Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Agresor-- niezwykle interesujacy artykul,

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Czytelnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Pon Kwi 25, 2011 21:03    Temat postu: Agresor-- niezwykle interesujacy artykul, Odpowiedz z cytatem

Krzysztof Jachowicz -



Agresor



Marie-France Hirigoyen, opisując perwersyjną przemoc w życiu codziennym, wiele miejsca poświęca na charakterystykę agresora – jednostki perwersyjno-narcystycznej. W poniższym opracowaniu spróbujemy podążyć za jej myślami.

Każdemu człowiekowi zdarza się w sytuacjach krytycznych używać środków perwersyjnych. Jednakże – w odróżnieniu od jednostek perwersyjnych – w naszym przypadku są to zachowania przejściowe. Następują po nich wyrzuty sumienia czy żal. Inaczej rzecz przebiega w przypadku wspomnianej jednostki. Jej perwersyjność jest strategią polegającą na wykorzystaniu a następnie zniszczeniu drugiego człowieka bez jakiegokolwiek poczucia winy.

Czynnik perwersyjny uważany jest przez wielu psychoanalityków za właściwy każdemu. Umożliwia samoobronę. W przeciwieństwie do innych osób jednostka perwersyjno-narcystyczna realizuje się wyłącznie w drodze zaspokojenia własnych niszczycielskich popędów. (M 122)

Podobnie sytuacja się przedstawia w miejscu pracy. Jednostki perwersyjno-narcystyczne nawiązują z kolegami z pracy relacje oparte na stosunkach siły, nieufności i manipulacji. Nie są w stanie uznać drugiej osoby za istotę ludzką wzbogacającą wzajemne relacje przez odmienność. Niszczą każdego, kto mógłby zdemaskować lub ukazać ich słabości. Jeśli coś się nie udaje, przerzucają odpowiedzialność na inne osoby. (P 255 – 256)

Perwersja nie jest chorobą umysłową, którą wystarczyłoby leczyć, aby rozwiązać problem molestowania moralnego. Wszyscy rodzimy się z ziarnem perwersji, które tylko czeka, by się rozwinąć, jeśli w procesie wychowania nie nauczyliśmy się wystarczająco cenić wartości moralnych i jeśli kontekst społeczny czy zawodowy temu sprzyja. Osoba perwersyjno-narcystyczna jest zraniona wcześnie, najprawdopodobniej w dzieciństwie. Możliwe, że odtwarza niezdrowy system relacji, w których była wychowana, możliwe także, że odtwarza przemoc moralną, której sama doznała, broniąc się przed własnym cierpieniem. Większość osób perwersyjno-narcystycznych sama była przedmiotowo traktowana w dzieciństwie. Niekiedy byli ciężarem dla rodzica i doznawali odrzucenia, poniżenia czy maltretowania. Niekiedy, przeciwnie, byli obiektem nadmiernego uwielbienia lub idealizacji ze strony manipulatorskiego rodzica. Aby się ochraniać przed tymi zaborczymi rodzicami, musieli rozwijać głównie intelekt, ze stratą dla tego, co uczuciowe, i stać się zimni, niewrażliwi, nieczuli. Lecz to ich nie tłumaczy.
Czy są świadomi czynionego przez siebie zła? Kiedy się ich pyta, zawsze zaprzeczają. Usprawiedliwiają swoje zachowanie bezwartościowością innego, który na nic lepszego nie zasługuje. Nigdy nie uznają swoich błędów, nigdy nie przepraszają. Co najwyżej mogą uznać swoje błędy strategiczne. Jeśli ich działania zostały ujawnione, uważają, że to dlatego, że nie mieli dosyć zręczności, by je zamaskować. Będą więc starali się ulepszyć swoje metody. Gdy osobnik perwersyjno-narcystyczny zostaje zdemaskowany, ustawia się zręcznie w pozycji ofiary i demaskuje spisek, odwraca sytuację, aby przekonać innych, że jest przedmiotem kampanii prześladowczej, a osoba, która by ewentualnie interweniowała w tej sprawie, musi być tego świadoma.
(…)
W czasach, gdy świat pracy staje się coraz bardziej bezlitosny, dokonuje się rodzaj selekcji naturalnej, która umieszcza osoby perwersyjno-narcystyczne na strategicznych stanowiskach. Wziąwszy pod uwagę ich chłód, wyrachowanie i brak emocji, zakłada się, że będą umiały dowartościować elementy racjonalne, eliminując wzruszenia czy ludzkie przypadłości natury emocjonalnej. Ogólnie rzecz biorąc, są to jednostki, które umieją bardzo dobrze torować sobie drogę w przedsiębiorstwach i hierarchii urzędniczej, bo są zręczne i uwodzicielskie. Umieją stosować, wyłącznie dla swojej korzyści, więź zależności, aby zniewolić drugiego. Przedsiębiorstwo, jak każde miejsce, w którym istnieje władza, przyciąga osoby perwersyjno-narcystyczne i pozostawia im pole do popisu. Zagrożenie z ich strony nie polega tylko na ich działaniach, lecz również na zdolności uwodzenia: umieją wciągnąć grupę w funkcjonowanie perwersyjne. (P 257 – 258)


