Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przed Trudną Decyzją
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magdulekk



Dołączył: 30 Lip 2010
Posty: 27

PostWysłany: Sro Paź 13, 2010 12:02    Temat postu: Przed Trudną Decyzją Odpowiedz z cytatem

Już wcześniej opisywałam tu swoją sytuację i niestety, ale wszystko jest tak jak było a nawet gorzej. Czuję się jak śmieć a dziś w pracy uslyszałam, że Pani to zawsze taka wesoła i uśmiechnięta takie nasze słoneczko, aż mi się płakać zachciało. Niestety, ale to prawda w pracy się wyłączam zapominam o tym co w domu i jestem znów wesołą uśmiechniętą osobą niestety po pracy trzeba tam wrócić i dalej być nikim.
Decyzję o odejściu podjełam już dawno temu niestety, ale z rezlizacją jest dużo gorzej, niewiem nawet czemu ale tak bardzo się boję zrobić ten krok. Niby wiem co zrobić i nawet mniej więcej wiem jak, ale czegoś bardzo się boję zawsze jest coś. Boję się że nie poradzę sobie finansowo, boje się o to co będzie dalej, boje się czy starczy mi sił i czekam.
Dalej czekam do grudnia tak sobie postanowiłam, że w dniu podpisania umowy zmieni się także moje życie, ale czy starczy mi sił i odwagi....
Najgorsze jest że nie mam nikogo kto by mi powiedział dasz radę, będzie dobrze...
Brakuje mi kogoś, kogokolwiek z kim mogła bym porozmawiać, wyżalić się wypłakać na ramienu i po to by poprostu porozmawiać, pośmiać się. Niestety, ale nikogo takiego już nie mam....
Z przyjaciółką kontaktuję się tylko od czasu do czasu telefonicznie i to tak żeby On nie wiedział, bo ja nie mogę mieć znajomych. Jak przychodziła do mnie przyjaciółka to kazał jej spier... to więcej nie przyszła ja do niej też nie mogę pójść bo niby kiedy jak on wie o której wracam, wychodzę z pracy... ale to nic to tak nie boli jak ta samotność.
Mam tylko synka, ale on jest za mały a nawet jak by był starszy to nie chcę go obarczać swoimi problemami.
Tak bardzo chcę aby był ktoś kto powie dasz radę naprawdę dasz radę i żeby w momencie gdy się znów poddam dał mi "kopa w tyłek" dał motywaćję i powiedział nie poddawaj się wstań i walcz.
Tylko jak tu się przestać bać skoro boję się wszystkiego, i sama nie wiem czemu i czem zawsze Go tłumaczę przed samą sobą przecież już dawno go nie kocham to jego się boję więc czemu nie umiem tego przerwać czemu dalej na to się godzę. Już sama siebie nie rozumiem czy on aż taki zrobił mi mętlik w głowie, że nie potrafię sama podjąć decyzj Ile mam jeszcze czekać aż odejdzie do innej, a ona zawsze wraca i jest. Tak by bylo prościsj, ale wiem że tak nie będzie to tylko moje marzenia a one raczej się nie spełniają.
Wiem że muszę z tym skończyć dla siebie i dla mojego malutkiego słoneczka tylko czemu ten strach mnie paraliżuje. Czemu tak bardzo nie mogę z tamtąt wyjść i coś mnie trzyma i więzi przy Nim.
Czemu sama się tak torturuj daję się tak Mu niszczyć czemu, czemu!!!!
_________________
Magdulekk
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sylwia1975



Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 431

PostWysłany: Sro Paź 13, 2010 18:52    Temat postu: przed trudna decyzja Odpowiedz z cytatem

Very Happy napewno dasz rade ty nie pierwsza i nie ostatnia na tym swiecie ,ty nie zawinilas i nawet nie smij obarczac sie winna cale zycie cie obarczano to starczy a dobra mine do zlej gry czasami trzeba robic ale tez tak jak teraz nie powodzeniai duzo wytrwalosci. Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
jolaleo



Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 137
Skąd: podlaskie

PostWysłany: Sro Paź 13, 2010 20:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ten strach to wieloletnie słuchanie że jesteś nikim śmieciem zerem bez niego zginiesz marnie Ty i Twoje dzieci że wylądujesz na śmietnisku,a dzieci twoje b ęda zbierać butelki po piwie na chleb,że wywalą cię z mieszkania bo nie zapłacisz czynszu,że wylądujesz w psychiatryku a twoje dzieci w domu dziecka.To ten strach że zabraknie Ci pieniędzy na wszystko .Jesteś przecież nikim i nie umiesz robić nic ,zginiesz przepadniesz ,dojdziesz do samozniszczenia.Tylko że z własnego doświadczenia wiem teraz że żyjąc jak do tej pory żyjesz dojdziesz właśnie do samozagłady.
Wiem coś o tym bo wylądowałam na psychiatryku jak zasłabłam ,zostałam zostawiona przez" kochającego inaczej "jeszcze męża na trzy miesiące sama z dziećmi i pękłam jak bańka mydlana.Pękłam on przyjechał było tak jak wcześniej czyli żle.Przy głaskaniu ok ale przy problemach kolejne wyprowadzki .I po co ?To co Czujesz teraz Ty Magdulek i to co czuję ja to jest choroba nazwana przez psychiatrię NERWICĄ LEKOWĄ. Biore na to leki i czuję się trochę lepiej.Płaczę jak bóbr ale strachy się zmniejszyły.
Bedzie dobrze ,czasami trzeba wspomóc sie lekami.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Odrodzona2009



Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 277

PostWysłany: Sro Paź 13, 2010 22:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

witaj.
Nie czytalam poprzednich postow - czemu nie mozesz isc do kolezanki?

"niestety po pracy trzeba tam wrócić i dalej być nikim."
no to mnie powalilas.. czemu 'trzeba"? Ktos Ci przylozyl etykietke (zrzucajac pewnie całą tonę własnych kompleksów na Ciebie) ale to nie znaczy ze jestes etykietka.
To ze ktos 'szalony' mi mowi, ze jestem cukierkiem, nie znaczy ze nim jestem.
Zgodzenie sie na etykietke 'nikt' jest Twoim wyborem, chcesz dalej tak wybierac? On moze mowic co chce, wazne jest co ty MOWISZ do siebie.

Czemu sie boisz i czemu Cie blokuje.. bo to wiesz tak jak niektorzy z wakacjami, od 10 lat jezdza do tego samego pensjonatu, w tej samej miejscowosci, bo.. w innej/ym moze byc gorzej. Bo tak bardzo koncentruja sie na mysleniu, że zmiana moze byc tylko na gorsze, że nie dopuszczaja niemal mysli, ze moze byc na lepsze.
Bo stare kapcie chocby dziurawe sa i niewygodne to są ZNANE (!!), a natura ludzka zmian nie lubi i sie ich boi, woli stabilnosc i spokoj. Tyle, ze jesli znane jest niezdrowe, to trzeba cos zrobic, sprobowac innej drogi.. skoro ta nie prowadzi do szczescia na ziemi.
Pozdro
_________________
By zmienić złe zachowania potrzebna jest ich świadomość, poznanie nowych, a potem działanie. Nie zrażanie się niepowodzeniami - i DZIAŁANIE z uporem 'maniaka', jak dziecko, które uczy się chodzić z determinacją, wiarą i uporem, że w końcu się uda.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Magdulekk



Dołączył: 30 Lip 2010
Posty: 27

PostWysłany: Czw Paź 14, 2010 11:04    Temat postu: To wszystko prawda Odpowiedz z cytatem

