 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kulerzynka Wolontariusz NL

Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią Lut 06, 2009 13:16 Temat postu: Ślady przemocy w umyśle |
|
|
Jak myśli osoba doświadczająca przemocy o sobie, ludziach, świecie, przyszłości?
Nie lubię sformułowania "ofiara przemocy". Słowo "ofiara" kojarzy mi się od razu na dwa sposoby.
Jeden to ofiara w znaczeniu "ktoś, kto bezwolnie czeka, nie reaguje, daje się krzywdzić". Tzw. ofiara losu.
Drugi to ofiara składana w hołdzie czemuś, komuś. Tak, jak w czasach starego testamentu: oddaj mi syna, siebie, swoje życie. Ofiara zaufania, uwielbienia, oddania się w imię miłości. Miłości i uwielbienia do bóstwa, cesarza czy idei.
Obie te postawy mają sens, ale tylko w jednym jedynym wypadku: gdy człowiek świadomie się na to decyduje. Są w historii ludzie, którzy zdecydowali się nie bronić, gdy ktoś atakuje, nie oddawać ciosów, przyjąć to, co wydaje się niemożliwie do przyjęcia - śmierć, krzywdy. Zrobili to świadomie, mogli nie brać tego na swoje barki. Mogli walczyć, oddawać cios za cios, ale wybrali inną drogę. Nie można jednak proponować takiej drogi życiowej każdemu, a na pewno trzeba dać możliwość wyboru.
Cierpienie cierpliwe, z wyboru, niesie dla cierpiącego jakąś ważną wartość - daje obraz wytrzymałości, poświęcenia. Podtrzymują to komunikaty: "cierp w milczeniu", "taki jest twój los", "taki w ogóle jest los", "poświęć się", "życie jest ciężkie i nie uciekniesz od tego, co niesie, więc nie broń się, tylko podporządkuj swoje marzenia, cele i plany innym".
Jest to pewna filozofia życiowa, ale przed wejściem na taką ścieżkę warto dokonać świadomego wyboru.
Problem w tym, że to jest najgorszy fragment tej historii. Wyrwany z kontekstu - służy podkreślaniu bezwolności, niemocy, słabości i konieczności zniesienia tego, co przychodzi. Wycinany jest moment wyboru.
Sytuacja przemocy jest straszliwą karykaturą tych postaw. Sprawca ląduje na piedestale wszechmocnego pana, osoba doświadczająca przemocy - na poziomie bezwolnego sługi. Ta przepaść pogłębia się każdego dnia z powodu działań sprawcy.
Osoby doświadczające przemocy w pewnym sensie znalazły się w swojej sytuacji bez własnej decyzji. Nie tak wyobrażały sobie swoje życie, nie tak miało ono wyglądać. Nie ma w nich zgody na taki los, jaki je dotyka. Cierpią, choć tego nie chcą. Ale jakże trudno jest im wydostać się z zaklętego kręgu przemocy. Dlaczego? Co dzieje się w głowie i sercu osoby, która jest poniżana, bita, upokarzana?
Doświadczający przemocy o sobie myśli źle. Czasem nawet nie myśli o tym za wiele, bo nie ma na to czasu, tak bardzo pochłaniające jest kombinowanie, jak się ochronić, jak nie rozdrażnić sprawcy.
Niskie poczucie własnej wartości to nieodłączny towarzysz. Wspierane przez komunikaty sprawcy: "jesteś beznadziejna/y", "nic nie umiesz", "ty szmato!", itp.
Poczucie braku skuteczności jest związane z wieloma nieudanymi próbami powstrzymania przemocy, ochronienia siebie. Im więcej tych prób, tym silniejsze przekonanie, że nic się nie da zrobić, że nawet boska siła nie pomoże.
Bezsilność podkreślają nieskuteczne interwencje policji, nieudane próby uzyskania pomocy, często sabotowane przez pokrzywdzoną osobę. Rośnie poczucie, że sprawca jest absolutnie wszechmocny i nie ma możliwości powstrzymania go.
Osoba doświadczająca przemocy myśli, że:
Jest na to skazana, bo nie wie, co robić. Nikt jej nie pomógł, a nie umie odejść sama. Nie widzi wyjścia z sytuacji.
Zasługuje na takie traktowanie, bo jest głupia, zła, leniwa, puszczalska� i wszystko to, co mówi o niej sprawca. Nie ma własnego zdania na swój temat, całkowicie "kupiła" swój obraz siebie od sprawcy, nawet zaczyna zachowywać się tak, jakby była to prawda o niej - choć naprawdę jest inną osobą.
Gdyby była lepsza/mądrzejsza/ładniejsza/więcej zarabiała/bardziej się starała - to nie byłaby bita, poniżana, gwałcona we własnym domu. Starania "bycia lepszą" niestety nic nie dają, bo nie o to chodzi. To nie niedoskonałość ofiary powoduje ataki, tylko skrzywiona psychika sprawcy.
On jest wszechmocny i zrobi co chce, ma znajomych prawników, policjantów, ma pieniądze i załatwi to, co zechce.