Perwersja narcystyczna

Autorka uważa, że pojęcie perwersja pojawiło się w języku francuskim w roku 1444, pochodząc od łacińskiego per-vertere – odwracać, przewracać. Rozumiane jako przemiana dobra w zło. Z punktu widzenia psychoanalizy perwersja jest odchyleniem od klasycznie rozumianego aktu seksualnego. Termin narcyzm był wymieniony po raz pierwszy przez Freuda w 1910 r. w odniesieniu do homoseksualizmu. (M 122)

Jednym z pierwszych psychoanalityków wprowadzających określenie pojęcia osobowości perwersyjno-narcystycznej był P.-C.Racamier. Inny autor A.Eiguer zauważył, że przedmiotem agresji wspomnianej osobowości są miłość własna drugiej osoby, jej zaufanie do siebie, poczucie własnej wartości, wiara we własne siły. (M 122)

Osobnicy perwersyjno-narcystyczni uważani są za psychotyków bez symptomów, odnajdujących swoją równowagę poprzez wywołanie u innych bólu, którego sami nie odczuwają oraz wzbudzenie w nich wewnętrznych napięć, przed którymi sami próbują się obronić. Nie wyrządzają innym krzywdy „umyślnie”, czynią to, ponieważ inaczej nie potrafią istnieć. Sami zostali zranieni w dzieciństwie i próbują w taki właśnie sposób utrzymać się przy życiu. To przeniesienie cierpienia pozwala im się dowartościować kosztem drugiego człowieka. (M 122 – 123)

Mimo wyodrębniania w literaturze przedmiotu perwersji narcystycznej w DSM IV - podręczniku międzynarodowej klasyfikacji chorób psychicznych - nie wymienia się jej wśród zaburzeń osobowości. (M 124)

Wspomniany typ osobowości Autorka opisuje z zastosowaniem następujących pojęć:
- narcyzm, przejście do perwersji,
- megalomania,
- wampiryzacja,
- nieodpowiedzialność,
- paranoja.

Poniżej przytoczymy obszerne fragmenty wypowiedzi Autorki.


