Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

W jaki sposob demaskujecie sprawcow?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
laura52



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 400

PostWysłany: Sob Maj 05, 2007 18:34    Temat postu: W jaki sposob demaskujecie sprawcow? Odpowiedz z cytatem

Witajcie kochane. Prosze porozmawiajmy o sbosobach demaskowania kłamstw i calego faszywego wizerunku naszych przemocowcow?
W pracy idealny mily, uprzejmy.. fajny facet, tylko ta jego zona.. zle chlopak trafil a taki dobry z niego chlop. , wiecej niz czesto chodzi do szkoly dziecka , dobry tatus, tak bardzo ineteresuje sie synem,., ach,zeby inni ojcowie wykazali polowe takiego zainteresowania co pani maz.., pani maz to taki mily, uczynny czlowiek, zawsze sie przywita, zagadnie, powie cos milego.. nic tylko pozazdroscic..
, bywa lepiej" znam pani meza, byl moim uczniem, to taki grzeczny mily człowiek, byl moim ulubionym uczniem..", albo " pani maz jest taki religijny, i tak ladnie spiewa w kosciele,z takim uczuciem, zarem.. poznalam go to dobry czlowiek musi byc, bo taki zawsze uprzejmy.... albo.. " szkoda czlowieka, zwiazal sie z ta wariatka, zmarnowala mu zycie, a to byl taki fajny zdolny facet.. lub .. bardzo lubie rozmawiac z pani mezem, zawsze mnie rozsmieszy, poprawi nastroj.., lub .. on wszystko robi sam, pierze, przynosi zakupy, dba o syna, nie pije, a ta jego zona- chlop nic nie mowi , ale widac,ze to nic nie warta kobieta, nie doceni,ze ma tak dobrego meza. " i tak mozna w nieskonczonosc..

A poniwaz najczesciej przemocowcy maja bardzo powierzchowne zwiazki z ludzmi, nieliczni sa ci ktorym dane bylo poznac ich blizej i ktorzy wylapali falsz ich postepowania i ich klamstwa.
Nie bardzo wiem jak zaczac ten idealny wizerunek demaskowac? i czy to robic? bo nniby co mam zrobic? nie mam dostepu do jego srodowiska, nie znam jego znajomych..jedynie z widzenia.. mam zaczepic na ulicy i oznajmic ,ze moj maz tak chwalony jest skurw.. , ma dwie twarze? Mam isc do pracy i krzyczec na korytarzu.. mam pisac emeile, smsy, anonimy?
wydaje mi sie to jakies durne..
a ukochany spokojnie opowiada bajdy jaki to on dobry a ja psychiczna, zła , glupia i podla..
Jestem na etapie ze mam ochote krzyczec glosno,ze ten starnnie kreowany wizerunek meza to jedno wielkie klamstwo.. mam ochote mowic o tym wszystkim, znajomym i nieznajomym..
Oczywiscie nie robie tego, ale dostaje szalu gdy slysze wyzej wymienione zdania pelne zachwytu nad moim mezem. Pozwalam sobie juz odpowiadac twardo,ze jestem innego zdania,ze mam swiadomosc,ze moj maz - gad rodzinny kreuje wlasnie taki idealny swoj wizerunek.
A jak wy radzilyscie sobie z obaleniem mitu idealnego faceta meza i ojca? i czy jest wogole mozliwe? obawiam sie,ze nie bardzo..
chlera jest we mnie tyle zlosci.. mam ochote skopromitowac go, powalic na ziemie.. ale nie wiem jak.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
grazyna 2057



Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 28
Skąd: rybnik

PostWysłany: Sob Maj 05, 2007 19:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj laura52 Smile

