Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jest mi wstyd...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
flowerek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 364

PostWysłany: Wto Mar 02, 2010 22:21    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gabi,byłam dzisiaj w tym osrodku i już od jutra zaczynam terapię a grupie dla ofiar przemocy.
W temacie "grupy dla osób stosujących przemoc " podałam dokładny adres
i telefon.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Odrodzona2009



Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 277

PostWysłany: Wto Mar 02, 2010 23:35    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Podoba mi sie Twoja rodzaca sie wola! Smile
Podoba mi sie Twoja rodzaca sie sila! Smile
Twoje pytania, ktore oznaczaja myslenie i probe na rozne sposoby przygotowania sie na rozne sytuacje. Tak trzymaj.
Powiedz sobie tak: nie mam wyboru, jesli chce zyc, bede walczyc. I walcz.. pamietaj tylko o walce spokojnej, wywazonej i madrej. Powolutku, rosnij w sile powoli, nie nerwowo, nerwowosc oznaczac moze pochopne bledne decyzje. Sprobuj odkladac pieniadze, na nowa swietlana przyszlosc. Albo kupic za nie ksiazke o toksycznych relacjach. Sprobuj cos robic DLA SIEBIE SAMEJ kazdego dnia, usmiechnij sie do lustra i patrz na siebie kategoriami SILNEJ kobiety, ktora jestes (sadzac po przejsciach), ale chodzi teraz o sile, nie zeby tkwic w tym, w czym jestes, ale SILE ZEBY SIE WYDOSTAC. Dasz rade, masz w sobie ogrom mocy, tylko ja dobrze ukierunkuj. Na siebie! Usciski
_________________
By zmienić złe zachowania potrzebna jest ich świadomość, poznanie nowych, a potem działanie. Nie zrażanie się niepowodzeniami - i DZIAŁANIE z uporem 'maniaka', jak dziecko, które uczy się chodzić z determinacją, wiarą i uporem, że w końcu się uda.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Gabi66



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 38
Skąd: Pomorskie

PostWysłany: Sro Mar 03, 2010 15:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Odrodzona - dzięki za wsparcie! Muszę w końcu zebrać się w sobie, dbać o siebie i nie dawać się omotać jemu za każdym razem.
Flowerek - dziękuję za namiary. Chętnie bym dołączyła, ale musiałabym jakoś dzieciakom opiekę zorganizować, bo to pewnie po południu jest.
Ja już sama nie wiem, gdzie i dla kogo szukać tej terapii, tyle się tych problemów napiętrzyło. Mój mąż to powienien odbyć - terapię dla DDA, terapię dla stosujących przemoc, być może też terapię odwykową (narkotyki). Ja natomiast napewno terapię dla ofiar przemocy...
Od czego zacząć? Najchętniej zaczęłabym od siebie, ale jeśli on nie uświadomi sobie pewnych rzeczy, to ja nie dam rady zmienić całej sytuacji i cała moja terapia pójdzie w łeb. Chyba, że jedynym efektem będzie pozostawienie go w diabły... wtedy będzie już musiał sam o siebie zadbać. No ale mnie tak ciężko kogoś zostawić bez pomocy, tym bardziej bliskiego.
Czemu to wszystko jest tak trudne...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sylwiapeczak



Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 23
Skąd: opole

PostWysłany: Sro Mar 03, 2010 18:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gabi nie rezygnuj ze szcęścia swojego i dzieci .Walcz z nim i nie łam się ,kobieto to co on robi to jest dla niego wstyd !!!To psychiczny człowiek i jak najbardziej powinien się leczyć ,ale napewno tego nie zrobi .Nie ma prawa nikogo wyzywać a napewno nikogo bić !,gdzie na to wszystko patrzą dzieci ,jak nic nie zrobisz odbije się to na psychice dzieci w 100% uwierz mi!!!! Embarassed ,przechodziłam takie piekło z dwójką malutkich dzieci ale po 6 latach powiedziałam stop ! Też nie miałam nikogo ,był wrak człowieka ze mnie i w dodatku uzależniłam się od alkoholu i dragów ,czemu? bo mniej bolało jak bił bo wódka i amfa były moimi przyjaciółmi ,teraz jestem czysta od 7 lat i daleko z dziećmi od psychopaty .Nie licz na to że się zmieni pisz tu co się dzieje na bierząco,nie wycofuj sie .SŁYSZYSZ!!!!! Exclamation Pozdrawiam serdecznie
_________________
Życie Rodziców to Księga ,którą Dzieci Czytają
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
heka



Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 465

PostWysłany: Sro Mar 03, 2010 18:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gabi66 napisał:

Od czego zacząć? Najchętniej zaczęłabym od siebie, .


