 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MietKlim
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 29 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 17:52 Temat postu: Mam już orzeczenie o rozwodzie lecz sprawiedliwo to parodia |
|
|
No i sprawiedliwości stało się zadość...... ??????
Jestem już po ogłoszeniu rozwodu i .... szok.
Troszkę historii tytułem wstępu.
Przeprowadziłem się do Warszawy z nadzieją na założenie nowego szczęśliwego związku. Wdowa, dwoje dzieci, brak problemów z biologicznym ojcem, mieszkanie, dawało mi nadzieję, że jest to możliwe.
Dwadzieścia lat nie zaakceptowany przez dzieci żony ustępowałem, nie wszczynałem awantur, dałem się zdominować żonie i jej córkom. Nigdy nie wolno mi było zatrzymywać części wypłaty, nie mówię już o współdecydowaniu o wydatkach. Odzież dla siebie kupowałem za zarobione poza firma pieniądze lub premie jakie czasami dostawałem. Nigdy nie było dla mnie pieniędzy na lekarza podczas gdy żona ciągle się na cos leczyła – oczywiście były to wydumane choroby, ciągle ich szukała, ciągle robiła jakieś badania. Przez dwadzieścia lat byliśmy tylko raz na trzydniowym urlopie nad morzem i to tylko dla tego, że jej rodzina szukała grobu poległego w czasie II wojny wujka. Resztę urlopów spędzałem przy remontach rodzinnego domu żony w pod niemiecką granicą. Przy wszystkich rodzinnych imprezach byłem ich kierowcą – oni się bawili a ja musiałem wozić rodzinę na każde żądanie. I ...... podziękowano mi.!!!!!!!
Od kwietnia ubiegłego roku stałem się im nie potrzebny a więc robiły wszystko bym się wyniósł z domu. Nie mogłem korzystać z kuchni, łazienki, toalety – skutecznie mi to uniemożliwiano. W sytuacji gdy zapytałem czy mogę wyprać swoje rzeczy w odpowiedzi usłyszałem – no popatrz, kretyn debil, idiota nie widzi, że pralka jest wolna. Poprzedniego dnia miałem awanturę, że wyjąłem rzeczy z pralki i chciałem wyprać swoje. To samo było w kuchni, gdy przesunąłem plastikową miskę o kilka centymetrów by zrobić sobie kanapkę, żona zrobiła mi awanturę. Wyszedłem z domu i siedziałem do późnych godzin nocnych w samochodzie. Były także przypadki, że nie chciano mnie wpuścić do domu. Po kilkunastu minutach walenia do drzwi, gdy widziały, że nie odpuszczę wpuszczono mnie z awanturą, że hałasuję i budzę wszystkich. Nigdy kraty w domu nie były zamykane na kłódki w czasie naszej obecności w domu – tego wieczora wszystkie były zamknięte. Zawsze mi mówiły, że nic tu nie jest moje i jak mi się nie podoba to mogę się wyprowadzić, a także, że z gołą „d...” przyszedłem i z gołą odejdę. Itd. itd. itd.
W lipcu ubiegłego roku, kiedy już nie było miejsca dla mnie w tym domu, wnoszę sprawę rozwodową i sąd orzeka moją winę rozpadu małżeństwa...... szok. Ja ofiara przemocy psychicznej i fizycznej, jestem winien tego, że zostałem zdominowany przez żonę i jej córki, że zatraciłem poczucie własnej wartości, że leczę w poradni psychiatrycznej nerwicę lękową i depresję, że wypędzony z domu nie mam się gdzie podziać. I wszystko to w sytuacji gdy prawie wszystkie zeznania zdawały się świadczyć że mówię prawdę..... szok. Inni świadkowie kłamali mimo zaprzysiężenia. Ponieważ byli to także moi znajomi (prawie jak przyjaciele) nie chciałem im robić kłopotów.
I gdzie tu sprawiedliwość i bezstronność sądu ???. No cóż, spokojny, gamoń, fujara życiowa, ofiara a nie sprawca, jest winien...... jest winien tego, że nie walnął pięścią w stół, jest winien tego, że nie podbił oka żonie, że nie wszczynał awantur, że nie bił dzieci.......