Wiecie najgorsze jest to, że wydaje mi się że jestem słaba bardzo słaba a jednocześnie tak bardzo głupia, że nie korzystam z okazji aby w końcu to przerwać mam dość słuchania, że mam wypier... jak mi się coś nie podoba, mam dość słuchania że mam się zamknąć bo inaczej mi przypie..., mam też dość słuchania że wszystko jest jego a najbardziej mam dość wysłuchiwania że jestem nikim, że jestem głupia. Wczoraj dostałam premię 300 zł nawet nic mu nie mówię, bo ostatnio po premi spytał mnie komu za to musiałam obciągnąć. Od 5 lat nie usłyszałam żadnego dobrego słowa, nigdy nie stanął w mojej obronie zawsze to ja jestem zła. Boje się cokolwiek powiedzieć a on robi co mu się chce...

Mój strach czy raczej głupota blokuje mnie bardzo mam kilka możliwości aby się wyrwać z tej matni, a ja nie bo zawsze coś a to synek miał urodziny a to święta, zawsze coś.
Rodzice czekają aż podejmę decyzję oni mają bardzo duże mieszkanie i miejsca tam nie zabraknie ani dla mnie ani dla mojego dziecka ale nie chcę do nich wracać poprostu się wstydzę.
Przyjaciółka kupuje teraz mieszkanie 3 pokoje jeden chce mi i małemu odstąpić, ale nie chcę ich narażąć bo ona też ma dziecko a mój mąż nie należy do spokojnych i boje się że będzie tam burdy urządzał.
Ośrodek Pomocy rodzinie też na mnie czeka po rozmowie z Panią z tego ośrodka usłyszałam wiej z tamtąd u nas będziesz bezpieczna.
Dałam doniesienie na prokuraturę Pani prokurator zaoferował mi pomoc i też czeka na moją decyzję.
A ja głupia, zaszczuta idiotka siedze w tym wszystkim i tak bardzo boje się z tamtąd wyjść, uciec zostawić w cholerę i zacząć normalnie w spokoju żyć....
_________________
Magdulekk
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Elzbieta487



Dołączył: 27 Maj 2008
Posty: 105

PostWysłany: Czw Paź 14, 2010 12:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wstydzić się nie masz czego,bo to on powinien się wstydzić.Jezeli możesz zamieszkać u rodziców, to jest to już jakieś wyjście.A tak możesz się tylko pogrążać,traci dziecko i Ty.A le zdaję sobie sprawę jak trudno jest podjąć decydujący krok.Życzę pomyślnego rozwiązania problemów[/code]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Odrodzona2009



Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 277

PostWysłany: Czw Paź 14, 2010 18:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dobra.. a mozesz przestac z tym 'glupia idiotka itd.' bo to wkurzajace. Chcesz siebie przekonac czy utwierdzic w tym, ze taka jestes, bo ktos Ci o Tobie tak powiedzial???

1 dowod madrosci to nie mowienie o premii. Super widzisz uczysz sie i wyciagasz wnioski z poprzednich doswiadczen.

Pracujesz - to tez madre, bo w ten sposob jestes (bardziej lub mniej) ale samowystarczalna. Wiec taka gęś Wink znowu nie jesteś. Nie obniżaj swojej wartości, bo nikogo tu nie przekonasz, a dołowanie siebie nic nie da.

Czemu nie mozesz sie spotkac z kolezanka? - nie odpisalas.

Dobra.. a czego chcesz? O czym marzysz w Twoim prywatnym zyciu? Jak by mialo byc, zeby bylo dobrze dla Ciebie?
_________________
By zmienić złe zachowania potrzebna jest ich świadomość, poznanie nowych, a potem działanie. Nie zrażanie się niepowodzeniami - i DZIAŁANIE z uporem 'maniaka', jak dziecko, które uczy się chodzić z determinacją, wiarą i uporem, że w końcu się uda.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
engel33



