Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

przemoc w sieci- jak się bronić?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Czytelnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kulerzynka
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 1553
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią Lut 06, 2009 13:05    Temat postu: przemoc w sieci- jak się bronić? Odpowiedz z cytatem

Wiecie co? Nie wyobrażam sobie życia bez Internetu. Niemal codziennie używam tego medium. Za jego pomocą kontaktuję się ze znajomymi, przyjaciółmi, rodziną, bliskimi osobami. Używam go w kontaktach biznesowych, zawodowych. Komunikuję się za pomocą e-maili i gadu-gadu, używam też skype'a. Za pomocą sieci pracuję i podtrzymuję relacje z innymi ludźmi.
Wiecie, że są osoby, które nienawidzą Internetu? Trudno uwierzyć, prawda? Jednak tak jest. To ofiary przemocy doświadczonej w Internecie właśnie.

PRZEMOC

Jak wiemy, przemoc to wykorzystujące przewagę sił działanie, mające na celu zadanie bólu, cierpienia drugiej osobie, to działanie naruszające podstawowe prawa i dobra osobiste człowieka.
Przemoc w Internecie będzie rodzajem tzw. cyberprzemocy (cyberbulling), czyli przemocy stosowanej za pomocą urządzeń telekomunikacyjnych: telefonów komórkowych, komunikatorów typu gadu-gadu, skype, jak również za pomocą e-maili, blogów, forów, serwisów społecznościowych, portali, na których można oglądać krótkie filmy.

PRZYKŁADY PRZEMOCY W INTERNECIE

Wielu ludzi doświadcza przemocy w przestrzeni internetowej. Badania pokazują, że ofiarami przemocy najczęściej stają się dzieci i młodzież. Obserwowane jest zjawisko przemocy rówieśniczej stosowane na bardzo dużą skalę, właśnie przy użyciu sieci.
Przemoc w Internecie to m. in.:
- nękanie, grożenie, zastraszanie, szantażowanie w treści e-maili, czy za pomocą komunikatora
- wysyłanie wulgarnych e-maili
- wulgarne zaczepki za pomocą komunikatora i na czatach
- obraźliwe wypowiedzi na forach, czatach
- publikowanie i/lub rozsyłanie ośmieszających zdjęć, filmów, informacji
- straszenie, grożenie na forach internetowych
- dopisywanie obraźliwych komentarzy do wpisów w blogu czy na forum dyskusyjnym
- podszywanie się pod kogoś w celu ośmieszenia go

CZY TO PRAWDZIWA PRZEMOC?

Spotkałem się z postawą wobec działań przemocowych w Internecie, która wyrażała silną dezorientację, brak wiedzy na temat tego typu działań, niemal totalne poczucie bezsilności, zaskoczenia. Wynika to prawdopodobnie z tego, iż medium jakim jest Internet nie jest jeszcze do końca poznane. Wielu ludzi, którzy są tylko użytkownikami, nie rozumie mechanizmów działania. Zaobserwowałem również zdania, że to, co jest przemocą w powyższym rozumieniu, np. groźby wysyłane za pomocą komunikatorów w postaci tekstu - nie są przez wiele osób traktowane jako przemoc. Wypowiedzi nastolatków, z którymi rozmawiałem na ten temat świadczą o tym, iż różnicują oni zachowania podejmowane w tzw. realu (w rzeczywistości) od działań w Internecie. I tak: jeśli ktoś kogoś obrazi, wyśmieje publicznie tak, że inni to widzą i słyszą, na przykład na podwórku, to jest to przemoc. Natomiast jeśli ktoś kogoś obrazi na jakimś forum internetowym to nie jest to przemocą. Powstaje zjawisko, w którym Internet staje się odrębną rzeczywistością, w której zachowania przemocowe tracą swój charakter. Kiedy pytałem, co to w takim razie jest, czy to nie jest przemoc, osoby te odpowiadały, że nie wiedzą, co to jest.
Obserwuję następujące zjawisko: jeśli coś dzieje się w Internecie, w innej rzeczywistości, w rzeczywistości, w której nie mamy pełnego - werbalnego i niewerbalnego - kontaktu z drugą osobą, w której nie odczuwamy bezpośrednio człowieka, nie czujemy jego zapachu, odległości itp., to tak jakby się to nie działo naprawdę. Ma więc miejsce zjawisko odrealnienia; tak jakby to, co się dzieje w sieci, nie działo się naprawdę. Prawdopodobnie to zjawisko sprawia, iż osoby twierdzą, że faktyczna przemoc w Internecie nie jest przemocą. W Internecie - w porównaniu do świata realnego - poczucie anonimowości oraz władzy wśród użytkowników wzrasta. Nikt mnie nie widzi, więc tak naprawdę nie wie, kim jestem. Za pomocą jednego kliknięcia mogę wysłać wiadomość do tysięcy osób, mogę zablokować działanie sieci... Programy graficzne, multimedialne dają możliwość stworzenia filmów czy prezentacji innego typu, w których za pomocą np. fotomontażu można stworzyć nieprawdziwą rzeczywistość i z jej użyciem ośmieszać kogoś, czy komuś grozić.
Ale przemoc w sieci jest po prostu przemocą, równie okrutną i równie raniącą, jak ta dokonywana "twarzą w twarz".

