 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ki
Dołączył: 03 Sty 2013 Posty: 103 Skąd: dolnośląskie
|
Wysłany: Pon Lut 25, 2013 11:11 Temat postu: |
|
|
ewa373 podziwiam twoją odwage i chęć walki
z tego co czytam to wnioskuje ze jesteś bardzo dobrą kobietą dla dzieci i dla tego padalca
mój głęboki i wielki szacunek dla twojej osoby ewa373
pozdrawiam serdecznie i życzę ci dużo sił i wytrwałości w twym ciężkim pokręconym życiu
Ki _________________ Pozory mylą, dowód nie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
bonifacy
Dołączył: 08 Wrz 2012 Posty: 108
|
Wysłany: Pon Lut 25, 2013 20:45 Temat postu: bagno |
|
|
Walcz,walcz.Ciesze sie ze masz tyle sil.Ja nie mam.Moje dzieci moga podpisac sie pod listem Niki.TY Nauczylas sie ,umiesz cos robilas i robisz.Ja mam wielkie poczucie winy ze tylko staealam sie chronic dzieci,a to za malo .Nie mialam znikad pomocy.On wiedzial ze jestem sama,ze mam tylko jego.Zrobil wszystko by mnie uzaleznic od siebie ,wmawial manipulowal nakazy ,zakazy czasem krzyk rzadko grzecznie a wtedy byla nadzieja ze moze sie zmienil?Bylam sama.nie mialam nikogo no i sama bylam i jestem chorra.Powodzenia |
|
Powrót do góry |
|
 |
ewa373
Dołączył: 30 Sty 2013 Posty: 47
|
Wysłany: Pią Mar 01, 2013 8:23 Temat postu: |
|
|
dziś jadę na prokuraturę. Jednak zdecydowałam się, po tym jak kuratorka mojemu powiedziała, jaki to ja gest robię w jego stronę nie składając zeznań. Kobitka wystosowała do niego chwytającą za serce mowę a ten nie potrafił przyjąć tego daru, "rzucił mi go w twarz" i dalej swoje.
Wczoraj dzwoniłam na policję, bo się odgrażał, ze zabije siebie, potem ,ze mnie i moja całą rodzinę, znów padły poniżające obelgi. Do mojego upośledzonego dziecka powiedział,ze ja nie jestem matką, tylko k..... Na koniec zostałam wywleczona do małego pokoju i miałam tam siedzieć....zadzwoniłam na policję i przyjechali. Gdy weszli zdałam relację z powyższego i zostałam z moim dzieckiem w pokoju. On przy policjantach podniósł na mnie głos, ale potem poszli we trzech do kuchni i tam rozmawiali za zamkniętymi drzwiami. słyszałam jak on ściemia, już spokojnym głosem tłumaczył jaka ze mnie jest zła żona, że mu się nie oddaję, że go z kasy obrałam, szkoda tylko że nie dodał, ze nie dokłada się do żadnych opłat i że nawet posuwa mi swój rachunek za komórkę. mówił im ,że ja jestem jak waśniewska, że chcę na siebie zwracać uwagę, ze on chce bym mu dała jeden pokój i on tam spokojnie będzie siedział, a ja nie chcę. Boże, do czego posunie się jeszcze ten drań. Nasz najlepszy pokój jest jego rewirem, w tym pokoju są wszystkie media, tv i komp, gdy facet ma kaprys, wyrzuca mnie z tego pokoju za fraki, ja nie oglądam wieczorami tv, bo nie mam prawa wchodzić do tego pokoju po 21.00.Za to on do mojego wpada gdy chce, nawet nocą, otwiera drzwi i padają wyzwiska . Jednego razu na wpół we śnie zerwałam się i tylko chwila dzieliła mnie od tego bym wyskoczyła przez okno.Potem puścił im jakieś nagranie sprzed kilku tygodni. Weszłam do kuchni i jak dziecko mówię, ze ja to wszystko słyszę, policjant na to zbył mnie stwierdzeniem" no to co?" czuję się jak skopany pies.
