Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

nękanie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kaha



Dołączył: 01 Kwi 2009
Posty: 1

PostWysłany: Sro Cze 10, 2009 6:38    Temat postu: nękanie Odpowiedz z cytatem

Witajcie,
to mój pierwszy wpis na tym forum - od września zeszłego roku nie mieszkam z mężem. Wyprowadziłam się z dziećmi i ze złamanym nosem. Od dwóch miesięcy mój jeszcze mąż nęka mnie telefonami i smsami - obraża, pisze, że należałoby zabrać mi dzieci, bo jestem okropną matką. Domyślam się, iż wiele z Was miało doczynienia z czymś takim. Jak się zachowywałyście?
Dodam jeszcze, że jakiś czas temu wzięłam się w garść - po wyprowadzce co chwile wpadałam w dołki psychiczne - chodzę na terapię dla ofiar przemocy ( mój mąż jest mistrzem przemocy psychicznej), zgłosiłam sprawę pobicia na policję, staram się odciąć od tego człowieka - uczę się mówić mu "nie" ( to było na początku koszmarnie trudne, bo przeraźliwie się bałam - i to strachem zupelnie irracjonalnym, bo nie takim zwiąanym z obawą przed pobiciem, ale takim, że on będzie mówił o mnie coś złego - wiem, to zawiłe, lecz tak właśnie było).
Niesamowite, że mojego męża w walce ze mną i w nękaniu mnie wspiera jego nowa "kobieta" - dziennikarka, nawet zastępca redaktora naczelnego pisma *** Zastanawiam się, jak to możliwe, iż nie rozumie, że taki los - jak mój - spotka kiedyś i ją?
Przepraszam za ten chaos - pomóżcie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Sro Cze 10, 2009 8:04    Temat postu: Re: nękanie Odpowiedz z cytatem

kaha napisał:

Niesamowite, że mojego męża w walce ze mną i w nękaniu mnie wspiera jego nowa "kobieta" - dziennikarka, nawet zastępca redaktora naczelnego pisma*** Zastanawiam się, jak to możliwe, iż nie rozumie, że taki los - jak mój - spotka kiedyś i ją?
Przepraszam za ten chaos - pomóżcie


Hej

Dobrze, ze trafilas na forum, co do tego, ze ona nie rozumie tego co ja spotka to jest to standard, tak wlasnie jest, ze nowa partnerka nie rozumie tego co ja czeka, dopuki ja dokladnie to samo nie spotka. I nie ma sposobu by jej to wytlumaczyc, najlepiej pozwolic jej sie samej nauczyc. Tacy ludzie jak twoj maz graja przed nowymi partnerkami niewiniatka, i naprawde dobrze udaja. Zachowanie jego mozna powownac do zachowania wlasciciela samochodu ktory byl kupiony za 100 zlotych. Dopuki samochod dziala, to wlasciciel jest zadowolony, ale jak sie zapsuje i wymaga kosztownej naprawy to nie oplaca sie w niego inwestowac, lepiej sobie kupic kolejny za 100 zlotych. Tak samo jak np wyjezdza sie gdzies daleko, to nie oplaca sie takiego samochodu transportowac, tylko lepiej sobie nastepny taki kupic na miejscu a stary po prostu zostawic. Jest to postepowanie oparte na minimalnych inwestycjach w zwiazek. Tak niektorzy ludzie kalkuluja z malzenstwem. Dobrze, ze tu trafilas i dobrze, ze chodzisz na terapie. Generalnie celem terapii moim zdaniem powinno byc zrozumienie tego co sie stalo i zrozumienie sposobow postepowania sprawcy/sprawczyni przemocy.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kola



Dołączył: 06 Cze 2009
Posty: 166

PostWysłany: Sro Cze 10, 2009 15:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To, że wspiera go nowa kobieta, to - jak napisała Dynamika - nic specjalnego. Ja tez wspierałem moją prawie-byłą-żonę w pozbawieniu władzy rodzicielskiej ojca dzieci, które później przysposobiłem. Dziś moja żona chce pozbawić władzy mnie, równiez nad przysposobionymi przeze mnie 3 lata temu dziećmi.

Fakt, że to dziennikarka, to tym bardziej nic szczególnego. Znam przyzwoite osoby z tego środowiska, absolutnie takie też tam są. Ale znam też drugie dno tego środowiska: alkoholizm, narkotyki (równiez na najwyższych szczeblach wiodących wydawnictw są kokainiści, wierz mi), skłonność do perwersji seksualnych itd. Moja prawie-była-żona też jest dziennikarką, też jest osobą według mnie uzależnioną od alkoholu ("wszyscy w redakcji piją i nikomu nie szkodzi, więc mi też nie". I też jest wice-naczelną jednego z pism dla kobiet. Brukowca, oczywiście, bo tam najłatwiej kogoś zniszczyć, opluć, zmanipulować - czasem - prymitywnego czytelnika, i czerpać radość z "dobrze wykonanej roboty". Tam najlepiej ukryć swoje własne słabości, pokazać, że "są gorsi ode mnie", budując swoją siłę i wiarę we własne przekonania, utwierdzając się, że jest się kimś lepszym.

Pozdrawiam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kulerzynka
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 1553
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sro Cze 10, 2009 16:21    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Ale znam też drugie dno tego środowiska: alkoholizm, narkotyki (równiez na najwyższych szczeblach wiodących wydawnictw są kokainiści, wierz mi), skłonność do perwersji seksualnych itd.

takie drugie dno jak to mówisz jest w każdym środowisku, nie skupiaj się tak tylko na jednym zawodzie...
Rolling Eyes
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
kola



Dołączył: 06 Cze 2009
Posty: 166

PostWysłany: Sro Cze 10, 2009 16:37    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aniu,

Oczywiście, że tak. temat dotyczył dziennikarzy, więc się do niego odniosłem.