JAK CHRONIĆ SIĘ PRZED PRZEMOCĄ W INTERNECIE

1) Trzymaj dystans wobec nowo poznanych osób. Jeśli ktoś kontaktuje się z tobą po raz pierwszy i nie znasz tej osoby - nie nawiązuj z nią kontaktu. Podchodź też z dystansem do wiadomości, w których ktoś przesyła Ci zdjęcie znanej osoby. Jeśli nie jesteś pewien, czy to twój znajomy i nie możesz tego zweryfikować - nie podejmuj kontaktu!
2) Chroń swoje dane personalne! Używaj pseudonimu (nicka), kiedy odwiedzasz czaty, fora internetowe. Nie podawaj swojego imienia i nazwiska, daty urodzenia, wieku, a szczególnie adresu, numeru telefonu, nazwy dzielnicy, w której pracujesz, mieszkasz; nie podawaj nazwy i adresu szkoły! Nie ryzykuj! Jeśli nawet masz sporo informacji, że rozmawiasz z osobą znaną ci, przyjacielem - nie ryzykuj! Twój przyjaciel ma te informacje, bo jest twoim przyjacielem. Jeśli będzie chciał, to sprawdzi w swoich notatkach.
3) Dbaj o swoje hasła! Wymyśl takie hasła, które są trudne do odgadnięcia. Specjaliści radzą, by hasła były skomplikowane, miały cyfry i wielkie litery, żeby miały co najmniej 6 różnych znaków. Nie zapisuj ich też w ogólnodostępnych miejscach, ani w komputerze, ani poza nim. Zdobycie twoich haseł grozi tym, że ktoś może podawać się za ciebie, a nawet przejąć kontrolę nad twoimi programami jeśli jesteś podłączony do sieci internetowej.

JEŻELI DOTKNĘŁA CIĘ PRZEMOC W SIECI:

Jeśli jednak doświadczasz przemocy pamiętaj o jednej z najważniejszych zasad w takich sytuacjach:

NIE ODPOWIADAJ!!!

Być może odczuwasz różne emocje: jesteś zły, przestraszony, czy nawet bardzo rozgniewany. Na pewno chcesz zareagować i skierować się do tej osoby, poprosić ją, zakomunikować, by przestała; zaprotestować przeciwko takim działaniom, powstrzymać je. Nie rób tego! Dlaczego? Prawdopodobnie osoba, która to zrobiła na to czeka. To zawsze jest prowokacja. Twoje działanie może doprowadzić do eskalacji wymierzonych w ciebie działań. Proponuję, byś zwrócił się o wsparcie do przyjaciela, bądź do odpowiednich służb. Nie reagując chronisz siebie. Kiedy nie reagujesz, nie dajesz pretekstu osobie, która tak cię potraktowała, by mogła robić to dalej i wykorzystywać twoje wypowiedzi.
Nie kasuj też wiadomości, które otrzymujesz. Jeżeli rozpocznie się postępowanie w twojej sprawie, wiadomości te będą dowodem. Zrób screen strony. Będzie to kolejnym dowodem w sprawie, szczególnie w sytuacji, w której cyberprzemoc ma miejsce na czacie, czy forum dyskusyjnym, albo wówczas, kiedy twoje zdjęcie zostało umieszczone na jakiejś stronie internetowej. W takiej sytuacji możesz skontaktować się z policją, bądź z organizacjami zajmującymi się cyberbullingiem w Internecie.
Pamiętaj, że osobę, która stosuje przemoc za pomocą Internetu można odnaleźć. I również ta forma przemocy jest karalna.

Łukasz Krawętkowski
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Pią Lut 06, 2009 17:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bardzo dobrze Aniu, że umieściłas ten tekst. Na nasze strony trafiaja osoby bardzo często skrzywdzone w realnym świecie i tym bardziej narażone na skrzywdzenie w świecie wirtualnym.

I jeszcze mała dygresja - w świecie internetu nigdy nie jesteś anonimowy! Rzucając kamieniem z tłumu i wybijając okno w mieszkaniu można pozostać anonimowym pomimo tego, że działało sie publicznie. Klikając w necie i wyzywając, grożąc, strasząc czyli popełniając przestępstwo, mimo, że się jest samemu przed komputerem jest się łatwym kęskiem do identyfikacji.
Pamiętajmy o tej zasadzie w każdej chwili.
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Sob Lut 07, 2009 1:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aniu bardzo dobrze że umieściłaś ten artykuł i poruszyłaś tą tematykę.

pozdrawiam
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
kulerzynka
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 1553
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon Lut 09, 2009 10:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wielu z nas dotyka ten problem
Ja jeszcze jakis czas temu sobie nawet z tego nie zdawałam sprawy..
znalazłam jeszcze jeden artykuł gdzie jest opowiadanie jak jeden z chłopców w szkole doświadczył niestety taka przemoc na własnej skórze i bardzo na tym ucierpiał nie tylko on ale i rodzice...

wkleić?
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
kulerzynka
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 1553
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon Lut 09, 2009 17:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cyberprzemoc


W poniedziałek jak zwykle wszedł do klasy. Poczuł od razu, że coś jest nie tak. Zazwyczaj większość uczniów witała go z uśmiechem i podniesionym głosem, pytali, co u niego, jak spędził weekend. Opowiadali mu o ciekawych, bądź szokujących wydarzeniach z wolnego czasu: gdzie byli, co robili, o aferach na imprezach, itp. Był duszą towarzystwa, młodym, atrakcyjnym chłopakiem. Wzbudzał podziw i zainteresowanie. Wiele dziewczyn wzdychało na jego widok.