Czuje dokładnie to samo i tez krew mnie zalewa jak na to wszystko patrze!!
Przyznam że to jest jak " walka z wiatrakami"- nie wiem czy wogóle można cos z takimi DWULICOWCAMI zrobic!!
Ja ruwniez mam ochote krzyczeć ze złosci - i wyładowywuje te złość w swoim pamietniku. Może te typy tak maja , poza domem chodzace ideały a w domu tyrani.
Powiem CI że podejmowałam pruby przedstawienia prawdziwego wizerunku mojego "stresora" ale nic to nie dało , wrecz przeciwnie podziałało jak bumerang tzn. wpadł w szał i tak mi naubliżał że przedawkowałam leki ( potym incydencie skapitulowałam i nie robie nic).
Ale ludzie a raczej sasiedzi nie sa ślepi !! Powoli , powoli ale zaczynaja sami domyslac sie co tak naprawde , mój "stresor" reprezentuje swoja osobą i jaki jest z niego typek - uwazam to za swoje zwyciestwo.....
_________________
Cicho, cichuteńko
Powieki wam stuli,
Nie będziecie czuli
NIC.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kosmyk



Dołączył: 02 Lip 2007
Posty: 22
Skąd: małopolskie

PostWysłany: Sob Lip 07, 2007 1:21    Temat postu: Też mam takiego w domu. Odpowiedz z cytatem

I myślę, że nie ma większego sensu przekonywanie innych, jaki on jest naprawdę. Chyba, że ktoś sam będzie tym zainteresowany, możesz mu opowiedzieć ale tylko osobom, do których masz zaufanie. Jednak ja też uważam, że ludzie nie są ślepi i najlepiej będzie jak sami sobie wyrobią zdanie na jego temat. A uważam, że prawda zawsze jakoś wyjdzie na jaw, choćby w ułamku. Rozumiem twoją złość ale staraj się ją wyładować w inny sposób, bo łatwo będzie cię "ochrzcić" wariatką. A myślałaś w ogóle o odejściu?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agata24



Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 147

PostWysłany: Sob Lip 07, 2007 12:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja myślę, że dopóki się traci energię na zajmowanie się sprawcą, dopóty jest się samemu uzależnionym emocjonalnie i niezdolnym rozpocząć nowe życie - mówię tu o tych, które odeszły. W przypadku Laurty demaskowanie go to jedyny krok, by się uwolnić, ale tylko drogą prawną, a więc zbieranie dowodów (kilka nagrań, obdukcja i ma wyrok gotowy), a potem rzetelna walka, a potem koniec walki i zajęcie się sobą.
_________________
Agata
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kosmyk



Dołączył: 02 Lip 2007
Posty: 22
Skąd: małopolskie

PostWysłany: Sob Lip 07, 2007 21:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie sądzę żeby chodziło tu o podążanie tylko i wyłącznie ścieżką prawną. Ja uważam, że tu przede wszystkim trzeba "wziąć pod lupę" emocje i rozprawić się z nimi. To jest najważniejsze. Droga prawna pozostaje na końcu. No chyba, że wchodzą tu w grę naprawdę przypadki wymagające natychmiastowej interwencji ale na razie takich nie widzę. Według mnie to uwolnienie się od uzależnienia od partnera jest najważniejsze ale to jest bardzo trudne i nie załatwi się tego zwykłym powiedzeniem "wyprowadź się" lub "weź się w garść". To oczywiście nie odnosi się do postów tutaj, tylko do moich własnych doświadczeń.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
laura52



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 400

PostWysłany: Pią Sie 24, 2007 18:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witajcie dziewczyny. Jednak zrobilam to. Po kolejnej porcji obelg nie dalam rady. Moze i zrobilam z siebie kretynke.. nie wiem i nie obchodzi mnie to. Wiecie pomyslalam, ze tu chodzi tez o to, aby palic niszczyc mosty.. aby wscieklosc sprawcy dala nam kopa uniemozliwajacego zblizenie sie do niego w ramach naszych gierek wynikajacych z uzaleznienia., tj krolestwo z jeden usmiech , za cwierc gestu.
Mam kurcze problem ze znalezieniem adwokata.Odwiedzilam 3ch i nie dogadujemy sie. jedna mowi ze separacja, , nie chce, drugi,ze moze lepiej nie chciec wszystkiego, 3ci za drogi. To nie to, nie znajduje tego co poczuje sprawe a ja zobacze ten blysk uwagi w oku..
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Czw Gru 27, 2007 14:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A po co kąsać i kopać? Wystarczy, ze w jego towarzystwie, ilekroć przedstawia jaki on jest dobry powiesz prawdę o nim, jego dobroci i zachowaniu. Będzie unika takich rozmów, jeśli zrobi Ci publiczną awanturę to...zniszczy swój nieskazitelny obrazek.
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
EL-EK