Narcyzm

Osobowości narcystycznej przypisuje się co najmniej pięć z poniżej wymienionych objawów:
- jednostka ma wyolbrzymione wyobrażenie o ważności własnej osoby,
- jest pochłonięta urojeniami o nieograniczonym sukcesie i władzy,
- sądzi, że jest „szczególna” i jedyna w swoim rodzaju,
- cierpi na nadmierną potrzebę podziwu,
- uważa, że wszystko jej się należy,
- wykorzystuje innych w relacjach interpersonalnych,
- nie odczuwa empatii,
- często odczuwa zazdrość w stosunku do innych,
- przejawia arogancką postawę i zachowania.
Opisana przez Otto Kernberga w 1975 roku patologia narcystyczna jest bardzo zbliżona do tego, co określa się obecnie jako perwersję narcystyczną: „Podstawowe cechy osobowości narcystycznych to: poczucie wielkości, skrajny egocentryzm, całkowity brak empatii, choć osobnicy ci są spragnieni podziwu i aprobaty. Tego typu pacjenci odczuwają bardzo intensywną zazdrość wobec osób posiadających w ich wyobrażeniu rzeczy, których oni sami są pozbawieni, lub tych, którzy zdają się czerpać z życia przyjemność. Nie tylko brakuje im głębi uczuciowej i nie są w stanie zrozumieć złożonych emocji innych, ale również ich własne uczucia nie wykazują większego zróżnicowania, uzewnętrzniają się natomiast w postaci krótkich i szybko gasnących wybuchów. Charakterystyczne jest to, że osobnicy ci nie znają prawdziwego uczucia smutku ani też żałoby po stracie bliskiej osoby; ta niezdolność do reakcji o charakterze depresyjnym stanowi fundamentalną cechę ich osobowości. W sytuacji porzucenia przez drugą osobę lub rozczarowania na pozór mogą wydawać się przygnębieni, lecz przy bliższym badaniu okazuje się, że chodzi tu raczej o złość czy resentyment wraz z żądzą zemsty niż o prawdziwy smutek, spowodowany utratą kogoś, kogo sobie cenili”.
Narcyz, w znaczeniu Narcyza Owidiusza, to ktoś, kto wierzy, że się odnajduje w akcie patrzenia na siebie w lustrze. Jego życie polega na szukaniu w oczach innych własnego odbicia. Drugi człowiek nie istnieje jako osoba, lecz jako lustro. Narcyz to pusta łupina, pozbawiona własnej egzystencji; to pseudoosoba, która stara się stworzyć iluzję, aby zamaskować swą wewnętrzną pustkę. Jego przeznaczenie to próba ucieczki przed nicością. Jest to ktoś, kto nie został nigdy uznany za istotę ludzką i kto był zmuszony skonstruować sobie grę luster, która dałaby mu złudzenie egzystencji. I chociaż taka gra luster powtarza się i mnoży w nieskończoność jak w kalejdoskopie, jednostka narcystyczna pozostaje pustą konstrukcją.
(…)
Nie posiadając własnej treści Narcyz „wczepia się” w drugą osobę i jak pijawka próbuje wyssać z niej życie. Niezdolny do prawdziwego związku, może być z kimś wyłącznie na sposób „perwersyjny”, oparty na destruktywnej niegodziwości. Nie ulega wątpliwości, że osobnicy perwersyjni odczuwają największą życiową rozkosz na widok cierpienia i zwątpienia drugiej osoby, tak jak czerpią przyjemność z podporządkowania sobie kogoś i upokarzania go.
Wszystko ma swój początek w pustce Narcyza, która tłumaczy konieczność tworzenia własnego odbicia – zastąpienia czyimś życiem własnej wewnętrznej pustki. Tak funkcjonuje robot skonstruowany po to, by imitował życie, posiadał wszelkie jego zewnętrzne atrybuty, bez samego jednak życia. Narcyz musi się żywić substancją innego. Gdy samemu nie ma się życia, trzeba spróbować je zagarnąć, lub jeśli to możliwe, zniszczyć je, aby nigdzie w ogóle życia nie było.
(…) Osobowości perwersyjno-narcystyczne są machinami do mnożenia odbić, na próżno szukającymi obrazu samego siebie w lustrze, którym są inni.
Pozostają nieczuli i pozbawieni emocji. (…) W związku z tym nie odczuwają cierpienia. (…) Gdyby jednostki perwersyjno-narcystyczne zdawały sobie sprawę ze swojego cierpienia, coś mogłyby się zmienić. Zapewne oznaczałoby to koniec ich poprzedniego funkcjonowania. (M 124 – 126)


