Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kaska-24
Dołączył: 14 Wrz 2009 Posty: 332
|
Wysłany: Wto Lut 09, 2010 14:23 Temat postu: |
|
|
zrobilam sobie przerwe od forum i temat zjazdow saneczkowych sie urwal a mnie znow dopada poczucie winy... moze to przez to co ostatnio slyszalam sama juz nie wiem znow sie w tym wszystkim zagubilam w kolo slysze jaka to ze mnie zolze robi moj maz i jego rodzina opowiadaja o mnie niestworzone rzeczy czasem mam ochote zlozyc im wizyte ale to i tak nic nie zmieni i tak beda robic ze mnie "wariatke"... no a moj niby maz wreszcie wie ze zyje tak bardzo jest mu bez nas dobrze najlepsze w tym wszystkim jest to ze pisze do mnie teksty typu "podaje ci po raz ostatni dlon" "daje ci ostatnia szanse..." nadal nie widzi swojej winy w tym co sie dzialo jego podejscie wcale sie nie zmienia i tylko to utwierdza mnie w przekonaniu ze podjelam wlasciwa decyzje... _________________ wreszcie zaczynam żyć |
|
Powrót do góry |
|
|
kulerzynka Wolontariusz NL
Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto Lut 09, 2010 20:45 Temat postu: |
|
|
Kasia i bardzo dobrze- nie mas co "prostować"
znasz swoją wartość prawda?
kolejna sprawa to jak do nich pójdziesz, będzie świadczyć o tym że się tym przejmujesz i że to cię boli...myślisz że przez to ich opowiastki ustaną? wręcz przeciwnie , będą się nasilać żebyś się czuła z tym JESZCZE gorzej
znasz swoją wartość i wiesz co jest dla ciebie dobre, i co powinnaś teraz zrobić
nie załamuj się tym co jest nieprawdą,
to rodzina twojego męża i niestety nie możesz liczyć na ich obiektywność
bo będą zawsze subiektywni....
po za tym z punktu widzenia ich ty jesteś tym "słabym ogniwem" co się psuje ich wizję, wizję twojego męża SUBIEKTYWNIE przestawiającego sprawę im
popatrz na to logicznie,
nie zmienisz ich nastawienia do siebie, ale możesz to olać
a to boli najbardziej i z czasem zamknie im usta bo się nie dasz tym prowokować ani cię to nie "zmiękczy" w działaniu
bądź silna, olać łatwiej niż próbować zmienić a ile problemów będziesz miała z głowy, prawda?
z czasem nie będzie już boleć, zobaczysz
Pozdrawiam cieplutko Kasieńku :* _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaska-24
Dołączył: 14 Wrz 2009 Posty: 332
|
Wysłany: Wto Lut 09, 2010 22:29 Temat postu: |
|
|
dziekuje Kulerzynko masz racje jak zobacza ze mnie to rani to beda jeszcze gorzej mowic. staram sie olewac ale nie zawsze sie da czasem sa takie dni ze mala drobnostka potrafi rozbawic a czasem taka mala drobnostka potrafi rownie bardzo zdolowac ostatnio ktos mi powiedzial zebym sie nie przejmowala tym co opowiadaja o mnie moj maz i jego rodzina bo kazdy wyslucha ale swoje pomysli i ze nie kazdy wierzy w to co o mnie mowia w sumie dla jego rodziny zawsze bylam nikim wiec teraz tym bardziej ich zdanie na moj temat sie nie poprawi... _________________ wreszcie zaczynam żyć |
|
Powrót do góry |
|
|
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Sro Lut 10, 2010 0:14 Temat postu: |
|
|
masz własne zdanie . Co zyskasz myśląc to co mówi mąz , jego rodzina - przecież wiesz że to jest nieprawdą. Najważniejsza jesteś właśnie TY a niech sobie mówią a Ty bądz konsekwenta . Wiesz już zrobiłaś krok - przstałaś się przejmować co oni mówią. Ludzie mówią różne rzeczy a także bardzo często plotkują szukając jakiegoś popracia u drugich im podobnym lub u tych co nie mają innego zajecia. znowu jesteś mądrzejsza od nich _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