Dołączył: 02 Sty 2008
Posty: 3
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Czw Sty 03, 2008 10:57    Temat postu: "idealna żona i matka"- Dr. Jekyll & Mr. Hyde Odpowiedz z cytatem

Gdy czytam te listy, kontaktuję się z policją w sprawie przemocy, z niebieską linią, po moich kontaktach z sądami, mam wrażenie, że faceci są to potwory z innej galaktyki. Kobiety są idealnymi matkami, zawsze dobre, miłe itd.

Ale niestety wyjątki potwierdzają regułę.
Mam w domu potwora, który nic wiele lat nie robił.
Urodzona: w Boże Ciało - jest to powód dla którego nic nie musi robić w domu.
Wygląd: "Ciebie gnoju nie stać na taką piękną kobietę jak ja, bo ja tylko pazurki, SPA i wczasy zagraniczne".
Zainteresowania: spać, odpoczywać, bo życie jest męczące, "będziesz mi do końca życia płacił za wczasy we Włoszech, a tobie zostawię 900 zł i zobaczymy, która kur... ciebie zechce".

Gdy dzieci płakały,że są głodne, mówiła:"masz rączki to sobie zrób"

Mimo faktu,że dobrze zarabiałem, zawsze żyliśmy na kredycie. Teraz okazało się, że średnio wypłacała ponad 3100 zł miesięcznie bez kontroli i chyba dawała mamusi albo w inny sposób przechowuje wyprowadzone z budżetu rodzinnego pieniądze (te pieniądze na pewno nie były przeznaczone na utrzymanie domu, jej kosmetyki- pieniądze na ten cel nie liczę).

W Dniu Dziecka (01.06.2007) na koncie było 80 zł. Nie byłem w stanie kupić dzieciom ( mam 3 dzieci) prezentów, do wypłaty pozostało 10 dni!
Ponad 7.000 zł poszło znowu w krótkim czasie!
Powiedziałem, że ostatni raz pieniądze wpłaciłem na wspólne konto, że teraz ja będę dysponował pieniędzmi i wystarczy na wszystko i będą pieniądze zostawały. Jak mówiłem- tak... nie zrobiłem. Znowu pieniądze zostały przelane na wspólne konto. W ciągu kilku godzin 09.06.2007 z konta wyszło ponad 1000 zł (np. perfumy za 310 zł...). Zapowiadało się znowu widmo głodu pod koniec miesiąca.
Wypłaciłem z konta 800 zł na "czarną godzinę", ona powiedziała,że mam z tych pieniędzy kupować jedzenie itd. bo pieniądze są dla niej. Znowu wypłaciłem 800 zł, teraz ona z konta wypłaciła wszystkie pieniądze!!!
Pokazałem dzieciom, gdzie schowałem pieniądze. Byliśmy przerażeni jej zachowaniem. Gdy chciałem dowiedzieć się, gdzie są pieniądze, zostałem przez nią pobity. Miałem zakrwawione ciało, ciągnęła mnie za penisa... a potem płakała, że sobie połamała na mnie paznokcie. Wyszedłem z domu z dziećmi do firmy. Tam zrobiłem sobie zdjęcia i spisałem rany na swoim ciele i dzieci to mi podpisały.

Nie chciałem iść na obdukcję ani do policji.. bo wstyd- BABA MNIE BIJE!

