Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wielkie bagno
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Nie Sty 13, 2008 2:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czasami los decyduje za nas najlepiej jak umie i zgodnie z naszymi przekonaniami...Nie daj się zepchnąć do roli biernego widza! Uczestnicz w swoim życiu....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
mirela



Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 9

PostWysłany: Sro Sty 16, 2008 10:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam i dziękuję wszystkim za dobre słowa, ... kurcze nie wiem co napisać.

Jestem słaba (psychicznie), nie umie sobie poradzić z takimi sytuacjami, i myślę że na razie wszystko zostanie tak jak jest, ponieważ boję się zmian.
Słyszałam niejednokrotnie że dla dobra dziecka powinniśmy być dalej razem, ale co jest lepsze dla dziecka? żeby miało całą rodzinę(patologiczną) bo taka ona chyba jest, czy rozbitą, też nie normalną.
Nie wiem odejść od męża może byłoby mi łatwiej jeśli bym kogoś poznała, ale z drugiej strony jedno zakończyć i pakować się w drugie lepsze a może dużo bardziej złe.
Mam tyle obaw że nawet nie chętnie do tych wszystkich myśli wracam.

POZDRAWIAM
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Sro Sty 16, 2008 15:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kiedyś przeczytałem, ze " Wszystko co może zrobić ojciec dla swego dziecka to kochać ich mamusię". To trochę prześmiewczy sposób ale to także odpowiedź na Twoje wątpliwości co jest dobre dla rozwoju dziecka....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Trissi



Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 474
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw Sty 17, 2008 23:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mirela napisał:
Witam i dziękuję wszystkim za dobre słowa, ... kurcze nie wiem co napisać.

Jestem słaba (psychicznie), nie umie sobie poradzić z takimi sytuacjami, i myślę że na razie wszystko zostanie tak jak jest, ponieważ boję się zmian.



Mirelo! Nie jesteś słaba psychicznie. Nie wiem skąd wzięło Ci się takie myślenie. To, że się boisz, odczuwasz lęk przed zmianami, ciężko podjąć Ci decyzje i je zmieniasz jest normalne w przypadku kobiet doświadczających przemocy. To jest zaburzenie, które może ulec zmianie jeśli zapiszesz się na grupę lub terapię indywidualną. Zbierając tam więcej siły, a właściwie uwierząc, że ją masz łatwiej będzie Ci podjąć ostateczną końcową decyzję.
Jest bardzo wiele ośrodków pomocy bezpłatnej. Co o tym sądzisz? Dodatkowo wzmocnisz się i poczujesz się bezpieczniej i pewniej.
_________________
I am not your senorita I don't aim so high In my heart I did no crime.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Czw Sty 17, 2008 23:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Większość z nas, nie tylko ci doświadczający przemocy, boją się zmian, wolą tkwić w znanych układach niż poszukiwać niepewnych, wątpliwych i nowych. Stąd dziewczyna żyjąca w kręgu przemocy swego ojca ucieka do chłopaka, który wykazuje cechy ojca....

Większość boi sie zmian, czegoś nowego...dlatego tak trudno sie zdecydować....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
mirela



Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 9

PostWysłany: Sob Sty 19, 2008 9:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam najpierw zanim odpowiem na dwa ostatnie posty może jeszcze o czymś opowiem.