Część osób zaczęła szeptać i patrzeć na niego ze zdziwieniem, inni odwracali się od niego. Podszedł jedynie Jacek - jego kumpel i zaczął się wygłupiać. Robert był pewien, że coś jest nie tak. Ponieważ Jacek zachowywał się bardzo sztucznie, jakoś tak dziwnie wyglądał, dziwnie się zachowywał. Potrafił rozpoznać, kiedy Jacek jest naturalny. Zadzwonił dzwonek na lekcje. Do klasy weszła nauczycielka. Rozglądała się po klasie wyraźnie szukając Roberta. Ale nic nie powiedziała. Sprawdziła listę. Podyktowała temat. Po chwili powiedziała, że zapomniała coś ogłosić. "Proszę mnie posłuchać - powiedziała. - Od teraz obowiązuje w szkole całkowity zakaz używania jakiegokolwiek sprzętu elektronicznego. Zakaz komórek, empetrójek, aparatów fotograficznych, kamer, spodów, itp." - wyraźnie odetchnęła, kiedy to powiedziała. Uczniowie w klasie zaczęli komentować, dogadywać, oburzać się. Nauczycielka powiedziała, żeby byli cicho. "Macie się zastosować! Wracamy do lekcji" - dodała. Robert wtórował pozostałym wyrażając swoje pretensje: "Co to jest?! Więzienie?!" Nagle ktoś krzyknął w jego kierunku: "Zamknij się! To przez ciebie, ty pedale!". Był w szoku. Nauczycielka uciszyła klasę i przeszła do lekcji. Robert przez całą lekcję siedział wryty, jak na szpilkach. Wszyscy udawali, że go nie widzą. Chłopak, który tak na niego krzyknął spoglądał na niego spod brwi, z uśmiechem wyrażającym wściekłość.

Robert po lekcji podbiegł do Jacka, swego przyjaciela, łapiąc go tuż przy drzwiach. Zapytał go łamiącym się głosem:

- Jacek, o co tu kurdę chodzi?! - miał świeczki w oczach.
- Sorry Robert. Nie gadam z tobą - odpowiedział.
- Ej, stary! Powiedz, o co ci chodzi?! O co biega?! - zawołał go. - Jacek! Hej!
- Nie odzywaj się do mnie! Sprawdź stronę klasy! - powiedział Jacek przyśpieszając kroku.

Siedział w domu przed komputerem włączając przeglądarkę. Ręce mu drżały, serce szybciej biło. Myślał o dzisiejszym dniu w szkole. Te twarze zwrócone na niego, śmiechy, szepty, dziwne komentarze. Poczuł, że nagle jest najpopularniejszą osobą w szkole, kimś, kogo wszyscy znają. I nie było mu z tym do śmiechu. Wręcz przeciwnie. Domyślał się, co się stało. Serce zaczęło mu szybciej bić. Wszedł na stronę swojej klasy i... zamarł. Patrzył z przerażeniem w ekran. Siedział nieruchomo. Czuł, jak przyśpiesza mu oddech, serce zaczyna bić jeszcze szybciej i szybciej. Usłyszał jakiś szum za drzwiami, nerwowo obejrzał się za siebie, po czym wyłączył szybko komputer. Usiadł na łóżku zgarbiony. "Co ja mam robić?!", "to niemożliwe!", "to nie prawda!", "eee... to jest bardzo niewyraźne", "ale oni wszyscy tak na mnie patrzyli!", "wszyscy to widzieli i się teraz ze mnie śmieją", "przecież chłopaki mnie wyśmieją, zniszczą!", "jak ja się pokażę w szkole?!", "nie wejdę teraz do szatni!" - walczył z myślami. "Nie! Pójdę i będę się zachowywał jak gdyby nigdy nic. Nikt nic nie powiedział, nikt mi nic nie powiedział! Przecież nic nie zrobiłem!" - pocieszał siebie. "Pójdę i już. Nie mogę dać im poznać, że coś się stało, bo to by było tak, jak bym się do czegoś złego przyznawał". Robert zjadł obiad, zabrał się do lekcji i poszedł spać z postanowieniem, że pójdzie do szkoły i będzie się zachowywał, jakby nic się nie stało.

Zbliża się koniec semestru. Zostało praktycznie niecałe dwa miesiące do końca roku. Tata Roberta siedzi w kuchni mocno zdenerwowany, zszokowany, zezłoszczony i zmartwiony. Trzyma w ręku list ze szkoły, w którym napisane jest, że Robert zagrożony jest z trzech przedmiotów ocenami niedostatecznymi. Może nie zdać do następnej klasy. Wychowawczyni Roberta podaje jeszcze, że ma ponad 100 godzin nieusprawiedliwionych, że wielokrotnie prosiła go o przekazanie informacji rodzicom i zawsze coś się działo: a to zapomniał, a to zgubił informację, a to rodzic nie mógł, bo pracował. Kiedy wychowawczyni dzwoniła do domu - akurat rodzica nie było albo nie mógł podejść do telefonu, albo przed chwilą wyszedł. Wychowawczyni zasugerowała kontakt z pedagogiem albo psychologiem szkolnym. Uzasadniła to przede wszystkim spadkiem ocen i dużą absencją w szkole.

Tata Roberta od razu poszedł do psychologa. W czasie rozmowy uznali, że sytuacja jest rzeczywiście niepokojąca i że trzeba ją zbadać.

Robert mocno protestował przed przyjściem do psychologa. Powiedział , że nie ma żadnego problemu, że część nieobecności to są sytuacje, kiedy był chory albo źle się czuł. Słabe oceny wynikają z tego, że przedmioty albo są nudne, albo trudne, albo z tego, że nauczyciele się na niego uwzięli. To usłyszał tata, kiedy rozmawiał z Robertem.

- Prawie puściły mi nerwy. Już nie mam pomysłu, co robić. - powiedział do psychologa. - Co mam robić? - kryjąc swoje poruszenie.

