Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yamato
Dołączył: 28 Sty 2008 Posty: 197 Skąd: z piekła
|
Wysłany: Pon Sty 28, 2008 15:11 Temat postu: Odp: o ośrodkach dla ofiar przemocy w rodzinie |
|
|
Miłe panie i panowie jeśli są tu na tym forum , chciałbym dowiedzieć się co myślićie o takich ośrodkach . Czy takie ośrodki nie wpływają ujenmie na psychikę ofiary gdy się taką osobę nastawia tylko i wyłącznie na to żegy jak najmocniej dokopać sprawcy . dlaczego takie ośrodki nie prowadzą żadnych negocjacji a wręcz przeciwnie .
. myślę że za bardzo skupiają się na ofierze nie myśląc czasami o dzieciach
a przecież ich bezpieczeństwo jest najważniejsze sam jestem tego dowodem
doświadczyłem ze strony żony dużo przemocy psychicznej a i fizyczna się zdażała . Zona chcąc się bronic uciekła do takiego ośrodka zostawiając dzieci ze mną nie obawiam się tego że sobie nie poradzę zawsze z wielkim zaangażowaniem pomagałem w wychowaniu dzieci . skoro twierdzi że jestem jak to ona mnie określiła nieobliczalny to jaka matka zostawia takiemu człowiekowi dzieci , Jej relacja z dziećmi diametralnie się zmieniła potrafi dzieciom powiedzieć często przykre słowa np potrafiła synowi powiedzieć że od dzisiaj matki nie masz syn ma 14 lat a tylko dlatego że nie poparł żony w czymś . Zona albo ma słabą psychikę albo widzę tu nie udolność ośrodka . |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pon Sty 28, 2008 21:57 Temat postu: |
|
|
Wiele ośrodków nie prowadzi żadnej pracy terapeutycznej, najczęściej jest to schronienie, ucieczka, tylko niektóre oferują całkowita opiekę...I nie ma takiej terapii, która uczyłaby jak dokopać drugiej osobie! Przynajmniej ja nigdy o takiej nie słyszałem, a znam kilka takich miejsc, gdzie terapia jest oferowana...Na terapii uczą jak zatrzymać przemoc, podnieść poczucie własnej wartości i zachowań asertywnych, nie może być inaczej, bo ofiara nie jest przygotowywana na to aby sprawcę opuścić czy też - jak twierdzisz - "dokopać mu" tylko do życia i powrotu do rodziny...
To co powtarzasz to obiegowe opinie na temat ośrodków pomocy...czasami bywają też bardziej dosadne określenie typu sekta, nawiedzeni a terapia zmierza tylko i wyłącznie do tego aby ofiara odzyskała siły nadwątlone przez przemoc.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 0:37 Temat postu: |
|
|
Witaj
yamato
może warto udac się po poradę bezpośrednio w Twojej miejscowści czy to centrum interwencji kryzysowej . Jak chcesz mogę wyszukac ośrodki pomocwe w miejscu w którym zamieszkujesz . Oczywiście nie wyklucza to tego że bardzo dobrze że się tutaj akurat znalazłeś .
W pojedynkę czasem bardzo trudno sie odnalależc zwłasza jak są problemy , myślenie , myślenie... a to często prowadzi do nikąd pytanie " rodzi " pytanie .
Pisz śmiało a postaramy się wspólnie znależc jakąs alternaywę .