Megalomania

Cechę tę Autorka opisuje następująco:
Osobnicy perwersyjno-narcystyczni są megalomanami, którzy traktują siebie jako punkt odniesienia, jako miarę dobra i zła, miarę prawdy. Często przypisuje się im moralizatorski, pełen wyższości i dystansu sposób życia. Nawet jeśli nic nie mówią, druga osoba ma poczucie, że została złapana na gorącym uczynku. Eksponują oni własne nieskazitelne zalety moralne, co pozwala im zmylić trop oraz zapewnia pozytywny obraz własnej osoby. Demaskują ludzką niegodziwość.
Odznaczają się także całkowitym brakiem zainteresowania i sympatii wobec innych, chociaż chcieliby, aby inni się nimi interesowali. Wszystko z góry im się należy. Krytykują cały świat, odrzucając jakiekolwiek kwestionowanie własnej osoby oraz wszelkie zarzuty pod własnym adresem. Wobec tej pozycji władzy ofiara siłą rzeczy jest w pozycji słabości. Podkreślanie braków innych to sposób na niewidzenie swoich własnych niedociągnięć, sposób obrony przed psychotycznym lękiem.
Osobnicy perwersyjni wchodzą w relacje z innymi po to, aby ich uwieść. Często opisywani są jako osoby uwodzicielskie i błyskotliwe. Jeśli ryba połknie haczyk, trzeba ją w tej pozycji utrzymać tak długo, jak to jest potrzebne. Drugi człowiek nie istnieje, nie jest ani widziany, ani słyszany, jest tylko użyteczny. W logice perwersyjnej nie istnieje pojęcie szacunku dla drugiego człowieka.
Perwersyjne uwiedzenie nie zawiera żadnej uczuciowości, ponieważ sama zasada funkcjonowania perwersyjnego polega na unikaniu uczuć. Jej celem jest uniknięcie zaskoczeń. Osobników perwersyjnych nie interesują skomplikowane emocje innych ludzi. Są niedostępni dla drugiego człowieka i nieczuli na jego odmienność, z wyjątkiem sytuacji, gdy widzą, że ta odmienność może im przeszkadzać. Jest to całkowita negacja tożsamości drugiej osoby, której postawa i myśli muszą być zgodne z wyobrażeniem, jakie ma o świecie jednostka perwersyjna.
Siłą osobowości perwersyjnych jest brak wrażliwości. Obce są im wszelkie skrupuły moralne. Nie cierpią. Atakują z całą bezkarnością, gdyż nawet jeśli w odpowiedzi partner użyje perwersyjnych środków obrony, został z góry tak wyselekcjonowany, aby nigdy nie osiągnąć w tym mistrzostwa, które mogłoby go chronić.
Osobnicy perwersyjni mogą się kimś pasjonować, może to być także jakaś działalność lub idea, lecz ich zapał jest zawsze bardzo powierzchowny. Nie mają prawdziwych uczuć, szczególnie obce jest im uczucie smutku, jak też nastrój żałoby. Rozczarowania wywołują u nich złość lub resentyment wraz z żądzą zemsty. Tłumaczy to destrukcyjną wściekłość, która ich opanowuje w momencie rozstania. Gdy jednostka perwersyjna zostaje narcystycznie zraniona (niepowodzenie, odrzucenie), odczuwa niepohamowaną żądzę zemsty. Nie jest to jednak, tak jak u osoby porywczej, reakcja przejściowa i chaotyczna, lecz rodzaj nieugiętej urazy, w którą angażuje ona wszystkie swoje zdolności myślowe.
Osobnicy perwersyjni, tak samo jak paranoicy, utrzymują wystarczający dystans emocjonalny, aby nie angażować się autentycznie. Skuteczność ich ataków tkwi w tym, że ofiara czy zewnętrzny obserwator nie wyobraża sobie, iż można być aż do tego stopnia pozbawionym troski i współczucia wobec cierpienia drugiej osoby. (M 126 – 128)