dodajcie mi otuchy, bym wszystko powiedziała!!! Niech by go od nas w końcu zabrali. Nie chce dalej uzdrawiać tego drania, niech idzie precz z moich oczu, póki ja sama mam jeszcze siły, by zajmować się synem. |
|
Powrót do góry |
|
 |
ja44
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 1224
|
Wysłany: Pią Mar 01, 2013 8:52 Temat postu: |
|
|
Nie składając zeznań robisz mu przysługę kosztem siebie i dziecka, bo on to wykorzysta przeciwko wam. Zresztą sama widzisz że wystarczyło aby poczuł się bezkarny i od razu powrót do swoich zachowań, nie ma zmian trwałych tylko strach przed karą. U mnie odbywało się według podobnego scenariusza, wystarczyło że odwieszony wyrok został mu odroczony ze względu na zdrowie i już miał siłę....a ja przechodziłam piekło.
ewa373 trzymam kciuki za Twoje emocje i wierzę że dasz radę.
Wiele razy słyszałam te słowa i powtórzę je Tobie że dla takich osób LITOŚĆ TO ZBRODNIA |
|
Powrót do góry |
|
 |
ewa373
Dołączył: 30 Sty 2013 Posty: 47
|
Wysłany: Pią Mar 01, 2013 9:03 Temat postu: |
|
|
Święta słowa
dla takich osób LITOŚĆ TO ZBRODNIA
A życie z takim draniem to bagno i trzy metry mułu, w który lgnie się coraz głębiej |
|
Powrót do góry |
|
 |
nika14
Dołączył: 17 Paź 2011 Posty: 146 Skąd: dolnosląskie
|
Wysłany: Pią Mar 01, 2013 11:03 Temat postu: |
|
|
Ewa373, trzymaj się, tyle już przeżyłaś, że ta sytuacja nie powinna podciąć Ci skrzydeł. Sama widzisz, że ten człowiek zdolny jest do wszystkiego, dlatego nie traktuj go jak normalnego, z którym można się dogadać, którego można zmienić. Wiem jak trudno jest wbić sobie do głowy, że pan mąż to kosmita, to cyborg lub inne paskudztwo, ale nie człowiek. Dlatego Twoje emocje niszczą Ciebie ,jemu są obojętne, a wręcz ma z nich dobrą zabawę.
Podpisuję się pod tym co piszą koleżanki- litość to zbrodnia, ale ja rozumiem to w ten sposób, że litość nad takim padalcem ,to zbrodnia przeciwko sobie i to co Ci się przydarzyło jest najlepszym tego przykładem. Rób wszystko, abyś nie musiała drugi raz doświadczyć takiego przykładu, pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
 |
bonifacy
Dołączył: 08 Wrz 2012 Posty: 108
|
Wysłany: Pią Mar 01, 2013 18:45 Temat postu: bagno |
|
|
Ewo mam szydelko i nici,Dzieki Tobie jakies niespotykane silyprzysly w osobie dopiero co poznanej osoby .I ona dalami nici i szydelko,,MOZe ci sie przydadza..Nie znamy sie,ale TWoje slowa bardzo mi pomogly .Po7 m-cach szydelkuje,niesmialo a,le.To ja jestem slabeusz,Ty jestes odwazna ,silna jesli tyle przeszlas i przechodzic i to nie samaMoja corka powiedziala,mamo zeby przejsc droge trzeba zrobic krok,,Rob te kroki ,malutkie,a przejdziesz Swoja droge ,czego Ci zycze pa |
|
Powrót do góry |
|
 |
ewa373
Dołączył: 30 Sty 2013 Posty: 47
|
Wysłany: Pon Mar 04, 2013 8:41 Temat postu: |
|
|
od czwartku nie ma go w domu
poszedł sobie , trzy noce nocował poza domem
ale wydzwania 5 razy dziennie do mojej córki i ta odpowiadając na jego pytania zdaje mu dokładną relację z tego co ja robię, typy co oglądam w tv, czy ćwiczymy z synem, na której kanapie siedzę, co jem
zanim wyszedł córce oświadczył, że czuje się jakby dom widział ostatni raz.....ona siedziała i płakała |
|
Powrót do góry |
|
 |
ewa373
Dołączył: 30 Sty 2013 Posty: 47
|
Wysłany: Sro Mar 06, 2013 10:00 Temat postu: |
|
|
wczoraj wrócił , wszedł do domu jakby nigdy nic, tak jakby wyszedł tylko na kilka godzin, zażądał by mu podać obiad, córka pospiesznie wykonała jego prośbę. wcześniej tego samego dnia zadzwonił do mnie i też jakby nigdy nic, spokojna rozmowa telefoniczna, ja byłam w mieście, pytał o której wrócisz, czy wzięłaś klucz? Ja spokojnie mu odpowiedziałam na jego pytania, ale serce mi wskoczyło do gardła, bo poprzedniego dnia też do mnie zadzwonił i zastraszał i ja ryczałam i wydzwaniałam a to do kuratorki a to do pracownika socjalnego, szukałam słowa wsparcia. W nocy naszedł mnie strach przed draniem , przed tym co on mi może wywinąć, człowiek nie chce płakać, ale łzy same się cisną....
