Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
NIKOLA2006
Dołączył: 25 Lis 2008 Posty: 991 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Pon Kwi 20, 2009 21:32 Temat postu: |
|
|
Edyta ,wielkie gratulacje:) Brawa dla ciebie i życzę siły w dalszych działaniach:) Powodzenia:) _________________ Cokolwiek robisz czyń roztropnie i przewiduj skutki |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Pon Kwi 20, 2009 21:59 Temat postu: |
|
|
O to chodziło Edyto
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
Edyta_z
Dołączył: 04 Wrz 2007 Posty: 49 Skąd: opolskie
|
Wysłany: Pon Kwi 20, 2009 22:16 Temat postu: |
|
|
No i chyba za wcześnie się cieszyłam. Właśnie dowiedziałam się chce złożyć apelacje |
|
Powrót do góry |
|
 |
Brzytwa
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 235 Skąd: Żandarmeria
|
Wysłany: Wto Kwi 21, 2009 10:58 Temat postu: |
|
|
Brawo i gratulacje !
ps. A niech sobie apeluje. Takie prawo każdego człowieka. _________________ Przemoc w rodzinie jest przestępstwem.
Każdy ma prawo zapobiec przestępstwu. |
|
Powrót do góry |
|
 |
jiujia Przyjaciel NL

Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 268 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Kwi 21, 2009 12:56 Temat postu: |
|
|
Edyta
Niech sobie apeluje. Mało prawdopodobne, żeby udało mu się coś wskórać.
Będziesz na pewno pewniejsza siebie.
Sąd II instancji ma pewne ograniczenia w ocenie dowodów, więc Twoja pozycja jest silniejsza.
Brzytwa ma rację . Niech sobie apeluje.
Bardzo się cieszę, że Ci się udało.
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
 |
Leia
Dołączył: 26 Sie 2008 Posty: 117
|
Wysłany: Wto Kwi 21, 2009 19:35 Temat postu: |
|
|
gratulacje i brawo, ciesze sie razem z Tobą.
apelacja się nie przejmuj
pozdrawiam goraco
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Sro Kwi 22, 2009 8:22 Temat postu: |
|
|
Edyta, jak mu udowodniłaś winę? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Edyta_z
Dołączył: 04 Wrz 2007 Posty: 49 Skąd: opolskie
|
Wysłany: Sro Kwi 22, 2009 9:52 Temat postu: |
|
|
Udało mi sie udowodnić winę dzięki świadkom. Opowiadali o tym co widzieli i słyszeli - czyli pijaństwo, agresja, wyzwiska, brak zaangażowania w życie rodziny. Jego swiadkowie potwierdzili tylko fakt nadużywania alkoholu i to ze cały czas pracowałam, zajmowałam sie domem. Mój mąż w swoim wystapieniu pokazał pazurki, tzn. chciał udowodnić ze on jest panem i władcą i że on jako mężczyzna chciał mi pokazać moje miejsce w szeregu.
Pani sędzia uzanała, że on od początku wiedział, że jestem osobą stanowczą (co nie jest zarzutem, ale cecha charakteru).
W sumie to chyba on sam pomógł mi udowodnić jego winę.
Dwa dni po rozwodzie chciał, żebym zgodziła sie na wycofanie wyroku i powrót do do domu aby rozpocząć nowe zycie bez kompromisów. A wogóle ma pretensje, ze ściągnęłam obrączkę. On załozył mi sprawe pod wpływem impulsu, ukarał za jekieś wyimaginowane grzechy i teraz ma być sielanka.
w dalszym ciągu chce mieć władzę nade mną. Stwierdziłam, ze jest bardzo chorym człowiekiem. Myślę, że teraz czeka mnie więcej nieprzyjemności z jego strony niz wcześniej, |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Sro Kwi 22, 2009 9:59 Temat postu: |
|
|
tylko świadkowie?
a jakies inne doumenty np. obdukcje, nagrania itd.? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Sro Kwi 22, 2009 10:01 Temat postu: |
|
|
Edyta a jak sedzia sie zachowywał podczas procesu? bo moja na mnie krzyczy i teraz nie wiem czy to norma czy ona jest negatywnie do mnie nastawiona |
|
Powrót do góry |
|
 |
Edyta_z
Dołączył: 04 Wrz 2007 Posty: 49 Skąd: opolskie
|
Wysłany: Sro Kwi 22, 2009 10:08 Temat postu: |
|
|
Ja miałam bardzo fajna sędzię, bardzo spokojna, zadawała pytania, jesli wyjaśnienia nie były dla niej jasne. Z bardzo miłym uśmiechem na twarzy zarówno w stosunku do mnie jak i do męża. Miała chyba tylko jakieś zastrzeżenia do adwokata męża bo często go upominała.
Natomiast ta sama pani prowadzi sprawe mojej znajomej i ona ma zupełnie iine zdanie o niej.
Ja na każdą sprawę szłam jak grzeczna dziewczynka - garsoneczka, biała bluzeczka, bez makijazu i skromnie uczesana. To tez robi wrażenie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Edyta_z
Dołączył: 04 Wrz 2007 Posty: 49 Skąd: opolskie
|
Wysłany: Sro Kwi 22, 2009 10:11 Temat postu: |
|
|
Miałam trzy obdukcje, ale pani sędzia stwierdziła, ze naruszenie cielesności nie było przedmiotem tej sprawy - tym zajmie sie wydział karny.
Miałam nagrania, ale ich nie przedstawiałam. Pani sędzia zainteresowała sie jedynie moim kalendarzykiem ile razy w miesiący mąż był pod wpływem alkoholu. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Sro Kwi 22, 2009 10:16 Temat postu: |
|
|
a świadkowie jak agresje opisali? jako agresja czy że widzieli np. jak Ciebie uderzył?
a mąz też Ciebie zdradzał czy tego nie było?
wiesz bo świadkowie sa rózni, jedni sobie radza przed sądem , inni nie.
a świadków miałas spoza rodziny? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Edyta_z
Dołączył: 04 Wrz 2007 Posty: 49 Skąd: opolskie
|
Wysłany: Sro Kwi 22, 2009 11:43 Temat postu: |
|
|
Moja siostra widziała jak mnie uderzył, mojej bratowej przyznał się, że mnie uderzył, sąsiadka widziała w jakim stanie do nich uciekłam, rodzice widzieli slady po pobiciu.
Po sprawie każdy z nich miał jakis niedosyt, ze czegos nie powiedział, ze nie tak. Dla nich to tez był stres, ale jak wczesniej ustalałam z adwokatem co kto widział i on dopytywał, ja mu mówiłam co jeszcze moze zapytać. Swoim swiadkom nie zadawałam pytań, natomiast zadawałam pytania świadkom męża i udało mi się trafic w sedno i troche ich wkurzyć, co zadziałało na niekorzyść męża ( że nie byli w swoich zeznaniach obiektywni)
U nas zdrady nie było, zreszta mój ex uważa ze ja dalej jestem jego zona i nie mogę sobie układać zycia |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Sro Kwi 22, 2009 11:53 Temat postu: |
|
|
żona to nie własnośc ani żadna rzecz z tym mitem niestety możemy się spotykać. Wzajemne wspieranie się zrozumienie, Wzajemny szacunek...na tym budujemy związek,. Jeśli już jest uprzedmiotowianie i traktowane z pozycji pana i władcy oraz sędziego i kata to nie ma mowy o budowaniu związku i partnerstwa. Wtedy to już rzeczywistość przemocy.
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
|