Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
molly_bloom
Dołączył: 22 Sty 2010 Posty: 17
|
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 23:56 Temat postu: a miało być tak pięknie |
|
|
Mój ex mąż nie był alkoholikiem, nie palił, nie miał żadnych nałogów. Nie miał też żadnych przyjaciół. Mówił, że jest niezależny i poważnie podchodzi do życia. Dlatego nie chciał byśmy mieszkali samodzielnie i wyprowadzili się z domu jego rodziców. Bardzo mnie kochał. Dlatego przez 6 lat małżeństwa wmawiał mi jak bardzo jestem beznadziejna, głupia, mało inteligentna, nieporadna i niedojrzała. Chciał mi zapewnić wygodne życie, więc dysponował moją pensją. Troszczył się o mnie więc wydzwaniał 50 razy dziennie by wiedzieć gdzie jestem i co robię. Miał cudowne poczucie humoru : wyjeżdżałam któregoś razu z domu życzył mi śmiertelnego wypadku – później twierdził, że to był żart. Innym razem ( oczywiście w ramach żartu) zamknął dom na klucz kolo godz. 23 i wchodziłam przez okno. Wmówił mi, że zabierze mi dziecko już wtedy, kiedy miało kilka miesięcy a ja w to wierzyłam i bałam się odejść. Skutecznie utrudniał mi studiowanie – bo przecież i tak nie mogłam się niczego nauczyć. Później już nie było tak „miło”. Szturchańce, pokrzykiwania, obelgi, a na koniec dostałam w twarz – ale to wszystko przeze mnie bo go „prowokowałam”.
I teraz kiedy go już „fizycznie” nie ma obok mnie życie powinno być jaśniejsze, szczęśliwsze…a wcale nie jest. Teraz zaczęłam się bać. Słyszę klucz w drzwiach – boje się, że to on. Nie mogę spać, nie mogę się na niczym skoncentrować. Brak mi tchu…czasami wpadam w panikę. I wszędzie chaos. |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Wto Sty 26, 2010 0:19 Temat postu: |
|
|
Witaj
Masz możliwośc konsultacji psychologicznej , terapii. W Centrum Interwencji Kyzysowej , Ośrodku Pomocy Spółecznej powinii udzielić Ci informacji w tym zakresie.
ps. w razie potrzeby jestem do dyspozycji na pw forum
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
kulerzynka Wolontariusz NL

Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto Sty 26, 2010 15:18 Temat postu: |
|
|
Molly, witaj serdecznie
tak jak mój przedmówca, na mawiam do terapii, życie w ciągłym stresie i przyzwyczajenie do niego powoduje w Tobie ten strach
nauczyłaś się przetrwać z nim, teraz trzeba nauczyć się żyć bez niego i bez strachu że on się znów pojawi...
uczestniczyłaś kiedyś w terapii dla ofiar przemocy?
Ściskam ciepło
Ania _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Wto Sty 26, 2010 20:39 Temat postu: |
|
|
Niestety, przeszłości nie możemy jednym ruchem wyrzucić z naszej obecności. ciągnie się za nami koszmar przeszłych chwil i nie daje rozwinąć skrzydeł. Trzeba szukać innych wyjść, trzeba sprawić aby przeszłość utonęła w głębokiej studni niebytu! Terapia to dobry kierunek... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
jamama
Dołączył: 31 Mar 2009 Posty: 72
|
Wysłany: Czw Sty 28, 2010 0:11 Temat postu: |
|
|
Też proponuję pomoc pychologa a może psychiatry. Miałam to samo szłyszałam jego kroki na klatce schodowej jego oddech nademną wybudzał mnie ze snu nawet gdy już go nie było. Moja córka widziała jak mnie zabija i dokładnie to opisywała. ale tego nie było to nasz lęk podswiadomość,to mija z pomoca terapeuty lekarza i terapeuty czasu. |
|
Powrót do góry |
|
 |
molly_bloom
Dołączył: 22 Sty 2010 Posty: 17
|
Wysłany: Czw Sty 28, 2010 14:34 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi:-)
Już od kilku miesięcy chodzę na terapię indywidualną jednak ostatnio znowu mam mętlik w głowie - myślę, że wiąże się to ze zmianą terapeuty. Nowa terapeutka zasugerowała bym zaczęła od rozmowy z mężem w celu ustalenia zasad kontaktów...tylko jak ja mam to zrobić skoro on tylko na to czeka by zamiast konstruktywnych ustaleń poruszać temat np. nieoddanej obrączki, mebli w pokoju dziecka ( nie mamy podziału majątku) albo ostatniego prezentu, który dał dziecku - telefonu komórkowego. Dzwonił średnio 5 razy dziennie i pytał gdzie jest z kim jest...dzięki temu wiedział o mnie wszystko. Poinformowałam go, że nie zgadzam się na taki prezent, dziecko ma 5 lat... . No ale on się bardzo tym bulwersuje.
I jeszcze jedna wątpliwość - dlaczego mam z nim cokolwiek ustalać skoro to już jest ustalone...że zabiera dziecko w określone dni...Ja trzymam się tego grafiku. On zawsze z opóźnieniem odwozi dziecko. Alimenty nigdy nie wpływają na czas...I raz - przyznaję nie dostał dziecka, po tym jak przywiózł je z prawie godzinnym opóźnieniem..."postawiłam się"..kosztowało mnie to wiele...i w dodatku to przeświadczenie, że to nie było fair play z mojej strony.
Strasznie chaotycznie to opisuje ale to wynika z mojego stanu ducha;-) |
|
Powrót do góry |
|
 |
wiewióreczka32
Dołączył: 09 Sty 2009 Posty: 104
|
Wysłany: Czw Sty 28, 2010 14:49 Temat postu: |
|
|
molly_bloom z tego co piszesz to ja jestem BARDZO DUMNA Z CIEBIE ponieważ potrafisz postawić na swoim i to konkretnie z biegiem czasu będzie coraz lepiej co do wizyt z dzieckiem masz racje ma ustalone kontakty niech się dopasuje a nie Ty masz mu ustępować bo dla niego godz. to nic nie znaczy ale podam przykład czy chodząc do pracy na konkretną godz. też możemy sobie olać na którą mamy przyjść do pracy. Uważam że Twoje postępowanie jest dobre ponieważ on myśli że się go boisz i że nadal będzie Tobą kierować a tu upsss kobitka postawiła się a ja Tobie mówię BRAWO oby tak dalej. |
|
Powrót do góry |
|
 |
molly_bloom
Dołączył: 22 Sty 2010 Posty: 17
|
Wysłany: Czw Sty 28, 2010 16:45 Temat postu: |
|
|
Dzięki Wiewióreczka32
Przez ostatni tydzień nie dzwonił, nie pisał a zbliża się jego weekend z dzieckiem...i tak sobie myślę, że zbiera siły przed nową ofensywą. Zresztą mówił o tym, że będzie zmuszony złożyć pismo do sądu ponieważ jego zdaniem utrudniam mu kontakty z dzieckiem.
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
 |
wiewióreczka32
Dołączył: 09 Sty 2009 Posty: 104
|
Wysłany: Czw Sty 28, 2010 22:56 Temat postu: |
|
|
oni tak zawsze mówią żeby nastraszyć a napisze tak żyjemy w czasach gdzie mamy tel. to nawet niech zadzwoni że się spóźni np. godz. |
|
Powrót do góry |
|
 |
kulerzynka Wolontariusz NL

Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob Sty 30, 2010 12:55 Temat postu: |
|
|
Molly, rozumiem ze ty masz pełne prawa rodzicielskie a mąż ma ograniczoną władzę rodzicielską.
rozumiem że mąż jest niepunktualny...zawsze taki był?
bo jeśli tak, to nie dziwię się że się nie zmienił tylko i wyłącznie dlatego że jesteście po rozwodzie.
jeśli to robi złośliwie to proponuję rozmowę na ten temat, jeśli nie poskutkuje to można złożyć wniosek o to ze mąz się nie wywiązuje z obowiązku płacenia alimentów na czas i nie stosuje się do wytycznych sądu odnośnie czasu spotkań
musisz być w tym stanowcza, nie ma co prowadzić wojnę dzieckiem
to nie jest dobre narzędzie do walki z punktualnością męża
pamiętaj że ono też się wtedy czuje winne
miej na uwadze jego dobro a nie swoje
ono kocha i mamę i tatę
i ono wasze kłótnie przeżywa najbardziej
jeśli chcesz wyjaśnić problemy majątkowe, wnieś wniosek o podział majątku- im szybciej to zrobisz tym szybciej przestaniecie się kłócić o takie bzdury jak meble i zajmiecie się wspólnym wychowaniem dziecka
i wspólnym omawianiem drogich prezentów dla WASZEGO dziecka
tyle ode mnie i taki jest mój punkt widzenia z tego co piszesz
Pozdrawiam serdecznie
Ania _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Nie Sty 31, 2010 19:45 Temat postu: |
|
|
Doskonale Aniu, jeszcze trochę i wszystkie prawne dróżki i ścieżki będziesz doskonale prostować. Stajesz się mistrzem! _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
kulerzynka Wolontariusz NL

Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon Lut 01, 2010 17:49 Temat postu: |
|
|
dzięki
się uczę  _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pon Lut 01, 2010 23:47 Temat postu: |
|
|
Powiedziałem tak z obawy o moją reputację  _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
molly_bloom
Dołączył: 22 Sty 2010 Posty: 17
|
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 10:18 Temat postu: |
|
|
Mój mąż - były mąż, nie ma ograniczonych praw. Mamy samodzielnie ustalać sposób, miejsce i czas spotkań męża z dzieckiem. Konkretny "harmonogram" został przedstawiony w sądzie i mąż na to przystał.
Zawsze był niepunktualny, a tym samym mało słowny.
Nigdy nie było i jest moim celem traktowanie dziecka jako karty przetargowej ...
Pozdrawiam:-) |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Wto Lut 02, 2010 21:42 Temat postu: |
|
|
Może nie warto trzymać się sztywnych ram? Może warto - dla dobra dziecka - ustąpić i wprowadzić nowa jakoś w waszych relacjach? Jak dziecko przezywa te spotkania? Czy ono chce tego? Jak bardzo? _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
|