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 23
Skąd: łódz

PostWysłany: Czw Paź 14, 2010 21:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Magdziulek ,wszystko co powinnaś zrobić wiesz .Masz dużo szczęścia ,rodzina czeka ,przyjaciółka czeka ,wyciągają pomiocną dłoń .To znaczy że wiedzą i nie milczałaś o tym co cię dotyka .Zrobiłas dużo dla siebie i dziecka ,i wierz mi wszystko co ci jest potrzebne masz w sobie .Tylko uwierz w to ,ty sama dla siebie nie jesteś dobra ?Dlaczego ?,dlatego że jakiś dureń powiedział ci że jesteś nikim ? Najważniejsze dla człowieka to być sobą i nie musisz u nikogo szukac akceptacji ,poszukaj jej u siebie .To co on myśli o tobie olej cienki sikiem .Ty możesz wybierać ,twoje dziecko nie .Nie pisałam o sobie szczegółowo jeszcze ,ale powiem ci .Jestem 33lata w związku z przemocowcem .Byłam wyzywana ,poszturchiwana ,okładana pięściami ,opluwana ,chyba tylko mnie nie obsikał .Nie doceniłam pomicy rodziny ,nie odeszłam ,żałuję każdego dnia .Zmieniam swój los pomału ,wiem że nie będę z nim ,już nikogo nie obarczę swoją chwiejnością ,nareszcie wiem czego chcę .Ale ja 33 lata byłam w więzieniu i nie tak szybko sie odzyskuje siebie .Ty korzystaj że masz krótszy staz .Wierz mi nigdy nie będzie lepiej ,nigdy .To będą tylko kródkie dni dobroci dla zwierząt ,jak ja to nazywam .I te króciutkie przebłyski normalności przywiążą cię do niego jeszcze bardziej .Każdego dnia odnajduję siebie sprzed lat ,mam 54 i dopiero teraz dojrzałam .Od 5 lat wiem co jest nie tak ,ze go nie zmienie ,że sama muszę sie zmienić .Dzięki internetowi i podobnym do tego forom mam świadomość .Powiem krótko ,zwiewaj dziewczyno gdzie pieprz rośnie ,tam świeci słońce .
_________________
Pokochaj siebie a zniknie cierpienie .To ty jesteś najważniejsza nie inni .Inni mają swoje życie swoje decyzje,nie masz na to wpływu .Wpływ masz tylko na siebie,więc posprzątaj na swoim podwórku ,a póżniej bierz się za porządki u innych .
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Elzbieta487



Dołączył: 27 Maj 2008
Posty: 105

PostWysłany: Czw Paź 14, 2010 22:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mam podobne doświadczenia i te same wnioski.I ten ogrom bólu.Bo ile można się łudzić.Kiedyś byłam bardzo wrażliwa na ludzkie nieszczęścia mniejsze i większe,ale teraz to czasem myślę,że większość ludzi nie potrafi docenić tego co ma i stwarza sobie jakieś fikcyjne powody do nieszczęścia nie chcąc zobaczyć także pozytywnych stron swego życia. Bo jak porównuję się z innymi to wszystkim mogłabym pozazdrościć,poza niektórymi osobami piszącymi na tym forum.Magdulek on się nie zmieni,szkoda Ciebie i dziecka. Jak tylko możesz to uwolnij się od niego,Twój ból jest moim bólem.Jest tu dużo osób,które są uzależnione finansowo, a Ty pracujesz możesz liczyć na rodziców,jesteś więc w dużo lepszej sytuacji.Wstyd schowaj do kieszeni,bo tu chodzi o dobro Twoje i dziecka,zresztą możesz wstydzić się tylko za niego.Pozdrawiam Cię
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
heka



Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 465

PostWysłany: Pią Paź 15, 2010 11:35    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

to jeszcze ja ,razem z Engel i Elżbietą Very Happy
podpisuję się wszystkimi czterema konczynami pod tym co napisały,bo podobnie trwałam w głupiej nadziei ze się zmieni.NIe zmieni się !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Isaura



Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 42

PostWysłany: Sob Paź 16, 2010 19:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Magdulekk... Przede wszystkim- do jasnej cholery, czemu Ty mówisz o tym psycholu "mój Pan", nawet jeżeli to ma być rodzaj przenośni czy żartu??? Nawet zwierzęta nie mają "panów", tylko opiekunów!!! To, że zawarłaś związek małżeński, nie czyni z Ciebie osoby ubezwłasnowolnionej- mówię to bo wydaje mi się, że czujesz się bardzo zależna od swojego oprawcy (tak tak- oprawcy). "Mój facet" zachowuje się podobnie, ale głównie wtedy gdy wypije- a Twój robi takie rzeczy na trzeźwo! Wiem jak to zabrzmi i że takie "porady" bywają denerwujące (wiem po sobie), ale nie mogę powiedzieć nic innego- dziewczyno, uciekaj!!! Zrób to dla siebie i swojego dziecka, jest jeszcze małe i być może będzie w stanie zapomnieć o traumie, jaką funduje mu "tatuś"- im później, tym więcej negatywnych, nieodwracalnych zmian w psychice! Ja sama jestem DDA, mimo że skończyłam 27 lat do dziś pamiętam wiele sytuacji z czasów gdy byłam naprawdę malutkim dzieckiem (nawet 4-5 lat). Sprawdź w historii moich wypowiedzi jaki napisałam "list do tatusia"- chyba nie chcesz, żeby Twoje dziecko było tak pokiereszowane psychicznie? Obawiam się, że mąż może nie dawać Ci spokoju gdy odejdziesz, ale to nie może być podstawą do zostania z nim! Jest policja, są sądy- w razie gróźb karalnych. Czy naprawdę nie znalazłaś pomocy w żadnej instytucji? A może nie byłaś tak szczera w rozmowie, jak tu, na forum? Sama wiem dobrze, że łatwiej napisać coś anonimowo niż "przyznać się" do pewnych rzeczy osobiście, przed ludźmi... Nie możesz jednak umniejszać tragedii jaką przeżywasz, bo aż nazbyt dobrze wiem ilu jest terapeutów z prawdziwego powołania, a ilu tylko pracuje, bo musi ponieważ ukończyli takie, a nie inne studia (sama studiowałam resocjalizację, dobrze pamiętam jakie podejście miało wielu znajomych z roku). Bardzo Cię proszę, bądź silna i nie poddawaj się! Mnie samej też jest potrzebny kop w tyłek- dlatego właśnie piszę na forum. Chcę być "pozytywnie kopana", ale i sama kopię na ile mogę Very Happy . Buziaki, ściskam!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Magdulekk



Dołączył: 30 Lip 2010
Posty: 27

PostWysłany: Pon Paź 18, 2010 11:01    Temat postu: :) Odpowiedz z cytatem

Niestety, ale czasami to tak właśnie się czuję jak on by był panem a ja rzeczą, kimś dużo mniej ważnym, kimś kto nie może czegoś chcieć lub nie chcieć.
Wiecie problem jest w tym, że jak milczę i nic nie mówię jednym słowem muszę przytakiwać i na wszystko się zgadzać mimo że aż mi się gardło śćiska, aby wykrzyczeć jak bardzo mi z tym źle, to jest dobrze niestety jak tylko zwrócę mu uwagę to zaraz zadyma.
Wczoraj np wyszłam z małym na podwórko pograć w piłkę po krótkim czasie wróciłam bo zabawkę dla urwisa i co on w pośpiechu zapinał rozporek i wyłączał komputer a to takie poniżające dla mnie. Po takich akcjach nie mam ochoty go dotykać i jedyne co mogłam zrobić to wziąść co chciałam zamknąć drzwi i wyjśc. Mam dość takiego traktowania i mam wyjścia awaryjne tylko potrzebuję sił i odwagi, aby to przetrwać i z tamtąt poprostu uciec.
Ostatnio rozmawiałam z przyjaciółką (ona też dużo przeszła z tym wyjątkiem że jej były nigdy nie podniósł na nią ręki) i wiem że ona da mi pożądnego kopa w pozytywnym znaczeniu oczywiście i pomoże w realizacji ucieczki z tamtąd.
Widzę się z nią w piątek bo akurat mam wolne, bo mam wizytę w szpitalu kolejne badanie tym razem rezonans magnetyczny może w końcu się dowię czy to nowotwór czy tylko narośl chrząstka kostna, która wyrosła mi z kości udowej.
Mimo wszystko wierzę jednak, że będzie to ta narośl i obejdzie się bez chemii a ostatecznie się skończy na usunięciu tego świnstewka z mojej nogi i może będę mogła w końcu funkcjonować bez bólu.
Pozdrawiam was cieplutko
_________________
Magdulekk
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Odrodzona2009



Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 277

PostWysłany: Pon Paź 18, 2010 22:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie mysl o sobie 'jego glowa'. Zrób sobie liste tego co fajnego, dobrego, wartosciowego zrobilas w swoim zyciu. Wypisz wszystko nawet najdrobniejsze sytuacje, zdarzenia. Napisz sobie, co w sobie lubisz, cenisz, co robisz dobrze. Odegnaj od siebie te czarne mysli, ktore 'sprzedaje' Ci ten facet, bojac sie, co by bylo, gdybys zaczela miec inne niz jego zdanie (co wcale nie oznacza, ze go musisz tu i teraz wyrażać, po prostu je buduj).
_________________
By zmienić złe zachowania potrzebna jest ich świadomość, poznanie nowych, a potem działanie. Nie zrażanie się niepowodzeniami - i DZIAŁANIE z uporem 'maniaka', jak dziecko, które uczy się chodzić z determinacją, wiarą i uporem, że w końcu się uda.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Luana



Dołączył: 13 Paź 2010
Posty: 6

PostWysłany: Wto Paź 19, 2010 22:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Trzymaj się. Musisz znaleźć siłę w sobie zeby zrobić ten pierwszy krok. On jest najtrudniejszy, potem juz coraz lepiej.
Jestem po ucieczce od przemocowca, mieszkam z dzieciakami osobno już 4 miesiące i zaczynam odżywać.
Sama na swoich plecach w ciągu 2 godzin kiedy go nie było wyniosłam wiekszość potrzebnych dzieciom rzeczy. Nigdy bym sie nie spodziewala po sobie takiej siły. Dlatego wiem że ty te z dasz radę.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Isaura



Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 42

PostWysłany: Sro Paź 20, 2010 19:03    Temat postu: Re: :) Odpowiedz z cytatem

Magdulekk napisał:
Niestety, ale czasami to tak właśnie się czuję jak on by był panem a ja rzeczą, kimś dużo mniej ważnym, kimś kto nie może czegoś chcieć lub nie chcieć.
Ja czuję się tak samo w moim związku, ale nigdy nie określiłabym osoby która mnie tyranizuje "mój Pan"! Owszem, może teraz jestem od niego zależna, ale to nie znaczy że straciłam swoje człowieczeństwo i przede wszystkim wolność- Ciebie to również dotyczy! Nie bądź jak zaszczute zwierzę, które jakiś zwyrodnialec zamknął w klatce i znęca się nad nim, a ono zamiast walczyć tylko się kuli i w milczeniu znosi razy. Ja już zaczęłam walczyć, Ty również- masz pracę. To bardzo wiele, bo bez własnych pieniędzy trudno jest z czymkolwiek ruszyć (wiem po sobie :/ ). Tak Ci tutaj radzę i radzę, a sama przykładem nie świecę- ale przynajmniej pisząc utwierdzam się w przekonaniu, że wiem co powinnam zrobić, tylko jakoś to do mnie nie dociera... Może dzięki temu forum dotrze :/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group