Tak, nawet na pewno od siebie.
Gabi,ja nie jestem fachowcem,ale nawet dla mnie z każdego Twojego zdania wyziera współuzależnienie.Jeśli chcesz zmienić swoje zycie musisz coś z tym zrobić.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
flowerek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 364

PostWysłany: Sro Mar 03, 2010 22:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gabi, terapia jest raz w tygodniu.Naprawdę warto .Chociaż spróbuj i wtedy zobaczysz co dalej.
Od czegoś trzeba zacząc, ja zaczęłam od terapii.Najpierw muszę pomóc sobie .
To taki zdrowy egoizm.
Dodam,że osrodek jest na kontrakcie z NFZ,zatem jest bezpłatny .Trzeba mięc tylko dowód ubezpieczenia,tak jak do lekarza.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Pyza73



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 64
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sro Mar 03, 2010 23:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gabi! Ty myśl o sobie!!! Idź na terapię dla siebie, aby zmienić siebie a nie męża! Ty nie możesz zrobić niczego, aby to on się zmienił. Ty mozesz, a nawet musisz walczyć o swoje życie i życie dzieci.
Wielu kobietom wydaje się, że idąc na terapię nauczą się, jak pomóc swojemu dręczycielowi, jak go zmienić. Nic bardziej mylnego. Tam tego nie uczą. Zgadzam się w 100% z Heką - współuzależnienie to Twoje drugie imię Wink Nic dziwnego, chyba każda z nas przeszła ten etap...
Wiesz, prze 12 lat mojego małżeństwa mój eks przepracował chyba ze 2 lata , ciągle wisiał na mnie jak rzep na psim ogonie. Ja durna zadłużałam się po uszy, aby tylko zapewnić rodzinie byt na jakimś poziomie, bo sama nie byłam w stanie tego udźwignąć. I teraz chyba nie wyjdę z długów do emerytury, grozi mi komornik... Cóż, sama to sobie zafundowałam... Dom, który zostawiłam też był ( i na szczęście nadal jest ) dorobkiem mojego życia. A po występach eksa zdemolowanym dorobkiem - powyrywane kontakty, potrzaskane różne sprzęty i inne atrakcje... Żal mi było to zostawiać, ale miałam mocne postanowienie, ze prędzej czy później wrócę do domu. Udało mi się.
Ile jeszcze jesteś w stanie znieść, zanim powiesz sobie- dość?? Ile awantur, siniaków, złamań , przerażonych oczu dzieci? Naprawdę, nie warto. Trzeba się leczyć z takiej chorej miłości. I myślę, że dasz radę.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
flowerek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 364

PostWysłany: Czw Mar 04, 2010 0:21    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gabi,Twoja decyzja i tylko Twoja.
Powiem,Ci jednak co mi mówił kiedyś moje dzieci jak jeszcze były male.To było jak po raz pierwszy podjęłam terapię.Mąż był bardzo nie zadowlony,że wyjeżdżam na terapię.Tłumaczył to tym,że nie ma mnie w domu a dzieci mnie potrzebują.Na jakimś spotkaniu z całą rodziną terapeutka zapytała dzieci jak wolą,żeby mama była cały czas w domu,czy żeby jeździła na terapię.
I wiesz co powiedziały? Że wolą aby mama jeździła na terapię,bo jak jest w domu to się uśmiecha i.
Teraz moje dzieci są dorosłe.
I maja do mnie pretensje ,że zgotowałam im takie życie,że się wycofałam z terapii i jednocześnie wspierają mnie.
Jak nie mogłam podjąć decyzji syn mi powiedział takie słowa.-Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku.
Właśnie,żeby zacząć podróż trzeba zrobić ten pierwszy krok.
My zmienić nie możemy nikogo.Ani Ja ani Ty.
Ale mogę zmienić siebie , zrobić coś dla siebie i dzieci.I Ty też możesz możesz zapewnić sobie i dzieciom uśmiech.
Z doświadczenia 35 lat w związku mogę powiedzieć,że trzeba stawiać granice.
Wyobraź sobie,że jesteś królową.Masz jakieś terytorium.I nie masz granic ani wojska.
I co się dzieje?
Najeźdźcy plądrują Twoje królestwo,przyjeżdżają i odjeżdżają kiedy chcą.
Ty,jesteś taką królową a Twoje samopoczucie,twoje uczucia ,twoje dzieci są twoim królestwem.
Twoje "ja" jest Twoim wojskiem.
A gdzie są granice Twojego królestwa?Jak je obronisz przed najeźdźcą jak nie masz granic i nie masz wojska?
Żeby się obronić granice muszą być wytyczone i wojsko musi być mocne,silne.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Odrodzona2009



Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 277

PostWysłany: Czw Mar 04, 2010 10:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

flowerek kapitalne porownanie z królową i królestwem Smile
_________________
By zmienić złe zachowania potrzebna jest ich świadomość, poznanie nowych, a potem działanie. Nie zrażanie się niepowodzeniami - i DZIAŁANIE z uporem 'maniaka', jak dziecko, które uczy się chodzić z determinacją, wiarą i uporem, że w końcu się uda.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Gabi66



