Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dona
Dołączył: 11 Cze 2008 Posty: 47
|
Wysłany: Wto Lip 29, 2008 12:04 Temat postu: |
|
|
mialam na piśmie i powiedzieli żebym to sobie wzięła spowrotem bo to tylko mogę sobie do sądu zanieśc i zalożyć sprawe o zniesławienie publiczne.
Ustnie opowiedziałam im o co mi chodzi a oni na to żebym sie z dzielnicowym skontaktowala dzisiaj rano-i od rana dzwonie i nikt nie odbiera byłam na posterunku a tu nikogo nie ma
A moze wyśle do nich poleconym za zwrotnym potwierdzeniem?? |
|
Powrót do góry |
|
|
Margo
Dołączył: 25 Lip 2008 Posty: 8
|
Wysłany: Wto Lip 29, 2008 13:00 Temat postu: |
|
|
dona napisał: | mialam na piśmie i powiedzieli żebym to sobie wzięła spowrotem bo to tylko mogę sobie do sądu zanieśc i zalożyć sprawe o zniesławienie publiczne.
|
Nie mieli prawa nie przyjąć Twojego pisma...groźby,szykany można zgłosić na policji lub w prokuraturze. Stanowi to przestępstwa z art. 212 kodeksu karnego (zniesławienie – przestępstwo godzące w dobre imię, szacunek jakim człowiek cieszy się w społeczeństwie) albo art. 216 k.k. (zniewaga – przestępstwo godzące w godność osobistą człowieka, w poczucie jego własnej wartości).
Dobry pomysł masz z wysłaniem pisma za potwierdzeniem odbioru.Nie czekaj na powtórzenie sytuacji.
W sprawie kontaktu z dzielnicowym poproś telefonicznie o jego nr.komórkowy,który każdy dzielnicowy powinien mieć w wyposażeniu służbowym.
Pozdrawiam Margo. _________________ Przeszłość i teraźniejszość są naszymi środkami. Tylko przyszłość jest celem. |
|
Powrót do góry |
|
|
dona
Dołączył: 11 Cze 2008 Posty: 47
|
Wysłany: Wto Lip 29, 2008 20:58 Temat postu: |
|
|
Ja nawet art. mu zacytowałam i musiał otworzyć kk, powiedział że to tylko z oskarżenia prywatnego do sądu-więc nie spierałam sieza bardzo bonie byłam na to przygotowana. Ale jednak to prawda do nich trzeba także wszystko na piśmie i z potwierdzeniem i stawiać na swoim coby przyjeli w ogóle |
|
Powrót do góry |
|
|
Margo
Dołączył: 25 Lip 2008 Posty: 8
|
Wysłany: Wto Lip 29, 2008 22:23 Temat postu: |
|
|
Do sądu to z powództwem cywilnym z art. z KC,a tu mowa o KK,więc jak najbardziej do policji lub do prokuratury.Wysyłaj pismo za potwierdzeniem odbioru.
Masz już nr.tel.do dzielnicowego ?
Pozdrawiam Margo. _________________ Przeszłość i teraźniejszość są naszymi środkami. Tylko przyszłość jest celem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Wto Lip 29, 2008 23:28 Temat postu: |
|
|
Kiedys gdzies tutaj pisałem o tym jakie sa postepowania karne i jak się je ściga czyli dochodzi:
1. z urzędu - takie, które wystarczy, zę Prokuartura lub polcija się o tym dowie i musi je prowadzić do nich należy np. przestępstwo znęcanai się nad członkiem rodziny.
2. postepowanie wnioskowe - do jego wszczęcia potrzebny jest wniosek uprawnionej osoby, a po jego zożeniu postepowanie toczy sie z urzędu dotyczy np. gwałtu, kradizezy na szkodę osoby najblizszej.
3. z oskarżenia prywatnego - wniosek można złozyc na Policji, w Prokuraturze w sadzie(w przypadku złożenia wniosku na Policji lub w Prokuraturze jest on przesyłany do sądu) wpłacic odpowiednią sumę po wezwaniu przez sąd i byc oskarzycielem - do tej grupy przestępstw nalezy np. uszkodzenie ciała poniżej dni siedmiu.
Jest jeszcze skarga, która można złozyc na czynności policjanta, prokuratora, komornika, czy sędizego. Skarge skąłda się do komendanta jednostki, w której pracuje osoba, na która sie skarżymy. Termin na rozponznie skragi określa KPA na 30 dni.
