę na wiadomościach. Tak jak mówiłem wszystko mi się kojarzy tylko z żoną i rodziną myślę, myślę i oderwać się nie mogę od tych myśli. Zawsze myślałem że to nie takie trudne ale wtedy pomagałem innym a teraz dotyczy to mnie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 5 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group