 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lisbeth
Dołączył: 28 Lut 2012 Posty: 2
|
Wysłany: Czw Kwi 26, 2012 23:42 Temat postu: Czy takie określenie uwazacie za obraźliwe? |
|
|
Ciekawa jestem Waszej opinii odnośnie wyzwiska, które często zostaje rzucone pod moim adresem przez rodziców. Rodzice w chwilach wzburzenia najczęściej mówią do mnie "Ty PIPO". Według mnie to określenie jest obraźliwe i proszę ich żeby tak się do mnie nie zwracali. Jestem osobą dorosłą, a nie jakąś małolatą (chociaż moim zdaniem takich określeń nie powinno się używać nawet wobec dzieci). Poza tym znaczenie tego słowa kojarzy mi się z narządami płciowymi bądź ofermą. W każdym razie z niczym dobrym. Chcę was zapytać co myślicie o określeniu "pipa" i co mogłabym zrobić, żeby rodzice przestali mnie tak nazywać? |
|
Powrót do góry |
|
 |
marta 25
Dołączył: 02 Mar 2010 Posty: 690
|
Wysłany: Pią Kwi 27, 2012 11:19 Temat postu: |
|
|
Natychmiast konczyc rozmowe i jesli to mozliwe odejsc- mowiac otwarcie dlaczego konczymy rozmowe. Moze to grozic zerwaniem znajomosci..
sa ludzie dla ktorych taka postawa bedzie wyzwaniem i swiadomie zaczna dokuczliwie uzywac niechcianych przez nas okreslen.
Oczywiscie z e pipa to jest obrazliwe okreslenie. Kazde okreslenie ktore TY uwazasz za obrazliwe czy niestosowne a jest skierowane do Ciebie- po prostu takie jest- bo TY go sobie nei zyczysz. .
Wazne jest jeszcze kto mowi: okreslenie Ty pipo czy ty konwalio czy zabko i inne w tej kadencji - mozna tolerowac u osoby A ale nie ma sie ochoty aby uzywala go osoba B. Jest to zwiazane z granicami-- wobec jednych osob one sa mniejsze- pozwalamy im na wiecej - a wobec innych wieksze .. chcemy utrzymac dystans. I to jest prawidlowe. To my decydujemy na ile pozwalmy innym na poufalosc wobec siebie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
mgrabas
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 1516
|
Wysłany: Pią Kwi 27, 2012 17:52 Temat postu: Re: Czy takie określenie uważacie za obraźliwe? |
|
|
lisbeth, ważne jest to, że w Ciebie uderza to określenie i że ci, którzy celowo go używają wiedzą, że Tobie sprawiają przykrość
możesz Im wyraźnie dać do wyboru - albo dalej będą Ci szkodzić, a Ty będziesz Ich traktować jako wrogów,
albo to zmienią i będziesz Ich traktować jako osoby przyjazne Tobie
to, co nam szkodzi, tego trzeba unikać _________________ Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania11Ania
Dołączył: 19 Wrz 2010 Posty: 147 Skąd: Elbląg
|
Wysłany: Sob Maj 05, 2012 16:51 Temat postu: |
|
|
Witaj lisbeth,bardzo zainteresował mnie Twój post,gdyż byłam w podobnej sytuacji,obrażliwie nazywał mnie mąż mojej siostry i miał przy tym niezły ubaw,siostra oczywiście nie reagowała,też się śmiała,nawet nauczyli swoja wnuczkę nazywac mnie pogardliwie,wiele razy mówiła im o tym,ale to tylko było uderzanie głową w mur,ale najdziwniejsze było to,że powiedziałam o tym terapeutce,a wiesz co ona na to?,że powinnam podejść do tego z humorem,bo dlaczego nie?,jej by to nie przeszkadzało,byłam w szoku,nie mogłam uwierzyć,że tak mówi terapeutka w Ośrodku dla Ofiar Przemocy