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
yamato
Dołączył: 28 Sty 2008 Posty: 197 Skąd: z piekła
|
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 8:48 Temat postu: |
|
|
podam bardzo prosty przykład przed świętami odwiedziła mnie i dzieci żona z koleżanką z ośrodka , o rany nie życzę nikomu konfrontacji takiej jakiej ja przeszedłem w tym dniu . Nie zwracały na nic uwagi ubliżały mi przy dzieciach czuły się bardzo pewne siebie nie wspomnę już o tym że posypały się i groźby w miom kierunku . żona po pobycie w takim ośrodku stała się bardziej agresywna i w stosunku do mnie lecz tak że i dzieci , zauważyłem że ośrodek bardzo negatywnie wpłynął na jej psychikę jej nienawiść i agresja bardziej się spotęgowała nie wiem czy to wpływ otaczającej jej przemocy i relacje z innymi osobami które w jakiś sposób tam się znalazły . Przemoc rodzi przemoc |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 10:35 Temat postu: |
|
|
Trudno powiedzieć o przyczynach nie znając skutków....ale przebywanie wśród osób pokrzywdzonych mogło tak zadziałać....tylko, ze groźby to przestępstwo.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
yamato
Dołączył: 28 Sty 2008 Posty: 197 Skąd: z piekła
|
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 12:32 Temat postu: |
|
|
Ok opiszę sytuację dlaczego żona się tam znalazła . doszło do sprzeczki i wtedy wyraziłem swoje niezadowolenie z tego faktu iż żona chodziła na całonocne imprezy jesteśmy 21 lat po ślubie i mamy dwójkę dzieci . powodem mojego niezadowolenia był fakt że obejżałem dwa filmiki z takowej imprezy i powiedziałem dość . nie wiem za czyją namową żona doprowadzała do częstych kłótni . I wtedy to się już zaczęło na ostro nie mogłem jej nic powiedzieć , zaczęła od art 207 i bezpodstawnych oskarżeń prokurator 4 razy oddalał sprawę a był to kobieta aż za czwartym razem powołała biegłego psychologa która to pani wydała opinię negatywną dla żony i sprawę umożono ale żeby mi nie było za lekko praktycznie raz w tygodniu musiałem jeździć na policję składać wyjaśnienia bo żonie coś się nowego wykluło w głowie . Na dzień dzisiejszy dzieci są ze mną a żona jest w ośrodku dla ofiar przemocy sa tam warunki na to aby mogła je tam zabrać ale dzieci nawet o tym nie chcą slszeć mogła je też zabrać odemnie gdy wynajeła sobie kawalerkę nie pomyślała o tym . teraz jest jej dobrze zero obowiązków zero zmartwień a i mi nie stwarza żadnej przyjemności . Pomyślicie że jestem mściwy bo nie oddam jej dzieci po prostu boje się o nie nie jest już dla nich autorytetem została tylko mama będę walczył z nią o dzieci . |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 13:43 Temat postu: |
|
|
yamato napisał: | nie wiem za czyją namową żona doprowadzała do częstych kłótni . |
Nie chcę wyciągać daleko idących wniosków ale....gdybyś nie uczestniczył w tych kłótniach to...ich by nie było...Nie widać elementów i Twojej roli w tych kłótniach, opisujesz jak żona bezpodstawnie cię oskarża i tak do końca nie wiemy co się dizeje w waszej rodzinie _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
yamato
Dołączył: 28 Sty 2008 Posty: 197 Skąd: z piekła
|
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 15:51 Temat postu: |
|
|
Owszem może nie dość jasno opisałem całą sytuację dlaczego tak się zadziało . teraz to już wiem na pewno że zona doprowadziła mnie do takiego stanu rozwałki psychicznej że targnąłem się na życie może to było wołanie o pomoc z mojej strony albo chciałem zwrucić na siebie uwagę . Nie dostałem jej od niej choć wiele razy o to prosiłem .Teraz to już nie ma żadnego dialogu między mami nie stety żona nie chce więc i ja nie chcę jej do tego zmuszać .A teraz dowiaduję się że jestem pijakiem gwałcicielem damskim bokserem . Owszem czasami dochodziło do spięć między mami nie twierdzę iż byłem święty , lecz dziwię się że żonie przyszły do głowy takie argumenty nie piję ani nie znęcałem się nad żoną jedyny mój nałóg to że palę , nigdy nie było z mojej strony słowa sprzeciwu co do kupna przez żonę czy też modnego ciucha czy mebla do domu . A myślę że moje powiedzenie NIE miało taki wpływ na tą sytuację jaka teraz jest . A rzucanie w moją stronę takich epitetów jak nie będzie mi debil zabraniał wyjść na balety albo że jestem dorosła i mogę robić co mi się podoba nie patrząc nawet na pewne normy zachowań społecznych to jest już chyba chore i mieć to głęboko gdzieś jak to mi powiedziała . Bo jak mi to wielokrotnie wykrzykiwała co ty mi możesz . Chciałem wielokrotnie doprowadzić do dialogu między mną i żoną lecz ośrodek to uniemożliwia ofiara jest najważniejsza nie patrzy się jaką krzywdę wyrządza się dzieciom zero negocjacji i w ten sposób potęguje się u takich osób potęguje się nienawiść do drugiej osoby . |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Wto Sty 29, 2008 23:38 Temat postu: |
|
|
Nie wiem jaka jest Twoja rola w związku, czy dochodziło do przemocy fizycznej...omijasz oględnie tematy, ale z innych wątków na tym forum wnioskuje, że według Ciebie to mężczyzna ma prawa w związku a kobiety tylko obowiązki...skoro ślubowały to maja teraz co chciały! i niech nie krzyczą, ze jest im źle.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 0:13 Temat postu: |
|
|
związek powinien byc budowany na miłosci , przyjażni i partnerstwie . Owszem każdy ma obowiązki ale są one podzielone . Rożnie z tym bywa jak wiemy a także interpretacja może byc rózna .