Psycholog zaproponował kilka spotkań z chłopcem, których celem będzie zadbanie o chłopca, próba poznania przyczyn zaistniałej sytuacji oraz ustalenie dalszych działań. Wspólnie z tatą Roberta umówili się na stały kontakt. Będą ustalali kolejne kroki działania, aż do "rozwiązania" sprawy.

- A teraz? Co mogę zrobić teraz?! - zapytał przejęty ojciec.

- Teraz proszę być wytrwałym i cierpliwym. Proszę okazywać dużo ciepła synowi i bardzo uważnie go słuchać. Czyli jak najmniej mówić. Dużo słuchać.

Okazało się, że ktoś zamieścił w Internecie nagrany na komórce film, który pokazywał, jak Robert całuje się - na suto zakrapianej alkoholem imprezie - z innym kolegą. Potem ktoś umieścił to w Internecie i to na stronie klasy. A potem już cała szkoła wiedziała.

- Pana syn doświadcza ostrego kryzysu - powiedział psycholog. Ponieważ obowiązuje mnie tajemnica zawodowa, powiem panu tylko to, na co umówiłem się z synem. Jestem zdania, że dla jego dobra bardzo ważne jest to, by postąpił pan tak, jak proponuję. Czy rozumie pan sytuację? - wyłożył psycholog.

- Nie bardzo, ale proszę mówić.
- Kilka miesięcy temu ktoś nakręcił bez zgody pana syna film z jego udziałem i rozpowszechnił go w Internecie. Dla Roberta jest to bardzo kompromitująca go sytuacja. Czuje się tym mocno poniżony. Jego zdaniem wszyscy w szkole o tym wiedzą i śmieją się z niego i szykanują go. Rozumiem pana poruszenie. Proszę pozwolić mi skończyć. Mam kilka pomysłów na załatwienie tej sprawy. Zanim jednak powiem, chcę panu powiedzieć o kwestii najważniejszej, najistotniejszej. Chodzi mi o pana kontakt... o pana rolę ojca Roberta.
Robert obawia się pana reakcji po obejrzeniu tego filmu... Jestem zdania, że lepiej dla was obu byłoby, gdyby pan nie zapoznawał się na razie z jego treścią. Zdaję sobie sprawę, że pan jako rodzic chce wiedzieć. Wiem jednak, że teraz najważniejsze jest, by pan jako ojciec wraz z pana żoną wspierali go w tym, że jest zdolny do przejścia przez to, byście go wzmacniali zaufaniem i miłością. Żeby poczuł, że nie jest w tym sam. Chętnie będę państwa wspierał w tej drodze. Myślę, że najlepszym dowodem waszej bliskości, miłości będzie, jeśli syn sam wam o tym powie. Wówczas zobaczycie, jak bardzo wam ufa i czuje, że bardzo go kochacie mimo wszystko.
I jest druga sprawa. Proszę złożyć doniesienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa. Może mnie pan wymienić w piśmie i powołać na świadka. Zaraz powiem panu, jak powinno takie pismo wyglądać. Powinni niezwłocznie zamknąć stronę, zablokować dostęp do filmu i zacząć postępowanie wyjaśniające. Ja sprawę już zgłosiłem do dyrekcji i z tego co wiem, to strona już jest zamykana. Myślę, że ważne jest usunięcie tego filmu. A najważniejsza jest kondycja pana syna i państwa jako rodziców. Zdaję sobie sprawę, że zrobi pan, co będzie uważał. A, jeszcze jedno! Ja mam obowiązek również zgłoszenia tej sprawy, co też uczynię.
Ojciec wysłuchał słów psychologa. Cały czas się w nim gotowało:
- Spróbuję porozmawiać z Robertem. Powiem mu, że wiem ogólnie, co się stało. Spróbuję go zapytać o ten film. No i powiem, że zgłaszam sprawę do prokuratury.
- Proszę pamiętać o delikatności tej sprawy - dodał psycholog.
- Tak. Jasne.
- Może być tak, że Robert będzie oponował. Bo nie będzie chciał nagłośnienia tej sprawy. Ja ze swojej strony powiedziałem mu, że mam obowiązek to zgłosić i zaproponuję to również panu. Powiedziałem mu wyraźnie, że ta sprawa będzie załatwiana w sposób jak najbardziej dyskretny. O to też poproszę w piśmie i panu też to proponuję. Myślę, że trzeba to zgłosić, chroniąc właśnie państwa syna.

Powyższa sytuacja opisuje rodzaj cyberprzemocy, inaczej cyberbullying. W tej sytuacji przemoc ta polegała na użyciu telefonu komórkowego i Internetu w celu ośmieszenia kogoś, poniżenia - zadania krzywdy z wykorzystaniem przewagi, którą jest tutaj anonimowość.

Cyberbullying to przemoc z użyciem technologii informacyjnych i komunikacyjnych, głównie telefonów komórkowych i Internetu. To m. in. robienie zdjęć i nagrywanie osób, także intymnych części ciała i zachowań o charakterze osobistym (np. przebieranie się w łazience, załatwianie potrzeb fizjologicznych, mycie się) oraz rozpowszechnianie ich poprzez umieszczanie na stronach www, portalach, forach, serwisach społecznościowych czy portalach z krótkimi filmami, jak również wysyłanie ich za pomocą e-maila bez zgody tych osób. Cyberbullying to również obraźliwe, prześmiewcze czy zawierające różnego rodzaju groźby i zastraszania krótkie wiadomości tekstowe wysyłane za pomocą telefonu komórkowego i poczty e-mail.

