Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Portret psychologiczny sprawcy przemocy
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Wiedza Ogólna
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
NIKOLA2006



Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 991
Skąd: mazowieckie

PostWysłany: Wto Cze 30, 2009 8:25    Temat postu: Portret psychologiczny sprawcy przemocy Odpowiedz z cytatem

Portret psychologiczny sprawcy przemocy

Mam władzę!
Sprawcy przemocy uwielbiają czuć się panami sytuacji. 100% posłuchu: "wykonać natychmiast!". Albo kiedy indziej, ale na mój rozkaz. Pełna władza, żadnego ociągania.

Drżyjcie, taki jestem silny!
Wszystkie rozbijania sprzętów, wrzaski, wyzwiska itp. służą podnoszeniu własnego poczucia siły. Takie poczucie jest sprawcy potrzebne, aby mieć moc do wymuszania na otoczeniu określonych zachowań. Ale czy naprawdę silny człowiek musi udowadniać na prawo i lewo, jaki jest groźny? Pompuje swoją "moc" poprzez kontrast z otoczeniem okazującym słabość, podporządkowanie. Sprawca często nawet nie jest silny fizycznie - bo nie musi, ofiary i tak się nie bronią. Demonstrować swoją potencjalną siłę za to lubi i potrafi. Służą temu także straszne miny przy wbijaniu noża w kiełbasę, groźby, opowieści, co to on potrafi zrobić. Wszystko to służy przekonaniu otoczenia, że nie można z nim zadzierać, bo i tak się przegra. On zgniecie innych jednym palcem - a przynajmniej chce, żeby wszyscy tak myśleli.

...lecz tchórzem podszyty
W głębi duszy osobę stosującą przemoc przepaja lęk oraz przekonanie o własnej słabości. Wie, że utrata kontroli nad najbliższym otoczeniem skończyłaby się dla niego utratą całego poczucia siły. Dlatego tak agresywnie reaguje na wszelkie przejawy buntu ze strony swoich ofiar. Dlatego właśnie zrobi wszystko, by swoją ofiarę ośmieszyć przed policją, zrobić z niej wariatkę. Broni wszystkiego, co ma - poczucia siły i panowania nad słabszymi. Siła sprawcy powstaje tylko w kontraście sprawca-ofiara, nie istnieje sama w sobie. Sprawcy przemocy domowej są często mało poważani przez kolegów - np. w pracy. A już na pewno nie są tam odbierani jako silni. Dlatego właśnie najczęstszym układem przemocy jest mężczyzna-sprawca i kobieta-ofiara. Tu od razu mężczyzna czuje się silniejszy - bo kobieta jest z natury na ogół słabsza fizycznie (lub za taką uchodzi i sama w to wierzy). Kobieta mająca dzieci jest wiecznie zagoniona i zmęczona, przez co łatwiej ją podporządkować. Matce zależy na dzieciach - ten fakt też jest wykorzystywany przez sprawcę. Często matki zgadzają się na wiele - bo czują się postawione przed wyborem: albo krzywdzę ciebie i siedzisz cicho albo skrzywdzę dzieci. Fakt, czy sprawca jest biologicznym rodzicem tych dzieci czy nie, często ma małe znaczenie. Sprawca nie szanuje ludzi ogólnie, pokrewieństwo nie ma tu większego znaczenia. Liczy się przewaga, jaką czuje sprawca nad słabszym od siebie człowiekiem.

Jak styropian na wszystkich ścianach
Sprawca izoluje ofiary od otoczenia - bo w głębi duszy czuje, że za oknem są silniejsi od niego i że może zostać potraktowany przez nich tak, jak do tej pory traktował słabszych. Izolowanie służy bezpieczeństwu sprawcy, daje mu poczucie, że to on w tych czterech ścianach ma władzę absolutną. Robi, co może, aby ofiara po wyjściu w domu, oczywiście jak najrzadszym, miała nadal zasznurowane usta. Jeśli ofiara jednak coś komuś powie, sprawca od razu zakazuje kontaktu albo pędzi zrobić ofierze fatalną opinię.