Wampiryzacja

Kolejna cecha agresora, opisywana przez Autorkę:
Dla osób perwersyjnych partner nie istnieje jako osoba, lecz jako nośnik wartości, którą starają się zawłaszczyć. Żywią się one energią tych, którzy są podatni na ich urok. Starają się zawładnąć narcystycznymi uczuciami drugiej osoby poprzez wtargnięcie na jej obszar psychiczny.
(…)
Jednostki perwersyjno-narcystyczne odczuwają bardzo intensywną zazdrość wobec osób posiadających w ich pojęciu rzeczy, których one same wydają się pozbawione, jak również wobec tych, którzy po prostu cieszą się życiem. Zawłaszczenie może mieć w tym przypadku charakter społeczny i polegać na przykład na uwiedzeniu osoby, należącej do kręgów społecznych, które są przedmiotem zazdrości: sfery biznesu, środowiska intelektualne, artystyczne… Korzyścią z takiego zachowania jest posiadanie partnera, który umożliwia dojście do władzy.
Następnym celem jednostki perwersyjno-narcystycznej jest zniszczenie u drugiej osoby jej poczucia własnej wartości i wiary we własne siły, aby tym sposobem samego siebie dowartościować. Zawłaszcza ona narcystyczne uczucia drugiej osoby.
Z jakichś powodów, związanych z wczesnym okresem ich życia, osobnicy perwersyjni nie mogą się zrealizować. Z zazdrością patrzą więc na innych ludzi – zdolnych do samorealizacji. (…)
W imię samoakceptacji jednostki perwersyjno-narcystyczne muszą triumfować nad kimś lub go niszczyć, aby czuć, że nad nim górują. Czerpią rozkosz z cierpienia innych. Muszą niszczyć dla samopotwierdzenia się. Mają wyostrzony zmysł krytyczny, więc stale krytykują wszystko i wszystkich. W ten sposób utrzymują się w pozycji wszechwładzy: „Jeśli wszyscy są nic niewarci, siłą rzeczy jestem lepszy od nich!”. Siłą napędową perwersyjnego ośrodka jest zawiść, jej celem – zawłaszczenie.
Zazdrość to uczucie pożądania, nienawistnego rozdrażnienia na widok szczęścia lub korzyści drugiego człowieka. (…) Zazdrość zawiera dwa bieguny: z jednej strony egocentryzm, z drugiej zaś nieżyczliwość oraz chęć szkodzenia temu, komu się zazdrości. U jej podstaw tkwi poczucie niższości wobec osoby posiadającej to, co jest przedmiotem pożądania. Osoba zazdrosna odczuwa żal na widok drugiego człowieka, posiadającego dobra materialne i moralne, lecz bardziej pragnie je zniszczyć niż je posiąść. Gdyby je posiadała, nie wiedziałaby, co z nimi zrobić, nie ma po temu odpowiedniego wyposażenia. (…)
Tym, czego osobnicy perwersyjni zazdroszczą innym nade wszystko, jest życie drugiego człowieka. Zazdroszczą innym sukcesu, który stawia im przed oczyma ich własne poczucie porażki, ponieważ tak samo, jak nie są zadowoleni z innych, nie są też zadowoleni z siebie. Nic nigdy się nie układa, wszystko jest skomplikowane, wszystko stawia przed próbą. Osoby takie narzucają innym swą pesymistyczną wizję świata i chroniczny brak zadowolenia z życia. Niweczą wszelki entuzjazm wokół siebie, starając się nade wszystko dowieść, że świat jest zły, inni – źli, ich własny partner – zły. Swoim pesymizmem wpędzają drugą osobę w stan depresji, aby jej to następnie wypomnieć.
(…) Osobnicy perwersyjni wybierają najczęściej swe ofiary spośród osób pełnych energii, cieszących się życiem, jak gdyby starały się w ten sposób zagarnąć dla siebie choć część z ich siły witalnej. Stan ubezwłasnowolnienia, podporządkowania ofiary ich własnym życzeniom i żądzom, zależność, którą tworzą, dostarczają im niepodważalnych świadectw realności ich zawłaszczenia. Zawłaszczenie jest logiczną konsekwencją zazdrości.
Dobra, o które chodzi, są rzadko dobrami materialnymi. Najczęściej są to zalety moralne, które trudno ukraść: radość życia, wrażliwość, komunikatywność, talenty twórcze, zdolności muzyczne czy literackie. Skoro tylko partner wyraża jakąś ideę, wypowiedziana myśl przestaje być jego własną, zawłaszczona przez osobnika perwersyjnego. Gdyby nie zaślepiała go zawiść i związane z nią uczucie nienawiści, mógłby poprzez wymianę nauczyć się nabywać choć jakąś część tych zdolności. To wymaga jednak skromności, czego osobom perwersyjnym brakuje.
Osobowości perwersyjno-narcystyczne zawłaszczają namiętności drugiej osoby tylko na tyle, na ile się nią pasjonują, albo, dokładniej, interesują się drugim o tyle, o ile posiada on coś, co może je pasjonować. Przeżywają krótkotrwałe stany zauroczenia, przechodzące w bezwzględne i nieodwołalne odrzucenie. Otoczeniu trudno pojąć, jak ktoś, wynoszony dzisiaj pod niebiosa, może być jutro miażdżony, bez żadnego uprzedniego zarzucenia mu winy. Osobnicy perwersyjni wchłaniają pozytywną energię osób z ich otoczenia, żywią się nią i dzięki niej regenerują, aby następnie wyładować na nich całą swoją negatywną energię.
Nawet jeśli ofiara daje wiele, nigdy to nie wystarcza. Osoby perwersyjno-narcystyczne nie są nigdy zadowolone, występują ciągle z pozycji ofiary (…). Atakują one innego, aby wydostać się z położenia ofiary, w którym znajdowały się w dzieciństwie. (…) Ta postawa ofiary uwodzi partnera, który stara się pocieszyć, podtrzymać, zanim nie postawi go to w pozycji winnego. W momencie rozstania osobnicy perwersyjni przyjmują postawę porzuconych ofiar, co pozwala im występować w szlachetnej roli oraz uwieść kolejnego partnera, pocieszyciela. (M 128 – 131)


