Forum na temat przemocy w rodzinie

[marta 25]

magrabas.. juz i tak jest duzo lepiej niz bylo..
Aktualnie piszace nie wiedza w czym problem i niech tak zostanie dla.. swietego spokoju..

[mgrabas]

[Echnaton]

[m.m.]

Szkoda, że nikt głębiej nie wyjaśni całej tej zawieruchy, powstałej przynajmniej ostatnio w tym wątku. Nie ukrywałam, że błyskawicznie uciekł temat poruszany jako wiodący. Szczerze powiem, że nie interesowały mnie sprawy nie dotyczące mojej osoby, jednak jeśli już coś się zadziało, prosiłabym bardzo, o wyjaśnienie do końca.
Mimo wszystko pozdrawiam wszystkich bez wyjątku, a Panu Moderatorowi bardzo dziękuję za wprowadzenie porządku
_________________
m.m.

[marta 25]

Było ciemno
Wiem, że z pochyloną głowa stałam, tak jak stoi się w kościele
A wiec stałam, nie widziałam, było ciemno, lecz słyszałam wciąż
Ten glos…
„Podejdź bliżej”,
więc podeszłam jak skruszony obywatel do przedstawiciela władzy
„Podejdź bliżej”,
Już wiedziałam, że ucieczka błyskawiczna tu niczemu nie zaradzi
Wiec podeszłam, posłuchałam
Było ciemno, lecz słyszałam wciąż
Ten głos, ten głos, ten głos!
To nie wróg był, bo glos cichy i subtelny, ale polski i nieskazitelny
To nie wróg był, ten by zaraz, mnie zapytał czy mój światopogląd celny
Wiec to nie był wróg na pewno, bo nad głowa, tuż nade mną, wciąż słyszałam ten głos,ten głos, ten głos…

„Ty, to masz szczęście,
że w tym momencie,
żyć Ci przyszło, w kraju nad Wisłą…
Ty, to masz szczęście…
Twój kraj szczęśliwy, piękny, prawdziwy,
Ludzie uczynni, w sercach niewinni…
Ty, to masz szczęście…”
.......

[Echnaton]

Ad rem....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”

[m.m.]

Ja mam taką propozycję dla tych, którzy nie są zainteresowani pisaniem na temat.
Załóżcie sobie osobny wątek i piszcie sobie do woli, zaś tematy Was tak naprawdę nie interesujące, może zostawcie dla tych, którzy chcą wypowiedzieć się na nie.

Wam będzie wygodniej, a i potrzebujący otrzymają to, czego oczekują

Z góry bardzo dziękuję
_________________
m.m.

[marta 25]

Marzena.. litosci, zalozylas temat nic mi sie nie chce w srodku upalow.. kiedy jak widac po braku wpisow- takich co nic im sie nie chce bylo wiecej ; Logika dziewczyno.. nic mi sie nie chce znaczy tez . nie chce mi sie pisac ze mi sie nie chce.. zalozylas temat w ktorym co mamy robic? opisywac poczucie psutki, bezsensu, beznadzieji? czyli dokladnie to przed czym uciekamy? do czego nie chcemy sie przyznawac i chyba nie mozemy.. bo nie mozemy same siebie dolowac..
. nie zlekcewazylam Twojego wpisu.. zajrzalam na Twoj blog.. zorienowalam sie o co chodzi.. a chodzi ci o to samo o co nam wszystkim chodzi.. nic nam sie nie chce..
a jednak chcialo ci sie napisac ze ci sie nie chce.. a wiec jednak cos ci sie chce.. nawet zareagowalas zloscia ze watek ci sie posypal.. a wiec jednak cos ci sie chce..
a teraz sie usmiechnij.. ja kiedy ogrania mnie bezsilnosc.. zaczynam humoryzowac.. wchodzic w stan " marnosc nad marnosciami.". zycie to taniec pajaca itd.. o co tu kruszyc kopie , po co sie wsciekac ? przeciez mam szczescie ze w tym momencie itd.. Odpuszczam sobie dzwiganie troski o ludzkosc i o siebie.. a co zmienie? nic nie zmienie.
Kupilam sobie na allegro kijki i i bede trekingowac.. po co mi to ? a kurcze po nic.. tylko po to aby byc z ludzmi.. jest taka grupa , organizuja sobie imprezy.. to ja tez. chce.. jak sama sobie rozrywki nie znajde, nie zorganizuje sobie to mi jej nikt nie podsunie, nie da za frico..