Pociąganie za sznurki przypięte do wszystkiego
Boi się także osób i instytucji stających w obronie ofiary. Wie, że każda ingerencja z zewnątrz może zakończyć jego wpływ na ofiary i dlatego ucieka się do wszelkich metod, aby przekonać ludzi z zewnątrz o swojej racji. Przykładem może być zachowanie sprawców w czasie interwencji policji po awanturze domowej. Sprawca używa wtedy wielu argumentów, często w następującej kolejności:
1. ma rację, robi słusznie - i zrobi wiele, żeby przekonać o tym funkcjonariuszy
2. ofiara jest wariatką,
3. to ofiara jest prawdziwym sprawcą,
4. on jest niewinny,
5. musi bronić siebie i dlatego wynikła awantura,
6. nic nie zrobił, ofierze się wydaje,
7. próbuje "zakumplować się" z interweniującymi, aby stanęli po jego stronie (odwołuje się do "męskiej solidarności", kpi z ofiary, itp.)
8. udaje potulnego, uprzejmego i rzeczowego przy osobach z zewnątrz a rozhisteryzowana tym oszukaństwem ofiara wychodzi na "wariata";

Sprytnie manipuluje uczuciami ofiary i jej podstawowymi lękami oraz potrzebami: nie dam pieniędzy, nie będziesz miała za co jeść i nakarmić dzieci, zabiorę dzieci bo jesteś złą matką, zabiorę ci dokumenty i będziesz nikim, wyrzucę cię z mieszkania, zabiorę ci wszystko, to wszystko jest moje nie twoje, nie masz żadnych praw. Komunikuje całym sobą: "Beze mnie jesteś nikim i musisz się zgadzać na wszystko, co mówię i robię".

Ten komunikat zniewala ofiarę. Odbiera siły do poszukiwania pomocy oraz resztki poczucia godności. A sprawcy właśnie o to chodzi - bo jego siła nie bazuje na prawdziwej sile, tylko na pozornej słabości ofiary. Sprawca staje się coraz silniejszy, bo to ofiara staje się coraz słabsza psychicznie. Dlatego tak bardzo sprawcy zależy na izolacji i podporządkowaniu ofiary - na tym opiera się jego poczucie wartości, siły i wszechmocy.

O smutnej przeszłości
Przemoc rodzi przemoc. Prawie wszyscy sprawcy przemocy w dzieciństwie i/lub młodości byli krzywdzeni, zaniedbywani, bici czy molestowani seksualnie. W pewnym sensie "oddają" to, co dostali jako słabsi i bezbronni. To powoduje, że portret sprawcy, gdy patrzy się na niego z boku, jest straszny, lecz także i potwornie smutny, bo wściekłe oczy i wrzaski oraz podniesione pięści skrywają w głębi małego, płaczącego, posiniaczonego i skrzywdzonego chłopca.

Ta smutna przeszłość nie zwalnia jednak nikogo z obowiązku panowania nad swoją agresją i emocjami. Niczego nie usprawiedliwia. Wiele osób doświadczyło w dzieciństwie wielkich krzywd, a mimo to szanują innych i siebie. To jest możliwe.

Powyższy opis zapewne nie ujmuje wszystkich cech sprawcy przemocy - bo każdy sprawca jest człowiekiem i ma swoje indywidualne, niepowtarzalne cechy. Nie wszystkie z wymienionych cech są konieczne, aby zostać sprawcą. Pamiętaj też, że nie każdy, kto ma takie cechy, bije bliskich i ubliża ludziom wokół siebie. Są osoby, które potrafią swoje wady i frustracje rozładować w inny sposób niż poprzez przemoc. To jest możliwe i warto nad tym pracować!