|
kaska-24
Dołączył: 14 Wrz 2009 Posty: 332
|
Wysłany: Sro Lut 10, 2010 0:27 Temat postu: |
|
|
wiem ze ludzie plotkuja tym bardziej w tak malej miejscowosci w jakiej mieszkam nikt nie patrzy na to co ma u siebie tylko zajmuja sie innymi ten kto mnie zna i zna sytuacje nawet nie bedac wtajemniczonym w szczegoly nie zarzuci mi nic zlego ale sa ludzie i ludziska niestety heh ale juz niedlugo miesiac dwa i bedzie wiosna a z nia kilka zmian _________________ wreszcie zaczynam żyć |
|
Powrót do góry |
|
|
misia1985
Dołączył: 17 Gru 2009 Posty: 56
|
Wysłany: Sro Lut 10, 2010 11:44 Temat postu: |
|
|
Kasiu żyłam jakiś czas z policjantem i zaznaczam odrazu nie każdy jest taki sam...na zewnątrz idealny facet z poczuciem humoru, dobry syn, super kolega. W domu bo mieszkałam z nim kilka miesięcy pokazywał cos innego....a to buty były źle ustawione a to krzyczał, że nasrane...przepraszam to takie słowa, ale faktycznie takowe padały, wiele sytuacji chciałabym zapomniec ale nie da się, poniżał mnie, wytykał słabości, albo stosował kary w postaci nie odzywania sie do mnie. Byłam tak zastraszona, że nie wiem jak udało mi sie powoli wyjśc z tego, zostawiłam go był moim narzeczonym...nie wierzyłam obietnicom, słowom, telefony od jego rodziny w stylu, że zostawiłam go jak psa przed świetami i że gdybym kochała to bym została a nie uciekała cholera mają fajne pojęcie miłości ja w jej imie mam wybaczać a jemu wolno mnie ranić...krzywdzić słowami czynami i notorycznie olewac moje potrzeby...właśnie ich słowa bolały mnie najbardziej jakbym była wariatką, która sobie uroiła wszystko, chodze do psychologa i mam nadziję, że dam sobie radę, żyję już inaczej doceniam spokój, ale strach i jakieś poczucie winy zostało. Trzymaj sie i pamietaj, że niektórzy wiedza co przechodzisz...pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
|
kaska-24
Dołączył: 14 Wrz 2009 Posty: 332
|
Wysłany: Sro Lut 10, 2010 16:13 Temat postu: |
|
|
Misia moj niby maz nie jest policjantem za to praktycznie co dzien w swojej pracy ma z nimi stycznosc i nie tylko w pracy to sa jego zyczliwi "koledzy" jesli wogole wsrod nich mozna mowic o przyjazni... mi wszyscy mowili ze dla dzieci powinnam z nim byc ze dzieci sa najwazniejsze ze powinny miec ojca i matke itp... maja ojca i maja mnie a ze nie mieszkamy razem to juz inna sprawa. mamy cisze nikt nie krzyczy no moze poza zabawami dzieci maluszek jest duzo spokojniejszy jest lepiej duzo lepiej niz bylo i tak juz pozostanie _________________ wreszcie zaczynam żyć |
|
Powrót do góry |
|
|
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sro Lut 10, 2010 22:43 Temat postu: |
|
|
Miłość, przyjaźń, sympatia...to uczucia i stany, które zobowiązują nas do tego aby zajmować się osoba kochaną, rozpieszczać ją, obdarzać ciepłym słowem, podawać dłoń kiedy się potknie i wzmacniać kiedy jest w niej niepewność...Jeśli tego nie ma w związku to....pewnie nie ma w nim miłości, przyjaźni i sympatii... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
