 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Sob Maj 10, 2008 0:35 Temat postu: |
|
|
tylko pozostaje kwestia do wypracowania może nawet od "nowa" zachowania wobec sprawców przemocy . Bo nikt z Nas nie wyda diagnozy czy psychopata czy nie ..
Całkiem od nowa tzn bazując na przemyśleniach , doświadczeniach z dwóch stron tj osób pokrzywdzonych , pomagaczy .
Zdaję sobie sprawę ,iz wiele takich opracowań powstało .
Na łamach forum zastanowic się Wspólnie . Uważam że warto .
Temat otwarty do przemyśleń , rozważań i oczywiście dyskusji .
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
Trissi
Dołączył: 29 Sty 2007 Posty: 474 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob Maj 10, 2008 0:40 Temat postu: |
|
|
z wikipedi
W psychopatii wystąpić następujące objawy:
• długotrwałe zachowania antyspołeczne (udowodnione występowanie przed 15 r.ż. [nawykowe kłamstwo, wcześnie podejmowane zachowania seksualne o charakterze agresywnym, nadużywanie alkoholu, kradzieże]);
• aktualnie:
o nierówne postępy w nauce/pracy,
o brak odpowiedzialności rodzicielskiej,
o łamanie prawa – przestępstwa pospolite, niezdolność do trwałego związku, powtarzające się akty agresji, impulsywność, okrucieństwo;
Kryteria diagnostyczne ICD-10
1. nieliczenie się z uczuciami innych
2. lekceważenie norm
3. niemożność utrzymania związków
4. niska tolerancja frustracji i próg wyzwalania agresji
5. niezdolność przeżywania poczucia winy i uczenia się (kary)
6. skłonność do obwiniania innych
Kryteria diagnostyczne DSM-IV
W modelu DSM-IV ten typ zaburzeń osobowości nosi nazwę antyspołeczne zaburzenie osobowości [1] .
Zaburzenie osobowości typu B (zaburzenia dramatyczno-niekonsekwentne), charakteryzujące się lekceważeniem norm współżycia społecznego, agresywnością i impulsywnością, beztroskim stwarzaniem zagrożenia dla siebie i innych, obrażaniem, krzywdzeniem, okradaniem, okłamywaniem innych ludzi, brakiem odpowiedzialności i zdolności do oceny skutków swoich czynów, ubóstwem emocjonalnym, niskim poziomem empatii i poczucia winy po wyrządzeniu komuś krzywdy oraz innymi zachowaniami aspołecznymi.
Kryteria:
• Utrzymujący się wzorzec braku poszanowania i pogwałcenia praw innych ludzi, pojawiający się po 15 roku życia, przejawiający się przynajmniej trzema z poniższych kryteriów:
• niezdolność do podporządkowania się normom społecznym opisującym zachowania zgodne z prawem, objawiająca się wielokrotnie dokonywanymi czynami stanowiącym podstawę aresztowania;
• wielokrotne dopuszczanie się kłamstw, używanie pseudonimów przestępczych lub oszukiwanie innych dla zysku albo przyjemności;
• impulsywność, niezdolność planowania;
• skłonność do rozdrażnienia i agresja wyrażająca się w notorycznych bójkach i napaściach;
• brak troski o bezpieczeństwo własne lub innych;
• brak odpowiedzialności, wyrażający się niezdolnością spełnienia wymogów zachowania w pracy zawodowej lub w dotrzymywaniu zobowiązań finansowych;
• brak poczucia winy wyrażający się obojętnością lub racjonalizacją wyrządzania krzywdy, szkodzenia i okradania innych;
• osoba musi mieć przynajmniej 18 lat;
• udokumentowane zaburzenia zachowania, które pojawiały się przed 15 rokiem życia;
• zachowanie antyspołeczne nie pojawia się wyłącznie w trakcie schizofrenii lub epizodu manii.[2]
Podział psychopatii wg Schneidera
1. hipertymiczni (wesołkowaci)
2. depresyjni
3. niepewni siebie (anankastyczni)
4. fanatyczni
5. żądni uznania (histeryczni, histeroidy)
6. o chwiejnym nastroju
7. wybuchowi
8. chłodni uczuciowo
9. o słabej woli
10. asteniczni _________________ I am not your senorita I don't aim so high In my heart I did no crime. |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Sob Maj 10, 2008 0:48 Temat postu: |
|
|
Trisii normalnie jesteś błyskawicą na łamach forum .
ps . Dlatego też powstał temat odnośnie motywowania .