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 38
Skąd: Pomorskie

PostWysłany: Czw Mar 04, 2010 17:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No jestem, żyję jeszcze... znowu wczoraj szarpanina, duszenie. No bo jak to ja mam sobie oglądać "you can dance"... nawet taka odrobina radości z życia mi się nie należy. Wyobrażacie sobie?!
Macie rację, zacznę od SIEBIE! Wiem, że wcale dalej nie pójdzie jak z płatka, ale przynajmniej coś zacznę zmieniać. A sama zawsze powtarzałam, że jeśli się chce zmieniać świat, to trzeba zacząć do siebie.
Flowerek - piękne porównanie z królestwem. Tak, dzieci są moim królestwem. Dla nich warto wszystko. Też właśnie się boję, że potem będą miały do mnie pretensje za to piekło. Mam nadzieję, że wkrótce spotkamy się na terapii Smile
Pyza - mam pół miliona długów, żyję na skraju ubóstwa, praktycznie utrzymują nas moi rodzice, od których żebram na jedzenie. Ciągle chodzę głodna. Dom on też demoluje i nie chce się wynieść Sad Skąd ja to wszystko znam....
Heka, Pyza - macie rację jestem uzależniona i współuzależniona... Od niego, a czasem i od używek. W zeszłym roku on ostro popijał i brał amfe, dopalacze. Niestety nie raz się skusiłam... Tak jak Ty - Sylwia, przynajmniej przez chwilę nie myślałam, nie bałam się, było miło. Wiem, to ohydne... całe szczęście, że mnie nie ciągnie, tylko papierosy ciągle palę Sad Nie chcę się więcej staczać na dno - ani sama, a tym bardziej z nim.
Ściskam Wszystkich gorąco!!!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
flowerek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 364

PostWysłany: Czw Mar 04, 2010 22:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To nie mojego autorstwa porównanie,to z terapii,tylko ja o nim na dłuuuuuuuuuuuuuuugo zapomniałam.
Gabi,zobaczysz jeszcze będziesz się uśmiechać i Twoje dzieci też zobaczą ten piękny uśmiech i zadowoloną ,silną mamę.

Buziaki dla wszystkich królowych
Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
flowerek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 364

PostWysłany: Czw Mar 11, 2010 23:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gabi,co u Ciebie?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Gabi66



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 38
Skąd: Pomorskie

PostWysłany: Wto Kwi 06, 2010 15:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam Was po dłuższej nieobecności... Mój synek był w szpitalu, potem nawał pracy, święta i tak czas minął.
Flowerek - dziękuję za pamięć Smile
U mnie niestety bez zmian, przez to wszystko nie miałam czasu zająć się sobą i swoim losem. Z mężem ciągle huśtawka, chociaż teraz już chyba na palcach jednej ręki trudno byłoby mi zliczyć jakieś dobre dni... Mam dziś strasznego doła, zaczął się awanturować w samochodzie, nie chciał mnie wysadzić przed pracą, szalał samochodem, hamował, jeździł zygzakiem gdy otwierałam drzwi i wołałam o pomoc. Nawet nie wiem dlaczego tak się nakręcił... zaczął od pretensji, obarczania mnie winą za całe swoje życie i tak dalej, dalej. Przed chwilą usłyszałam przez telefon, że jestem: ohydnym 90 kilowym schabem.
Połknęłam łzy, przecież nie będę tu w pracy płakać... Nie mam siły i strasznie się boję. Czuję się taka samotna.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Wto Kwi 06, 2010 17:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

O schab! To wartościowe mięso! Najlepsze w każdym zwierzęciu, także w człowieku. On, pewnie składa się z pachwiny i dlatego zazdrości Ci schabowego wyglądu? W dodatku 90 kg schabu? Czyli składasz się tylko z czegoś najbardziej pięknego, przyjemnego, cudownego! W takim ujęciu nie wiem czy to nie komplement?

Smile


A poważnie to...nie ważne co on o Tobie mówi, ważne co Ty o sobie sądzisz, jak siebie postrzegasz i jak na siebie reagujesz. Dzisiaj w TVN widziałem 172 kg dziewczynę, której mąż musi pomagać w wielu jej podstawowych czynnościach a jednak szanuje ją, kocha i szaleje za nią. Nie ważne jak wyglądamy i co sobą reprezentujemy - nie ma takiej osoby aby podobała się całemu światu! Bez względu co sądzi Twój mąż jesteś jedyna, niepowtarzalną, niepodrabianą, ważna i mądra istotą. Z porównania do innych wyjdzie, ze jesteś od nich mądrzejsza lub głupsza, piękniejsza lub mniej piękną, ale takie porównania nie prowadza do niczego i nic nie wnoszą do naszego życia. Pragniemy być z kimś komu podoba się nasza mądrość, uroda, wygląd, włosy, twarz czy słowa, które wypowiadamy. Tylko to się liczy!
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Pyza73



Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 64
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto Kwi 06, 2010 22:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gabi, ja byłam "tłustą, leniwą świnią co się przelewa z krzesła", więc porównanie Ciebie do schabiku nie jest takie złe Wink Olej dupka i takie teksty, one świadczą tylko o jego niemocy, chce Ci sprawić przykrość jak dzieciaki w szkole...
Trzynaj sie, dziewczyno Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group