Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

rozmowa
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jasmin



Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 96

PostWysłany: Wto Sty 06, 2009 20:19    Temat postu: rozmowa Odpowiedz z cytatem

Witajcie:)
Kochani,w sobote rozmawialam bardzo,bardzo powaznie ze swoim mezem i wiecie czego sie dowiedzialam?Ze on calkiem inaczej wyobrazal sobie nasz zwiazek pourodzeniu pierwszego dziecka.A gdy sie spytalam,jaki mial obraz naszego zwiazku,to powiedzial,ze nie wie.Pamietam,jak mi mowil,ze czuje sie kims gorszym,bo widzi,ze nie mam dla niego tyle czasu gdy bylismy jeszcze bezdzietni.Przyrownal siebie do kulawego czlowieka,ktory nie nadaza za innymi.I od tamtej pory musial sie na mnie wesprzec.A ja teraz,po 12 latach wiem,ze tego swojego wybranka wspieralam od poczatku naszej znajomosci,zawsze byl chromy.Gdy ja mialam jakies zmartwienie,to on mial dwa razy wieksze i zawsze u niego bylo wszystko dwz razy wieksze.Ale ja nie mam juz sily sama pchac taczke naszej rodziny i jaszcze trzymac go pod reke,zeby nie upadl i nie zostal za nami Sad Po rozmowie,a wierzcie,nie bylo latwo,no bo przeciez ja mam dyktatorska nature i sie wiecznie czepiam,on zgodzil sie na zrobienie cos ze soba.Powiedzialam mu,ze musi isc w koncu do lekarza,aby leczyc chora noge,zeby i jemu a przez to calej naszej rodzinie bylo lzej.
Dzis mi powiedzial,ze sie nie zmieni i,ze jedni sa tacy,a inni tacy.
Ja mam jeszcze w sobie troche cierpliwosci,tyle lat wytrzymalam,to mi te troche nie sprawi roznicy i moge poczekac,aby zobaczyc,czy cos robi ku dobremu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jasmin



Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 96

PostWysłany: Wto Sty 06, 2009 20:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ajeszcze cos napisze,a co mi tam Smile Ciezko mi,to sobie tak troche pomarudze Smile
Wiecie jak to jest,im bardziej sie starasz,im wiecej dajesz siebie,tym wieksze niezadowolenie,wieksze wymagania i wielka zlosc z jego strony,bo ty dajesz rade.Czasami chciala bym poczuc sie jak prawdziwa kobieta,choc przez chwile-lezec i pachniec.A tym czasem,ja nie pamietam kiedy ostatnio lezalam we wannie i sie relaksowalm Sad
Wiem,wiem,zaraz mnie tutaj ktos zgromi,ze sama zrezygnowalam z lezenia we wannie.Tak wiem,ale dopiero teraz.Ale nie nazywam siebie glupia dziewczyna,bo nia nie jestem.Dlaczego tak postepowalam,bo pewnie,tak jak duzo nas babeczek,myslalam za bardzo sercem.
Echhh zycie....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Wto Sty 06, 2009 20:33    Temat postu: wspólnie przeczytajcie te książki i wtedy porozmawiajcie :) Odpowiedz z cytatem

http://www.forum.niebieskalinia.pl/viewtopic.php?p=14861&highlight=#14861
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
jasmin



Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 96

PostWysłany: Sro Sty 07, 2009 0:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dzieki Mgrabas,ale bylo by super,gdybym mogla z nim porozmawiac i nie slyszec bluzgow w moja strone,a nie ma w zadnej z tych ksiazek tytulu-"co powinnas zrobic,aby powiedziec mu,ze wyzwiska sa zbedne przy rozmowie".
Z reszta nie tylko przy rozmowie,to juz dla mnie codziennosc od kilku ladnych lat.Bluzgi bluzgami,do tego sie przyzwyczailam,a teraz nie biore ich do siebie,ale najgorzej jest jak zaczyna wyrazac swoja agresje Sad ,a i zdarzylo sie,ze jej uzyl Crying or Very sad
gdybym mogla cofnac czas,to bym sie z takich ksiazek uczyla zycia w zwiazku,rodzinie,moze i maz by skorzystal...
nie mniej jednak,dzieki za wpis:)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sro Sty 07, 2009 0:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tak sobie przeczytałem twój post i tak naprawdę to temat nie dotyuczy tylko "babeczek". Ja też prosiłem aby moja żona się zmieniła prosiłem o odrobinę ciepła (jesteś kobietą więc wiesz o czym mówię), tym bardziej że kiedyś taka była, czasem w żartach mówiłem że Grenlandia przy niej to Afryka ale to tam gdzieś jak groch o ścianę. Powiedziała mi że ona się nie umie zmienić ale pokazała że może niestety w innym sensie niż chciałem - znasz przecież moją historię. Więc poszukaj w swoim chłopie to w czym się kiedyś zakochałaś i spróbuj mu to delikatnie przypomnieć, zobacz jak zareaguje. Myhślę że tu nie trzeba zmian a powrotu do przeszłości aby w przyszłości się nie potknąć. Zapytaj go czego oczekuje od Ciebie, może też coś umknęło coś czego nawet nie zauważyłaś.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sro Sty 07, 2009 0:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

.... a jeszcze jedno czy twój mąż wie o NL? Może dobrze by było żeby sobie tutaj zajrzał...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Sro Sty 07, 2009 0:21    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jeśli nie ma przemocy to jest czas na rozmowy i wspólne poszukiwanie najlepszego wyjścia, jeśli jest przemoc - cała uwaga skupia się na tym jak ją zatrzymać i wtedy ....nie ma miejsca na inne działania!
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sro Sty 07, 2009 0:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Echnaton
Masz rację tyle tylko że przemoc istnieje w dwóch wersjach fizyczna i psychiczna. Niestety moje próby podjęcia rozmów, sms-y, listy gdy już się nie dało rozmawiać zostały zinterpretowane jako znęcanie psychiczne a mi nawet to przez myśl nie przeszło tak samo jak stosune mojej żony do mnie nie odbierałem jako znęcanie dla mnie był to kryzys i liczyłem że w końcu coś pęknie usiądziemy i porozmawiamy szczerze - stało się inaczej.
Jasmin
Rozmawiaj, rozmawiaj, i jeszcze raz rozmawiaj ale bez nacisków rób to delikatnie i z wyczuciem aby rozmowa nie była odebrana jako atak co spowoduje tylko eskalację. Skoro twój mąż chce rozmawiać to bardzo ważne, powiedz mu wręcz że się cieszysz że możezsz z nim porozmawiać, czasem aby dostać coś trzeba coś dać. Może ja za mało dałem i dlatego ...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jasmin



Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 96

PostWysłany: Sro Sty 07, 2009 11:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Hej Smile
Mrcine,przepraszam za te "babeczki",sama nia jestem,wiec to pewnie z tego powodu tak napisalam,ale wiem,ze to nie tylko "babeczki" maja tkie problemy,bo to dotyczy ludzi.
Moj maz wie,ze istnieje NL,proponowalam,aby tu zajzal,moze znajdzie tu dla siebie cos pomocnego,moze dostrzeze w naszej rodzinie problem.Ale coz,"ja zglupialam od NL,poprzewracalo mi sie w glowie od tego czytania(ujelam to delikatnie,bo nie bede przytaczac slow mojego meza Shocked ).Skwitowal,ze nie ma zamiaru tego robic i nitk nie zmusi go do tego.Pytalam sie wielokroc czego ode mnie oczekuje,ale nie wiedzial,nie potrwfil sie okreslic....bo milosc,szacunek,przywiazanie,poswiecenie,moj podziw,radosc,ze jestesmy razem,zawsze ode mnie dostawal i inne rzeczy,ktore daje sie czlowiekowi,ktory jest dla ciebie tym kims,z kim sie chce sie byc na "na dobre i zle"...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jasmin



Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 96

PostWysłany: Sro Sty 07, 2009 12:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Echnatonie,przytocze pare sytuacji z naszego zycia i moze Ty,czy ktos kto bedzie w stanie mi powiedziec,czy zalicza sie to do przemocy,czy nie,bo ja juz mam metlik w glowie,a obiektywizm jest tutaj wazny.
No wiec:czy to,ze-(w sumie niewiele tego bylo)pchnal mnie dos mocno,gdy bylam w ciazy(gdyby nie mebloscianka,to wyladowala bym na podlodze),zucil we mnie drukarka(dosc ostrym tonem,ale nie slowami,przypomnialam mu po raz kolejny,o wyniesienie jaj na strych),dostalam od niego z tzw."banki,baski"(gdyby nie moj refleks,nosila bym piekne limo na twarzy,a tak mialam tylko goza na glowie).To sa fizyczne akty,a z psychicznych:-od jakigos czasu wmawia mi,ze jestem chora psychicznie.Kiedy jest w pracy,to dzwoni do mnie po kilka razy,pytajac,co robie i co sie w domu dzieje a najbardziej obchodza go nasze koty Laughing .Wysmiewa moje zinteresowania,mich znajomych a w zasadzie to pogardza(nie mam juz zadnych znajomych,nikt do nas nie przychodzi,my nigdzie nie wychodzimy.Raz,jak wyszlam sama z dziecmi na spacer,a pytalam sie meza czy pojdzie z nami-nie chcial-to po powrocie,dziecia mowil,ze mama nas chce od siebie odsunac).Raz sie zdarzylo,ze zainteresowal sie mna inny mezszczyzna i moj maz widzial,ze mnie adoruje,to bylam dla niego s...ka,sz...ta,dzi...ka,nic nie dalo tlumaczenie,ze ja nic nie mam do tego mezszczyzy.Ignoruje mnie bezceremonialnie,np.przy wejsciu do sklepu potrafi przeposcic inne kobiety,poczym wchodzi sam,a ja dopiero za nim.Moj starszy syn srtasznie to przezywa,bo widzi jak mnie moj maz traktuje,Raz mi kiedys powiedzial,ze on nie chce juz nic od taty,bo i tak jemu tata nic nie daje,ale chcialby,zeby tata byl dla mnie dobry i nie krzyczal na mnie...
kurcze..ide,bo sie troche poplakalm...
pa..
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sro Sty 07, 2009 12:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powiedz ale szczerzę, czy to wszystko co wymieniłaś tj mi łości,szacunek itd to są słowa męża czy twoje? Jeślichodzi o zmuszanie to rzeczywiście nic tu nie wskurasz bo przechodziłem to z moją żoną im bardziej naciskałem tym bardzie napotykałem stanowcze nie(!) to tak w imię zasad nikt mnie nie będzie zmuszał. Proponuję sposobem łagodnej perswazji dawać tzw sygnały na zasadzie "wiesz na NL zwrócono mi uwagę że np.dobrze by był coś zmienić w naszym życiu" czasem jakiś wariacki pomysł potrafi zdziałać cuda. Obawiam się że w waszym związku chyba troszkę powiało nudą, tak z perspektywy czasu stwierdziłem że było u nas. Był okres że potrafiliśmy wyskoczyć na weekend bez planowania itp. W pewnym momencie przyszła może troszkę rutyna zmiana na tzw gorsze, cały czas doszukuję się przyczyn rozpadu mojego związku i dochodzę do różnych wniosków. Ale wracając do was nie rób nic na siłę bo odniesie to odwrotny skutek. Za mało wiem o was aby coś więcej napisać poza tym nie czuję się kompetentny aby tak daleko się posunąć od tego są odpowiednio przygotowani terapeuci i lekarze. Spróbuj terapii i potem ustal wizytę u terapeuty męża razem z terapeutą ustalicie jak męża przekonać do terapii.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jasmin



Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 96

PostWysłany: Sro Sty 07, 2009 13:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nuda?Marcinie?W pewnym sensie pewnie tak,bo rutyna nikomu na dobre nie wychodzi,ale widzisz,co innego rytynowe obowiazki,a co innego nic nie robienie,bo z nudow,to mozna uswierknac.Nawet gdy brakuje pieniedzy,to mozna robic razem cos fajnego,prawda?A o to co sie pytales,to z mojej strony,bo od meza niewiele dostalam.Owszem byly slowa,ze kocha,a ja tak sluchalam tych slow i myslalm,mowi,ze kocha,ale dlaczego ja tego nie widze.Tu mowi,ze kocha,a za chwile rani...Sam mi powidzial,ze oprocz milosci nie moze mi dac nic wiecej.Ja pielegnowalam w swoim sercu milosc,bo jesli cos pielegnujesz,to masz z tego wspanialy plon Smile tylko dlaczego jest tak,ze ktos potrafi zniszczyc ten wspanialy ogrod,dlaczego nie chce sie zywic jego owocami?
ja jestem ziemia,ty jestes deszczem,wrzucmy razem ziarno do ziemi,a tym co z niego wyrosnie dzielmy sie razem,cieszmy sie,ze jest to efekt naszego zasiewu Smile
bozenciu,czy tak wiele potrzeba aby dac?jesli dajesz cos z miloscia,to brac trzeba tez z miloscia...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jasmin



Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 96

PostWysłany: Sro Sty 07, 2009 13:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja Ci powiem,Marcinie dzie u nas lezy sedno sprawy.Otoz,widzisz jest bardzo zniszczony psychicznie przez swojego ojca.Ojciec pokazal mu jaki ma szacunek dla milosci i wdrozyl to w czyn,ojciec pokazal mu,ze jesli chcesz cos dostac,to musisz sobie bardzo,bardzo na to zasluzyc,a i nie zawsze to dostanie.Moj maz nie wiezy,ze mozna dac komus cos bez zasluzenia sobie na to.Przykro mi,ale nie udalo mi sie wyprowadzic z tego blednego myslenia,choc mocno sie staralam.Tyle tylko osiagnelam,ze bierze bo mu sie nalezy...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marcin 42



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 124
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sro Sty 07, 2009 14:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tak rozumiem chyba w czym rzecz, ja mam niesamowitą radochę kiedy coś od kogoś dostaję (nie koniecznie materialnie) ale to jest niczym przy tym jaką niesamowitą przyjemnością jest komuś coś dać i ten ktoś z tego daru się cieszy i uwierz mi każdy ma taki mechanizm tylko nie każdy umie dawać. Może twój mąż musiałby się nauczyć dawać i to bezinteresownie, naprawdę daje to satysfakcję i pomaga się trochę dowartościować bo mam również wrażenie że twój mąż (oczywiście nie przez ciebie)niedowartościowany. Nic tak nie leczy jakmożliwość niesienia pomocy innym. ?Ja to zrozumiałem trochę za późno, mój czas się kończy ale powiedziałem sobie poświęcę ten czas na to co robię na tyle ile mi moja wiedza pozwoli. Płacę wysoką cenę, bo teraz dopiero wiem ile czasu zmarnowałem i ile straciłem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
leni56



Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 500

PostWysłany: Sro Sty 07, 2009 14:37    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jasmine

Tu mowi,ze kocha,a za chwile rani...Sam mi powidzial,ze oprocz milosci nie moze mi dac nic wiecej

piszesz.
Mogl dac wiecej.
Ale nie chcial. Postaraj sie zapamietac : mogl, ale nie chcial.
To " nie chcial " jest kluczem.

Wczoraj na terapii rozmawialam o tych z przerosnietym ego.
Terapeutka jest zdania,ze oni odchodza. Predzej czy pozniej odchodza poniewaz przychodzi czas, kiedy zaczyna ich nudzic bierno agresywna rola jaka odgrywaja .. marzy im sie bycie macho, opiekunem , rycerzykiem slabej damy, marzy im sie rola zdobywcy szans wszelkich.
Gdy przychodzi ten czas, odchodza bez poczucia winy, bez skrupulow, bez wyjasnien- bo.. oni widza tylko siebie . Nas tak naprawde obok nich nie ma.

Przeczytaj w czytelni temat o narcyzach.

[/i]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 1 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group