Nieodpowiedzialność

Kolejny fragment wypowiedzi Autorki:
Osobnicy perwersyjni nie są w stanie być osobami odpowiedzialnymi, ponieważ nie posiadają prawdziwej podmiotowości. (…) Zepchnięcie winy na drugiego, oczernienie go, żeby uchodził za złego, pozwala nie tylko się wyładować, ale także wybielić. Osobnicy perwersyjni nigdy nie są odpowiedzialni i nigdy – winni. Za wszystko, co się źle układa, odpowiedzialni są inni.
Bronią się za pomocą mechanizmu projekcji polegającego na spychaniu na innych wszystkich swoich kłopotów i niepowodzeń, bez jakiegokolwiek obciążania siebie. Bronią się także, zaprzeczając rzeczywistości. Pozbywają się bólu psychicznego, negując go. To zaprzeczenie jest ciągle obecne, nawet w małych sprawach życia codziennego, także wtedy, gdy fakty pokazują coś całkiem innego. Zarówno cierpienie, jak i wątpienie są wykluczone. Muszą więc być udziałem innych. Atakowanie innych jest dla nich sposobem ucieczki przed własnym cierpieniem, przykrością i depresją.
Jednostki perwersyjno-narcystyczne mają trudności w podejmowaniu decyzji w życiu codziennym i potrzebują, aby zamiast nich inni brali na siebie odpowiedzialność. Są całkowicie pozbawione autonomii i nie umieją obejść się bez innych, „wczepiają się” w ofiarę i nie dopuszczają możliwości rozstania. (…) Gdy zaś partner jest osobowością niezależną, jest on postrzegany jako wrogi i odrzucający. (M 131 – 132)