Ponowię pytanie w inny sposób czy próbowałeś w miejscu zamieszkania szukac porady , wsparcia ? ...
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
yamato
Dołączył: 28 Sty 2008 Posty: 197 Skąd: z piekła
|
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 9:13 Temat postu: |
|
|
oczywiście że szukałem pomocy wielokrotnie korzystałem z psychologa rodzinnego wraz z dziećmi , zapraszałem żonę także do wzięcia udziału w takich spotkaniach odp żony była zawsze taka sama nikt nie będzie mi mówił co mi wolno a co nie . Próbowałem też mediacji na co żona nie chciała się zgodzić , a co do podziały obowiązków oczywiście dzieliłem się z żoną także potrafię i gotować i prać i sprzątać i to robiłem w domu nigdy nie miałem z tymi czynnościami problemów .Nie wymagałem od żony tego że musiały być zrobione kanapki bo idę do pracy sam sobie robiłem , albo jak to nie kture żony robią piwko dla mężusia to nie interesowało żony jeśli chciałem to sobie kupiłem i wypijałem w domu a nie pod sklepem . Poszedłem któregoś dnia do pomocy społecznej i więcej nie pójdę panie które tam pracowały potraktowały mnie jak najgorszego przestępce obawiam się że gdyby mogły to naj chętniej wyrzuciły by mnie od razu za drzwi podziękowałem grzecznie i wyszedłem . A wracając do relacji między mną a żoną w domu w okresie gdy już dochodziło do kłótni owszem miałem pretensje do żony że przestała się zajmować dziećmi nie pomagała nawet dzieciom w odrobieniu pracy domowej gdy ją o to prosiły ,zachowywała się tak jak by jej wogule nie było .Wychodziła sobie kiedy chciała i wracała kiedy chciała na moje zapytanie gdzie tak długo była ,,a co cię to obchodzi ''jestem dorosła czasami bałem się zostawić dzieci z żoną ponieważ wielokrotnie zoatawiała dzieci bez opieki nawet gdy dzieci były chore i miały wysoką gorączkę potrafiła je zostawić bez opieki musiałem się zwalniać z pracy ponieważ dzieci od mnie dzwoniły że mamy nie ma w domu mógłbym jeszcze wiele takich faktów przytoczyć lecz to nic nie zmieni . |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 10:12 Temat postu: |
|
|
Nic nie zaczyna się od mediacji...sięgnij do czasu gdy była między Wami miłość, zgoda, porozumienie, wzajemne zainteresowanie...opowiedz o nich, co - według Ciebie - stało się i dlaczego Wasz związek nagle wymagał terapii i mediacji, co się stało pomiędzy miłością a dzisiejszym jej brakiem? _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
yamato
Dołączył: 28 Sty 2008 Posty: 197 Skąd: z piekła
|
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 11:14 Temat postu: |
|
|
Początki były ciężkie na pierwsze dziecko czekaliśmy ponad 7 lat żona długo się leczyła nie przynosiło to żadnych skutków dopiero gdy udało się załatwic leki zza granicy udało się . Urodził się syn byłem bardzo szczęśilwy zresztą oboje byliśmy szczęśliwi , choc w roku gdy urodził się syn straciłem dwie bliskie osoby z rodziny zmarł mój tata i tragicznie zginął bratanek w wieku 9 lat . żona twierdzi iż stałem się zazdrosny o dzieci że oczekiwałem tyle samo miłości od niej co przed urodzeniem się dzieci . Wspólnie wychowywaliśmy dzieci nigdy się nie wykręcałem od obowiązków miałem i mam do tej pory dobre relacje z dziećmi . Owszem pozwalałem żonie na wyjścia na takie imprezy i wcześniej mi to nie przeszkadzało lecz gdy zwróciłem żonie uwagę na to że troszkę zaczyna przesadzać ponieważ na początku było to raz w miesiącu więc