Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ja44
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 1224
|
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 20:15 Temat postu: gdy dopda dołek.. |
|
|
co robić gdy cie dpadnie, łzy choć nie chcą płyną ,gdy brak sił zniewala, myśli kotłuja się w głowie,gdy czujesz się samotnie i gaśnie poczucie wartości..co robić..jak sobie z tym radzić gdy akurat nie masz przy sobie nikogo kto zrozumie...
Macie sposoby na ten stan?
napiszcie, doradźcie..
Już się cieszyłam że to mi sie przestało zdarzać, że jestem silniejsza, wytrwalsza..ale powrócił ten smutny stan ducha beznadziei...po dłuższej przerwie ale powrócił i to akurat teraz przed świętami...
Tyle razy obiecywałam sobie że nie będe już nigdy płakać, ze mam to już za sobą...jak widać człowiek jest strasznie nieodporny na stres.
Kochani jak sobie radzicie w takich chwilach gdy jest tak niesamowicie smutno i nic nie cieszy? |
|
Powrót do góry |
|
|
NIKOLA2006
Dołączył: 25 Lis 2008 Posty: 991 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Pią Gru 11, 2009 22:17 Temat postu: |
|
|
Ja mam taki sposób że najpierw się wypłakuję tak na maxa..... to potrzebne
Potem przechodzę na kolejny etap.... zadaję sobie pytanie czy ten stan jest mi potrzebny? Dochodzę do tego co konkretnie wywołuje u mnie stan przygnębienia. Jak juz znajdę tą historie która to wywołuję to wywalam ją ze swojego umysłu znajdując wszystko to co obala ową historię - szukamy dowodów na to aby pozbyć się przygnębienia. Bo tak naprawdę jest mi ona nie potrzebna......
Jestem silną babką, pewną siebie... pomimo że dzisiaj mam gorszy dzień i chwilę zwątpienia.Bo im bardziej czujesz sie zdołowana, tym bardziej wiesz że możesz czuć się świetnie pozbywając się tego uczucia. Bo możesz osiągnąć wszystko pomimo trudności przejściowych:)
Pozdrawiam -
Ola _________________ Cokolwiek robisz czyń roztropnie i przewiduj skutki |
|
Powrót do góry |
|
|
jamama
Dołączył: 31 Mar 2009 Posty: 72
|
Wysłany: Nie Gru 13, 2009 13:38 Temat postu: |
|
|
Tak wypłakać się trzeba.
Najlepiej przy dobrej muzyce.
Na dołki psychiczne mi pomaga:
-Przemeblowanie gdy jestem w fazie rozpaczy i wściekłości
-Zajęcia plastyczne gdy jestem w stanie menancholi, robię koszyczki z gazet, maluję wzorki na paznokciach, czasami na ścianach
- gdy dobrze stoję finansowo kupuję ciuch lub idę do fryzjera ale nie polecam robić tego za ostatnie pieniądze bo pomaga na chwilę a potem problem za co żyć.
Ostatnio bardzo mi pomaga zmienianie mojego mieszkania i mam nadzieję że kiedy pozbęde się już każedego panela czy rąbka tapety który był w czasach wspólnego zamieszkiwania, odejdą też złe wspomnienia.
Dziewczyny możana za 30zł kupić worek gładzi wyładować się na ścianie ,pomalować na niesamowity kolor i poczuć swoją niezależność. |
|
Powrót do góry |
|
|
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Nie Gru 13, 2009 23:24 Temat postu: |
|
|
To prawda pasje, zainteresowania mają często magiczną moc. _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
|
Pyza73
Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 64 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon Gru 14, 2009 0:06 Temat postu: |
|
|
1. wyję tak długo, aż mi samo nie przejdzie
2. dzwonię do przyjaciółki ( albo ona dzwoni akurat wtedy, chyba skubana czyta mi na odległość w myślach )
3. zagłuszam się ostrą muzą
4. idę do fryzjera
5. czytam coś lajtowego
6. kupuję kolejną niepotrzebną pierdołę, która mi akurat wpadnie w oko
Od pkt. 2 kolejność dowolna.
Czasem jest naprawdę okropny dół, wtedy pkt. 1 plus czarne myśli i obezwładniający smutek trwają długo... |
|
Powrót do góry |
|
|
agat27
Dołączył: 17 Lis 2009 Posty: 20
|
Wysłany: Wto Gru 15, 2009 18:58 Temat postu: |
|
|
czesc, mam podobnie..
obniżony nastrój, przemęczenie, za mało snu, i płaczliwośc.. ale to akurat po kłótni z ojcem..i moją bezradnością..
a moze pójśc się wreszcie wyspać ?? |
|
Powrót do góry |
|
|
|