Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

rozwód - mój wyrok...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mosia25



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4
Skąd: kraków

PostWysłany: Sro Mar 30, 2011 22:21    Temat postu: rozwód - mój wyrok... Odpowiedz z cytatem

Witam wszystkich, jestem tutaj nowa i licze na wasze wsparcie, pomoc , rade.
od 10 lat jestem meżatka - bylam. 28..o3. mialm sprawe rozwodowa. Ale po kolei. Wyszłam za niego przez wpadke choc myslam ze kocham i on tez kocha. wszystko bylo oki, dopoki siedzial w domu przy garach , z dziecmi, w momencie kiedy postanowilam ze zapisze dzieci do przedszkola, znajde prace, wroce na studia zaczelo sie....
coraz czestsze i glosniejsze awantury, potem 1 raz oberwalam, ale glupia ukrylam to przed wszystkimi, zaczelam sie go bac, odpuscilam wszystko, w koncu nie dawalm juz rady... obiadki na godzine, zupelne podporzadkowanie, nawet spacer wtedy gdy mi na to pozwolil, paragony za zakupy musialm skladac do podpisanych kopert,wiec znow sie zbuntowlam, ale tym razem dzieci poszly do przedszkola, ja zaczelam wychodzic z domu - rada rodzicow, czynny udzial we wszystkich co sie dzialo, beznadziejna praca na stacji gazowej ale na miejscu i zarabialm wkocnu, zaczelam zyc... zechcialam wrocic na studia i wrocilam, ale rownoczesnie to byl moj wyrok. bylo coraz gorzej, Zero pomocy z jego strony, on byl panem i wladca, wracal do domu : piwko , pilot, tv i sluchawka na uchu, wysmiewanie sie ze mnie do "niej", ale postanowila z eto "oleje," ze mu pokaze. Wkoncu wyladowalam w OIKu bo juz nie dawlam rady. On mogl wszystko ja nic... musialm radzic sobie sama za moją kase, na nasza 3, on byl osobno. Potem wywalczylam nieoficjalne alminety na dzieci, ale w jednym domu tak sie nie da zyc. coraz wiecej pil, wiecej sie awanturowlam, blagam o pomoc tesciow, ale to mi bokami wyszlo, wiec wkoncu po 3 latach totalnej masakry, moich wizyt u psychologa, jego pijactwa i awantur postanowilam walczyc, wnioslam sprawe o rozwod, jednak tak mnie omotal ze na sprrawie poprosilam o zawieszenie sprawy , to byl wielki blad, minal miesiac miodowy i znow sajgon...
wiec znow wnioslam sprawe o rozwod, wkoncu odwazylam sie kazda awanture zglaszan na policje, zalozylam niebieska karte mimo ze policja mi to odradzala: bo niebieska karta tak naprawde jest biala i nic nie daje - ich uzasadnienie. Jednak udlao sie... W ten poniedzialek byla sprawa. moja adwokatka caly czas mowila ze mimo iz wniosek zlozylam za porozumieniem stron, wycofamy to, zmienimy na orzeczenie winy za znecanie, eksmitujemy go... wywalczymy wiele, a poniedziel okazlo sie ze nie zapoznala sie nawet z aktami, zapomnia;l o njwazneijszych faktach, nawet nie wspomniala o policji.... a ja glupia bylam w takim amoku, ze dalam sie omotac jak ona adwokatowi meża , ustalone wszystko zostalo na korytarzu po tym jak sedzia nas wyprosil z zsali, a ja czulam sie jak we snie, jakby to nie mnie dotyczylo i zgodzilam sie na 1200 alimentow ale do konca kwietnia mam sie wyniesc z domu..... z 2 dzieci....
kiedy juz to do mnie dotarlo wpadlam w panikę... przekalkulowlam moje zarobki + aliemrty czyli 2 tys na 3 osoby, rachunki.. i co?? nawet na chleb nie mam......
a on sie cieszy bo mimo ze na umowie ma 1300 to w rzeczywistosci zarazbia 3x tyle i bedzie zyl jak krol w pustym domu, a ja pod most????
za tydzien zmusialm go i jego adwokata do spaotkania i dogadania sie co do podzialu majatku, ale cos kombinuja, chca czekac na uprawomocneinie wyroku mimo ze bylo umowine ze najpozniej w 2 tygodniu po sparwei to zalatwimy.
nie wiem co robic....
sprawa jest beznadziejna bo dom w stanie surowym razem z dzialka przepisali na niego rodzice jako darowizne, wiec do tego nie mam nic. jedynie to co potem... ale moja adwokatka nawalila, musze to tez zalatwic! juz napewno nie bbedzie mnie reprezentowac....
wiem ze moge sie jeszce odwolywac... ale... co potem
policja nadla milczy nie wiem czy sprawa o znecanie ruszyla z miejsca czy nie, wkoncu mialm tylko 7 zgloszen a jak to powiedzial ten policjant powinnam conajmniej 15 i chodzic posiniaczona, bo znecania psychicznego nie udowodnionią....
boje sie o dzieci ze z jednego piekla wpakowlam je w inne.....
Pomozcie prosze.... mam malo czasu i kompletny metlik w glowie.....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
motyl



Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 98

PostWysłany: Czw Mar 31, 2011 9:51    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

witaj wiem a raczej domyslam sie co przechodzisz wspulczuje i zycze duzo sil nie mozesz sie wycofac powiedzialas a musisz powiedziec ... z.nie poddawaj sie walcz wiem ze to trudne kiedy dookola zostaje sie z dziecmi i problemami samemu. nie mozesz mu pokazac ze sie boisz. karty niebieskie to rzecz niezbedna kiedy jest przemoc i wszystkie sprawy w sadzie dla ofiary sa darmo i o rozwod nawet jesli z orzeczeniem. przemoc bardzo trudno udowodnic i jesli masz pytania do policjantow ktorzy prowadza te sprawe poprostu idz i zapytaj masz swiadkow podaj jesli dzieci sa juz na tyle duze ze rozumieja widza co sie dziejje powiedz to w sadzie sad wyznaczy wizyte u psychologa moze opinia tez sie przyda .co do mieszkania to trudno mi uwierzyc ze sad wydal wyrok zebys tulala sie z dziecmi po swiecie a pan zajal caly dom.to bardzo dziwne pozdrawiam
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
malina374



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 36

PostWysłany: Czw Mar 31, 2011 15:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie poddawaj się!!!
Skoro zaczęlaś doprowadź to do końca.Jeżeli jestęś w trudnej sytuacji skorzystaj z pomocy FUNDACJI CENTRUM PRAW [/b[b]]KOBIET.Ta fundacja jest w wielu miastach,zajrzyj do internetu.Ja korzystałm z ich pomocy.Są tam między innymi bezpłatne porady prawników.Skorzystaj też z pomocy psychologa,to co Cię spotkało odbiło się na Twojej psychice.I tak jesteś dzielna,że zaczęłaś coś robić żeby się ratować.Myślę,że na pomoc teściów nie masz co liczyć oni pewnie są współuzależnieni i nie widzą problemu.Trzymaj się i trzymam kciuki,nie zawracaj z obranej drogi,bo tylko w ten sposób mozesz odzyskać spokoj Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mosia25



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4
Skąd: kraków

PostWysłany: Czw Mar 31, 2011 15:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bardzo Wam dziekuje za wsparcie, skorzystam z rad. nawet nie wiedziałam ze moge liczyc na darmowa sprawe w sądzie. Każde wasze słowo dodaje mi wiary ze może jeszce jest nadzieja! Dziekuje i pozdrawiam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
malina374