Paranoja

Cytujemy:
Osobnicy perwersyjno-narcystyczni starają się uchodzić za moralizatorów, udzielają innym lekcji prawości i uczciwości. Pod tym względem bliscy są paranoikom.
Osobowość paranoiczną charakteryzuje:
- hipertrofia „ja”: zarozumiałość, poczucie wyższości,
- „sztywność” psychiczna: upór, nietolerancja, zimna racjonalność, trudności w okazywaniu emocji pozytywnych, pogarda dla innych,
- nieufność: przesadna obawa agresji ze strony innych, poczucie, że jest się ofiarą nieżyczliwości innych, podejrzliwość, zazdrość,
- fałszywy osąd: paranoik interpretuje neutralne zjawiska jako skierowane przeciwko niemu.
Jednak w odróżnieniu od paranoika jednostka perwersyjna dobrze zna prawa i reguły rządzące życiem zbiorowości. Łamanie norm jest cechą charakterystyczną osobowości perwersyjnej. Jej celem jest zbicie z tropu partnera, jak też pokazanie mu, że jego system wartości moralnych nie działa, a więc doprowadzenie do przyjęcia etyki perwersyjnej.
Paranoicy narzucają swą władzę przy użyciu siły, podczas gdy jednostki perwersyjne osiągają ją poprzez uwiedzenie. Gdy jednak metoda ta zawodzi, mogą sięgnąć także po przemoc. Sama w sobie faza przemocy jest procesem paranoicznej dekompensacji – druga osoba musi zostać zniszczona, ponieważ jest niebezpieczna. Atakuj, zanim ciebie zaatakują!
(…)
Osobnicy perwersyjni musieli dla własnego bezpieczeństwa w dzieciństwie przyswoić sobie umiejętność separowania zdrowych i zranionych części własnego „ja”, co sprawia, że funkcjonują w sposób rozbity. Ich świat jest podzielony na świat dobry i świat zły. Rzutowanie wszystkiego, co złe, na innych, pozwala im czuć się lepiej, zapewniając przy tym względną stabilność. Czując się bezsilne, jednostki perwersyjne obawiają się wszechmocy, którą przypisują innym. W stopniu bliskim delirium są wobec nich nieufne, dopatrując się w innych nieżyczliwości, która jest tylko projekcją ich własnej niegodziwości.
Jeżeli mechanizm ten okazuje się skuteczny, nienawiść skierowana na obiekt będący początkowo celem, a następnie łupem, wystarcza na złagodzenie napięć wewnętrznych, co skądinąd pozwala osobnikowi perwersyjnemu na zachowania pełne łaskawości i kurtuazji. Stąd zaskoczenie czy wręcz postawa zaprzeczania ze strony osób, które dowiadują się o perwersyjnych zachowaniach kogoś bliskiego, kto dotąd okazywał wyłącznie swe pozytywne oblicze. Świadectwa ofiar odbierane są przez otoczenie jako niewiarygodne. (M 132 – 134)

Więcej miejsca na opis charakteru paranoidalnego Autorka poświęca w rozprawie Molestowanie w pracy (P 64 – 66). Nie przytaczamy tutaj tego opisu, ponieważ interesuje nas charakterystyka agresora w innym aspekcie.


Pojęcie jednostki perwersyjno-narcystycznej, skrótowo zwanej agresorem, jest kluczowe dla zrozumienia dorobku Marie-France Hirigoyen oraz – czym mamy nadzieję nadal się zajmować – dla jej opisu przemocy w pracy i przesłanek do zapobiegania.

Władza w rękach perwersyjnej jednostki lub perwersyjnego systemu jest straszliwą bronią (M 83). Szkoda, że we współczesnej refleksji nad bezpieczeństwem niewiele miejsca poświęca się perwersyjnej przemocy w życiu codziennym, co odbija się zarówno na atmosferze w pracy, jak i w życiu politycznym.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kaszcze



Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 363
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Pon Kwi 25, 2011 21:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

może znajdziesz coś ciekawego jeszcze o ZESPOLE OTELLA? ....
_________________
Kasia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sylwia1975



Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 431

PostWysłany: Pon Kwi 25, 2011 22:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziekuje mysle ze bardzo wiele osob znajdzie w tym artykle swojich bliskich badz partnera ,ja znalazlam w perwesyjno narcystycznym charakteze wlasna matke naprawde ,wiem wstyd Shocked ale prawie wszystko do niej pasuje ,malo co nie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
arletusia