Wysyłane za pomocą e-maili, telefonów komórkowych, czy umieszczane na forach i blogach obraźliwe, poniżające teksty nt. osób i ich postaw to też rodzaj cyberprzemocy. To także fotomontaże, rysunki umieszczane na blogach, forach, stronach internetowych, które mają charakter poniżenia, zastraszenia, w jakikolwiek sposób zaszkodzenia innej osobie. Wysyłanie gróźb i wulgarnych określeń za pomocą różnego rodzaju komunikatorów to także cyberprzemoc.

Okazuje się, że sprawcy tego typu przemocy czują się bezkarni i zwiększają liczbę swoich działań ze względu na poczucie anonimowości. Uznają, że i tak nikt nie wie, skąd obraźliwy sms, skąd e-mail z groźbami. Numer telefonu szybko można zlikwidować, jeśli to telefon na kartę, adres e-mailowy też i trudno dociec, kto go wysłał.

W wyżej opisanej sprawie policja i prokuratura może dotrzeć do świadków filmowanego wydarzenia, może dotrzeć do źródła, z którego został on przetransferowany na stronę. Nawet do konkretnego komputera, na którym miało to miejsce, którego dnia i o której godzinie. Może odnaleźć konkretny telefon, na którym to nagranie zostało zrobione.

Taka wiedza pozwala na działanie, na zadbanie o siebie, o swoje potrzeby, o swoją godność. Ponieważ sprawcy cyberprzemocy pozostają anonimowi tylko przez pewien czas. Wiedząc to warto wszelkie fakty takiego rodzaju przemocy zgłaszać. Jeśli ma to miejsce w szkole - wychowawcy klasy, psychologowi, pedagogowi, bądź innym pracownikom szkoły. Trzeba też to zgłosić rodzicom. Można poprosić o pomoc w tym pracownika szkoły. Zgłoszenia takie również przyjmują: policja, ośrodki pomocy społecznej, prokuratura, organizacje pozarządowe zajmujące się pomocą dla rodzin i konkretnych osób.

Łukasz Krawętkowski
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
kulerzynka
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 1553
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon Lip 20, 2009 13:55    Temat postu: Dzieci krzywdzone w sieci Odpowiedz z cytatem

Dzieci Krzywdzone w sieci
Monika Doroszkiewicz
Dziś prawie każdy nastolatek ma dostęp do komputera z Internetem. Sieć to źródło informacji, którą można bardzo szybko zdobyć. I pod tym względem nic nie może dorównać Internetowi. Z drugiej jednak strony, to miejsce gdzie dochodzi do przemocy, równie niebezpiecznej w skutkach, jak ta w realnym świecie.


Asia była dobrą uczennicą, lubianą w klasie. Nie miała większych problemów w szkole do czasu, aż ktoś założył na jej nazwisko bloga, zamieścił jej zdjęcie, wypisywał obraźliwe treści na nauczycieli wymieniając ich z nazwiska, a nawet jakoby ona sama pisała wulgarne wyzwiska na swój temat. Już w kilka dni od pojawienia się bloga nie mogła spokojnie przejść szkolnym korytarzem. Koledzy naśmiewali się z niej. Nauczyciele chcieli rozliczyć z oszczerstw zamieszanych na blogu. Dziewczynka zaczęła wagarować, opuściła się w nauce. Przestała ufać swoim kolegom i koleżankom, bo nie wiedziała, kto mógł coś takiego zrobić. W końcu o wszystkim powiedziała rodzicom. Dzięki ich interwencji blog został zlikwidowany. Okazało się, że sprawcami są dwaj koledzy Asi, klasowe łobuzy, którzy postanowili „dać nauczkę kujonce”. Ten z pozoru niewinny „żart” miał groźne skutki, bo dziewczynka przypłaciła go depresją i pogorszeniem relacji z rówieśnikami. Płazem nie uszło też sprawcom. Sprawa co prawda nie trafiła do sądu dla nieletnich, ale „żartownisie” musieli zmienić szkołę.

Z badań fundacji „Dzieci Niczyje” wynika, że blisko 80 procent nastolatków w wieku 12-17 lat ma dostęp do Internetu. I ponad połowa z nich doświadczyła przemocy w wirtualnym świecie. Przynajmniej raz spotkała się z wulgarnymi wyzwiskami na komunikatorach, forach, czy czatach. W takiej sytuacji dzieci natychmiast powinny przerwać rozmowę. Dużo bardziej niebezpieczne jest poniżanie i ośmieszanie (21 proc.) oraz straszenie i szantażowanie (doświadcza 16 proc. gimnazjalistów korzystających z Internetu).

Śmieszne filmiki poniżają

Większość gimnazjalistów, bo aż 92 proc. posiada telefon komórkowy - często z aparatem fotograficznym. Ponad połowa dzieci (57 proc.) przyznaje, że znalazła się w sytuacji, kiedy ktoś nagrał film, albo zrobił zdjęcie, nie pytając ich o zgodę. Później krążą między telefonami i skrzynkami mailowymi. Aż 14 proc. materiałów przedostało się do sieci. Młodzież myśli, że to tylko zabawa. Nie zdają sobie sprawy, jak bardzo krzywdzą swoich kolegów i dopuszczają się przemocy równie groźnej w skutkach, co w przestrzeni realnej. A w pewnym sensie groźniejszej, bo film umieszczony w sieci zaczyna żyć własnym życiem. Usunięty z jednego portalu pojawia się na innym.