Nigdy nie ucieknie sprawcy - on ją dogoni, ukarze za ucieczkę. Zresztą, dokąd tu iść, gdy ma się tak niskie poczucie własnej wartości? Przecież sprawca robi co może, aby powstał u ofiary obraz osoby niezdarnej i do niczego. Ona wierzy, że nie poradzi sobie.
Sprawca zrobi z nią, co zechce i nikt jej nie pomoże.
Uważa, że jest beznadziejna, bo nie radzi sobie nawet we własnym domu z własnym mężem.
Nie ma perspektyw - zarówno tych dobrych jak i złych. Nie potrafi i nie chce myśleć, co będzie dalej. To forma ochrony przed koszmarem, który jest przewidywalny - kolejnym biciem czy wrzaskami. Jedyne, co przychodzi na myśl, to: "gorzej już nie może być".
Świat nie jest sprawiedliwy i rządzą nim jakieś dziwne, ukryte prawa, których ona nie rozumie. Rządzi silniejszy, a racje słabszych nie są brane pod uwagę.
Tylko ja to przeżywam, jestem z tym sama - rosnące poczucie wyizolowania z otoczenia utrudnia kontakty mogące dać wsparcie, pomoc.
Nie wyobraża sobie innej sytuacji, bo sprawca ciągle mówi "i tak masz tu za dobrze" - czyli powinna to znosić. W ogóle nie ma czasu na wyobrażanie sobie czegokolwiek.
Marzy o chwili spokoju, bezpieczeństwa. Jak o wakacjach na Hawajach - aby choć na chwilę wyrwać się z paskudnej, koszmarnej codzienności.
Co czuje osoba doświadczająca przemocy?
Ma poczucie błędnego koła - znikąd ratunku, znikąd pomocy, szkoda na to wszystko czasu i energii, tak potrzebnej do przeżycia kolejnego dnia. Dręczy ją poczucie zagubienia, utraty kierunku, celu, sensu życia. Cierpi z braku perspektyw, sensownych i rzeczowych planów na przyszłość, pozostają jej jedynie puste marzenia typu: "kiedyś będzie dobrze".
Ma dręczące poczucie niejasności sytuacji, rozmytych granic, co trzeba a czego nie wolno, za co dziś będzie bicie a za co nie. Oczywiście te "zasady" zmieniają się z minuty na minutę, w zależności od humoru sprawcy. To z kolei buduje ogromny lęk.
Brak solidarności z innymi krzywdzonymi, przekonanie o tym, że jest się absolutnie samemu w tej sytuacji, ciągle pogłębia kryzys.
Zdarza się także, że osoby doświadczające przemocy bardzo surowo osądzają inne ofiary przemocy - "to jej wina, że on ją bije". Nie wspierają się nawzajem, nie bronią. Stają nawet czasem po stronie sprawcy - jest to spowodowane próbą nadania sensu temu, co dzieje się z nimi samymi. Jest to próba szukania rozwiązań, odpowiedzi na pytanie: czemu akurat ja? Co takiego zrobiłam, że mnie bije, krzywdzi? Oskarżając inną bitą kobietę o lenistwo czy niemoralne prowadzenie się ofiary próbują wnieść trochę porządku do tego szalonego świata, który je otacza. Próbują pokazać sobie, że sprawca ma swoje powody by bić. A to nieprawda, bo żaden powód nie jest wystarczający, aby stosować przemoc wobec bliskich.
Wszystkie te myśli i przekonania nie kończą się automatycznie wraz z przerwaniem przemocy, gdy następuje fizyczna izolacja doświadczającego przemocy od sprawcy. Nawet śmierć sprawcy czy osadzenie go w więzieniu nie powoduje automatycznego przerwania takiego toku myślenia u ofiary. Umysł osoby doświadczającej przemocy tak długo był naginany do potrzeb sprawcy, że czasem powstaje wrażenie, jakby bardziej słuchał sprawcy niż swojego "właściciela". Tak długo obowiązywał kodeks sprawcy, że teraz trudno jest takiej osobie "odzyskać siebie". Trzeba na to czasu i pozytywnych doświadczeń, które pomogą zbudować inny niż dotychczas obraz siebie.
Paulina Chocholska
psycholog, psychoterapeuta _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pią Lut 06, 2009 17:23 Temat postu: |
|
|
To racja, ofiara to słowo o ujemnym zabarwieniu, ale czasami go używam aby było krócej, treściwiej. Używam go w znaczeniu - poszkodowany przez sprawcę! I w opozycji do sprawcy. Skoro ktos nabroił i kogoś skrzywdziłto ktos poniósł uszczerbek, stał sie ofiarą W takim ujęciu słowo "ofiara" nabiera obojętnego znaczenia, ale....wymaga tłumaczenia! _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
gigi31
Dołączył: 18 Kwi 2008 Posty: 893
|
Wysłany: Sob Lut 07, 2009 0:08 Temat postu: |
|
|
kulerzynko to co napisałas to prawda....... |
|
Powrót do góry |
|
 |
kulerzynka Wolontariusz NL

Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon Lut 09, 2009 10:30 Temat postu: |
|
|
Gigi- to nie ja to napisałam- ja tylko wkleiłam.... i podkreśliłam parę rzeczy...
moim zdaniem świadomość pewnych rzeczy i tego co się dzieje u nas w głowie- bardzo upraszcza wiele decyzji i zdrowienie...
 _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
gigi31
Dołączył: 18 Kwi 2008 Posty: 893
|
Wysłany: Wto Lut 10, 2009 10:48 Temat postu: |
|
|
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Wto Lut 10, 2009 12:29 Temat postu: |
|
|
Wkleiła, napisała, to tylko słowa. A pomogła ? A kto?
Ania!
 _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
kulerzynka Wolontariusz NL

Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto Lut 10, 2009 15:41 Temat postu: |
|
|
cichaj tam Kazik
:* _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Wto Lut 10, 2009 16:00 Temat postu: |
|
|
Siedzę jak mysz pod miotłą  _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
gigi31
Dołączył: 18 Kwi 2008 Posty: 893
|
Wysłany: Sro Lut 11, 2009 10:02 Temat postu: |
|
|
pomagają pomagają własnie takie slowa i takie wklejenia, bo mimo wszystko trudno jest samemu znaleźć takie informacje, szybciej jest jak mamy je podane na jednym miejscu czyli naszej NL
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
 |
kulerzynka Wolontariusz NL

Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sro Lut 11, 2009 11:29 Temat postu: |
|
|
ok dziękuje za uznanie..
postaram sie więcej takich znaleźć i wkleić ... _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sro Lut 11, 2009 12:45 Temat postu: |
|
|
i co? moje słowa z poprzednich wpisów brzmią teraz bardziej swojsko? _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
kulerzynka Wolontariusz NL

Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 14:28 Temat postu: |
|
|
no powiedzmy tak- że ....tak  _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|