Pracownik socjalny wysłał mnie do lekarza pierwszego kontaktu po leki. Sama tez doszłam do wniosku,że bez wspomagania farmakologicznego dalej nie dam rady. W zasadzie powinnam otrzymać pomoc psychologiczną, ale wiadomo jak jest w naszym pojaranym kraju, poradnia psychiatryczna akurat zamknięta na cztery spusty. Pracownik socjalny umówił mnie na 13 marca.....czyli musztarda po obiedzie.Tylko tyle ,że instytucja będzie miała czyste ręce, bo zrobiła wszystko co w jej mocy.....a to ,że ja muszę z problemem poradzić sobie sama i przy pomocy lekarstw i to też nie od lekarza specjalisty, bo do tego też trzeba miesiącami czekać, to jest inna sprawa.
Więc radzę sobie z problemem sama, robię to co mi przyjdzie do głowy, zawsze w pierwszym momencie dzwonię do kuratorki i ona udziela mi wsparcia , wystarczy kilka słów, wręcz proszę o te kilka dobrych słów. Wiem ,że to nie jest jej działka......ale ktoś mi musi pomóc choć dobrym słowem........dostęp do psychologa w naszym kraju jest bardzo ograniczony.....czyli niby jest ale na pewno go nie ma w momencie gdy jest najbardziej potrzebny |
|
Powrót do góry |
|
 |
bonifacy
Dołączył: 08 Wrz 2012 Posty: 108
|
Wysłany: Sro Mar 06, 2013 21:34 Temat postu: bagno |
|
|
mnie pomaga cwiczenie ,,zegar,, mozna go zrobic w karzdym czasie nawet w nosy.Wybierz punkt na scianie ,suficie i wodz oszami jak po tarczy zegara,12 goz /oczy na 12/srodek 6godzina,potem 1godz srodek 7 godzina,potem2 godzina srodek 8 itd itd Ja nie zwapiowalam i robilam cala noc po pobiciu pomaga mozna wszedzie to robic na przystanku ,w kuchni,wodziccoczami po tarczy mnie pomaga moze i Tobie pomore powodzenia calusy |
|
Powrót do góry |
|
 |
ja44
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 1224
|
Wysłany: Czw Mar 07, 2013 11:06 Temat postu: |
|
|
droga ewa tak bardzo chciałabym móc potrafic Cię wesprzeć, ale sama jestem w potrzebie..
mogę jedynie wirtualnie Cię uściskać |
|
Powrót do góry |
|
 |
ewa373
Dołączył: 30 Sty 2013 Posty: 47
|
Wysłany: Czw Mar 07, 2013 12:54 Temat postu: |
|
|
Boni, spróbuję tego ćwiczenia,
czy takie ćwiczenia proponują psychologowie?
Ja myślałam ,że są tylko dwa wyjścia w momencie gdy zaczynam się bać, że albo sama sobie poradzę ze strachem, albo się "znieczulę"farmakologicznie i to pomimo w sumie realnego zagrożenia z jego strony
ja44, bardzo Ci dziekuję za wirtualne przytulenie. wiesz ja tu wylewam swoje troski i w sumie niewiele osób się odzywa. fajnie by było by jak najwięcej ludzi się udzielało, zaznaczało swój stosunek do moich wynurzeń,udzielało rad, tylko po to piszę, by otrzymać radę lub choćby pocieszenie, bo inaczej trochę czuję się jakbym urządzała reality show ze swojego życia.....dobrze, że piszę anonimowo |
|
Powrót do góry |
|
 |
ja44
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 1224
|
Wysłany: Czw Mar 07, 2013 13:37 Temat postu: |
|
|
radzenie sobie ze strachem bywa trudne jeśli brak nam wsparcia gdy go najbardziej potrzebujemy..