Paulina Chocholska,
psycholog, psychoterapeuta
_________________
Cokolwiek robisz czyń roztropnie i przewiduj skutki
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jolaleo



Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 137
Skąd: podlaskie

PostWysłany: Pon Wrz 14, 2009 22:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam, wszystko to przeżyłam i przeżywam i w 100% sie zgadzam.
nasi mężowie(zazwyczaj meżczyźni,nie chcę uogólniać),zachowuja sie jak po lekturze jakiegos poradnika "Jak pognębić kogoś kogo się kiedyś kochało"
Wszystkie swoje niecne czyny i chwyty powinni spisać w jednej wielkiej księdze,o ile by oczywiście jedna je pomieściła.Pieniądze z wydawnictwa powinni przekazac na rzecz maltretowanych przez siebie partnerów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lulka



Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 930
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob Paź 31, 2009 0:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Córeczka miała niecałe dwa miesiące. Zamknął nas same w domu. Popsuł aparat telefoniczny, zabrał klucze - w lodówce był tylko lód. Wszystkim powiedział, że jestem w "szoku poporodowym i nie wolno się ze mną kontaktować. Piłam tylko wodę a kiedy skończyło się mleko sypałam glukozę w pieluszkę, zawijałam i dawałam dziecku ssać.
Chwilami traciłam przytomność...to trwało pięć dni.
Wrócił chyba tylko po to żeby sprawdzić czy jeszcze żyjemy.
Nie bił mnie. Na zewnątrz był ideałem.

jolaleo masz rację powinni wszystko spisać w jednej książce SAMI wszystko po 100 razy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kaszcze



Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 363
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Nie Lut 07, 2010 23:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mój już ex-mąż miał wszystkie z wymienionych cech sprawcy przemocy..."jak umrę to przyjdę zaraz po Ciebie, bo co ty tu sama będziesz robić"....i te oczy....pełne złości , grozy, wściekłości ...przeszywające do bólu... mój lęk... i jego słowa "kocham żonę"...
_________________
Kasia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Pon Lut 08, 2010 7:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

przykre słowa...
myślę, że to mówienie "kocham" jest wyrazem głęboko w Nim obecnego pragnienia udziału w rzeczywistości miłości, od której jest jeszcze tak daleko...
mam nadzieję, że Ty Mu życzysz jak najlepiej Smile
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Pon Lut 08, 2010 22:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Slowo "Kocham Cie" w zwiazkach przemocowych sa jeszcze jednym klamstwem i oznaczaja chec sprawowania kontroli nad druga osoba.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
stok



Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 61

PostWysłany: Czw Lut 11, 2010 15:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Smile Dominiko ! . Dziękuję za wskazanie drogi . Miłego dnia . Pozdrawiam Smile
_________________
Bo wczoraj jest już snem, a jutro tylko wizją
Żyj tak, aby każde wczoraj było snem o szczęściu,
a każde jutro wizją nadziei."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ron88



Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 49

PostWysłany: Sob Lis 13, 2010 0:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ponoć na psychopatów działają tylko paragrafy i nic innego ich nie jest w stanie powstrzymać przed przemocą.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agnieszka69



Dołączył: 13 Lis 2010
Posty: 8
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie Gru 12, 2010 10:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To jakby opis mojego "brata" Sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pawellll72



