Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kacper9038
Dołączył: 09 Lut 2007 Posty: 15 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Czw Lut 15, 2007 16:31 Temat postu: |
|
|
Dzieki Maras.Moglbys zmienic mi nick na Kacper9038 |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Czw Lut 15, 2007 23:20 Temat postu: |
|
|
nie ma propblemu . Dzięki .
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
alus
Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 7
|
Wysłany: Pią Lut 16, 2007 13:57 Temat postu: pomyśl o rozwodzie |
|
|
Z tego co piszesz wynika, ze to już nie jest tylko kryzys - Twoja żona już się nie zmieni, więc pomyśl o rozwodzie. Tak jak radził tataTomek zabezpiecz wszystkie ważne dokumenty i załóż sobie konto. Jeśli boisz się dzwonić na policję, to zacznij zbierać dowody przeciw żonie, np. te smsy które Ci przysyła - kup drugą kartę sim i zapisz je tam, bo z Twojego telefonu żona może Ci je usunąć, z podrapaną twarzą idź do lekarza i powiedz co się stało - przynajmniej będzie ślad w Twojej kartotece. Zgłoś się do jakiegoś ośrodka pomocy dla ofiar przemocy (nie wstydz się że jesteś mężczyzną, pracują tam przeważnie kobiety, ale potrafią rozmawiać z mężczyznami) po pomoc psychologiczną. Psycholog pomoże Ci nabrać odwagi, żeby wezwać policję i założyć sobie niebieską kartę. Zrób to wszystko jak najszybciej, bo:
1. Twoja żona też może to zrobić, a jako kobiecie łatwiej jest jej zrobic z siebie ofiarę przemocy i odwrócić sytuację przeciw Tobie
2. Twoje dzieci cierpią podwójnie - z powodu matki i widząc Twoją bezradność. Znam to uczucie, bo moja mama nigdy nic nie zrobiła i nasza relacja cierpi na tym do dziś - żal mi jej jako ofiary, ale też mam żal do niej, że nie umiała nic zrobić. Twoja relacja z dziećmi będziesz lepsza i zdrowsza, jeśli będą mogły być z ciebie dumne i czuć że umiesz je ochronić (nie wiem co na to wszystko książki, piszę to jako córka ofiary przemocy).
Serdecznie pozdrawiam _________________ siostra ofiary przemocy |
|
Powrót do góry |
|
 |
alus
Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 7
|
Wysłany: Pią Lut 16, 2007 14:09 Temat postu: |
|
|
A! i jeszcze jedno - nie bój się samotności po rozwodzie. Ja zaczęłam pisać na forum, żeby pomóc mojemu bratu, którego sytuacja była podobna do Twojej (nie mieli z żoną wspólnych dzieci). Żył w prawdziwym piekle, ale żona tak mu obniżyła samoocenę, że był przekonany, że już nigdy nikt się nim nie zainteresuje, więc bał się ją zostawić również z tego powodu.
Nie wierz w to. Jesteś młodym, niezwykłym mężczyzną, a jak już wyrwiesz się z tego koszmaru i wreszcie odetchniesz pełną piersią, to zobaczysz jak wiele masz możliwości i że tylko od Ciebie zależy co dalej zrobisz ze swoim życiem. Zapomnisz o wstydzie i obawach, które czujesz teraz w relacjach z ludźmi i będziesz mógł swobodnie nawiązywać znajomości, przyjaźnie, może coś więcej...
Nie wiem czy juz zdajesz sobie z tego sprawę, ale Twoja żona jest złą osobą. Co pocieszające - źli ludzie to mniejszość.