Wracając do tematu na podstawie objaw i zachowań wypracowac praktyczną strategię . Oczywiście każdy przypadek jest inny lecz cech wspólnych też jest bardzo dużo .
Więc spróbowac można .
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
Trissi
Dołączył: 29 Sty 2007 Posty: 474 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob Maj 10, 2008 0:51 Temat postu: |
|
|
tak
myślałam o takim podejściu do tematu
tym bardziej, że znam inne podziały sprawców, sporo wyników badań stawia na sprawców z zaburzeniami osobowości typu borderline o różnym nasileniu
sporo też wydaje się być nadwrażliwych w wyniku traum w nich tkwiących i nieuświadomionych _________________ I am not your senorita I don't aim so high In my heart I did no crime. |
|
Powrót do góry |
|
 |
dynamika Wolontariusz NL

Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Sob Maj 10, 2008 1:36 Temat postu: |
|
|
Co do leku,u psychopatow to mysle, ze oni jedynie nie okazuja leku na zewnatrz, ale sie nim w 100% kieruja - w pewieni sposob oni sa ze strachem zintegrowani, nie sa w stanie nad nim zapanowac.
Dr Robert Hare podal w swojej ksiazce przyklad, ze np nie odczuwajac leku nadawali by sie np idealnie na zolnierzy ale praktyka wojenna tego nie potwierdza. Z psychopatow sa kiepscy zolnierze, bo przy najmniejszym zagrozeniu albo sie chowaja, albo dezerteruja, kiedy badal populacje dezerterow, ciagle slyszal "ta sama historie" Psychopata w momencizenie zagrozenia zglaszal sie na ochotnika, ze pojedzie po zapasy, bral ciezarowke i uciekal gdzie tylko sie dalo. Psychopata nie jest zainteresowany jakimkolwiek ryzykiem, jezeli jest tylko cien szansy, ze moze mu sie nie udac to sie wycofuje - to jest objaw jego strachu.
Nad strachem mozna i trzeba panowac, tak samo jak nad nasza "zla strona" czy nad naszym " cieniem " jak okresla to Jung.
pozdrawiam,
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
 |
toto
Dołączył: 20 Sty 2008 Posty: 335
|
Wysłany: Sob Maj 10, 2008 6:17 Temat postu: |
|
|
Moje obserwacje prywatnego psychopaty w 100% potwierdzaja teorie Dynamiki odnosnie lęku psychopaty.
Psychopata nie jest zainteresowany jakimkolwiek ryzykiem, jezeli jest tylko cien szansy, ze moze mu sie nie udac to sie wycofuje - to jest objaw jego strachu.
Te ceche wyłapałam dosc wczesnie.
To ona sprawila,moja prywatna teorie o gryzieniu wlasnego ogona.
Stwarza ona dziwne, trudne do okreslenia wrazenie, ze psychopata stoi w miejscu. Jest dzis dokladnie taki sam jaki byl 20 lat temu.
Dzieki tej cesze dawno temu zrozumialam ze NIE jestesmy tym co mowimy , ale tym co robimy.
U psychopaty uderza, ze on jakby zamyka sie w sferze własnych słow TU i TERAZ.
Jutro jest juz w innym filmie. To co bylo wczoraj - nie ma zadnego znaczenia. Co bedzie jutro- on nie wie. Jutro sie zastanowi./ czyzby Scarlet O'Hara byla psychopatka?/.
Ucieczka przed zobowiazaniami .. to byc moze potrzeba zachowania tego swoistego komfortu jakie daje bycie Piotrusiem Panem, czyli charakterystycznej wolnosci, swiezosci, dzieki ktorej psychopata moze kreowac sytuacje, manipulowac ludzmi. BYC tym kim CHCE BYC w danej chwili.