Jestem załamany ..... nie wiem co dalej robić, walczyć o sprawiedliwy wyrok ( to nie jest chęć zemsty), czy sobie odpuścić - przecież orzeczono rozwód.
A sprawiedliwość ???? no cóż, nie od dziś Temida (szczególnie w Polsce) jest ślepa.
Dwadzieścia lat utrzymywania rodziny, wychowywania cudzych dzieci, łożenia na ich wykształcenie, łożenia na ich przyszłość (każda z córek żony ma swoje mieszkanie w tym jedno kupione za gotówkę, za zaoszczędzone pieniądze) i teraz sąd orzeka, ze nie mam prawa przebywania w tym domu. Trzy miesiące temu mój szef zaproponował mi pokoik w hotelu robotniczym bym mógł odpocząć psychicznie od żony, bym mógł wyprać swoje ubrania, bym nie chodził głodny, bez normalnego obiadu .... a sąd w uzasadnieniu podaje, że wyprowadziłem się od żony z własnej woli ????
PANOWIE CZY NIE PORA ZACZĄĆ WALKĘ Z FEMINISTKAMI KTÓRE BLOKUJĄ DOSTĘP MĘSKIM OFIAROM PRZEMOCY DO INSTYTUCJI PAŃSTWOWYCH I DO KOMISJI RZĄDOWYCH !!!!!!!!
CZY NIE PORA POZBYĆ SIĘ MĘSKIEJ DUMY I WSTYDU I ZACZĄĆ GŁOŚNO MÓWIĆ „ ŻONA MNIE BIJE, JESTEM OFIARĄ PRZEMOCY FIZYCZNEJ I PSYCHICZNEJ” !!!!!!!! _________________ Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść. |
|
Powrót do góry |
|
 |
renata.p.1975
Dołączył: 19 Maj 2009 Posty: 579 Skąd: Walbrzych
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 18:12 Temat postu: |
|
|
Czytam ten twój post już 4 raz i nie mogę uwierzyć w to co piszesz a z drugiej strony coś mi krzyczy
"Na co Ty chłopie liczyłes?
Na jaką sprawiedliwość?
Czy nie widzisz że przemoc ma dalej płeć?"
Niestety to przykre że sądy dalej przemoc widzą tylko w przypadku mężczyzn:(
Co mogę Ci napisać?
Chyba tylko to że dalsza twoja walka będzie zrujnowaniem twojego życia.
Czy warto?
Wiem że sprawiedliwość powinna być ale czy kosztem swojego życia?
Ciężko odpuścić, to wiem napewno ale wiesz szkoda nerwów.
Dopóki przemoc nie przestanie być widzama tylko z jednej strony nie warto marnować życia:(
Przykro mi że Twój wyrok jest tak okrutny:( |
|
Powrót do góry |
|
 |
MietKlim
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 29 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 18:30 Temat postu: |
|
|
Wiesz, czasem zastanawiam się czy warto być bobrym, miłym, spokojnym, kochającym partnerem. O wiele lepiej mają ci którzy potrafią wyładować swoje frustracje, swoją złość, pokazać kto tu rządzi. Jak widzisz sędzia (kobieta) nie dała wiary moim i nie tylko moim zeznaniom. Nawet policja nie uwierzyła mi gdy poprosiłem o założenie żonie niebieskiej karty. umówił sie na spotkanie i nie przyszedł. wiele razy dzwoniłem do niego (dzielnicowego) i nie było reakcji. A ja nie uwatrzam się za typ pantoflarza raczej za spokojnego misia potrzebującego przytulenia i troszkę ciepła domowego. W domu uczono mnie " kto na ciebie kamieniem, ty na niego chlebem" oraz " nie czyń drugiemu ...." ale to znasz. Nie wiem co mam robić? mam 55 lat i brak możliwości wziecia kredytu na mieszkanie. Sąd orzekł, że nie mogę dalej mieszkać w tym domu. Tu gdzie mieszkam, w hotelu robotniczym, nie wiem jak długo będę mógł być. Fabryka została sprzedana i teren z hotelem jest także do sprzedania. Być moze jutro bedę sie musiał przenieść na ulicę albo pod most. Kiedyś dyrektor techniczny teraz inżynier projektu a jutro żebrak i to z powodu "sprawiedliwego wyroku sądowego" DZIWNY JEST TEN ŚWIAT _________________ Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść. |
|
Powrót do góry |
|
 |
renata.p.1975
Dołączył: 19 Maj 2009 Posty: 579 Skąd: Walbrzych
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 18:38 Temat postu: |
|
|
To nie świat jest dziwny, bo świat jest piękny.