Dołączył: 24 Lut 2011
Posty: 36

PostWysłany: Czw Mar 31, 2011 16:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nadzieja jest zawsze!
Nie ma sytuacji bez wyjścia.Ja żyłam 30 lat w zakłamanym świecie,a mam 41.Najpierw molestowal mnie seksualnie ojczym,potem przez 20 lat psychiczne mnie dolował były mąz matka i babka,a nawt zaczęła robic to moja dorosła już córka.Od 9 miesięcy próbuję zmienić swoje życie i pomału udaje mi się to.
Ale żeby zerwać z tym marazmem musisz pozbyć się swojego kata,zerwać z nim kontakty,bo inaczej nie odzyskasz spokoju
.Ja wiem,że to jest trudne,bo sama przez tyle lat nie umiałam wyrwać sie z tego obłędu,ale uwierz można i za jakiś czas będziesz szczęśliwą kobieta.
Jescze rok temu jakby ktoś mi powiedział,że tak się zmieni moje życie -na lepsze,nie uwierzyłabym,nigdy Crying or Very sad Ale to jest tylko i wyłączne moja zasługa,ze skorzystałam z pomocy i rad innych : Laughing
Będzie dobrze Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gigi31



Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 893

PostWysłany: Czw Mar 31, 2011 19:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj !!! Jestem przekonana że dasz rade ....najważniejsze żeby nie poddawać sie a walczyć dalej ....chłopaki tutaj ci pomogą zawsze jest wyjscie z sytuacji ...tylko musisz pisac Smile powodzenia Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
heka



Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 465

PostWysłany: Czw Mar 31, 2011 21:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mosia,jak na moje to pisz do sądu o uzasadnienie wyroku.Masz na to 7 dni od ogłoszenia ,wiec pisz od razu,jutro wyślij poleconym ,albo lepiej przejedź się do sądu i złóż w biurze podawczym.Ja bym pojechał bo poczta działa jak chce ,a jak złożysz osobiście będziesz pewna . Może da się jakoś odkręcić ten wyrok .Nie mam kompletnie pomysłu jak ,ale wyrok się nie uprawomocni i będziesz miała jakieś pole manewru ,czas na działanie .Tylko nie przegap tych 7 dni,potem nie będziesz mogła nic już zrobić .Idź do prawnika ,do PIK-u,OPS-u , są darmowi, coś doradza a i tu Echnaton albo Maras też podpowiedzą .Koniecznie napisz o uzasadnienie wyroku .
Policjantów musisz przycisnąc skoro gadają takie głupoty.Mozesz iśc do komendanta i z nim porozmawiać .Nie odpuszczaj ,bo tak przedstawią sprawę w prokuraturze ,ze ten umorzy i zaczynaj człowieku od początku.
Wim co mówię ,bo przeszłam sprawę o przemoc i faktyczni było ciężko ,ale się udało .Ex dostał wyrok w zawiasach ,ale zawsze coś .Następną sprawę olali na policji i prokurator umorzył.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mosia25



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4
Skąd: kraków

PostWysłany: Pią Kwi 01, 2011 21:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wielkie dzieki za wszystkie listy, odnosnie sadu, wlasnie dzis dowiedzilam sie tego samego od prawnika w OIKu, i poniedzialek to moj ostani dzien na zalatwienie tego, wiec pojade! Dzieki wszemu wsparciu, mojej psycholog i wierze ze robie to dla dzieci zaczynam dzialac!1 runde wygral ale 2 mu nie oddam! Mam wkoncu cel i zaczyna mi wracac energia!Ciesze sie ze sie przełamam wkoncu i wylalam przelalam moje lzy własnie tutaj... Bardzo dziekuje za okazane wpsarcie! Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mosia25



Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4
Skąd: kraków

PostWysłany: Wto Kwi 12, 2011 17:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witajcie ponownie. Wzięłam się do działania, zgodnie z tym co pislaiscie, złożyłam w sądzie wniosek o uzasadnienie wyroku i czekam na odpowiedz. Bede wnosic apelacje, ale sprawy sie pokomplikowaly... i to bardzo. Tydzien temu mialam spotkanie z mezem i jego adwokatem na ktorym mielismy ustalic co moge zabrac przy wyprowadzce itp... zamiast tego moj mąż dostał napisane przezemnie pismo z zarzutami, na podstaiwe ktorych wnosze apelacje, czyli gwalt, znecanie sie nademna i dziecmi naduzywanie alkoholu i laczenie go z lekami.... czyli cala prawda... niestety on wpadl na pomysl ze zrobi sobie kopie tego i porozwozil po całej rodzinie- do moich rodzicow, siostry, szwagierki.. z tekstem ze poczytajcie i zobaczcie jaka jest pie...
wieczorem z awantura wpadli tesciowie, z mezem. Tesc juz w drzwiach przy moich dzieciach wykrecil mi reke, wrzeszczal i szarpal mna, przeciagnal przez caly korytarz wepchnal do sypialni tak ze przewrocilam sie na grzejnik... caly czas wrzeszceli ze jestm niepoczytalna, ze to ja jestm alkoholiczka, ze odbiora mi dzieci, w pewnym momencie tesc wskoczyl na łozko zaczal po nim skakac i wykrzykiwal ze to jego dom, ze mam sie wynosic, tesciowa mu wtórowala a on stal w drzwiach i sie przygladal... w momencie gdy krzyknełąm"prosze wyjsc z mojego pokoju i nie straszyc dzieci"i zaczelam dzwonic na policje, doskoczyl do mnie kolejny raz, tesciowa probowla siła wyrwac mi dzieci... udalo sie zglosis zawiadomienie na policji, i wkoncu kiedy udalo mi sie ich wypchac z pokoju i zamknac na klucz, tesc zaczla szrapac drzwami, kazal mezowii je rozwalic, ten mu odpowiedzal ze nie moze bo pojdzie teraz siedziec, jak jescze cos zrobi, wiec odpuscili,.Policja spisla nasze zeznania, jeden z policjantow znow mi doradzla spakowanie sie i wyprowadzke, drugi kazl zrobic obdukcje i zglosic sprawe... tak wlasnie zrobil, jeszce wieczorem pojechalam z koleznaka bo maz mi sposcil powietzre zkola w aucie.- dostałam zwolnienie na 9 dni z pracy. a w czwartek bylam zglosic sprawe o pobicie.Podobno czeka mnie jescze orzecznik a oni maja dostac wezwanie na policje..ale kiedy, nie wiem??? minelo 3 dni i znow musialm wzywac policje. Moj maz uznal ze skoro ja sie zamykam w sypialni to on tez tak zrobi. Okupje salon, do drzwi zalozyl zamek, ale z kuchni mamy przejscie bez drzwi wiec zastawil je szafa. Ja w trakcie robienia porzadkow w kuchni musialm pchnac ta szafe, ale on uznal ze mu sue wlalamlam do pokoju... zaczal mi robic awanture, grozil ze weziwe policje, i w odwiecie zabral mi ztorebki kluczyki od auta.. zamaist policji zadzwonil po rodzicow, nie maja daleko bo mieszkaja obok.. znow tesc z tesciowa i szwagrem zaczeli sie awanturowac.. wyzwiska pogrozki.. i w momencie kiedy poprosilam o zwrot kluczykow tesc znow mnie pchnal.. wiec kolejny tel... i powtorka z rozrywki.. przesluchanie mnie, przesluchanie ich. Ale tesc uznal ze tymrazem mnie oskarża o wlamanie, znecanie nad mezem, bo to ja go molestuje i musi sie zamykjac na klucz przedemna.. Zostali pouczenie z emoga zlozyc skarge na komisarjacie, ale czy byli tego nie wiem??