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 1

PostWysłany: Pią Sty 21, 2011 20:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Moja żona stosuje przemoc fizyczną i terror psychiczny wobec mnie.Byłem zmuszony uciekać w nocy z domu do znajomych,do jej rodziców,czasami spałem w piwnicy,bo w domu mogłem być pobity,lub nękany do rana aby nie móc się położyć.Wiele razy byłem podrapany,lub uderzany w głowę garnkiem.Żona mając stały dochód nie opłaca żadnych rachunków,nie robi żadnych zakupów.Wszystkie te obowiązki wykonuję ja.Mało zarabiam ale jak mogę tak staram się utrzymywać rodzinę.Kiedy wygasła moja umowa o pracę i byłem w trakcie poszukiwania pracy,poprosiłem aby trochę wspomogła,bo już nie ma pieniędzy na życie,to wpadła w taki szał,że chciała mnie zabić.Przez jej agresję cierpi najbardziej nasz 10letni syn.Żona uważa że jest osobą chorą,więc jest pod ochroną.Więc dlaczego nie chce się leczyć,jeśli nie panuje nad sobą?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Nie Sty 23, 2011 18:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie chce si leczyć...a któż z osób uzależnionych czyn stosujących przemoc chce sam, dobrowolnie bez przymusu się leczyć? Podejmować jakieś działania? Przecież to ona ma zyski z tej całej sytuacji, a nie Ty, ona ma dobrze, bo nie musi się martwić o wiele spraw, a Ty musisz....Według mnie Ty czujesz się źl w tej sytuacji i Ty powinieneś szukać sobie pomocy...

Właściwie w każdej większej gminie są grupy dla doświadczających przemocy, na niektóre chodzą też mężczyźni i nikomu to nie przeszkadza...

Czytaj, korzystaj z wiedzy zgromadzonej na tym forum i próbuj poszukać takiej grupy wokół siebie...Musisz nauczyć się sposobu na zatrzymanie przemocy....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wanda55



Dołączył: 24 Sty 2011
Posty: 3

PostWysłany: Czw Lut 24, 2011 15:59    Temat postu: portret psychologiczny sprawcy przemocy. Odpowiedz z cytatem

Mam podobną sytuację.Mąż alkoholik i dręczyciel On pracuje ,pan domu i finansów.Ja wychowująca 8-ro dzieci,jestem nikim dla męża.Powinnam być posłuszna,nie buntować się. Co on robi i mówi tak ma być,bo inaczej awantury i alkohol i ja jestem wszystkiemu winna.Dręczy mnie że On pracuje,tyra ,a ja siedzę w domu i tylko się puszczam ze wszystkimi Mój mąż ma coś na punkcie seksu a zwłaszcza ma wielką wyobraznię po spożyciu alkoholu,wyzywa mnie wulgarnie.Ja przy tak dużej gromadce dzieci miałam wystarczająco dużo zajęcia.Bardzo mnie to boli ,że mnie nie szanuje nie docenia,że pracowałam w domu wychowywałam dzieci .Dzieci potrzebowali ciszy i spokoju by móc się uczyć,a często tej ciszy brakowało.Dzieci mam mądre i kochane,ukończyli szkoły wyższe,pracują ,najmłodsza córka uczy się w liceum.Dzieci mnie kochają,a swego ojca -tyrana-nie. Ponad rok temu oddałam męża na leczenie,rok wytrzymał ,teraz znowu to samo-pije,wyzywa,znieważa, jestem im zmęczona,ale jestem od niego finansowo zależna i On to wykorzystuje
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
heka



Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 465

PostWysłany: Czw Lut 24, 2011 16:25    Temat postu: Re: portret psychologiczny sprawcy przemocy. Odpowiedz z cytatem

Wanda55 napisał:
, jestem im zmęczona,ale jestem od niego finansowo zależna i On to wykorzystuje

a nie uważasz ,ze czas najwyższy to zmienić?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wanda55



Dołączył: 24 Sty 2011
Posty: 3

PostWysłany: Czw Lut 24, 2011 21:10    Temat postu: portret psychologiczny sprawcy przemocy Odpowiedz z cytatem

Dziękuję za podpowiedź, ale nie wiem co mam robić.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Pią Lut 25, 2011 2:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A może czas już zrobić porządek z takim partnerem, który ze spraw rodzinnych wie jak wyzywać i demotywować a nie wie jak otaczać miłością i szacunkiem?
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Wiedza Ogólna Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group