To ludzie są dziwni, a wręcz chorzy tak jak nasza sprawiedliwość.
Wiem że życie w schronisku dla bezdomnych nie jest miłym początkiem ale od czegoś trzeba zacząć.
Pokaż że Cię stać na więcej, podnieś głowę do góry i idzi do przodu.
Nie cofaj się wstecz bo tam zostaniesz z większym bólem i rozczarowaniem. |
|
Powrót do góry |
|
 |
MietKlim
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 29 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 18:52 Temat postu: |
|
|
Praca w dużej firmie jako inżynier projektant systemów zabezpieczeń pożarowych od których może zależeć życie wielu ludzi i mieszkanie w schronisku dla bezdomnych???? jakiż ten świat jest okrutny i przewrotny.
Dziś był ogłoszony wyrok i muszę sie przespać z tym tematem, może jutro przyniesie jakieś rozwiazanie mojego problemu. W każdym bądż razie dzieki serdeczne za wsparcie. Wiesz muszę ci przyznać rację - walka o sprawiedliwy wyrok w sytuacji gdy nadal jestem w trakcie leczenia depresji (niezbyt głębokiej w tej chwili, może dla tego, że jestem pod wpływem psychotroppów) nie ma sensu. Pogłębi to moje problemy, a nie chciał bym się totalnie załamać. Mimo wszystko jest we mnie jeszcze wiara w ludzi, wiara w to, że może spotkam kogoś kto potrafi docenić moje zalety, tolerować wady (a kto ich nie ma) docenić pracowitość (mówią o mnie złota rączka) i może będę miał się z kim zestarzeć bez obawy, że gdy będę zniedołężniały to chociaż szklanke wody mi poda - jeszcze wczorajsza żona niestety gdy byłem bardzo chory musiałem sam o siebie zadbać. Pozdrawiam _________________ Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść. |
|
Powrót do góry |
|
 |
renata.p.1975
Dołączył: 19 Maj 2009 Posty: 579 Skąd: Walbrzych
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 18:56 Temat postu: |
|
|
Wiesz jeśli człowiek musiał się nauczyć dbać o samego siebie będąc w związku, to przeszedł dobra szkole życie.
Skorzystaj z tej szkoły, bo ona jest bardzo cenna:)
Wiem coś o tym:)
Pozdrawiam i trzymaj się |
|
Powrót do góry |
|
 |
renata.p.1975
Dołączył: 19 Maj 2009 Posty: 579 Skąd: Walbrzych
|
Wysłany: Czw Lip 23, 2009 19:02 Temat postu: |
|
|
A co do wiary w ludzi, dobrze ja mieć, tylko pamiętaj że trzeba mieć dystans w tej wierze:)
A co do starzenia się z kimś, myślę że kiedyś taki ktoś się znajdzie kto doceni twoje zalety a wady zaakceptuje:)
Tylko nie szukaj na siłę bo możesz z pod rynny wpaść od razu na ulewe... |
|
Powrót do góry |
|
 |
kulerzynka Wolontariusz NL

Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią Lip 24, 2009 9:16 Temat postu: |
|
|
MietKlim, witaj ponownie- chwile Cie nie było...
ja ze swojej strony mogę powiedzieć że warto dalej walczyć o swoje, nie odbieraj sobie szansy na normalne życie
pamiętam , że twoja zona podobnie "urządziła" ojca przysposobionych przez ciebie dzieci, może warto odwołać się od wyroku, i razem wspólne walczyc o godność?