Uderza tez wymuszanie przez psychopate ustawicznej adoracji, uwagi, ale i wymuszanie- uwaga- podg
rywania sie pod jego aktualnie grany scenariusz. Wymusza aby wchodzic w wyznaczona przez niego role, wyglaszac zdania - kwestie z jego scenariusza.
] Zycie z psychopata jest co dzien innym teatrem.
Trzeba miec pelna swiadomosc tego. I wybic sobie z glowy ze wczoraj ma zwiazek z dzis a wczoraj i dzis ma zwiazek z jutrem..
NIE MA TEGO. trudno to zrozumiec ale naprawde tego nie ma.
Tzn:
jesli psychopata zalozy jakis dlugofalowy plan on zagra ciaglosc wczoraj - dzis.
Znajac go malo- na tym etapie latwo dac sie oszukac jego slowom.
Trudno zorientowac sie,ze sa to tylko slowa, ktore... zwykle nie zawieraja zadnych zobowiazan.
Bardzo szybko mozna sie zorientowac ,ze to teatr- jesli zaczniemy kontrolowac slowa dotyczace zobowiazan .
Jesli wczoraj powiedizal,ze jutro pojdziemy do kina.. jutro juz znajdzie wymowke,
albo powie,ze nie pamieta aby obiecywal, bo dzis jest zajety i nie moglby isc..
Jesli zwrocimy uwage na ww. zobaczymy z e
zdumieniem,ze psychopata tnie te swoje obietnice kompletnie niezaleznie od ich rangi czy trudnosci.
Jakby natychmiast koniecznie i calkowicie chcial
sie uwolnic od... wczorajszego dnia./ w tym momencie dla ofiary psychola- np zony- jest rozwalka totalna/
Ona nic nie rozumie. J
ak to? przeciez uzgodnilismy ze jutro zrobimy to i tamto.. , rany, nie dam rady sama-- przeciez to zadna trudnosc, przesuniesz mi lodowke., przyniesiesz junkers- wiedziiales,ze jutro przychodzi fachowiec.. to musi byc zrobione.. rozmawialismy wczoraj- mowiles,ze
o 10 tej bedziesz w domu i zrobisz to.
... na co psychopata z zimna krwia odpowiada: nie przypominam sobie abym cos obiecywal. Dlaczego mi to mowisz? sama rozgrzebalas kuchnie , wezwalas jakiegos CIECIA/ slowo fachowiec nie przejdzie mu przez gardlo/
, to sobie rob, co ja mam z tym wspolnego?"
I.. poszedl w cholere. Wroci przed polnoca. Tak to wygladalo u mnie.
Nie musze wam mowic w jakim szoku zostawalam .
Nic nie rozumialam.
UWAGA:
nie moge sobie sobie przypomniec, aby zaistniala sytuacja
,ze JEMU na czyms zalezalo, ze uzaleznil jakas wazna dla siebie decyzje , sprawe od mpjej decyzji.
Chyba nigdy tego nie robil.
Chyba zyl tak aby nigdy w niczym nie byc zalezny odemnie.
Psychopata tworca teatru jednego dnia?
tak to wyglada.
Nie wykluczam,ze tu zasadza
sie urok psychopaty. On sie oddaje bez reszty w kreowanie chwili.
Jak postepowac
z psychopata:
Nigdy nie traktowac go powaznie.
NIgdy nie liczyc na zadna jego obietnice, / zreszta malo ich sklada/ , na " ludzka " reakcje psychopaty.
NIGDY nie okazac strachu, nie dac psychopacie forów,, przeciwnie, okazywac mu,ze jest malo warta istota.
Nigdy nie wchodziic w jego teatry. / poniewaz nigdy nie otrzymamy od niego zadnej rekompensaty, zadnej gratyfikacji
Trzymac go najdalej od waznych spraw.
Pogonic na zbity pysk, uciekac najdalej.
wiem ze w necie sa ponoc
poradniki jak postepowac
z psychopata.
