Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rany dopiero zaczynają się otwierać

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sinusoida



Dołączył: 21 Lis 2010
Posty: 8

PostWysłany: Czw Lut 10, 2011 7:29    Temat postu: Rany dopiero zaczynają się otwierać Odpowiedz z cytatem

Nie wiem po co to pisze, ale musze to jakoś wyrzucić z siebie i poczuc że nie jestem sama z tym. Przez większośc lat dziecinstwa i okresu dorastania byłam ofiara molestowania/pedofili dziecięcej, od zawsze czułam smutak, przygnebienie, izolowałam się od rowiesnikow, w szkole trzymałam się na uboczu pod scianą, dusiłam to w sobie,nie miałam do kogo zwrocić się o pomoc, ale to tak naprawde żadnej osoby nie znałam ktora mogłaby mi pomóc, o ped szkolnym to nawet wole juz nie pisać,bo szkoda słów,kiedys zauwazyła na moim ciele slady pobicia to powiedziała że zzapewne byłam niegrzeczna i zadarmo nie dostałam Sad
Mimo że przezywałam wewnątrzną gehenne przez tyle lat, to jakos starałam sie funkcjonowac, chodzić do szkoły,(lecz czesto wagary sie zdarzały), za co tez byłam bita,ale starałam się nie wzbudzac podejrzeń, jako tako w szkole sobie radziłam, pozniej mature zdalam,poszlam na studia noi własnie...od 2 lat doszło do mnie co ja przezyłam przez całe zycie.2 lata temu mialam okazje spedzic sama sylwestra i postanowilam zrobic renament zyciowy co i jak, wtedy doznalam szooku,chyba poraz pierwszy sama przed sobą na głos wyjawilam prawde z czym moje oczy zetkneły sie przez te całe moje zycie.Nigdy nie nawidzilam uzalac się nad sobą, ale poprostu opadłam z sił,doszłam do wniosku że te cierpienia,przemoc seksualna,fizyczna i psychiczna to jedyne uczucia ktore towarzyszyły mi przez całe zycie,nienawidze losu dlaczego mnie tak pokarał tym. Jestem baardzo zimna , skamieniała osoba, nie okazuje emocji jakich kolwiek, tylko zacisniete wargi,oczy bezemocjonalne i kobieta cyborg ze mnie,mam 22 lata , ale boje się dalszego zycia, co prawda nie mam mysli samobójczych, ale jako dziecko czy nastolatka ile kroć składałam ręce do niebios aby jakis samochód mnie potrącił, bądź ktos mnie porwał i zabił, a to nie było normalne jak na dziecko. Dziwi mnie to że dopiero po tylu latach tak to bolesnie zaczynam odczuwac, te skutki poniżenia i pogardy mojej osoby, pałam nienawiścią do ludzi ktorzy mnie skrzywdzili , żałuje że nie zyłam w dzisiejszych czasach, wtedy bym miała do kogo zgłosic się o pomoc, to sie działo w latach 90 i początki 2000 wiec jeszcze mało mialam wiedzy gdzie szukac pomocy,po zatym dużo było tematow tabu
Bardzo chcialabym sie udac do jakiegos terapeuty zeby naporwadził mnie, podpowiedział jak mam funkjonowac, nabrac empati do ludzi do świata, ale boje sie ze nie dam rady sie otworzyc, badź powie że zmyslam jak mi to moja matka kiedys powiedziala, wtedy całkowicie zamilkłam gdy usłyszalam ze kłamie. Przez to mam wiele problemow emocjonalnych,nie wpadam w szał ani histerie, ale nic mnie nie cieszy, Juz sama nie wiem co myslec o tym.Moje relacje damsko-męskie, bez komentarza,katastrofa,co nie znaczy że brak jakichkolwiek relacji, wręcz odrwotnie,jednym słowem gwóź do trumny
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Czw Lut 10, 2011 18:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj, z Twego wpisu nie wynika czy sytuacja z molestowaniem skończyła się czy tez ciągle jesteś pod jej wpływem. Terapia? Bardzo ważna ale gdzie znaleźć darmowego terapeutę, który pozwoli Ci stanąc na nogi. Nie wiem jak w innych miejscowościach, ale u nas...znalazłem terapeutkę od takich spraw w ...Poradni Odwykowej! Więc pewnie zacznij od tego, ze zadzwoń i spytaj - gdzie można w Twojej miejscowości znaleźć taką teapeutkę, jeśli nie zdecydujesz sie na taki telefon...chętnie pomge i zadzwonię aby to ustalić. Wtedy odezwij sie na priv...
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
sinusoida