Osiem lat temu gdy poznałam mojego męża, moja mama nie mogła tak do końca się z tym pogodzić. Były wakacje i minął miesiąc od naszego poznania, mama poprosiła mnie o pomoc w jej pracy, zgodziłam się i po jakimś czasie przyszła do nas znajoma mamy i jej syn w moim wieku, chwilę porozmawiały po czym ten chłopak zaproponował że nas odwiezie do domu, ja się nie odzywałam a mamie akurat w ten dzień nie pasowało i powiedziała że bardzo chętnie ale nie tym razem, ten temat ucichł.
Chodziłam przez cały jeden miesiąc wakacji z mamą, ponieważ jeszcze się uczyłam, i zamiast pomagać mamie ta pani o której pisałam zapraszała mnie na kawę do swojego biura i opowiadała mi o swoim synu, jaki on jest co lubi robić itd. ja tego słuchałam ale nie myślałam o nim ponieważ już byłam zakochana. Mama w domu mnie pytała co sądzę o tym chłopaku a ja jej na to że mi się nie podoba i temat ucichł.
Po czterech latach zaszłam w ciąż z moim mężem i wyprowadziłam się do niego, z czego mama nie była zadowolona a jak się dowiedziała o ciąży to stwierdziła że jestem nienormalna i teraz wiem że miała rację. Nie chodzi o ciążę, tylko że akurat z moim mężem. Po jakimś czasie jak córka zaczęła już samodzielnie chodzić odwiedziłam moją mamę w pracy, mama poszła się wszystkim koleżanką pochwalić wnuczką, poszła nawet do tej pani co mnie zapraszała na kawę. Ona jak zobaczyła moją małą stwierdziła że to mogła być jej wnusia.
Później zaczęły się problemy z mężem i teściową, i zaczęłam się nad tym wszystkim zastanawiać i żałowałam że nie spróbowałam z tamtym chłopakiem, choćby go tylko poznać ( dowiedziałam się że ten chłopak chciałby mnie razem z dzieckiem, ale dla mnie już było za późno, bo miałam już dziecko i męża, nie raz płakałam w poduszkę i do dzisiaj nie mogę sobie wybaczyć że nie spróbowałam z tamtym )
Mama niejednokrotnie opowiadała mi o tym chłopaku, jak się zachowuje jak mówi, jaką ma klasę i tok myślenia aż mi się żal robiło.
W tamtym roku poprosiłam mamę żeby mi dała do niego numer telefonu ale mi odmówiła i powiedziała że wiem gdzie pracuję i mam sobie iść po jego numer sama, ale oczywiście aż takiej odwagi nie miałam. Kiedyś pisałam sms-a z mamy telefonu i wpadł mi przez przypadek numer do tego chłopaka, nie myśląc dużo odpisałam go sobie. Nie wiedziałam co mam do niego napisać i napisałam coś niby do mojej koleżanki a wysłałam to do niego i tak się zaczęła moja znajomość z nim, oczywiście po jakimś czasie mu się przyznałam o tym podstępie ale nie miał mi za złe. Jak do mnie pisał to aż mi się lepiej robiło na duszy, jak szłam po ulicy i dostawałam wiadomość od niego to się śmiałam sama do siebie, aż mi głupio było bo ludzie patrzeli jak się śmieję. W grudniu kogoś poznał i dałam sobie spokój, ale to nie trwało długo i znowu pisaliśmy do siebie.
W listopadzie umówiliśmy się po raz pierwszy na kawę u mojej cioci o której pisałam we wcześniejszych postach, dlatego u niej bo obawiałam się że może mnie ktoś zobaczyć i donieść mężowi, czego się bardzo obawiałam, u cioci było fajnie ale za dużo się nie poznaliśmy, odwiózł mnie w pobliże domu i powiedział że jeszcze się umówimy z czego się bardzo cieszyłam. Mamy kontakt na gg. W grudniu przed świętami chciał się ze mną spotkać ale ja akurat zachorowałam, to powiedział że się zobaczymy jak wyzdrowieję ale pech chciał że zaczęłam pracę i nie ma teraz jak, bo prowadzę dziecko do przedszkola, potem do pracy a po pracy po dziecko i do domu bo czeka mąż i nie da rady.

Dlatego między innymi chciałam odejść od męża i mam już załatwione mieszkanie, nie żeby z nim zamieszkać tylko żeby widział że mnie już nic z mężem nie łączy i nie myślał że jest powodem rozbicia małżeństwa. Ale moje plany stanęły na niczym ponieważ on właśnie znowu z kimś jest ( bo po co ma czekać na mężatkę z dzieckiem która nie umie sobie poradzić ze swoim życiem jak może sobie znaleźć dziewczynę bez zobowiązań ) i dlatego właśnie wydało mi się to wszystko bez sensu i pozostaję dalej w tym samym układzie z moim mężem, choć nie mogę się z tym pogodzić bo czuję jakbym straciła drugą szanse daną przez los. A myślałam że może jak będę kogoś miała to będzie mi łatwiej odejść od męża. Crying or Very sad
Ten chłopak jest odwrotnością mojego męża i do dzisiaj nie mogę się pogodzić z moją wcześniejszą głupotą, ponieważ straciłam osiem lat życia a mogłam właśnie te osiem być szczęśliwa Crying or Very sad i nie wiem co mam dalej z tym robić, czy próbować coś jeszcze żeby się z nim spotkać czy dać kolejny raz spokój.


