 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dynamika Wolontariusz NL

Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Czw Sie 31, 2006 16:25 Temat postu: |
|
|
Laura,
Zrob cos dla siebie, zacznij sie umacniac, zdobadz nowe umiejetnosci, nie pamietam, czy masz prawo jazdy czy nie ? Jezeli nie to je zrob i zacznij jezdzic samochodem. Zrob cos co rozwinie twoje umiejetnosci, jakis kurs, szkola, cos co wniesie cos nowego do twojego zycia i spowoduje, ze poznasz nowych ludzi.
Co do strachu i probemow, postaraj zdac sobie sprawe, ze jak sie czegos boisz, albo o cos sie martwisz, to w zaden sposob nie pomaga to w rozwiazaniu sytuacji, ani nie pomaga to Tobie. Strach i zmartwienie sa tu niepotrzebne, wiem, ze latwo powiedziec, trudniej wykonac, ale przyzwyczaj sie do tej mysli.
pozdrawiam,
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
 |
laura52
Dołączył: 08 Sie 2006 Posty: 400
|
Wysłany: Czw Sie 31, 2006 16:35 Temat postu: |
|
|
Dzieki serdeczne Dynamika. Nie mam prawa jazdy. Zrobie . Pracuje. zarabiam rocznie okolo 20 tys netto. W swojej branzy mam nazwisko , uznanie i sporo bliskich osob- rozsianych po calej Polsce- lecz bliskich na bazie pracy , wspolnych celow zawodowych. Nie sa to kontakty na bazie prywatnej. Ukrywam swoje problemy. Zarabiam 2 razy w roku. - taki cykl pracy. Kolejne pieniadze zarobie w styczniu. I dopiero wtedy bede mogla cos zrobic. Nie [pieniadze sa problemem, ale jakas taki bezwład we mnie. Nie ma sklepow gdzie sprzedawano by przyjaciol. |
|
Powrót do góry |
|
 |
laura52
Dołączył: 08 Sie 2006 Posty: 400
|
Wysłany: Pią Lis 03, 2006 7:45 Temat postu: |
|
|
Witam po przerwie. I dziekuje za dotychczasowa pomoc.
Sprawy potoczyly sie nieco w innym kierunku. Rozsypalam sie. Nagly skok cisnienia , problem z sercem , bylo nie fajnie, 2 tyg w szpitalu. Kolejne 3 tyg bardzo dobrze, ale od kilku dni znow nieciekawie. Zaskoczenie ogromne, bo uwazalam sie osobe zdrowa. Nie mam zludzen,ze jest to efekt tego co dzieje sie w moim malzenstwie . Nie mam siły sama siebie trzymac z a reke i sama siebie wspierac. To jest moj problem na dzis. Wiem,ze ze radykalnie musze przekonstruowac swoje zycie, zmienic nawyki, koniec z papieroskiem i kawa, dieta tez konieczna. Ruchu na szczescie mam duzo. Musze znalezc sposob na osiagniecie wewnetrznego spokoju. Bo .. koniec.
Bardzo zle znosze uroki samotnosci we dwoje. nauczylam sie konsekwentnie odpowiadac pytaniem na pytanie, nauczyałšm sie nie zadawac jemu pytan. Zauwazylam ze jest zaskoczony,wkurzony, jakby nagle odkryl, ze cos jest nie tak.. ale trzyma sie. Nie ustepuje. I Praktycznie komunikacja miedzy nami wygasla do zera. Ja o nic nie pytam. On gdy pyta otrzymuje z mojej strony pytanie " dlaczego pytasz" lub " co chcesz wiedziec?" lub "co chcesz uslyszec?" tj dokladnie tak jak on mi odpowiadal przez 16 lat. Slyszac takie moje odpowiedzi natychmiast wycofuje sie w obrazone milczenie. I koniec rozmowy. Zapanowalo miedzy nami nie tylko milczenie, ale brr obrzydliwy chlod , obcosc. I psiakrew - czuje ze to jest to. Ta obcosc, ten chlod, to nie mienie sobie nic do powiedzenia jest Prawda w naszym zwiazku. Jeszzce nadal spimy w jednym lozku, ale szczelnie owinieci swoimi koldrami. Zero dotyku w dzien i w nocy. Nie ma juz tez klotni, zaczepek, prowokacyjnych zachowan czy tekstow. Nic nie ma. Ani zlego ani dobrego. Wroce na terapie w poniedzialek. Moim problem jest dzis znalezienie wsparcia aby nie poddac sie i zawalczyc o zdrowie, bo bez zdrowia - czarno .
A jeszcze cos- jego obecnosc , sytuacje kiedy musimy cos razem zalatwic, wyjsc razem czy pojechac do banku np.. sama jego obecnosc , taka milczaca demonstracyjnie olewajaca mnie - niezauwazaniem mojej obecnosci obok- trzese sie , cisnienie szybuje na ponad 200 i musze zjesc tabletke. To calkiem nowe zjawisko. Nie daje rady przebywac w jego towarzystwie. I to mnie dziwi. A nagle zalamanie zdrowia sprawilo,ze stracilam sile aby pokac ta jego wroga aura i narzucic swoja. Mam odczucie ze znalazlam sie w nowym dla mnie punkcie na drodze rozwiazywania problemu i zdrowienia z przemocowego zwiazku- tylko psiakrew , dlaczego takim kosztem.?
Prosze o pare slow otuchy, ze to wszystko to konieczny etap uwalniania sie od przemocy. Ze minie , ze dalej juz bedzie z gorki. Doda mi to sily. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|