w rodzinie,a dokładnie w Elblągu,oczywiście wyszłam z tego spotkania gorzej zmeczona niż przed,bo ona proponowała mi zaakceptowac chamstwo wobec mnie,to oburzające,że tacy terapeuci pracują w Ośrodkach,oczywiście,szybko stwierdziłam,że ta osoba wpedzi mnie w depresję, i zrezygnowałam,nie umiała mi pomóc,myślę,że jej samej przydałaby się pomoc,tak się zachowywała,i wiem,że tak jest,niestety maż siostry nie zmienił swojego zachowania,wiec musiałam ograniczyć kontakty do minimum,pozdrawiam ciepło. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania11Ania
Dołączył: 19 Wrz 2010 Posty: 147 Skąd: Elbląg
|
Wysłany: Sob Maj 05, 2012 16:55 Temat postu: |
|
|
A co zrobiłam póżniej?,miałam uroczystosc rodzinną i po prostu go nie zaprosiłam,tylko siostrę,ale to niewiele pomogło,jest wobec mnie wulgarny,chamski,poniża mnie i wysmiewa,i też już nie wiem,jak się przed tym bronić,przed takimi atakami słownymi na moją osobę,zastanawiam się,czy ja mam na czole napisane-ofiara przemocy?,i dlatego kto chce może mnie poniżać i wysmiewać? |
|
Powrót do góry |
|
 |
NIKOLA2006
Dołączył: 25 Lis 2008 Posty: 991 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Nie Maj 06, 2012 18:45 Temat postu: |
|
|
Zwroty kierowane pod naszym adresem, które nam nie pasują wymagają jasnego postawienie sytuacji- nie podoba mi się to, i nie życzę sobie tego. Mówię- NIE!. Dla mnie jest to obelga i ranisz mnie tym! Przestań!Jeśli nadal się to pojawia daje to do myślenia .... po co ten ktoś zwraca się do nas tak a nie inaczej. Jaki jest w tym cel. Czasem też jest tak, że to , co uznajemy za obelgę dla osoby, która mówi dane słowa, ma inne znaczenie. Niemniej jednak, jeśli jasno określamy swoje stanowisko i nie chcemy być nazywani tak czy inaczej a dalej jest to stosowane, to już jest nie fair.patrząc ze swojego punktu widzenia- ja po prostu się odcinam od tej osoby i na kolejne obelgi przestaję zwracać uwagę. Jeśli są , to je olewam albo wyśmiewam , nie biorąc tego do siebie. To nie mój problem ale osoby, która celowo chce mi dopiec.Widocznie ma sama ze sobą jakieś problemy i na mnie próbuje to odreagować. Być może o to chodziło tej terapeutce, ale źle to ujęła i przedstawiła.
A co wy na ten temat myślicie? _________________ Cokolwiek robisz czyń roztropnie i przewiduj skutki |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sro Maj 09, 2012 22:37 Temat postu: |
|
|
Zdecydowanie to samo! Wszelkie chamskie odzywki należy odciąć, powiedzieć wyraźnie i publicznie - "nie podoba mi się jak do mnie mówisz" ,"Nie życzę abyś tak do mnie mówił". Oczywiście zdarzają się osobnicy głusi, którzy nie zrozumieją treści Twego przekazu ale...wtedy okazuj wobec nich swoja niechęć i zniesmaczenie mówiąc "dopóki nie przestaniesz mnie obrażać nie będę cie traktowała poważnie". Podobała mi się sytuacja kiedy go nie zaprosiłaś, ale...poszedłbym dalej - zadzwoniłbym do siostry i powiedział -"nie chcę cię zapraszać na uroczystość ponieważ Twój mąż mnie obraża a Ty nie reagujesz i stajesz po jego stronie!". Może i brutalne ale w tej akceptacji siostra świadomie czy nie także Ciebie obraża!