Kiedy Paweł z Bytomia upił się i stracił przytomność w hotelu podczas wycieczki do Paryża, jego koledzy oblewali mu spodnie na pośladkach jogurtem zmieszanym z jedzeniem, położyli parówki, a wszystko to nakręcili kamerką telefonu komórkowego. Przed rewolucją technologiczną takie sztubackie żarty skończyłyby się razem z feralnym wieczorem. Ale dzisiaj młodzież nie przepuści okazji do nakręcenia „śmiesznego” filmiku. Obraz krążył potem między uczniami. Przedostał się do Internetu. O sytuacji dowiedzieli się nauczyciele. Chłopiec trafił „na dywanik” do dyrekcji szkoły. Bał się, że za picie alkoholu będzie wyrzucony ze szkoły, że o wszystkim dowiedzą się rodzice. I do końca życia film będzie krążył po sieci, a on nigdy nie przestanie być szkolnym pośmiewiskiem. W kilka tygodni od zdarzenia powiesił się w lesie.

Sfera seksualna w okresie dojrzewania, jest szczególnie drażliwym tematem. Naruszenie jej młodzież przeżywa bardzo dotkliwie. Poza tym, w wieku szkolnym niezwykle ważna jest akceptacja rówieśników. Dziecko, z którego wszyscy się śmieją, traci bardzo ważny aspekt swojego życia – przynależność do grupy. Czuje się napiętnowane. 14-letnia Ania z Gdańska powiesiła się po tym jak dwaj koledzy podczas lekcji języka polskiego nagrali scenę gwałtu. Nauczycielka wyszła z klasy przygotowywać apel szkolny. Dwaj koledzy Ani siłą kładą ją na szkolną ławkę. Zdzierają z niej częściowo ubranie. Symulują scenę gwałtu. Trzeci telefonem komórkowym nagrywa całą sytuację. W obronie Ani stają koleżanki, chłopcy są jednak silniejsi. Cała sytuacja trwa 20 minut. Potem obrazek krążył między uczniami. Dziewczynka nie wytrzymała presji. Powiesiła się w swoim pokoju na skakance w dzień po zdarzeniu.

Cyberprzestępcy nie są bezkarni

Dzieci i młodzież często mają przekonanie, że w Internecie są całkowicie anonimowi. Wydaje im się, że nawet najgłupszy i najbardziej krzywdzący kolegę żart ujdzie im płazem, bo nikt nie dojdzie, kim jest autor niewybrednego dowcipu. To nieprawda. Każdy użytkownik sieci zostawia po sobie wiele śladów, chociażby IP komputera, po których można dotrzeć do jego właściciela. Poza tym ofiarami wirtualnej agresji, często stają się dzieci nękane w świecie realnym. Wtedy przemoc w sieci jest jakby „dopełnieniem” doznawanej przez dziecko krzywdy. Zanim koledzy nagrali filmik z „gwałtu” Ani, kilka miesięcy wcześniej zaczęli obrażać koleżankę, bo nie chciała być dziewczyną jednego z chłopców. Sprawców cyberprzemocy szuka się więc najpierw w bliskim otoczeniu dziecka. Koledzy Ani również nie byli bezkarni, stanęli przed sądem dla nieletnich.

Sprawcami zastraszania 16-latka, który na jednym z komunikatorów otrzymywał informacje: „dopadnę cię”, również okazali się koledzy. On jednak nie wiedział, kto do niego pisze. Zaczął bać się wychodzić z domu, bo myślał, że może za rogiem ktoś się na niego czai. Sytuacja, kiedy agresja ze świata realnego przenosi się również do wirtualnego, jest szczególnie trudna dla dziecka. Nie czuje się ono pewnie ani w szkole, ani w domu. Myśli, że nie ma miejsca, gdzie może przez chwilę poczuć się bezpiecznie, bo Internet jest dostępny przez 24 godziny na dobę. Kiedy rodzice zaczęli dopytywać, dlaczego znowu nie chce iść do szkoły, powiedział, że chyba ktoś chce go zabić. Poszli do dyrekcji szkoły i na policję. Już po wstępnej rozmowie z ofiarą, podejrzenie padło na dwóch kolegów z klasy, którzy wcześniej dokuczali chłopcu. W gabinecie pani dyrektor i w obecności policji szybko przyznali się do winy. Nawet jeśli sprawcy nie trafią na sądową ławę i tak poniosą karę. Chłopcy musieli przeprosić swojego kolegę. O całej sytuacji dowiedzieli się ich rodzice. Groziło im też wydalenie ze szkoły.

Nie przyczyniać się do cyberprzemocy

Bywa, że dzieci same nieświadomie przyczyniają się do tego, że stają się ofiarami cyberprzemocy. Umieszczają w Internecie dużo informacji na swój temat, swoje zdjęcia. Następnie dane ściągane z jednego portalu pojawiają się na innym, często zmodyfikowane za pomocą programów komputerowych. Tak jak zdjęcie chłopca, któremu dorobiono „śmieszny” beret i umieszczono na portalu, gdzie głosuje się na najbardziej „obciachową” postać. Chociaż administratorzy zapewniają, ze zdjęcia pojawiają się za zgodą prezentowanych tam osób, to on takiej zgody nie udzielał. Chłopak natychmiast stał się obiektem żartów kolegów.

15-latka założyła sobie profil na jednym z portali społecznościowych. Nawiązała kontakt z nieznaną jej wcześniej osobą, która zaczęła nakłaniać ją do zrobienia i przesłania nagich zdjęć. Bywa też, że sami rodzice chcąc pochwalić się jakie ładne mają dzieci, ich zdjęcia umieszczają w Internecie, również nagie, np. podczas kąpieli. Potem są zaskoczeni, że ktoś je umieścił na portalu pornograficznym. Im mniej danych o nas i naszych dzieciach będzie w sieci, tym mniejsze ryzyko, że ktoś je wykorzysta w niewłaściwy sposób.

