Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dominikana
Dołączył: 01 Lis 2009 Posty: 51
|
Wysłany: Wto Gru 08, 2009 23:37 Temat postu: Dowcip sytuacyjny |
|
|
Poniewaz strasznie powazne to nasze forum (bo i tematyka nie wprowadza w nastroj do zartow) proponuje nowy temat dla relaksu.Opisujcie smieszne scenki z codziennego zycia,ktorych byliscie swiadkami.
Ja zaczynam (poplakalam sie ze smiechu,brzuch mnie rozpolal i jeszcze sie ciesze ):
Scenka rozegrala sie w pokoju nauczycielskim dobrego gimnazjum.Stoimy w grupie,rozmawiamy,po pokoju krzata sie Pani Katechetka,wybiera sie do domu po lekcjach.Pani Katechetka ma ok 50 lat,jest bardzo nobliwa,stateczna,swoja droga fajna i zyciowa babka,taka wlasciwa osoba na wlasciwym miejscu.Wchodzi Pan Dyrektor.On juz w wieku emerytalnym,bardzo elegancki,kulturalny,wzor dobrych manier.
A o to ich rozmowa:
-Pani Grazynko juz pani wychodzi?
-Tak Panie Dyrektorze,spiesze sie wnusia z przedszkola odebrac.A jestem jeszcze potrzebna?
-nie,nie niech Pani idzie.Ale Pani Grazynko chwileczke...
-tak Panie Dyrektorze?
-oj bo plaszczyk sie Pani zawinal..
-gdzie?gdzie? -obkreca sie nerwowo,rece zajete,jakies kajety,torebka,parasolka
-tu z tylu...chwileczke... ja Pani obciagne... o juz
-dziekuje bardzo Panie Dyrektorze.Jak zajdzie potrzeba to ja Panu Dyrektorowi nastepnym razem tez cos chetnie obciagne
Myslalam ze umre ze smiechu . |
|
Powrót do góry |
|
 |
Fifiola Moderator - Współpracownik NL psycholog

Dołączył: 04 Lut 2008 Posty: 767 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sro Gru 09, 2009 18:24 Temat postu: |
|
|
Świetne  |
|
Powrót do góry |
|
 |
kulerzynka Wolontariusz NL

Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 23:58 Temat postu: |
|
|
buahahahahahahahhaahhaahahhaahhahahahahaahahahhahahahaha
mamo!!!! Mój brzuch!~!!!!!  _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
jarrybegood
Dołączył: 02 Sty 2010 Posty: 2 Skąd: Szczytniki
|
Wysłany: Pon Sty 04, 2010 19:41 Temat postu: |
|
|
He, he. Taki dyrektor to ma klawe życie  |
|
Powrót do góry |
|
 |
mgrabas
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 1516
|
Wysłany: Nie Sty 31, 2010 13:51 Temat postu: odwieczne różnice w percepcji ikomunikacji kobiet i mężczyzn |
|
|
Żona wysyła męża do sklepu:
- Kup parówki, jak będą jajka to kup 10.
Mąż w sklepie:
- Są jajka?
- Tak.
- To poproszę 10 parówek. _________________ Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela. |
|
Powrót do góry |
|
 |
anwy
Dołączył: 21 Sty 2010 Posty: 336
|
Wysłany: Pon Lut 01, 2010 17:45 Temat postu: |
|
|
rozmowa moich pracowników
młodzieniec ( 2 dzień w pracy) do kolezani: podobasz mi się
-jestem męzatką
-obiecuję, że nie będę zazdrosny.
Jacy są najmniejsi ludzie na świecie?
- drogowcy, bo jak spadnie 10 cm śniegu, to już ich nie widać. |
|
Powrót do góry |
|
 |
kukunia
Dołączył: 07 Lut 2010 Posty: 15
|
Wysłany: Czw Lut 11, 2010 23:51 Temat postu: |
|
|
poszłam z moim 4 letnim synkiem do kościoła dałam mu 5zł na składkę gdy ksiądz do niego podszedł wrzucił pieniążka ale wyciągnął papierowe i powiedział że brakuje mu na laptopa a gdy zbliżała się komunia zapytał mnie czy idę ja na to że nie wtedy na cały głos zapytał mnie czy tak dużo nagrzeszyłam księdza to tak ubawiło że po mszy dostał coś słodkiego |
|
Powrót do góry |
|
 |
anwy
Dołączył: 21 Sty 2010 Posty: 336
|
Wysłany: Pią Lut 12, 2010 0:35 Temat postu: |
|
|
Niewielu jest księzy z powołania, dlatego częściej modlę sie w czasie odpowiednim dla mnie. Znam kilku takich "prawdziwych" dla wiary! a reszta? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sob Lut 13, 2010 1:31 Temat postu: |
|
|
Bez względu na to kto jaki wypełnia zawód, każdy powinien wypełniać go z pasja i oddaniem, bez tej nutki powołania można być czeladnikiem ale nigdy mistrzem!  _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
kaszcze
Dołączył: 31 Sty 2010 Posty: 363 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Sob Lut 13, 2010 13:04 Temat postu: |
|
|
wracając do żartów....