szkoda że nie byłes tu na bieżaco, jak np policja odmówiła ci założenia NK dla rodziny, wtedy by jeszcze mozna było pojśc do prokuratury, o ile się dobrze orientuję...
nie odbieraj sobie nadziei
zasłużyłeś na jakieś zadość uczynienie
warto o nie walczyć
jest o co walczyć, odezwij się do Marasa w sprawie tego wyroku, on ma zawsze jakieś pomysły w zanadrzu
ponadto dużuruje prawnik w niebieskiej linii. skorzystaj z tego
nie poddawaj się
jak nie dla siebie to dla kogo?
jestem z Toba całym sercem
Ania _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Pią Lip 24, 2009 22:25 Temat postu: |
|
|
Witaj Mieczysławie
Od wyroku sądu istnieje możliwość odwołania. Ponadto z tego co piszesz wniosłeś duży wkład. Jest możliwośc założenia sprawy o podział majątku.
Przemoc nie ma płci. Osobiścię uważam i się do tego stosuję że zarówno osobą doznającą przemocy może być mężczyzna jak i kobieta.
Ponadto tak jak napisła Ania możesz śmiało skonsultować się z prawnikiem Niebieskiej Linii.
Jak coś jestem dostępny także na pw tego forum
----------------------------------------------------------------------------------
Renato proszę o nie powielanie tego stereotypu. To że gdzieś ktoś tak mówi albo się zachowuje nie oznacza że u Nas na forum tak będzie.
pozdrawiam
Tomasz _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
renata.p.1975
Dołączył: 19 Maj 2009 Posty: 579 Skąd: Walbrzych
|
Wysłany: Pią Lip 24, 2009 22:37 Temat postu: |
|
|
Tomaszu tylko że forum to świat wirtualny a w realu ten stereotyp nadal ma przewagę
Pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Pią Lip 24, 2009 22:43 Temat postu: |
|
|
Jak powiem że się cześciowo mylisz...
Osobiście łączę forum ze światem realnym. To nie jest tylko i wyłącznie miejsce wirtualne o czy zapewne wiesz... _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
renata.p.1975
Dołączył: 19 Maj 2009 Posty: 579 Skąd: Walbrzych
|
Wysłany: Pią Lip 24, 2009 22:48 Temat postu: |
|
|
OK niech Ci będzie że się mylę, nie będę się sprzeczac... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Pon Lip 27, 2009 8:33 Temat postu: |
|
|
MietKim przykro mi...
a płeć? nie jest wazne bo wygra ten kto silniejszy, ma powiazania, kto sie popłacze, uda biednego...
a nadzieja? sie w koncu skonczy bo ilez mozna miec nadzieje?
a bycie dobrym? nie warto po prostu nie warto bo bedziesz wykorzystywany przez takich jak woja juz była żona |
|
Powrót do góry |
|
 |
mgrabas
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 1516
|
Wysłany: Pon Lip 27, 2009 11:11 Temat postu: |
|
|
Maga napisał: | (...) bycie dobrym? nie warto po prostu nie warto bo bedziesz wykorzystywany (...) |
na szczęście dobro nie patrzy na to czy warto czy nie warto i w tym jego siła i piękno _________________ Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela. |
|
Powrót do góry |
|
 |
kola
Dołączył: 06 Cze 2009 Posty: 166
|
Wysłany: Pon Lip 27, 2009 13:21 Temat postu: |
|
|
mgrabas,
To, co piszesz to prawda, jednak nie żyjemy w świecie idealnym. Trwanie w prawdzie, dobroci, kiedy jest się bitym, poniżanym, fałszywie oczernianym... Tak, tak powinno być. Ale to strasznie trudne, bo w takich sytuacjach różne myśli przychodzą do głowy. A na koniec ci dobrzy, uczciwi itd. są poniewierani ponownie.
Na pewno jednak warto próbować wytrwać w takiej postawie, o jakiej piszesz. Przynajmniej w lustro będzie można sobie spojrzeć do końca życia. Bo co jest ważniejsze niż życie w zgodzie z samym sobą?
Kiedyś już to przytaczałem: szczęście to produkt uboczny dobrych uczynków.
Pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|