A co do terapii bardzo bym chciała iść się komuś wyżalić i dostawać jakieś rady ale to nie jest takie proste bo mąż jak jest w domu to mnie szpieguje a w ręcz za mną chodzi wszędzie.

Przepraszam za takie rozpisanie ale musiałam napisać jak to wszystko wyglądało POZDRAWIAM I DZIĘKUJĘ
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Sob Sty 19, 2008 17:37    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Moja Droga,

Wprowadzenie dodatkowej osoby do tego chaosu tylko skomplikowaloby sprawe, wiec mozesz sie cieszyc, ze do tej poru dopuki jestes z mezem nic z tego nei wyszlo. Tu chodzi o to bys sie pewnego dnia zbuntowala i odeszla samodzielnie, bez pomocy drugiego mezczyzny, a wtedy byc moze szczescie sie do Ciebie usmiechnie. Najpierw nabierz sily sama, to twoje zycie, inaczej za 10 kolejnych lat bedziesz zalowac, ze 10 lat temu nie zrobilas ze swoim zyciem porzadku, bo byla na to szansa.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Sob Sty 19, 2008 20:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ponieważ masz problem przemocy w swoim związku więc najpierw musisz go rozwiązać. Bez terapii i udiząłu w grupie jest bardzi cięzko, czasami wręćz niemożliwe...

I nie mów, ze mogas zrobić coś i nie straciłąbys tych 8 lat...W życiu mamy wiele dróg, możemy wtbrac tylko jedną i ta droga musimy podążać...Popatrz na swoje zyski, swój rozwój, dziecko, pewnie jakieś jeszcze były zyski, mysl o zyskach nie o stratach...

to tylko my.slenie, mogłas zrobic inaczej, ale...nie zrobiłas, przeszłości nie mozna cofnąc, ale można zbudować przyszłośc...tylko przyszłość...lepiej dla nas kiedy pamiętamy te lepsze strony przeszłości, bo przecież nie ma nigdy tak xle żeby nie zaświeciło od czasu do czasu słońce...
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
karolina83



Dołączył: 20 Lis 2007
Posty: 3

PostWysłany: Wto Lut 12, 2008 14:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mówisz że nie chcesz odejść od męża ze względu na córkę, ale powiem ci jedno, jeśli masz w domu taką atmosferę jaką masz to córka już kiedy dorośnie może mieć do ciebie żal nie o to że pozbawiłaś ją ojca (bo jeśli opowiedziałabyś jej trochę o nim i tym jak sie wobec ciebie zachowywał - na pewno by to zrozumiała), ale że mogłaś odejść a tego nie zrobiłaś.

Wiem co mówie, bo sama jestem córką człowieka który nie dość ze pije to jeszcze nie raz bije i znęca się nad nami psychicznie. Mama rozwodziła się z nim podobno już trzy razy, za każdym razem mu przebaczała i wycofywała pozew. teraz jestem już dorosła i chociaż kocham bardzo swoją mame to mam do niej żal ze nie zostawiła ojca i męczy sie z nim do dziś. Bo jeśli chodzi o mnie i o mije rodzeństwo to jesteśmy jednego zdania, że lepiej nie mieć wogóle ojca i pochodzić z rozbitej rodziny niż mieszkać z kimś kto przez całe życie się nad tobą znęca. Lepiej jest dla dziecka być tylko z jednym rodzicem i mieć w domu spokój...

Teraz mam szansę założyć własną rodzinę, ale nie mogę odejść z domu bo boję sie zostawić ją sama z tym człowiekiem. A mama sie też boi, ja jej nie moge zmusić, ale im człowiek starszy tym jest ciężej zrobić cokolwiek....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Wto Lut 12, 2008 15:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bez terapii, zrozumienia problemu ani mama ani Ty nie zrobicie kroku naprzód....Będziecie tkwić w przeszłości, żałować, dreptać w miejscu i ciągle żałować, ze życie ucieka przelewając sie między palcami....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group