Powodzenia _________________ siostra ofiary przemocy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kacper9038
Dołączył: 09 Lut 2007 Posty: 15 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Pią Lut 16, 2007 16:19 Temat postu: |
|
|
Witam Alus!Już wcześniej czytałem Twój artykuł na forum.Faktycznie sprawa Twojego brata jest bardzo podobna do mojej..Bardzo Jemu współczuję ..bo doskonale wiem co czuje i co przeszedł.A z oceną sytuacji trafiłaś w samo sedno!Myślę o rozwodzie ,ale się go boję..Całe nasze dotychczasowe życie ''legło w gruzach'',plany ,marzenia..Jak po 10 latach wspólnego życia można tak kogoś ''wyrzucić do kosza'',jak starą zabawkę?Wiem też ,że żona również myśli o rozwodzie tylko nie ma żadnych podstaw i kombinuje co zrobić żeby mnie sprowokować,żebym to ja był ''winnym''w tej sprawie, jest przy tym bardzo sprytna.Wierzcie mi zmaganie się z jej'' pomysłami''wymaga nadludzkiej cierpliwości!A samotności myślę,że boję się tak samo jak każdy człowiek...Serdecznie dziękuję za ''podtrzymanie na duchu''!Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
 |
wrzos
Dołączył: 13 Wrz 2006 Posty: 80 Skąd: opole
|
Wysłany: Nie Lut 18, 2007 13:32 Temat postu: |
|
|
Witaj Kacper!
Nie boj sie rozwodu.Pamietaj,ze to sad bedzie orzekal o winie a nie twoja zona.Nie wazne co wymysli ,jesli masz swiadkow na jej zachowanie,to wygrasz sprawe.Mozesz miec problem z opieka nad dziecmi,bo sady zazwyczaj przyznaja ja matce.Mysle jednak ,ze jesli sie dobrze przygodujesz do walki o dzieci ,to ja wygrasz.Rzycze ci powodzenia i wytrwalosci.Pozdrawiam  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kacper9038
Dołączył: 09 Lut 2007 Posty: 15 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Nie Lut 18, 2007 18:59 Temat postu: |
|
|
Witaj Wrzos!Dzięki za wsparcie!Narazie zbieram dowody przeciwko żonie..Muszę się bardzo dobrze przygotować,bo żona jest "twardą kobietą" i łatwo się nie podda..Zastanowić się jak dalece jeszcze jest zdolna się posunąć i przygotować na wszelki wypadek kontr-atak(żebym mógł się bronić w sądzie)..Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
 |
wrzos
Dołączył: 13 Wrz 2006 Posty: 80 Skąd: opole
|
Wysłany: Pon Lut 19, 2007 11:55 Temat postu: |
|
|
Witaj Kacper
Pamietaj ,ze przemocowcy sa zdolni do wszystkiego aby osiagnac swoj cel.Przygoduj sie na to,ze na sprawie twoja zona bedzie wyciagac wszystkie brudy i wszystkie przykre sprawy.To bedzie bolalo ale tak to juz wyglada.Niestety sad bedzie patrzyl na nia jak na ofiare a nie na ciebie.Poszukajjej slabych punktow napewno takie ma.Trzymaj sie,dasz rade!  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kacper9038
Dołączył: 09 Lut 2007 Posty: 15 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Pon Lut 19, 2007 18:30 Temat postu: |
|
|
Dzięki Wrzos.Żona napewno wszystko przekręci na swoją korzyść(ma do tego aktorskie zdolności)..ale ja nie zamierzam tak łatwo się poddać..Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
 |
tata_tomek
Dołączył: 09 Paź 2006 Posty: 18 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Mar 21, 2007 13:32 Temat postu: Kacprze, co(ś) się zmieniło? |
|
|
Jak sytuacja? _________________ Ukłony
Tata_Tomek |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kacper9038
Dołączył: 09 Lut 2007 Posty: 15 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Sob Mar 24, 2007 16:55 Temat postu: |
|
|
Witam! no cóż postąpiłem tak jak mi radziliście...obecnie żona zachowuje się jak" wzorowa matka i żona"-mam nadzieję że już tak zostanie...jestem bardzo wdzięczny wszystkim za wsparcie i dobre rady...jednak niektóre związki warto ratować-warto walczyć o kochaną osobę..o rodzinne ognisko...Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
 |
|