Kolejna wypłata, przelałem na wspólne konto 1000 zł i zapowiedziałem, że gdy je wyda i się rozliczy, wpłacę kolejne. Co ona zrobiła? Założyła sprawę o alimenty - i wygrała!! Zbierała lipne rachunki po sklepach ( nawet rachunki z apteki dla teściowej załączyła to dokumentacji, rachunki za gazety dla kulturystów także). W domu brud ( bo nie sprzątała), ja nie miałem obiadów, syn przez wiele lat dostawał na obiad pizzę z Tesco...
Kupowałem dzieciom buty ( syn chodził w jednych przez 2 lata, dzieci były ubierane w lumpeksie, za to ona miała co chwilę nowe ubrania i buty). Dzieci nie miały kurtek, też kupiłem.
A sąd zasądził pieniądze JEJ!
Chciała na jedno dziecko 1800 zł alimentów, na drugie 1700 zł i na kolejne tez taką kwotę. Wnioskowała o 60% mojej wypłaty,co najmniej 3000 zł miesięcznie.

Teraz nadal kupuję nawet papier toaletowy ( mieszkamy razem, nie ma nawet separacji....). A ona mnie ściga płatnościami i.... znika na całe noce na spotkania z 29 letnimi facetami z zarośniętą klatką piersiową.
Nie mam sumienia nie dać dzieciom jedzenia, gdy sam jem i im pachnie.
Wczoraj córka do szkoły wzięła dwie suche kromki chleba.
Wpłaciłem jej 3000 zł a ona mówi, że nadal nie ma pieniędzy. Sama nic nie dokłada a jeszcze zarabia na dzieciach.

Ale to forum o przemocy a nie o "robieniu interesów na dzieciach".

15.06 gdy chciałem odzyskać pieniądze, uderzała mnie tyłkiem, chcąc wyjść na imieniny do koleżanki (Jolanty). Nie jadłem od dwóch dni...
Stanąłem potem przed jej samochodem, palcem pokazała i i mówiła do mnie: " spierd..."a jej koleżanka mówiła: "przejedź go".
Jeszcze chwila i by mi złamała kolana samochodem, odszedłem...
Wstydziłem się komuś o tym powiedzieć.... bo BABA mnie bije.

18.06 kolejna próba odzyskania pięniędzy- byłem mocno uderzony w kark, potem pobity, krew leciała ze mnie.... ciągnęła mocno za penisa, jakby chciała go urwać... rzuciła się na plecy, biła i drapała....
krzyczała przy tym, jakby to ona była bita...
dzieci podpisały papier, na którym to opisałem, znowu wstydziłem się komuś o tym powiedzieć, bo BABA MNIE BIJE ( jak w Seksmisji...)

15.08 wziąłem urlop. Pojechałem z synem na loty RED BULL do Krakowa. Po powrocie nie było córek w domu. Żona też mówiła, że nie wie gdzie są. Syn powiedział, że może pojechały na obóz nad morze. Pamiętał ustawienie budynków. Na podstawie zdjęć satelitarnych znalazłem ośrodek i dodzwoniłem się do dzieci. Były z teściową ( córka 6 lat i 12 lat). Bez mojej zgody!!!! i wiedzy.

22.09 znowu zostałem pobity, skopała mnie i biła rękami. Jak poprzednio stałem jak chłopiec do bicia, by nie mogła powiedzieć, że to ja ją biłem...
Zawstydzony poszedłem z bolącą nogą na pogotowie na obdukcję, ale lekarz tylko napisał zaświadczenie i kazał iść na obdukcję do szpitala. Wstydziłem się...
i miało to kosztować 100 zł. Nie poszedłem...

04.10 na ramieniu z tyłu miałem ogromnego siniaka (po 12 dniach od pobicia!!). Nadal w domu ona robiła piekło.. wszystkie wulgarne słowa wykrzykiwała. Zaczerwieniony poszedłem na obdukcję... wstyd mi było powiedzieć lekarzowi, że mnie BABA BIJE. Zapłaciłem 100 zł za obdukcję i zabrałem dokument. Wstydziłem się przed lekarzem, pielęgniarkami....