Co robić?

Dzieci, które stają się ofiarami przemocy w sieci, są przestraszone i zagubione. Nie wiedzą, jak sobie poradzić z sytuacją. Najczęściej wydaje im się, że znalazły się w miejscu, z którego nie ma wyjścia. Myślą, że film, albo kompromitujące informacje na jego temat, będą krążyły w sieci w nieskończoność. A one nigdy nie przestaną być pośmiewiskiem. Tak jak chłopiec, który szukał pieniędzy na operację plastyczną twarzy. Chciał stać się zupełnie kimś innym, po tym, jak koledzy nagrali telefonem komórkowym film, na którym ściągają mu spodnie, a on zostaje w kolorowych slipkach. Z pozoru nic groźnego, ale obraz był przesyłany z komórki na komórkę, trafił do Internetu. Rówieśnicy naśmiewali się z niego, a on myślał, że filmik zobaczyli wszyscy na całym świecie i już do końca życia będzie z nim kojarzony. W takim momencie dzieci powinny wiedzieć, że mogą liczyć na dorosłych, bo same sobie z tym nie poradzą. Żeby jednak dziecko przyszło ze swoim problemem do rodziców, czy pedagogów, musi być przekonane, że zostanie wysłuchane i zrozumiane. Często jednak dorośli zamiast poważnie i z troską podejść do sytuacji, mówią dziecku: „To wyłącz ten komputer. Po co ciągle w nim siedzisz?”. Tylko, że wyłączenie komputera nie załatwia sprawy. Dorosłym wydaje się też, że skoro dziecko nie doświadcza fizycznej przemocy, to nie ma problemu. Bagatelizują przemoc w sieci, bo najnowsze technologie są dla nich zupełnie nieznane. Bardzo często nawet uczniowie szkół podstawowych lepiej poruszają się po Internecie, niż ich rodzice.

Dziecko, które nie dostaje pomocy, kiedy jej najbardziej potrzebuje, czuje, że dzieje mu się krzywda, a ono zostało całkiem samo ze swoim problemem. Takie doświadczenia mogą odbić się na jego przyszłym życiu. Nastolatek dorasta w przekonaniu: „świat nie jest bezpiecznym miejscem, a ja żyję na nim całkiem sam”. Może stracić pewność siebie, unikać rówieśników, popaść w depresję, a nawet, jak pokazują doświadczenia, targnąć się na życie. Nawet, jeśli rodzice nie wiedzą, jak poruszać się w sieci, powinni jednak wysłuchać dziecka, które doświadczyło przemocy w wirtualnym świecie. Zarówno dzieci, jak i opiekunowie, mogą dzwonić na infolinię helpline Fundacji Dzieci Niczyje, gdzie codziennie dyżurują specjaliści. Tutaj nie zostaną zignorowani. Mogą dowiedzieć się, co mają robić w sytuacji cyberprzemocy. Fundacja współpracuje też z policją i właścicielami niektórych portali, skąd na wniosek fundacji szybko można ściągnąć kompromitujące materiały. Uzyskają też pomoc prawną i psychologiczną.

Nawet jeśli dojdzie do przemocy w sieci, rodzice nie powinni odcinać dzieciom Internetu. Często dzieci nie mówią dorosłym o cyberprzemocy również z lęku przed zabraniem dostępu do sieci. Taka decyzja niczego nie załatwi, bo dzisiaj trudno już wyobrazić sobie życie bez zdobyczy najnowszych technologii. Warto pamiętać, że Internet to dobre narzędzie do zdobywania informacji. Trzeba jednak nauczyć dziecko bezpiecznego korzystania z Internetu. Zasady korzystania z Internetu, które rodzice powinni uświadomić swoim dzieciom, ponieważ mogą ustrzec je przed przemocą w sieci.

Powiedz dziecku, że:

1. Nie ufaj osobom poznanym przez Internet. Nigdy nie masz pewności, z kim naprawdę rozmawiasz. Może wcale nie jest Twoim rówieśnikiem, a na zdjęciu, które Ci przesłał, jest ktoś inny? Może wcale nie o przyjaźń z Tobą tu chodzi?

2. Nie podawaj swoich danych: imienia i nazwiska, adresu, numeru telefonu czy nazwy i adresu szkoły. Być może nie wszyscy z osób odwiedzających Twojego bloga czy ulubiony czat mają dobre zamiary.

3. Posługuj się nickiem. Nie używaj nicka, w którym podajesz datę urodzenia lub wiek np.: karolina1993 lub jacek14 – lepiej, żeby nikt obcy nie wiedział ile masz lat. Wykorzystaj imię bohatera ulubionego filmu lub słowo z piosenki. Użyj swojej fantazji. Na pewno wymyślisz coś ciekawego!

4. Dbaj o bezpieczeństwo swoich przyjaciół. Nie podawaj nikomu ich danych, nie publikuj zdjęć bez ich zgody. Nie wiesz, jaki ktoś zrobi z nich użytek, a kiedy je wysyłasz lub umieszczasz w Internecie, nie masz już nad nimi kontroli. Przecież nie chcesz, by przyjaciel wpadł w kłopoty.

5. Nie dokuczaj innym. Pamiętaj, że w Internecie obowiązuje zasada nieużywania brzydkich słów. Traktuj innych tak, jak byś chciał, żeby Ciebie traktowano.

6. Powiedz dorosłemu, któremu ufasz, gdy coś w Internecie Cię zaniepokoi: jeśli ktoś przysłał Ci wulgarnego e-maila lub nęka Cię za pomocą komunikatora. Powiedz też, jeśli szukając informacji, trafiłeś na stronę, która namawia do nienawiści lub do czegoś dziwnego.