Formy tego drugiego dna mogą być różne w różnych środowiskach. Gdzieś wiodącym elementem jest alkoholizm, w innych grupach zawodowych - narkotyki. Ja akurat miałem doświadczenie z tym środowiskiem i wiem na ten temat swoje. Widziałem zwierzchników namawiających swoich pracowników do wciągnięcia "ścieżki", dziennikarzy pod wpływem alkoholu i narkotyków rozbijających krzesła na "firmowych imprezach", panią redaktor naczelną, pijaną kompletnie i łapiącą za genitalia każdego chłopaka, którego udało jej się zmusić do tańca, inną naczelną zaliczającą "glebę" na firmowej imprezie, i jeszcze inną padającą na środku parkietu i nie potrafiącą podnieść sie o własnych siłach a co dopiero - założyć buty, które jej spadły.

Wiesz, mam swoje lata, sporo w swoim życiu widzałem. Ale to, co potrafią robić dziennikarze i zarządzający wydawnictwami w największym stopniu przerosło moje możliwości percepcji tego typu zachowań jako normalnych. Powiem więcej: widząc zachwyt mojej żony nad tym środowiskiem, jej uwielbienie dla wspólnego biesiadowania na opisanych powyżej spotkaniach, widząc jej upadek moralny, zagubienie się w tym wszystkim, ostrzegałem ją 3 lata temu, że jeslisię nie opamięta to ją to wciągnie i zniszczy wszystko. Tak też sie stało. A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że żona zawsze opowiadała mi, gdy wracała nad ranem kompletnie pijana, że piła z prezesem albo z jego zastępcą. Ludzie z klasą.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Sro Cze 10, 2009 23:56    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kaha...to dobrze, że wydostałas się z pod skrzydeł przemocy, zapewniłas sobie bezpieczeństwo. To najważniejsze zadanie. Oczywiście nic nie przychodzi samo albo bez wysiłku. Jesli sie przez jakiś czas miało złe nawyki i przywyczajenia to trudno tak od razu zmienic je i życ z nimi tak jakby tych złych nigdy nie było w naszym życiu. Wbrew pozorom - obecnośc tej drugiej kobiety - to atut dla Ciebie, bo mąż ma nowa miłość, o która musi zabiegac walczyc, hołubić. Wtedy mneij poświęca czasu na kumulowanie energii na uderzanie Ciebie. Źle, że Twoja następczyni uczestniczy w jego gierkach. Jej zawód, ani wykształcenie nie ma tutaj żadnego znaczenia. Miłośc jest slepa, zwłaszcza na poczatku i w mroku niewiedzy o tym naszym wybranku(wybrance). Z czasem rozrzedza sie mgła niewiedzy i poznajemy prawdziwe oblicze naszej miłości. Czasami jest ono bardziej zgodne z naszymi wyobrażeniami o miłości a nie z tym co jest w naszym zwiazku.
Założyłas sprawę o znecanie, dobrze byłoby poszukac grupy terapeutycznej dla doświadczającej przemocy. Bez tego droga wyjścia jest kreta i przeważnie pod górę. W razie wątpliwości i pytań - służe Ci pomocą.
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Pyza73



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 64
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią Cze 12, 2009 16:53    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj Smile
Jak zawsze powtarzam- jesteś dzielna i dobrze zrobiłaś Exclamation
Mój jeszcze małżonek także upodobał sobie sms-y nt. odebrania mi dziecka, sprawienia, że stracę prawo opieki nad córką, mojej domniemanej choroby psychicznej i skierowania mnie na badania mające na celu udowodnić, że nie nadaję się na matkę itp., itd. Jest już po sprawie o znęcanie, ma wyrok w zawieszeniu i zakaz zbliżania się do mnie, więc nie może z nami mieszkać. Rozwodowa dopiero w lipcu.
Myślę, ze takie sms-y należy pokazywać na policji. Ja z "moimi" zamierzam udać się do kuratora męża. Zastrasza nie tylko mnie, ale np. swojego kuzyna, który złożył niekorzystne dla niego zeznania.
Cóż, tacy "oni" są- manipulatorzy, psychopatyczne typy, po prostu chorzy ludzie...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Sabina33



Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 11
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią Lip 03, 2009 22:21    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Musze powiedziec ze to standard jesli chodzi o nowych partnerów naszych eks. Moj Byly konkubent oswiadczyl mi 6 maja ze juz mnie nie koch i nie chce miec ze mna nic wspolnego. Moj syn ktory mowil do niego Tato przezyl ta sytuacjie strasznie. Jednak na poczatku Konrad obiecal Malemu ze nie wazne co sie stalo on zawsze bedzie dla niego wazny i utrzymaja kontakt. Po czym zerwal wszystkie z nami stosunki a jego Ukochana steruje nim jak tylko chce. Doszlo do tego ze on nawet nie chce ze mna rozmawiac przez telefon twierdzac ze nadal targaja mna silne emocje i moze porozmawiam z kims madzrzejszym od siebie i daje mi do telefony swoja nowa kobiete.A ona wrzeszczy na mnie przez telefon i wykrzykuje kim ja jestem... podburzyla go do tego zeby zalozyl mi sprawe o eksmisje z mieszkania. Obrzucaja mnie blotem w naszym srodowisku, a to waskie grono, filmowe... nie wiem jak mozna tak postepowac... napisalam do niej zeby sie dobrze przyjrzala jak kiedys z nia postapi ale ona jest jeszcze gorsza od niego...zero wspolczucia....
Pozdrawiam Was wszystkich i mam nadzieje ze nie damy sie naszym Eks.
Sabina
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group