ciocia Marysia mając 102 lata...
i jej córka ciocia Halinka mając 84 lata...
Ciocia Halinka trafiła do szpitala.
Przyjechała odwiedzić ją jej mama ( ciocia Marysia 102 lata)
Wypytuje lekarza " co jest jej dziecku?" i "jak długo musi tu zostać?"
lekarz zdziwiony jaka sprawna staruszka, lecz odpowiada na jej pytania...
nagle ciocia Marysia mówi:
- Panie doktorze słyszałam, że teraz matka może być w szpitalu ze swoim dzieckiem. Więc ja poproszę łóżko koło córki
lekarz nie wiedział co powiedzieć lecz ciocia Marysia zaczęła się śmiać i powiedziała lekarzowi:
- żartuje  _________________ Kasia
Ostatnio zmieniony przez kaszcze dnia Sob Lut 13, 2010 20:38, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
mgrabas
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 1516
|
Wysłany: Sob Lut 13, 2010 15:43 Temat postu: |
|
|
kaszcze napisał: | (...) żartuje  |
dobre  _________________ Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela. |
|
Powrót do góry |
|
 |
kaszcze
Dołączył: 31 Sty 2010 Posty: 363 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Sob Mar 06, 2010 11:58 Temat postu: |
|
|
jak to terapeuci w pracy rozmawiamy, co na dany dzień zaplanowaliśmy.
pytam kolegę
- co masz dziś w planach ?
- mam kupe do zrobienia ...odpowiedział
-mhmm to nie za wiele  _________________ Kasia |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lulka
Dołączył: 23 Paź 2009 Posty: 930 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob Mar 06, 2010 15:44 Temat postu: |
|
|
Mój wnuczek / 4 latka/ bardzo nie lubi sprzątać zabawek. Prosimy go żeby powolutku posprzątał. Nic nie pomaga.
W końcu sam gasi bajkę. Idzie w róg pokoju i siada krzycząc głośno:
Mama nie mogę teraz posprzatać bo siedzę w kącie! |
|
Powrót do góry |
|
 |
kaszcze
Dołączył: 31 Sty 2010 Posty: 363 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Sob Mar 06, 2010 21:35 Temat postu: |
|
|
Lulka ale macie mądralę...hahahhahah.... _________________ Kasia |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lulka
Dołączył: 23 Paź 2009 Posty: 930 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Mar 07, 2010 18:26 Temat postu: |
|
|
O tak, jeszcze niedawno martwiłam się, że szybko się złości, rezygnuje po nieudanych próbach, ale jest ok. Dzięki Kaszcze.
Dla odmiany przypomniała mi się anegdotka o jego mamie kiedy chodziła do przedszkola. Miała koleżankę, która szczególnie ją upatrzyła sobie na ofiarę. Ciagle ciagnęła za włosy, biła i wyzywała.Moja córka była bardzo skryta i dopiero kiedy tamta nazwała ją "krową" moje dziecko mi się poskarżyło. Poradziłam jej tak:
Jak Asia jeszcze raz nazwie cię krową to idź do pani poproś o książeczkę w której jest zdjęcie krowy. A jesli pani spyta cię po co ci to powiedz, że chcesz pokazać Asi jak wygląda krowa bo ona nie wie i ciebie nazywa krową.
Tak moje dziecko zrobiło jak doradziłam. Efekt był taki, że dzieci śmiały się z kolezanki, ze nie wie jak wygląda krowa a moja córka od tamtej pory miała spokój.
Może to nie jest zabawne, ale z radością patrzę jak sobie dzisiaj potrafi rozwiązywać problemy i ilu znajomych ceni sobie jej podpowiedzi. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|