7. Najlepiej używaj komunikatorów tylko do kontaktów ze znajomymi, o których wiedzą Twoi rodzice. Z komunikatorów i czatów korzystają też osoby o złych zamiarach i trzeba być bardzo ostrożnym. Ustaw komunikator tak, żeby nikt spoza listy kontaktów nie mógł Cię zaczepiać.

8. Bądź ostrożny, gdy spotykasz się z kimś poznanym w Sieci. Zawsze skonsultuj to z rodzicami. Zabierz na pierwsze spotkanie zaufanego dorosłego lub przynajmniej kolegę lub koleżankę. Spotykaj się tylko w miejscach publicznych, nigdy w mieszkaniu nieznajomego/nieznajomej. Wróć do domu przed zmrokiem.

9. Internet daje złudne poczucie anonimowości i bezkarności. Wcale tak nie jest! Szanuj innych użytkowników Internetu i wymagaj, by Ciebie szanowano. Choć nie zdajemy sobie z tego sprawy, zostawiamy w Internecie wiele śladów. Gdy ktoś narusza Twoje prawa, można go odnaleźć. Sam też staraj się nie naruszać czyichś praw!

10. Dbaj o swoje hasło jak o największą tajemnicę. Wymyśl takie, które będzie trudne do odgadnięcia. Niech to nie będzie Twoje imię ani imię najlepszej przyjaciółki. Dlaczego trzeba dbać o hasło? Ktoś może wejść do Twojej skrzynki pocztowej i wysłać z niej e-maile w Twoim imieniu albo udawać Cię na forum internetowym – mogą być z tego kłopoty.

11. Zabezpiecz komputer. Używaj dobrego programu antywirusowego, dbaj by baza wirusów była aktualna. Nie otwieraj e-maili od nieznajomych, nie klikaj na linki podesłane przez obcą osobę – mogą Ci zawirusować komputer!

12. Szanuj prawo własności w Sieci. Zawsze podawaj źródło pochodzenia materiałów znalezionych w Internecie. Choć wydaje się, że wszyscy wokół ściągają z Internetu muzykę i filmy, trzeba pamiętać, że łamią w ten sposób prawo. Zastanów się, czy warto ryzykować. Istnieją strony z bezpłatnym dostępem do muzyki.

13. Rozmawiaj z dorosłymi o Internecie. Prawdopodobnie lepiej orientujesz się w temacie niż Twoi rodzice czy opiekunowie. Może mógłbyś ich czegoś nauczyć? Pokaż im, które strony Cię interesują. Wytłumacz, do czego jeszcze – oprócz szukania informacji – może Internet służyć.

14. Długie korzystanie z komputera szkodzi zdrowiu i może być przyczyną wielu innych problemów, np. w szkole. Nie zapominaj o sporcie i innych rozrywkach, nie związanych z komputerami i Internetem.

Więcej informacji o tym, jak radzić sobie z cyberprzemocą można też znaleźć na
www.helpline.org.pl oraz
www.dzieckowsieci.pl i
www.onlinechildprotection.org

Numer infolinii helpline: 0800-100-100

Źródło: wp.pl
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
kulerzynka
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 1553
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon Lip 20, 2009 16:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Podpisano porozumienie na rzecz bezpieczeństwa dzieci w sieci

Podpisano porozumienie na rzecz bezpieczeństwa dzieci w sieci
Porozumienie na rzecz bezpieczeństwa dzieci w Internecie podpisało do tej pory jedenaście firm i instytucji - Telekomunikacja Polska, PTK Centertel, Wirtualna Polska, Fundacja Orange, Interia.pl, Fundacja Dzieci Niczyje (Helpline.org.pl), Kidprotect.pl, NASK (Dyżurnet.pl), Polskie Badania Internetu (PBI), ArcaBit oraz Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji (PIIT) zrzeszająca 151 firm.

"Zapewnienie dzieciom korzystającym z Internetu bezpieczeństwa, uchronienie ich przed nieodpowiednimi dla nich treściami, to dziś ogromne wyzwanie. Uważam, że tylko poprzez wspólne działania jesteśmy w stanie to bezpieczeństwo im zapewnić. Dlatego dziękuję wszystkim sygnatariuszom i gorąco zachęcam kolejne firmy i instytucje, by się do tej inicjatywy przyłączyły" – powiedziała Elżbieta Radziszewska, Pełnomocnik Rządu ds. Równego Traktowania.

Porozumienie, które zainicjowała Grupa TP, to dobrowolny wkład wszystkich sygnatariuszy w zapewnienie dzieciom bezpieczeństwa w Internecie - zwłaszcza w zwalczanie nielegalnych treści internetowych, takich jak nielegalna pornografia czy nawoływanie do nienawiści.

Podpisując Porozumienie zobowiązali się m.in. do podejmowania indywidualnych i wspólnych działań komunikacyjnych i edukacyjnych, wypracowania i stosowania podobnych procedur postępowania wobec nielegalnych treści oraz zaangażowania w międzynarodowe inicjatywy dotyczące bezpieczeństwa dzieci w mediach elektronicznych.

Źródło: onet.pl

----------------------------------------------------------------------------------------------------
SUPER SPRAWA!!!!!
Smile
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Pon Lip 20, 2009 23:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

super to prawda.

Interia, Wirtualna Polska tak jak przypuszczałem że podpiszą i aktywnie dołączą. Smile

Onet...? tego nie wiem i szczerze powiem mam dośc duży znak zapytania...
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Czytelnia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group