Nie będe wyjaśniał co to jest śledztwo co dochodzenie, bo tylko namieszam.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
|
dona
Dołączył: 11 Cze 2008 Posty: 47
|
Wysłany: Sro Lip 30, 2008 21:24 Temat postu: |
|
|
Był u mnie dzielnicowy i żeby było śmieszniej to z pouczeniem-bomiał na mnie skarge
Zwątpiłam w życie a wynik rozmowy z nim jest taki:
- jestem mało wiarygodna bo mój ex mówił zupełnie coś innego;
- jak mam problemy emocjonalne to nie mam wzywać dzielnicowego tylko iść do psychologa;
- mam wpuścić męża do domu bo jest zameldowany a ja nie mam żadnych złoszeń żeby udowodnić że sie nade mną znęcał i teraz wg dzielnicowego chce tylko mieć cały dom dla siebie;
- a jeśli tyego nie zrobie to oni skierująsprawe do sądu i będe musiała wypłacić mu jakieś zadośćuczynienie że nie wszedł do domu(?)
- nie przyjmie mojej skargi i moge sobie jechaćdo prokuratora ale on też nic nie przyjmie;
- zdziwiłabym się ktoma żółte papiery w gminie.
To tak w srócie co usłyszałam |
|
Powrót do góry |
|
|
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sro Lip 30, 2008 23:53 Temat postu: |
|
|
Na ten temat napisałem w mailu....To sie nazywa w języku mniej fachowym - "spychologia" i pohukiwanie na ofiarę, a nuż się uda i ofiara nic nie zrobi? Masz prawa, a dzielnicowy nie jest od tego aby oceniać Twoje stany emocjonalne i właściwie to Ciebie atakować...Powoli systematycznie zbieraj dowody, nie damy Ci przegrać, także z tym dzielnicowym! _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
|
kulerzynka Wolontariusz NL
Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią Sie 01, 2008 15:20 Temat postu: |
|
|
ja co prawda nie jestem jakims specjalista w tej dziedzinie... ale chyba są jakies instytucje , które w tym pomagają....
GOPS, MOPS- sama nieraz w ciezszych czasach korzystałam z pomocy prawnej doradcy. z doswiadczenia wiem że trzeba byc upartym żeby otrzymać pomoc...
trzymam za ciebie kciuki dona
nie poddawaj sie :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Nie Sie 03, 2008 21:56 Temat postu: |
|
|
Wszędzie są pomocnicy i utrudniacze, czasami nawet utrudniaczy bywa więcej na naszej drodze, ale nie poddawaj się szukaj tylko tych, którzy mogą pomóc.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
|
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Nie Sie 03, 2008 22:24 Temat postu: |
|
|
delikatna nazwa "utrudniacze" pseudo pomagacze . Lecz są także osoby pełne zrozumienia i chęci pomocy drugiej osobie .
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
|
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Nie Sie 03, 2008 22:27 Temat postu: |
|
|
Utrudniacze to tacy, którzy chcieliby pomóc ale nie maja ani wiedzy ani kompetencji.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
|
gigi31
Dołączył: 18 Kwi 2008 Posty: 893
|
Wysłany: Sro Sie 06, 2008 9:30 Temat postu: |
|
|
powiem wam jedno ...obojetnie na kogo trafisz czy na tych czy na tych najgorsze jest to by "podjąc decyzję"............. |
|
Powrót do góry |
|
|
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Sro Sie 06, 2008 10:38 Temat postu: |
|
|
zgadza się to najważniejsze .
Lecz utrudniacze mogą mocno zniechęcic . Ważnym aby się nie wycofac . Iśc małymi krokami konsekwentnie do celu .
pozdrawiam serdecznie _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
|
laura52
Dołączył: 08 Sie 2006 Posty: 400
|
Wysłany: Sro Sie 06, 2008 12:05 Temat postu: |
|
|
tak gigi. I własnie dlatego zbyt czesto trafiamy na policje dopiero gdy stanie sie cos co juz nabiera wymiaru dramatu. Z jednej strony to jest korzystne bo daje dowód w sprawie / prosze mnie nie posadzac o cynizm/ ale z drugiej strony - takie jest moje zdanie- nie trzeba czekac az pobije nas do nieprzytomnosci, az przestraszy dziecko, zrobi cos strasznego.. takie zdarzenie zostawia slad na zawsze . Moze byc tez zwyczajnie niebezpieczne.
U mnie impulsem bylo zalamanie własnego zdrowia. lekarz mi spokojnie wytlumaczyl,ze zarty sie skonczyly. Albo cos zrobie- ten pierwszy krok, albo kolejny atak serca mnie zabije. Zrobilam ten pierwszy krok. Balam sie jak cholera. Balam sie dokladnie tego co mam teraz. Wiedzialam,ze ten udajacyfaceta posunie sie do szamba. Bo szambo ma zamiast mozgu. > I co.? ano to,ze dzis znow chce mi sie zyc. I tak stranie mi zal tych 20 lat zmarnowanych. Wyjetych z zycia. |
|
Powrót do góry |
|
|
gigi31
Dołączył: 18 Kwi 2008 Posty: 893
|
Wysłany: Czw Sie 07, 2008 8:51 Temat postu: |
|
|
Lauro przecież przed toba kolejnych 60 lat a może i więcej więc co tam 20 niewarto do nich wracac .....Jak ja się ciesze ,że jesteś tutaj |
|
Powrót do góry |
|
|
|