Każdego dnia byłem torturowany psychicznie... ale w moim domu to był standard Sad

03.12 córka dała mi listę zakupów niezbędnych dla niej z Tesco, bo mama jej tego nie kupowała. Syn chciał 15 zł, mówiła, że nie ma pieniędzy, a była u fryzjera, stroiła się, nowe buty (które już w tym roku!!!?)...
Uderzała mnie w łokieć i ręce, była przy tym bardzo zadowolona z siebie.
Pchnąłem ją na łóżko, by mnie nie biła dalej. Gdy wstała z ogromnym zamachem uderzyła mnie w twarz. Córki mówiły, że nic nie widziały ( stały obok!!!0. Tego było za dużo! Zadzwoniłem na policję (21:15), z zapytaniem, co robić? Powiedziano ze zdziwieniem, że mam iść na obdukcję. Nie pytali skąd dzwonię itd. Syn zrobił mi zdjęcia komórką i aparatem. Poszedłem na obdukcję ( i kolejne 100 zł). Po powrocie zadzwoniłem na policję (00:10) by odnotowali chociaż, że dzwoniłem.

04.12 dzwonił do niej jej "przyjaciel" - powiedziałem głośno by spadał na drzewo. Wtedy mnie znowu kopnęła. Zadzwoniłem na policję, kazali pójść na obdukcję i pouczyli, że mam prawo wniesienia sprawy do sądu.
Nie poszedłem na obdukcję (100 zł.... Sad .

05.12 spiła się Becherovką... leżąc przepraszała, że mi wyrządziła tyle zła w życiu... żal mi się jej zrobiło. Potem dzwoniła do jakiegoś "przyjaciela" leżąc w przedpokoju na podłodze. Mówiła, że nią się interesują same gówniarze 29-letni, że choćby miał 35 lat a nie takie gówniarze...
Potem pokazywała mi rogi, jakie mi przypier.....

20.12. znowu mnie kopała. Zadzwoniłem na policję (20.10). Zostałem pouczony o możliwości skierowania sprawy do sądu. Powiedziałem, by odnotowali fakt, że dzwoniłem. Powiedziałem, że jeśli by przyjechali to by się przestraszyła i uspokoiła. Powiedzieli, że nie są od straszenia.
Poprosili o personalia i jak sądzę odnotowali w dzienniku (nareszcie!!).

Potem (po telefonie) mnie popychała, część udało się nakręcić komórką. Wtedy uderzała mnie tyłkiem i popychała za twarz, mocno głaskała, po głowie, prawie uderzając, drażniąc, prowokując, mimo, że mówiłem że sobie tego nie życzę. Robiła to wszystko złośliwie, bardzo przy tym przeklinając. Wyzywała przy dzieciach moją znajomą od kur.., piz.., skur.... Mówiła że fajna para kur.. i skur..... Szydziła sobie, mówiła bym poszedł z nią do kościoła i stanął razem w ławce.. Mówiła, że ona taka chuda mnie nie może bić i nikt w to nie uwierzy.

22.12 kupiłem choinkę. Gdy wróciła do domu znowu robiła piekło wyzywając mnie od najgorszych. Potem mnie kopnęła w nogę. Zadzwoniłem na policję koło 16:50. Znowu policja powiedziała, że mam zaskarżyć do sądu. Wtedy ona po chwili zadzwoniła i powiedziała, ze ja ją biłem i że ma obdukcję. Policjant nie był miły i miał podniesiony głos. Potem znowu mnie drażniła i kolejny raz mnie uderzyła o 17:30. Uderzyła mnie w przedpokoju ( teraz córka nie widziała jak poprzednio). Przez cały czas mówiąc bym wypierd...- nagrywałem to.
Koło 20 zadzwoniłem na niebieską linię. Powiedziano mi, że policja z definicji powinna mi pomóc i że powinienem na policji założyć niebieską kartę.