Dołączył: 21 Lis 2010
Posty: 8

PostWysłany: Pią Lut 11, 2011 3:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziękuje za odzew. Jesli chodzi o mnie to od kilku lat już przestałam byc napastowana, także niejednokrotnie gwałcona kiedyś, lecz gdy skonczyły sie akty sexualne nadal potrafił trwac terror fizyczny, a co za tym idzie piekielnie psychiczny,psychiczny terror najdłużej trwał, ale te wszystkie 3 fazy były równe sobie na takim samym okrutnym poziomie
Ja jestem z dużego miasta, co do terapeutów do teorytycznie nie mam żadnego problemu z konsultowaniem się z nimi,bo z tego co wiem w moim mieście jest sporo takich instyutucji co pomaga ludziom, lecz problem jest w tym że ja całkowicie nie jestem do tego przekonana, czuje że potrzebuje pomocy, porad w jakim kierunku kroki pewne zrobic,ale coś mnie hamuje , i trzyma
Gownie zdecydowałam się napisac tutaj ponieważ chciałabym się dowiedziec jak pomocne są takie wizyty i spotkania,czy wogóle warto udać się , czy to nie strata czasu i zszarganych na nowo nerwów, najbardziej sie boje że ktos mi zarzuci , że jako dziecko to sama prowokowałam do tych sytuacji, i jestem w głownej mierze temu winna, a nie chciałabym tego usłyszeć,a tak usłyszałam od pewnej osoby
Moi rodzice od jakiegoś czasu chcą odnowic relacje,zacząć od nowa, lecz to są chyba ostatni ludzie na świecie do kogo bym zwrócióa się o pomoc. Najbardziej bolesne jest to że w rodzinie powinno się miec pomocną dłoń,a to tylko czysta fikcja.Z dnia na dzien coraz bardziej zatracam wiare w ludzi,zawsze myslałam ,że juz bardziej nie mozna nie lubic ludzi , a jednak można
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ocalona



Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 74

PostWysłany: Pią Lut 11, 2011 11:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sinusoido, jeżeli tylko masz taką możliwość - terapia. Ja jestem ofiarą wieloletniego wykorzystania i przemocy psychicznej w rodzinie, jestem po terapii i jestem innym człowiekiem. Szczęśliwym człowiekiem.
Z całą pewnością jeśli udasz się po pomoc psychoterapeutyczną do osoby pracującej z ofiarami wykorzystania nikt Ci nie zarzuci, że jesteś winna. Psychoterapeuta będzie tą osobą, która będzie Cię wspierała i pomagała Ci w procesie uzdrawiania. Pomoże Ci zrozumieć co, jak i dlaczego się z Tobą dzieje i pomoże Ci to zmienić. To będzie trudna i męcząca praca, ale warto ją podjąć. I jest ogromna szansa, że Ci się uda wyzdrowieć. Masz prawo do szczęśliwego życia i masz prawo walczyć o siebie. Ludzie nie mający pojęcia o urazach powodowanych wykorzystaniem często gadają bzdury i głupoty. Nawet czasem nie ze złej woli ale zwyczajnie z niewiedzy. Nie jesteś niczemu winna i nigdy nie byłaś, do niczego nie prowokowałaś, to są zwyczajne idiotyzmy - ale jeszcze sama musisz w to uwierzyć. I w parę innych rzeczy też.
Zajrzyj na forum dyskusyjne fundacji Kidprotect - forum dla ofiar wykorzystania. Poznaj ludzi, którzy tak jak Ty zostali skrzywdzeni. Zobaczysz, że nie jesteś sama. Możesz mnie tam spotkać pod tym samym nickiem Smile .
Dobrze że napisałaś tutaj, że zrobiłaś pierwszy krok do nazwania pewnych rzeczy po imieniu. To dowód dużej odwagi. Jesteś silna - bo przetrwałaś koszmar i nadal żyjesz. Jesteś silna - bo chcesz coś zmienić. Tę siłę którą masz musisz się nauczyć wykorzystywać dla swojego dobra i pożytku. I wierzę, że Ci się uda. Ale z taką przeszłością raczej nie da się poradzić sobie samodzielnie - wiem, próbowałam. Trzymam za Ciebie kciuki. Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sinusoida