Dołączył: 22 Lut 2011
Posty: 60

PostWysłany: Sob Wrz 03, 2011 22:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

... do mojego - jeszcze- męża- również pasuje wszystko; kolejny artykuł na ten temat, który czytam z przerażeniem i szeroko otwartymi ze zdumienia oczami. Szok!!!
_________________
arletusia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Nie Wrz 04, 2011 8:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Arla... sie nie szokuj, lecz wez dystans, spojrz racjonalnie. na swiecie sa koty i psy, slonie i mrowki, czarni i biali , zolci tez.. sa tez ludzie o osobowosci takiej i owakiej..
przypadek zycia sprawil ze na Twojej drodze stanal taki typ. Zakochalas akurat w takim. Nie ma sensu demonizowac faceta ..wokol nas jest mnostwo roznej masci zaburzencow., my same tez mamy swoje za uszami.
Artykul to tylko opis i diagnoza jednego z typow osobowosci. Ktos ja zmierzyl , zbadal i opisal. Nam przekazal swoja wiedze. A wiedza jak widzisz potrafi bolec. Slodycz niewiedzy bywa boska.. no nie? latwiej powiedziec " t to lajdak, to dran z niego, sukinsyn jeden "
Trudniej spojrzec obiektywnie, powiedziec : on tak ma, on jest ofiara tego co w sobie ma, co daly mu geny i jego własne doswiadczenia w jego własnym srodowisku.
Nam pozostaje pytanie: czy chcemy spedzic zycie obok takiego czlowieka?
czy my i nasze dzieci chcemy byc kontinuum na ktore zaburzenie jednego osobnika w ukladzie zostanie przeniesione i .. przekazane dalej?

Dla swojego dobra warto zadac sobie drugie pytanie: co mnie w tym facecie pociagnelo, ze wybralam wlasnie jego? czym sa moje dzisiejsze emocje , uczucia wobec niego?
jesli potrafisz odpowiedziec sobie na te pytania- / po to jest terapia/ odkryjesz własne deficyty emocjonalne i nauczysz sie je kontrolowac.. i kiedy znow na Twojej drodze pojawi sie ksiązę a ty poczujesz w sobie ten glod.. bedziesz wiedziala co czujesz i bedziesz swiadoma zagrozenia.

Trzymaj sie..
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sylwia1975



Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 431

PostWysłany: Sro Wrz 07, 2011 15:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

a moze lepiej przestudiowac pia melody toksyczna milosc oj czytalam to jak bylam w wielkim szoku i po czasie pomogl mi ten szok bo duzo zapamietalam ,a tak po zatym to juz teraz wiem co i jak to robic polecam i polecac bede.nawet jak nalogowiec kochania,(ktorego opuszczone w dziecinstwie emocjonalnie),dobre .pozdrawiam
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
arletusia



Dołączył: 22 Lut 2011
Posty: 60

PostWysłany: Sro Wrz 07, 2011 22:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Na mnie większe wrazenie wywarła książka "toksyczne słowa" o agresji słownej w związku. Rozpoznałam wszystkie mechanizmy słownych ataków kierowanych w stronę mojej osoby przez mojego męża oraz dowiedziałam się jak postępować w takich stresujących i do niczego nieprowadzących dyskusjach. Po lekturze tej ksiązki jeszcze łatwiej było mi podjąć decyzje związane z zakończeniem niezdrowego związku. Również polecam Smile
_________________
arletusia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Barbarapomoc



Dołączył: 14 Paź 2011
Posty: 71

PostWysłany: Sob Paź 29, 2011 7:32    Temat postu: To on Odpowiedz z cytatem

Witam. Wszystko o nim, taki wlasnie jest, co z tym zrobic?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Sob Paź 29, 2011 10:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Uciekac jak najszybciej i jak najdalej. jakakolwiek walka z takim typem nie ma sensu bo w walce z takimi nie ma regul. Beda zdolni do .. wszystkiego. Doslownie .
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Czytelnia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group