|
kaska-24
Dołączył: 14 Wrz 2009 Posty: 332
|
Wysłany: Czw Lut 11, 2010 15:11 Temat postu: |
|
|
Echnatonie ja nie wiem co to znaczy miec przyjaciela... kazdy jest blisko jak dostaje cos w zamian i znika jak osiagnie swoj cel... czasem zaluje ze nie posluchalam rad mamy i nie zdecydowalam sie wychowac synka bez "tatusia" zaluje ze zamieszkalismy z tesciami ze pozwolilam sie tak traktowac... czy osoba ktora mowi ze gdyby nie dziecko nie byli bysmy razem kiedykolwiek kochala?? mysle ze nie tylko troche pozno to wszystko do mnie dotarlo... on caly czas ma nadzieje na to ze pozwole mu wrocic niby nam pomaga ale wciaz slysze ze musi nas utrzymywac... chce wrocic ale nie dla mnie nie dla dzieci tylko dlatego zeby sie wybielic zeby ludzie nie gadali o tym... a ja mam to gdzies nie obchodzi mnie co o mnie mowia ani to co mowia o nim nie mam zamiaru od nowa przechodzic przez to wszystko nie chce do tego wracac _________________ wreszcie zaczynam żyć |
|
Powrót do góry |
|
|
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pią Lut 12, 2010 0:25 Temat postu: |
|
|
Stop, stop, stop! To co było juz się zdarzyło, nie można cofnąć przeszłości ale można pracować nad właściwym kształtem teraźniejszości.. _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
|
kaska-24
Dołączył: 14 Wrz 2009 Posty: 332
|
Wysłany: Pią Lut 12, 2010 1:48 Temat postu: |
|
|
masz racje Echnatonie nie mozna cofnac bylo zle jest troszke lepiej a bedzie hmmm co bedzie tego nie wiem ale mysle ze wszystko powoli sie ulozy _________________ wreszcie zaczynam żyć |
|
Powrót do góry |
|
|
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Pią Lut 12, 2010 12:40 Temat postu: |
|
|
przeszłości to prawda nie można cofnąć. Jednak wracające wspomnienia, sytuayjne obrazy, dzwięki - można zmniejszyć ich wartość naszego odbioru. Dokonać swoistego przeramowania. Poniekąd dokona się to w magiczny sposób pracą na terażniesszością, oceną terażniejszych potrzeb. Ty sama wiesz co jest dla Ciebie dobre... TY a nie inni TY _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
|
kaska-24
Dołączył: 14 Wrz 2009 Posty: 332
|
Wysłany: Pią Lut 12, 2010 13:52 Temat postu: |
|
|
wracaja co jakis czas ale coraz mniej boli myslenie o tym co bylo teraz staram sie skupiac na tym co jest i co jeszcze moge zrobic aby bylo lepiej i powoli osiagne swoj cel _________________ wreszcie zaczynam żyć |
|
Powrót do góry |
|
|
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Pią Lut 12, 2010 23:56 Temat postu: |
|
|
przeczytaj swoją wypowiedz wyżej.
Potem jak chcesz możesz przeczytać troszkę zmienioną
Cytat: | teraz skupiam się na tym co jest, co jeszcze moge zrobic, jak mogę to zobrobić aby bylo lepiej , Osiagnę Swój Cel ! . |
Może wypowiedz jest podobna lecz możesz ją przeczytać głośno. Ponadto zobacz jak będzie jak w trakcie mówienia uśmiechniesz się. _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
|
kaska-24
Dołączył: 14 Wrz 2009 Posty: 332
|
Wysłany: Sob Lut 13, 2010 0:06 Temat postu: |
|
|
usmiecham sie nawet sie smieje ups usmiech po przeczytaniu zmienionej wypowiedzi a smiech z tego jak szybko klamstwa mojego niby meza wychodza na jaw _________________ wreszcie zaczynam żyć |
|
Powrót do góry |
|
|
|