23.12 niedziela- Od rana mnie wyzywała, nie pozwalała spokojnie zjeść śniadania. Gdzie nie poszedłem, szła za mną do pokoju, powrotem dp kuchni, potem znowu do pokoju, krok za mną, obrażając mnie. Nie dała zjeść. Nagrywałem jej zachowanie. Popychała mnie. Gdy odłożyłem komórkę na stole, podeszła od tyłu i mocno mnie uderzyła w uszy i od razu odskoczyła stając przy kuchence ( nagrywałem to cały czas ). Powiedziałem, że tego nie będę tolerował i zadzwoniłem na policję- (9:55). Policjant spytał, czy chcę by przyjechała policja. Powiedziałem, że w ciągu 2 minut oddzwonię. Ona powiedziała, bym wezwała policję (mówiła to z przekorą). Zadzwoniłem, prosząc by przyjechali dyskretnie. Ona powiedziała, że wychodzi do kościoła. Mówiłem, by nigdzie nie wychodziła i czekała na przyjazd policji. Policja przyjechała koło 10:25- dwóch młodych policjantów ( dwudziestokilkuletni). Ona od razu starała się odwrócić kota ogonem. Mówiła, że jestem alimenciarzem i nie płacę alimentów. Powiedziała, że widzi na jego ręce obrączkę tzn.że ma on żonę i rozumie ją.
Powiedziała też, że tacy to ja to sukinsyny i że panowie to potwierdzicie, prawda?
Policjanci dali się okręcić wokół palca- małe doświadczenie życiowe. Zamiast rozmawiać o pobiciu mówili o rozwiązaniu konfliktu. Powiedzieli, że mogę założyć sprawę w sądzie i wyszli.

01.01.2008 po moim powrocie z sylwestra jej nie było w domu. Przyszedł syn. Córki były u teściowej. Pojechałem po nie. Przez drzwi słyszałem , jak teściowa je chowa i zamyka drzwi. Wypychała mnie z domu.
Gdy zakładałem córce buty szarpała mnie. Dzieci płakały, bo w domu nie było nic do jedzenia. Wyszedłem, pojechałem na policję. Dyżurny powiedział, że do spraw rodiznnych się nie mieszają i że mam się skontaktować z dzielnicowym i on założy niebieską kartę.
Dał mi do niego telefon.

02.01. byłem u dzielnicowego. Nie mógł uwierzyć, że dzwoniłem na policję i mi nie pomogli. Powiedział, ze nie on zakłada niebieską kartę, ale policjanci w czasie interwencji. Znowu zostałem odesłany.
Powiedział, że mogę złożyć skargę na policję. Ale ja potrzebuję policji, nie chcę mieć ich jako wrogów.
On powiedział, że porozmawia z żoną i teściową.
A ja mam czekać na kolejne pobicie w i czasie interwencji żadać wystawienia niebieskiej karty.

Z tego co wiem, takich spraw jest masa. Ale wszyscy faceci się wstydzą przyznać do tego, że to BABA ICH BIJE!!!
_________________
EL-EK
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wild



Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 307

PostWysłany: Czw Sty 03, 2008 18:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

El-ek każdy się wstydzi przyznać, że jest bity, każdy!

To co się z tobą dzieje, to jest to samo co przeżywają ofiary przemocy - kobiety, naprawdę to samo. Tak samo są traktowani przez policję i tak samo czują się bezradne.

Co do policji, to ja myślę, że oni po prostu nie są wstanie zrobić tego, co pragną ofiary, nie są w stanie zmienić oprawcy. Trzeba pogodzić się z faktem, że nasz ukochany/ukochana to nie jest ta osoba, którą myśleliśmy, że poślubiamy, to jest zupełnie ktoś inny.
pozdrawiam serdecznie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
laura52