Czasem mysle,ze stan nic mi sie nie chce pokazuje jak bardzo puste bylo nasze zycie.. zylysmy dziecmi, kłotniami z mezem, rutynowymi obowiazkami.. siebie odstawilysmy do kąta a z czasem zapomnialysmy ze jestesmy.czulysmy jedynie ze nam jest zle, nasze dzialania aktywnosc psychiczna byly nakierowane glownie na unik przed atakiem nastrojow meza. . Teraz kiedy tego zabraklo .. widac jak na dloni ze jestesmy jak wydmuszki, jak puste skorupy . Z dziurawego pustego jajka kurczak sie nie wykluje ale cos z ta skorupe trzeba zrobic bo ta skorupa to my.
Moja kolezanka zajmuje sie zdobieniem takich skorup / strusich/ i nawet niezle na tym zarabia. Robi z nich puzderka , popielniczki, salatereczki.. cudenka..
wyskoczylysmy z dawnych rol.. stad ta pustka.. co pozostalo? wymyslec siebie na nowo.. szukac.. szukac .. szukac.. chron boze nie siedziec w domu .. 10 razy zle trafisz.. szybko polapiesz sie z e np kijki to nie dla ciebie.. ale moze za 11 razem.?
To jak ze strzelaniem.. zeby cos ustrzelic trzeba cierpliwie uczyc sie strzelac.. czyli strzelac , pudlowac, strzelac- pudlowac i pudlowac az do czasu kiedy sie uda trafic w cel.. bo przeciez nie o to chodzi aby dojsc ale aby isc.. Ty w Warszawie, ja na Slasku roznymi drogami ale koniec drogi mamy taki sam.. rozni nas sposob w jaki dojdziemy do tego konca..
chcesz byc zrzedliwa baba? chyba nie-
chcesz byc zgorzkniala baba? chyba tez nie..
no to popatrz wokol.. zobacz jaki dookola masz wielki plac zabaw.. nic tylko sie bawic.. ale w co ? - to musimy wymyslec sobie same.

a ze sama? dzis sama , ale jesli znajdziesz piaskownice do ktorej przychodzi duzo dzieci-- moze sie uda ulepic cos i moze nie z piasku..
ale trzeba strzelac, trzeba pudlowac i strzelac dalej..
Masz lepszy pomysl? to pisz jaki..

[m.m.]

Ewa

Jednak mój post spowodował (pomimo twojej irytacji) powrót do tematu.

Mylisz się myśląc, że się wkurzyłam (jednak na na tyle mnie nie poznałaś ), jestem oazą spokoju. Był to bardziej mój wyraz zrezygnowania, bo nie będę brała udziału w dyskusji, która miała miejsce.

Mylisz się również, że nikt nie reaguje, dostałam wiele wiadomości prywatnych od osób, które nie widziały się również w tej dyskusji.

Dziękuję ci mimo wszystko za garść pomysłów, z których mam nadzieję wiele osób skorzysta, choć temat przeze mnie zadany nie miał być traktowany przesadnie dosłownie.

To, że komuś się coś nie chce nie zawsze wynika z tego, że jest zrzędliwą babą, czy najzwyklejszym leniem. Pomyśl o osobach, którym nic się nie chce, bo nie mają siły, po ciężkich przeżyciach, a pomimo tego coś robią.
Jeśli faktycznie zajrzałaś na mojego bloga, to chyba zauważyłaś, a jeśli nie to pozwolę sobie to zrobić osobiście, że przez ostatnie lata mojego życia, które dla wielu otaczających mnie osób były horrorem, nie uznałabym za NIC nie robieniem. Nie wierzę jednak w to, że sama nie masz momentów...dłuższych chwil, kiedy to nie chce ci się łazić z kijkami, męczy cię wymyślanie kolejnych pomysłów na siebie. To normalne. Jesteśmy tylko ludźmi.

Zapytasz po co wobec tego poruszyłam ten temat, ano choćby po to, żeby osoby które wyłącznie czytają, nie mając siły, ochoty, chęci (niepotrzebne skreślić) na pisanie wiedziały, że taki stan nie tylko ich (także mnie) dopada, że nie są z tym samopoczuciem odosobnione.
Sama wiem jak to ważne, wspominając pierwsze pojawienie się na grupie terapeutycznej ,kiedy to pierwszy raz widziane kobiety, dziewczyny opowiadały swoją (MOJĄ) historię. Zrozumiałam wtedy, że to nie ze mną jest coś nie tak. Wtedy to spadł mi kamień z serca.

Mimo wszystkiego nie żałuję tego jak potoczył się ten wątek, bo dzięki temu nawiązałam kontakt z wieloma osobami, z którymi utrzymuję go i mam nadzieję robić to jak najdłużej

W związku z powyższym droga Ewo, powinnam właściwie......

ci podziękować

Pozdrawiam serdecznie,
_________________
m.m.

[marta 25]

auu.. jak fajnie jest sie nie rozumiec !
i wlasciwie to nie dziekuj. cala przyjemnosc po mojej stronie.. Serdecznosci.

[ja44]

Chyba się dopnę pod temat, myślę że jest świetnym motywem inspirującym w poszukiwaniu pomysłów na to by nam się coś chciało, gdy nam się nic nie chce

[m.m.]

Nic dodać... nic ująć
_________________
m.m.