Dołączył: 21 Lis 2010
Posty: 8

PostWysłany: Nie Lut 13, 2011 7:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Na terapi najbardziej przeraża mnie fakt, iż może zaistniec taka sytuacja, jak co niektórzy pisali, i czytałam to osobiście, i to jest wielkim minusem,nie tylko w moim odczuciu ,jak juz się zaczne otwierac, przełamywac w czym mam problem to bedzie jeden wielki monolog, terapeuta tylko bedzie siedział cicho, nic sie nie odzywał, wogole pytan nie zadawał tylko co niekiedy tak spojrzy na mnie i nic więcej, ja wiem że w takiej sytuacji nie moge byc, potrzebuje kontaktu, odbiorcy jako słuchacza ale takze kogos do pogadania, a nie że ja tylko bede cos tam dukać , lecz zero współpracy słownej, i to mnie najbardziej zraża, a z tego co wiem to istnieja tacy terapeuci co stosuja ta forme "leczenia" że niech se pacjent gada,gada a ja słucham i milcze, to mnie doprawadza wtedy do opadnięcia z sił wewnętrznych
Dla mnie to jest jeden wielki nonsen w takim razie, nie dośc że osoba przychodzi z problemem o porade, co jest dla niej piekielne trudne się otworzyc to jeszcze mozna wyczuc zero jakiegos kontaktu i "więzi" ze swoim patronem ,że tak to ujmę.
Druga kwestia nie wiem czy ma to jakieś znaczenie czy tez nie, lecz całkiem jestem zgubna w kwesti kto bardziej pomocny jest czy Kobieta czy męzczyzna, ja nie mam fajnych wspomnien ze strony męzczyzn, za równo kobiet tez nie ,i tu by sie zaczął problem, watpie czy bym była wstanie otworzyć się do faceta o moich wczesniejszych przezyciach z lat dziecięcych z męzczyznami,z drugiej strony zwierzając sie kobiecie,będe doszukiwac się każdego negatywnego i potepiającego słowa wobec mojej osoby, matka bardzo mnie zraniła niektórymi słowami do mnie zarzucając mi cał amoja wine, i teraz gdy rozmawiam nawet na niewinne tematy z płcią żenską tylko czekam w strachu na kolejną krytyke, tak mi się to zakodowało co do pci żeńskiej.
*** i znowu wahadełko ,krok w przód, dwa kroki w tył Confused
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Nie Lut 13, 2011 8:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

gorąco doradzam staranne przeczytanie jakiejkolwiek książki o asertywności przed rozpoczęciemm jakiejkolwiek terapii

p.s. ostatnio wpadła mi w ręce świetna książka "ASERTYWNOŚĆ" autorstwa Sue Bishop wydanie drugie wydawnictwa Zysk i s-ka ISBN 978-83-7506-565-7 cena 19 zł 90 gr http://sklep.zysk.com.pl/search/st_search%5Bsearch%5D/asertywno%C5%9B%C4%87
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
sylwia1975



Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 431

PostWysłany: Nie Lut 13, 2011 11:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

witaj wtakim przypadku zalecam ci tez samemu troche przestudiowac,ksiazka susan forward toksyczni rodzice uwazam za rewelacje wt ym stosunku oczywiscie ze autorka zaleca obok terapie ,przes to wszystko jestes po prostu zagubiona i nie ufasz nikomu,bedzie dobrze zobaczysz,ja tez mam toksyczna mamusie a nie nawiesc to uczucie ktore mamy,nie nalezy tego odpychac nawet forum katolik twierdzi ze wszystkie uczucia sa nasze tez te negatywne.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
sinusoida