I pamiętajcie, każdy, kto usiłuje nas obrazić - czyli wiedząc, że jakieś określenie sprawia nam przykrość - świadomie je wypowiada nie jest naszym przyjacielem. Nieprzyjaciół - choćby byli moimi matkami, żonami, sąsiadami, kumplami - nie mam zwyczaju zapraszać aby przekraczali próg mego domu! _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania11Ania
Dołączył: 19 Wrz 2010 Posty: 147 Skąd: Elbląg
|
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 18:28 Temat postu: |
|
|
Witam,dzięki za odpowiedż,Eschnaton,czuję się podbudowana,że Tobie to się mogło spodobać,bo tak naprawdę wszyscy w rodzinie mówili mi"jak to?,przecież to mąż Twojej siostry,jak go nie zaprosisz?",i byłam z tym problemem sama,ale postawiłam na swoim,byłam konsekwentna i nigdy nie pożałowałam tej decyzji,byłam i nadal jestem z nieji bardzo zadowolona,a siostra była matką chrzestną mojego syna,tylko dlatego ja zaprosiłam,nie chciałam karać dziecka brakiem chrzestnej,to w końcu była jego uroczystość,chociaz zgadzam się,że ona też mnie obrażała stając po stronie męża,ale wiem,jak tam jest,wiele razy ją uderzył,jest agresywny,też swoje przeszła, itp.,byłam jeszcze wtedy w przemocy,więc nie miałam wsparcia w mężu,i naprawdę nie wiem jak to zrobiłam,że sprzeciwiłam się całej rodzinie i nie wiem,skąd miałam tyle siły,by zmierzyć się z tą sytuacją SAMA,teraz,gdy czytałam odpowiedż Eschnatona,jestem po prostu z siebie dumna,pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania11Ania
Dołączył: 19 Wrz 2010 Posty: 147 Skąd: Elbląg
|
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 18:34 Temat postu: |
|
|
I własnie takim głuchym osobnikiem jest ten nieszczęsny mąż mojej siostry,kpiny i wyśmiewanie jest u niego na porządku dziennym,potrafi kpić nawet z osób starszych,np.mojej mamy,a swojej teściowej,czy to normalne?,dodam jeszcze,że alkohol jest na porządku dziennym,a na pewno każdy weekend i święta. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Łucja J
Dołączył: 10 Mar 2012 Posty: 77
|
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 18:40 Temat postu: |
|
|
Dla niego pewnie normalne, ale to nie twoja i nie moja "norma"
Jesteś silna i masz powody do dumy.
Twojej siostrze wspołczuję. Może kiedyś i ona znajdzie w sobie dość siły, by zmienić swoje życie? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania11Ania
Dołączył: 19 Wrz 2010 Posty: 147 Skąd: Elbląg
|
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 18:45 Temat postu: |
|
|
A dlaczego siostra nie reagowała?,może po prostu bała się?,bo wie,że to wariat?,dziwi mnie,że jest z nim 30 lat,gdy jej mówiłam,że przyjdzie sama,odpowiedziała,że wie,jaki on jest i jest jej bardzo ciężko z nim żyć,ale co zrobi po tylu latach?,i wtedy "otworzyła" się trochę i powiedziała kilka zdarzeń,ale widzę,że nie chce o tym mówić,wszystko dusi w sobie,a gdy ich córka była mała,,krzyczał na nią,dziewczyna do dzisiaj ma nerwowe tiki,a ma 30 lat,i co Wy na to?,mój ex wykańczał mnie psychicznie,byłam dla niego nikim,ale ten?,dla mnie to zwykły wariat. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania11Ania
Dołączył: 19 Wrz 2010 Posty: 147 Skąd: Elbląg
|
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 18:46 Temat postu: |
|
|
Dzięki Łucja,fajnie o tym porozmawiać i czuć to wsparcie,pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
 |
NIKOLA2006
Dołączył: 25 Lis 2008 Posty: 991 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 18:50 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z tym , że masz dużo powodów do dumy:))) Tak dalej kochana. To, że twoja siostra nie reaguje ze strachu lub przyzwyczajenia, nie znaczy, że masz robić to samo.Z tego co piszesz, możliwe, że po prostu zapomniała już dawno o sobie i tym kim jest a wsiąkła w związek, nawet jeśli ten związek nie do końca jej pasuje. Może twoja postawa będzie dla niej wzorem do zmian ? Pozdrawiam ciepło- Ola _________________ Cokolwiek robisz czyń roztropnie i przewiduj skutki |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania11Ania
Dołączył: 19 Wrz 2010 Posty: 147 Skąd: Elbląg
|
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 18:53 Temat postu: |
|
|
A jak z tą siłą jest naprawdę?,nieraz zastanawiam się nad tym,bo skoro żyłam w przemocy 20 lat,to chyba nie świadczy to o mojej sile?,a właściwie jak to jest?,czy to,że osoba jest w przemocy i traci własną tożsamość,zyje w lęku,poniewierce i nie potrafi wyjść z tego,tzn,.że z nią jest coś nie tak?,wiele razy zastanawiałam się nad tym. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania11Ania
Dołączył: 19 Wrz 2010 Posty: 147 Skąd: Elbląg
|
Wysłany: Pią Maj 11, 2012 18:56 Temat postu: |
|
|
Dzięki Nikola,te słowa bardzo wiele dla mnie znaczą,już czuję się silniejsza,,pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|