nie widziałem w tym nic złego lecz gdy już takie imprezy zaczęły odbywać się już nawet 3 razy w miesiącu powiedziałem dość .I to było zażewiem całych awantur , Zaczęto mnie zaczepiać na ulicy bliscy sąsiedzi opowiadali mi jak się żona wraz z koleżankami zachowuje na takich imprezach a były to dancingi i dyskoteki . Mimo iż żona nie szczędziła mi kłopotów kłamstw i pomówień nie mam do niej żalu uważam że po prostu się w tym wszystkim zagubiła i nie wie jak teraz z tego wybrnąć a ja jej nie potrafię pomóc .Korzysta z pomocy psychoterapeutów wiem że potrzeba na to czasu lecz jej decyzje w tym czasie podięte są raczej pochopne przyjeła opcje po trupach do celu a wturują jej w tym zamyśle osoby z którymi przebywa teraz w ośrodku . Mam takie wrażenie że to ośrodek walczy ze mną a nie żona ponieważ ma takie pomysły . |
|
Powrót do góry |
|
 |
Masza35
Dołączył: 31 Gru 2006 Posty: 250 Skąd: Trójmiasto,Koszalin
|
Wysłany: Sro Sty 30, 2008 18:38 Temat postu: |
|
|
Boże ! Gdy czytam to co piszesz , mam wrażenie ze jestes moim mężem.
Mam nadzieję ze nie NIE!!!
Chociaż za dużo rzeczy sie zdadza.
Czyzby swiat był tak mały?
ps naprawde lubisz piwo?
Masza _________________ Bog nie moze byc wszedzie obecny, dlatego stworzyl matke |
|
Powrót do góry |
|
 |
Trissi
Dołączył: 29 Sty 2007 Posty: 474 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Sty 31, 2008 15:28 Temat postu: |
|
|
yamato napisał: | Początki były ciężkie na pierwsze dziecko czekaliśmy ponad 7 lat żona długo się leczyła nie przynosiło to żadnych skutków dopiero gdy udało się załatwic leki zza granicy udało się . Urodził się syn byłem bardzo szczęśilwy zresztą oboje byliśmy szczęśliwi , choc w roku gdy urodził się syn straciłem dwie bliskie osoby z rodziny zmarł mój tata i tragicznie zginął bratanek w wieku 9 lat . żona twierdzi iż stałem się zazdrosny o dzieci że oczekiwałem tyle samo miłości od niej co przed urodzeniem się dzieci . Wspólnie wychowywaliśmy dzieci nigdy się nie wykręcałem od obowiązków miałem i mam do tej pory dobre relacje z dziećmi . Owszem pozwalałem żonie na wyjścia na takie imprezy i wcześniej mi to nie przeszkadzało lecz gdy zwróciłem żonie uwagę na to że troszkę zaczyna przesadzać ponieważ na początku było to raz w miesiącu więc nie widziałem w tym nic złego lecz gdy już takie imprezy zaczęły odbywać się już nawet 3 razy w miesiącu powiedziałem dość .I to było zażewiem całych awantur , Zaczęto mnie zaczepiać na ulicy bliscy sąsiedzi opowiadali mi jak się żona wraz z koleżankami zachowuje na takich imprezach a były to dancingi i dyskoteki . Mimo iż żona nie szczędziła mi kłopotów kłamstw i pomówień nie mam do niej żalu uważam że po prostu się w tym wszystkim zagubiła i nie wie jak teraz z tego wybrnąć a ja jej nie potrafię pomóc .Korzysta z pomocy psychoterapeutów wiem że potrzeba na to czasu lecz jej decyzje w tym czasie podięte są raczej pochopne przyjeła opcje po trupach do celu a wturują jej w tym zamyśle osoby z którymi przebywa teraz w ośrodku . Mam takie wrażenie że to ośrodek walczy ze mną a nie żona ponieważ ma takie pomysły . |
Dlaczego chcesz być ze swoją żoną? Wyrządziła Ci dużo krzywdy. Czy uważasz, że stosowałeś przemoc wobec niej? Z Twoich wypowiedzi czuję, że bardziej Ty czujesz się ofiarą niż żona. _________________ I am not your senorita I don't aim so high In my heart I did no crime. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|