Dołączył: 21 Lis 2010
Posty: 8

PostWysłany: Nie Lut 13, 2011 14:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziękuje
Co do książki Susan to przestudiowałam ją kiedys dogłebnie 2 razy , mozna by powiedziec że dzięki niej miedzy innymi zaczełąm mysleć że nie wszystko było moja winą, i zdalam sobie sprawe że to nie ja byłam punktem zaczepnym wszystkich moich przyklrych sytuacji, kazdy powinien odpowiadac za własne czny,np :to że mnie sąsiad wnerwi, to nie mam prawa go uderzyc, bo wiem że czekają mnie za to konsekwescje prawne,i tak jest z pozostaymi. Co do religi, to nie jestem osobom wierzącą
Zdecydowałam się pójśc w środe lub wtorek na pierwsza zapoznawcza wizyte, wybrałam kobiete,chyba lepiej bedzie się mi otworzyć
Jesli chodzi o asertywnośc, to samoistniej zaczynam budować to we mnie, lecz narazie jest to dla mnie wyzsza szkola jazdy, problem w tym ze nienawidze wchodzić w kims w polemike, bądź "sprzeczke" , mimo ze juz nie ustapie, tak jak kiedys było, to jednak spuszcze zwrok i całkiem sie zamkne w sobie nic nieodzywając się nawet przez tydzien, jestem typem ktory nie wybucha agresja ani histeria, ale potrafie wpaśc w stan "Hibernacji" nawet długie tygodnie milcząc i duszac w sobie negatywne emocje
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Nie Lut 13, 2011 14:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sue Bishop w książce Asertywność pisze: (...) Od chwili przyjścia na świat aż do około szóstego miesiąca życia okazywałeś dwie formy zachowania: bierną, czyli zależną, oraz agresywną, czyli roszczeniową. (...) Zachowania bierne lub agresywne przyswajamy często w sposób naturalny; wydają się nam one wyborami łatwiejszymi niż inne (chociaż rzadko są najbardziej skuteczne). Natomiast zachowania asertywne nie są wynikiem spontanicznych reakcji, lecz wymagają udziału świadomości. Trzeba się ich nauczyć, ponieważ nie przychodzimy na świat jako osoby asertywne. Zależnie od nastroju, sytuacji, otaczających nas ludzi itp. reagujemy zazwyczaj w sposób pośredni, znajdujący się na skali zachowań między biernością i agresywnością. Nie bierzemy wcale pod uwagę opcji asertywnej, opierającej się na potrzebach, uczuciach i opiniach zarówno własnych, jak i innych osób. (...) Zanim omówimy różne aspekty asertywności, należy podkreślić, że zachowania bierne lub agresywne nie zawsze są niewłaściwe. W pewnych sytuacjach są nawet wskazane. Przykładem uzasadnionego zachowania agresywnego może być protest przeciwko niesprawiedliwości społecznej. (...)
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
malina374



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 36

PostWysłany: Czw Mar 24, 2011 20:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie bój sie terapii.To jest jedyny ratunek.Tam nikt nie będzie Cię obwiniał ani krzywdził.Tam są ludzie,którzy doskonale Cię zrozumieją.Ja też nie miałam zaufania do terapeutów,a teraz wiem,że bedę mogła żyć w końcu normalnie i będę mogła być szcześliwą.Jest jeszcze długa droga przed nami,ale jest światełko w tunelu.Napisz skad jesteś? Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sinusoida



Dołączył: 21 Lis 2010
Posty: 8

PostWysłany: Nie Mar 27, 2011 19:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jestem z Poznania , i jestem masochistką psychiczną bo jeszcze do tej pory zwlekam z zrobieniem pierwszego kroku, nawet sie nie zapisalam na spotkanie Embarassed
Niecierpie tego stanu emocjonalnego ale ku*** nic z tym nie robie, a tak mi z tym źle. Jestem poj***, bo użalam się nad soba z własnej winy, i jak tu siebie lubic ? jak nawet sobie samemu niby chcę pomóc ale tego nie robie, a dlaczego? jestem p*** i dlatego Crying or Very sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Nie Mar 27, 2011 21:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

daj sobie czas
z czasem dojrzejesz do odpowiednich decyzji
bądź dobra dla samej siebie
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
malina374



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 36

PostWysłany: Czw Mar 31, 2011 17:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie jesteś masochistka,ani nie jestes p...ani głupia,ani nie wiem kim tam jeszcze...Masz prawo sie bać,bo zostałaś skrzywdzona.To nie jest Twoja wina,ze nie lubisz siebie,wiele okliczności w życiu spowodowało że tak sie czujesz,ze sobą.Ja 9 msc temu też tak sie czułam,uwarzałm ,że taki mam los,że jestem taka nieszczęśliwa.Nawet nie przyszło mi do głowy żeby wejsc na taki portal o przemocy...A Ty to zrobiłaś wiec robisz coś żeby sobie pomóc.Nie jestem z Pznania i nie mogę Ci polecić tej poradni,z której korzystam,ale mogę Ci powiedzieć jeszcze raz nie bój sie terapii.Na prawdę za jakis czas poczujesz ulgę i zobaczysz w sobie dobrą i wartoścową kobiete. Very Happy
Pozdrawiam Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group