 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
koszyczek
Dołączył: 12 Kwi 2009 Posty: 17 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 16:22 Temat postu: nie wiem już co mam robić :( |
|
|
Witajcie
Moja sprawa jest dość skomplikowana, szczerze mówiąc sama nie wiem już co mam myśleć...
Mam 17 lat i mieszkam z rodzicami. Dla osób postronnych jesteśmy idealną rodziną - uśmiechnięci, mili, sympatyczni. Niestety taką rodziną, w moim mniemaniu, bynajmniej nie jesteśmy...
Gdy nie jesteśmy pokłóceni wszystko jest w miarę ok, normalnie ze sobą rozmawiamy. Nie podoba mi się jednak fakt, że ojciec strasznie mnie kontroluje. Nie mam tu na mysli zwykłego interesowania sie dzieckiem, pytania jak w szkole, czy nie ma jakiś problemów. Jakiś czas temu ojciec oznajmił mi, że może grzebać w moich rzeczach, bo "jest ojcem i może" i mam nie dyskutować. Gdyby wiedział, że prowadzę pamiętnik, myślę, że by go czytał. Gdy spóźniłam się pieć minut (dosłownie!) zwyczajnie mnie ochrzanił, powiedział, że jeżeli znów się tak spóźnię (!!!) to mam szlaban. Nie pomagały żadne tłumaczenia, że zwyczajnie uciekł mi tramwaj a nie chciałam po ciemku iść przez park (to była zima). Gdy chciałam umówić się dosłownie na godzinkę z chłopakiem, powiedział, że nie ma mowy, bo jest już późno (była 19.30) a chciałam z nim pochodzić dołownie koło domu. Gdy chciałam sie umówić z koleżankami, obok zwykłych pytań z kim dokładnie, gdzie, o której oraz kiedy zamierzam wrócić, padło pytanie co będziemy robić i o czym będziemy rozmawiać. Pamiętam uroczą sytuację gdy na semestr miałam 6 z historii (a nauczycielka była naprawdę wymagająca) zupełnie to zignorował i miał pretensje, że mam 3 z geografii. Tak oto wygląda moje życie na codzień, gdy nie ma kłótni.
Przyznaję, że czasem potrafię zaleźć za skórę jednak nigdy na moich rodziców (nie podczas kłótni) nie krzyczałam ani tymbardziej nie wyzywałam (to już w ogóle). Nie szkodzi, powód do kłótni zawsze się znajdzie... Pies nie chce jeść, dostałam złą ocenę, zepsuł się kran w kuchni, mama nie wysłała kartki świątecznej do jego kolegi z zagranicy (!!!), a ostatnio fakt, że zapisałam się na kurs angielskiego a sposób w jaki tam uczą nie uznaje. A jak Pan I Władca ma zły humor to jest najgorzej. Wrzeszczy, dosłownie wrzeszczy na nas, wyzywa od najgorszych, mówi, że jesteśmy głupie, że bez niego to sobie nie poradzimy, że nie można nas nawet na chwilę zostawić, wyzwiska lecą jak z rękawa... Co prawda na mnie nigdy ręki nie podniósł, ale na moją mamę i starszą siostrę (która już się wyprowadziła) nie raz, pamiętam nawet jak moją siostrę zaczął dusić, ale to było tylko raz... Przy każdej kłótni mówi, że mnie uderzy (delikatnie mówiąc). Gdy emocje opadną zaczyna się koszmar... "Ciche dni". Nie możemy wchodzić do pokoju rodziców, bo zaraz słyszymy, żebyśmy spadały (albo i gorzej) i że miejscem kobiety jest kuchnia. Ojciec nie je obiadów a potem ma pretensje, że ich nie dostaje i musi sobie gotować sam - kolejne wyzwiska. Dużo pije, jednak się nie upija, najwyżej jest wstawiony. Rzadko bywa w domu, co akurat przyjmuję z ulgą. Szczerze mówiąc najbardziej dostaje się mojej mamie, ja na to "tylko" patrzę, próbuję reagować, ale zwykle zostaję zwyzywana i po prostu boję się powiedzieć cos więcej. Atmosfera zmienia się po tygodniu, dwóch, gdy ojciec po prostu zaczyna sie do nas odzywać. Nie przeprasza, no dobra, zrobił to parę razy, ale mozna liczyć na palcach jednej ręki. Uważa, że miał rację a my po prostu dostałyśmy to, na co zasłużyłyśmy.
Cały czas słyszę od siostry, że odkąd się wyprowadziła to wszystkie kłótnie są z mojej winy, że jestem niewdzięczna za to, co mam, więc kiedy ojciec znów krzyczy zadaję sobie pytanie: czy to naprawdę moja wina? Nie jestem człowiekiem z kryształu, ale co poradzę na to, że np. pies nie chce zjeść?
Mam wszystko - nowy telefon, ładne ubrania i buty, komputer. Gdy trzeba mam korepetycje. Ale czy to oznacza, że mam się zamknąć i robić co ojciec chce, być jak marionetka? Najgorsze jest to, że NIE WIEM. Dlatego bardzo proszę o pomoc. Co mam robić? Czy to jest w ogóle przemoc psychiczna? A może przesadzam?
Przepraszam, że ten post jest tak długi, ale nareszcie mogłam gdzieś o tym szczerze napisać.
Jeżeli coś jest niejasne, proszę dajcie znać, to wyjaśnię co trzeba
pozdrawiam
koszyczek |
|
Powrót do góry |
|
 |
jiujia Przyjaciel NL

Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 268 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 18:37 Temat postu: |
|
|
Koszyczku
z tego co napisałaś to jest nie tylko przemoc psychiczna, ale też fizyczna
Na pewno zostały tu przekroczone granice dopuszczalnego karcenia przez rodziców
Masz prawo do godnego traktowania Cię, masz prawo do swojej prywatności, masz prawo do bycia sobą - tak jak każdy człowiek,
a jedynymi granicami Twoich praw są prawa innych osób tego samego.
Rozmawiałaś z mamą na ten temat?
Czy możesz spokojnie porozmawiać z mamą na temat przemocy?
Czy wiesz, czego chce mama i dlaczego znosi takie sytuacje?
Na pewno powinnaś porozmawiać o swojej sytuacji z psychologiem.
Na pewno nie jesteś niczemu winna. |
|
Powrót do góry |
|
 |
jiujia Przyjaciel NL

Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 268 Skąd: Warszawa
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fifiola Moderator - Współpracownik NL psycholog

Dołączył: 04 Lut 2008 Posty: 767 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 22:14 Temat postu: |
|
|
Postaraj się znaleźć kogoś, kto Ci pomoże.
Może warto zainteresować sytuacją Twojej rodziny sąd rodzinny? Zarówno ze względu na Ciebie, jak i resztę rodziny. |
|
Powrót do góry |
|
 |
koszyczek
Dołączył: 12 Kwi 2009 Posty: 17 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 22:24 Temat postu: |
|
|
Rozmawiałam o tym z mamą, jednak ona nie traktuje tego w kategorii przemocy tylko "humorów". Po prostu mamy byc uśmiechnięte i wygłupiać się z nim jak ma dobry humor a jeżeli jest wsciekły to mamy byc najlepiej cicho a jeżeli już dojdzie do wymiany zdań to i tak na siebie krzyczą.
Chciałam studiować w innym mieście żeby byc jak najdalej od niego, ale mama namówiła mnie żebym została w Warszawie, namawiała, żebym została w domu, ale tego juz pewna nie jestem. Cały czas wmawiam sobie, że jeżeli bede się zachowywac inaczej to będzie inaczej. Ale to chyba nieprawda... |
|
Powrót do góry |
|
 |
koszyczek
Dołączył: 12 Kwi 2009 Posty: 17 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 22:25 Temat postu: |
|
|
Sąd odpada. Nie wygram, przecież ojciec namówi przeciwko mnie resztę rodziny i co wtedy będe mogła zrobić? Zupełnie nic. Byłby tylko gorzej. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Fifiola Moderator - Współpracownik NL psycholog

Dołączył: 04 Lut 2008 Posty: 767 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 22:41 Temat postu: |
|
|
Tu nie chodzi o to, żeby wygrać. Pedagog szkolny, czy inna osoba może złożyć pismo do sądu rodzinnego o wgląd w sytuację rodziny. To się może skończyć np. przyznaniem kuratora, który będzie miał pieczę nad Twoją rodziną. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 22:52 Temat postu: |
|
|
Może warto porozmawiac z psychologiem, zacząc uczęszczac na terapię dla modzieży...Zadzwoń na Belgijską, ustal gdzie możesz skorzystac z tej formy terapii. ul. Belgijska 4, tel 0-228451212
W gruncie rzeczy to mama powinna walczyc z ta sytuacja a nie czekać az dzieci wyręćzą ja w czynieniu życia lepszym i mądrzejszym.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
Marysia" Współpracownik NL psycholog