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 400

PostWysłany: Czw Sty 03, 2008 19:21    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj Wild. Milo Cie poznac. Policja-? wlasnie sie wykladam. Potrzebnmy jest sasiad ktory na dwoje wlasnych oczu widzi jak maz mnie cwiartuje siekiera. A sasiada brak. Przemoc psychiczna? ekonomiczna? miedzy bajki wlozyc . Konto wyczyscil? nie prawda. Konto było wpsolne. Mial prawo. Nie daje kasy na zycie/ na dom. To jego kasa,. jest brzydal i ubliza? taki jest , takiego soebie wybralam. I czesc.masz problem kobieto, ale to nie jest przemoc. Bolkonski? bym bym zaryzykowala. Gorzej z Pierrem - balabym sie idealisty neurotyka dla ktorego kobieta jest albo swieta albo dziwka. Trzymaj sie. Pozdrawiam
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wild



Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 307

PostWysłany: Czw Sty 03, 2008 20:34    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lauro, ja też od policji usłyszałam, że jak nie mam świadków, to nawet obdukcja niewiele mi pomoże. Musiałam uciekać z domu w nocy, bez niczego!! Wszyscy, cała rodzina winiła mnie!! Nikt, absolutnie nikt nie stanął po mojej stronie, nawet żeby choć przyznać, że jestem ofiarą.

I musiałam przyjąć to do wiadomości, bo jakbym nie przyjęła, to już by mnie chyba nie było na tym świecie. Iluzja "pomocy" może zaszkodzić więcej, niż całkowity brak pomocy.

pozdrawiam serdecznie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Czw Sty 03, 2008 23:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Są wkoło nas tacy ludzie, którzy bezinteresownie i bez żadnego wynagrodzenia potrafią podać potrzebującemu swa dłoń i wyciągnąć z bagna wciągającego coraz bardziej i bardziej! Policja, Prokuratura, Sady...to instytucje, ale wielu ludzi w tych instytucjach chce i umie pomóc. Nie oczekujmy bezradnie, ze przyjdą do nas sami świadkowie, że sprawa sama ruszy z miejsca bez naszego udziału. W wielu podanych sytuacjach macie rację, coś poszło nie tak jak trzeba, nie tak jak powinno, lecz...to nie wina innych lecz...nasza! Nie nauczyliśmy się skutecznego sposobu sięgania po dowody i dlatego sprawa upadła! Najpierw udział w grupie i nauka co jest dowodem w sprawie i jak można go zdobyć.
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
laura52



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 400

PostWysłany: Pią Sty 04, 2008 13:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Masz racje Echnaton. Zgadzam sie. Nie ma dowodow . I to wlasnie jest straszne,ze prawo szmaci ludzi, zmusza ich do podsluchow , sledzenia, falszywych obdukcji . Mnie bardzo ciezko przychodzi pogodzic sie z mysla,ze musze nagrywac, podsluchiwac, sledzic szukac , wzywac policje , sasiadow itd.. ze musze to robic wobec czlowieka ktory jest ojcem mojego dziecka, czlowieka doroslego.Jakos mi sie wydaje ze szacunek do osob ktore sie kochało jest czescia szacunku do siebie .
Wiem , falszywa duma. Niemoznosc pogodzenia sie,ze to oto ja , taka doskonala wybralam zle.
Policjant prowadzacy jest w porzadku, bylby chcial pomoc, ale dowody , potrzebne mu dowody jasne klarowne oczywiste.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
laura52



Dołączył: 08 Sie 2006
Posty: 400

PostWysłany: Pią Sty 04, 2008 13:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ale i tak jestem z siebie zadowolona . Przekroczylam Rubikon wstydu i poszlam na ta policje.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Pią Sty 04, 2008 19:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jest wiele dowodów, które eżą wokół nas i nie zmuszają nas do śledzenia, podsłuchiwania, szukania naciąganych dowodów. Jeśli byłaś pobita to nie obdukcja ale zaświadczenie, jeśli była Policja to notatnik z zapisem interwencji. W czasie interwencji trzeba tylko jasno i klarownie powiedzieć co gdzie jak i kazać to zapisać. jeśli widział Cię sąsiad nie musisz pytać go o zgodę aby był świadkiem, wystarczy, że cię widział. Wszystko jest łatwiej jeśli widzi sie plan swego działania.
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group