wiesz ewa, jestem tu już jakis czas i widzę że ostatnio to forum zamiera...mimo to znów zaczełsm pisac w swoim wątku bo nigdy nic nie wiadomo.... |
|
Powrót do góry |
|
 |
bonifacy
Dołączył: 08 Wrz 2012 Posty: 108
|
Wysłany: Czw Mar 07, 2013 19:48 Temat postu: bagno |
|
|
Droga Ewo!ja dolaczam sie do Niki i tule Cie z calego serca .To forum i WY jestescie teraz dla mniewielkim wsparciem i wydaje mi sie ze znamy sie od lat.Moi znajomi i ,,przyjaciele,, nie odzywaja sie .Czesc nie wierzy ze moj maz mogl cos takiego zrobic .One uwazaja ze jest mily ,dobry maz ,ojciec ,dziadek.To ze mna jest cos nie tak.Ja cos zmyslam.Inni nie wiedza chyba jak sie zachowac i nie dzwonia i nie kontaktuja sie ze mna.Przykre,bo zostalo z willu tylko2 osoby.Ale mam wWas.Wierz mi tu wreszcie ktos mnie rozumia nie wini ,nie oskarza.Doradzi,przytuli,otrze lzy.I mysle ze mysla o mnie ,bo ja codzien mysle oWas choc Nie znam,Znam tylko z Waszych opowiesci.Nie jestes sama.Ja jestem z Toba .Niewiele moge ,dobre slowo,przytulenie ,mysli .Cwiczenie znam z poradni do spraw przemocy.Jesli chcesz poszukam opisu i innych,Mnie najbardziej pomaga zegar,Sa jeszcze cwiczeni oddechowe,ale ja czasem nie moglam oddychac i zegar mnie ratowal.Relanium i inne nic nie pomagaja ,jestem tylko .....Pisz,MNie terapeltka poradzila pisac,jeszcze zanim tu trafilam Pisalam o kazdyk zdarzeniu i albo chowalam do koperty,albo darlam i wyrzucalam.To pomagalo wyrzucic bol ,sprobuj.trzymaj sie jestem z TOBBA |
|
Powrót do góry |
|
 |
ewa373
Dołączył: 30 Sty 2013 Posty: 47
|
Wysłany: Nie Mar 10, 2013 8:30 Temat postu: |
|
|
Wczoraj cd.....
Przyszedł podpity, chwycił depakine i jak cukierki wyrywał z opakowania i połykał patrząc mi w oczy. Połknął dwie tabletki, a dawkę ma ustaloną jedną rano, jedną wieczorem i tego nie wolno łączyć z alkoholem. Wzięłam komórkę i zamknęłam się w łazience i zadzwoniłam na pogotowie, tam poinformowano mnie, że mam dzwonić do lekarza dyżurnego, ale nie miałam przy sobie długopisu , by zanotować numer, więc wyszłam i on mi wtedy wyrwał komórkę i powiedział dyspozytorce, ze jestem psychiczna i mi odbiło. Potem uciekł z domu i zadzwonił do mnie mówiąc ,że on nie dwie a 6 tabletek połknął i rzekł mi " żegnaj k...." Na pogotowie zadzwoniłam jeszcze raz, zanotowałam numer do lekarza, zadzwoniłam do lekarza i otzymałam inf,ze jeśli to były dwie tabletki to mu nic nie będzie jeśli 6 to będzie problem. Lekarz kazał mi dzwonić na policję, by policjanci go znaleźli i poobserwowali i to zrobiłam. Policjanci go znaleźli , wsadzili do radiowozu i obserwowali, nie pojawiły się żadne niepokojące objawy. Nakłamał im ,ze taką ma właśnie dawkę.....wiem , bo potem zadzwoniłam do policjantów i się spytałam co i jak. Wrócił koło 20.00 pijaniutki z czekoladkami i mnie przepraszał, ale za 10 minut od nowa k...., dzi..... i sz....i ,ze mam kochanka .Córka odchodziła z przerażenia od zmysłów. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|