Dołączył: 07 Lis 2007 Posty: 383 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 0:09 Temat postu: |
|
|
koszyczku,
zachowanie Twojego taty nie jest odpowiedzią na to jak Ty się zachowujesz. to nie jest Twoja wina, że On zachowuje się właśnie w ten sposób. znam wiele osób, które były w podobnej sytuacji, wiem jakie to trude. czy masz wsparcie w kimś bliskim? rozmawiasz z kimś o tym jak to przeżywasz, jak się z tym wszystkim czujesz? to ważne byś nie zostawała sama, miała się na kim oprzeć. nie trzeba tych cierpień dźwigać samemu.
posłuchaj proszę tego co piszą Ci dziewczyny. tą sytuację naprawdę można zmienić. nikomu nie wolno w ten sposób traktować Ciebie. czasem potrzebna jest właśnie taka opieka z zewnątrz, choćby dlatego by tata widział, że nie jest bezkarny.
jeśli zdecydowałabyś się na takie rozwiązanie, napisz mi proszę PW, pomogę.
ciepło pozdrawiam koszyczku,
Marysia |
|
Powrót do góry |
|
 |
koszyczek
Dołączył: 12 Kwi 2009 Posty: 17 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 16:14 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za tyle słów wsparcia i propozycji jak zmienić moją sytuację!
U mnie jest na tyle trudno, że nie ma nawet co zaczynac rozmowy o ewentualnej terapii (co kiedyś mama chciała zaproponować). Znamy na tyle ojca, że wiemy jak zareaguje.
Spróbuję zapisać się na terapię, tam na Belgijską. Tak na początek.
A sąd to dla mnie ostateczność... Chciałabym zrobić wszystko co mogę.
Czy dobrym sposobem jest wyniesienie się z domu? Taka ucieczka? Moja koleżanka, która ma podobną sytuację, tak właśnie zamierza zrobić. Ojciec wbił mi do głowy, że jestem sierotą i sobie krótko mówiąc nie poradzę w życiu. No i tak to sie ciągnie, więc waham się czy to zrobić... |
|
Powrót do góry |
|
 |
koszyczek
Dołączył: 12 Kwi 2009 Posty: 17 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 16:27 Temat postu: |
|
|
Uh, ale nagmatwałam... Chodziło mi o terapię dla ojca, że sie nie zgodzi. A ja się zapiszę, bez jego zgody a nawet i wiedzy. Nie chcę krzyków, bo w końcu nie wytrzymam. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 21:28 Temat postu: |
|
|
To mądra decyzja. Nie mozna pomóc temu kto tej pomocy nie oczekuje albo wręcz jej nie potrzebuje. Ty potrzebujesz pomocy, zostałaś zmaltertowana przez złe słowa i złe sytuacje, czas abys zaczęła droge ku poszukwianiom swoich dobrych i mocnych stron. W każdym z nas sa takie! Jesli mamy lek wysokości to...najwyżej nie zostaniemy alpinistą albo budowniczym dachów ale w normalnym życiu to nam nie przeszkadza.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
Fifiola Moderator - Współpracownik NL psycholog

Dołączył: 04 Lut 2008 Posty: 767 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 12:50 Temat postu: |
|
|
koszyczku, zadbaj o siebie i zrób to, co uważasz za słuszne. Pamiętaj jednak, że masz inne możliwości i w razie czego będzie można z nich skorzystać  |
|
Powrót do góry |
|
 |
koszyczek
Dołączył: 12 Kwi 2009 Posty: 17 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 21:52 Temat postu: |
|
|
Spytałam się mamy czy jeżeli wyniosę się z domu to pomoże mi finansowo, jeżeli będzie taka potrzeba. Odpowiedziała, że tak, jednak przekaz naszej rozmowy przekaz był jednoznaczny: zapomnij dziecinko, nie poradzisz sobie, siedź na tyłku w domu. Poczułam się dziwnie. Tak jakbym wyolbrzymiała całą sytuację z ojcem.
Zdecydowałam, że przy następnej dużej awanturze pójdę na komisariat (niedaleko jest siedziba dzielnicowego, czy tam też mogę pójść?) i zgłoszę to, co robi mój ojciec. Powinnam nagrać awanturę? Czy nagrania na telefonie tez sa uznawane?
Boję się, że ojciec nastawi cała rodzine przeciwko mnie, ale tak dłużej nie można. Zrozumiałam to dzięki Wam! Dziękuję!
A tak w ogóle to przepraszam, że tak was męcze swoją osobą... |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Sob Kwi 18, 2009 23:13 Temat postu: |
|
|
Witaj
Tak możesz pójść do dzielnicowego i przedstawić całą sytuację.
Wyjaśni Ci co możesz zrobić w tej sytuacji. Jeśli nie otrzymasz zadawalających odpowiedzi bądz będziesz miała pytania - zawsze możesz o tym tutaj napisać. Postaramy się odpowiedzieć i poszukać współnie rozwiązania.
ps. zawsze możesz także pisać na pw tego forum.
pozdrawiam
Tomasz _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|