Dzis sie dowiedzialm, ze tesc calej rodzienie oglosil z emaja sie ze mna nie kontaktowac,bo jestem niepoczytalna i jestm zlodziejka. Przykleil mi latke za sytuacje sprzed 2 lat, kiedy zaczely sie prawdziwe problemy kiedzy nami, ja juz bylam pod opieka OIKu, i nie wiedzialm jak sie wszystko potoczy, wyplacilam z nszego konta -wspolnego , polowe pieniedzy tzn 8tys. to byl bardzo bolesny cios dla nich, bo na punkcie kasy maja fiola. Pieniadze ulokwlam na swoim koncie. Moje zabezpieczenie w razie ucieczki itp. Potem gdy troche sie syt. uspoila wplacilam pieniadze na lokate. Niestety w ubieglym roku chcialm ja zlikwidowac i stracilam wszystko... Pokaralo mnie za kradziez... Regulamin polisy - jesli wyplacisz wczesniej niz w umowie.. niestety maja taki przelicznik ze jak to pani z infolini powiedziala- oni sa jeszce stratni bo koszty likwidacji polisy byly wyzsze niz moja lokata! Wogole w ich rodzine bylo kilka incydentów ze znikajaca i pojawiajaca sie kasa, ale w tym momencie wszystko jest przyklejone do mnie! Jetsm pijaczka i lekomanka, dlatego ze tesciowa widzial jak biore tabletke przeciwbolowa, a z bratem meza za dobrych czasow wypialm piwo!Chca mi odebrac dzieci i wsadzic do wariatkowa. Dzis powiedzialm tesciowi ze nie zycze sobie oczrniania mnie i posadzania o cos czego nie zrobilam, to w odpowiedzi uslyszlam ze on olewa wszystko co mowie i zemsci sie za syna! w nosie juz ma wnuki, a jeeszce miesiac temu chcial mi kieszknia szukac, byle by spokojnie sie rozejsc. W tym momencie mąż odpuscil ale walcze z tesciami.. Boje sie ze moje slowo przeciw ich uzgodnionej wersji - i polegne, ze policja im uwierzy, wkoncu ich jest 4, jak narazie, bo mogaurobic innych, ja jestem sama, za kazdym razem kiedy jest awantura, oni wpadja w 4 ja musze bronic dzieci i sama siebie. nie mam sil juz na to. Do tego moja adwokatka zada reszty pieniedzy za rozwod, bo jak to powiedziala zrobila swoje, i nie chce podejmowac sie apelacji. co ja ma dalej robic. Moze lepiej sie wyprowadzic i miec swiety spokoj?bojesie rano wstawac bo nie wiem co bedzie znow sie dzialo w ciagu dnia, kto znowu mnie zaatakuje. Znajomi namawiaja mnie zebym juz odpuscila sobie policje bo tam nic sie nie dzieje, mam wrazenie ze sparwa meza stoi wmiejscu, odslylaja mnie od jednego do 2 policjanta, i zeby zlozyc skarge prosto do prokuratury, ale boje sie ze on pojdzie siedziec , bo wkoncu z tego co tutakj czytala gwalt, zmusznaie do stosunku i znecanie to nie blachostki... moge mu jescze dorzucic oszustwa w pracy.. na to mam nagrania, zreszta jak traktowla moje dzieci tez slychac na nagraniu.. wyzywanie, bicie po glowie, wysmiewanie sie kiedy sie symn rozplakal.. to boli bardzo boli, jak teraz pomysle ze ja zostawilam znim dzieci, bo bylam pewna ze nic im nie grozi , mialm nadziej ze bedzie zachowywal sie jak przy mnie tzn, ze kaze dzieciom np siedziec cicho w pokoju albo wlaczy im omputer i tyle, a on sie pastwil nad chorymi dzecmi! dlatego nie moge mu tego darowac, ale rownoczensie boje sie ze jak go wsadze do wiezienia to po aliemnach i bede miec jescze bardziej przechlapane z tesciami, z ebeda szukac zemsty! mąż jescze nie wie o niebieskiej karcie a tesc o tym ze zalozylam sprawe o pobicie bo sie boje im powiedziec! czekam jak dostana wezwanie, z tym ze niebieska karte i sparwe zalozylam juz 2 msc temu i nadl cisza...
co robic, oprocz zmiany adwokata, bo to wiem napewno...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group