Ale moim zdaniem - nie ma sensu uczyc sie ich.
ps: moj upojnie wesolkowaty tesc , czyli ojciec Adonisa- tez psychopata. Nie zdziwilo mnie to. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Meg
Dołączył: 16 Lut 2008 Posty: 245
|
Wysłany: Sob Maj 10, 2008 9:14 Temat postu: |
|
|
dynamika napisał: | Co do leku,u psychopatow to mysle, ze oni jedynie nie okazuja leku na zewnatrz, ale sie nim w 100% kieruja - w pewieni sposob oni sa ze strachem zintegrowani, nie sa w stanie nad nim zapanowac.
P. |
No wiecie, że nie wiem
W tym co wkleiła toto, nie mogę się wypowiadać na temat pkt.13, za "moich czasów" nic takiego nie miało miejsca, a wcześniej, to nie wiem.
Cała reszta się zgadza z postępowaniem mojego męża.
A ten brak lęku....,
Może ja go nadal nie znam.
Ale np. jazda z moim mężem samochodem (to nie tylko moje odczucie), chodzenie z nim po górach - to "śmierć w oczach".
Brawura i łamanie wszystkich zakazów.
Teraz z tym wyrokiem - nie wygląda na to żeby się bał. On ma pretensje, że go dostał - jakim prawem dwa sądy (rej.i odwoławczy) mają decydować o tym co ON ma robić, albo czego nie robić. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Trissi
Dołączył: 29 Sty 2007 Posty: 474 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob Maj 10, 2008 16:13 Temat postu: |
|
|
Z tymi górami to jak mój pierwszy chłopak, nie raz zbaczaliśmy ze szlaków, ale na szczęście w miarę bezpiecznych. W wyższych górach zdecydowanie się nie zgodziłam, właściwie postawiłam ultimatum i wygrałam. To było dawno temu już.
Mój też jeździł niebezpiecznie samochodem, a często jak chciał coś osiągnąć lub mnie zdenerwować to jechał bardzo szybko, bez kierunkowskazów tak by niby spowodować wypadek samochodowy. Czasem miałam wrażenie, że zaraz się rozbijemy.
Albo kradł w sklepie tak, że nie wiedziałam o tym, na szczęście zawsze mu się udawało, bo inaczej ja też miałabym problemy.
Prowadził też dużo interesów niezgodnych z prawem.
I zawsze twierdził, że musi być wredny dla innych ludzi, a ja zawsze starałam się go odwieść od tego sposobu myślenia.
Trzymał mnie w klatce, zazdrość o wszystko i wszystkich, nawet o bycie przy komputerze czy czytanie.
Niestety wrobił mnie w sprawę karną wraz z moją ex przyjaciółką i wtedy zakończył sobie możliwość katowania mnie. Parę miesięcy później rozstaliśmy się na dobre, mimo prób powrotów, nigdy nie mogłam z nim być i całe szczęście nie utrzymuje z nim kontaktów. Z tego co wiem to ma teraz nową ofiarę, rozwódkę po przemocowym mężu alkoholiku.
Jego największy strach był przed tym, że go zostawię.
Wiem też, że łazi po mostach w niebezpiecznych miejscach, nie wiem jak to nazwać, ale po rusztowaniach mostów, że łatwo spaść, jego nowe hobby.
Jak patrzę teraz to sobie myślę - co za psychol... _________________ I am not your senorita I don't aim so high In my heart I did no crime. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Meg
Dołączył: 16 Lut 2008 Posty: 245
|
Wysłany: Sob Maj 10, 2008 20:38 Temat postu: |
|
|
Myślałam jeszcze dzisiaj o tym, co napisaliście i doszłam do wniosku, że chyba skłamałam
Jest coś, czego mój mąż się bał, chyba?
Wtedy uważałam, że to jego wygodnictwo i lenistwo.
Chodzi o to, że wszystkie sprawy związane z kontaktami z innymi ludźmi, nawet telefonicznymi, nawet dotyczącymi tzw.męskich spraw np. części samochodowych, musiałam załatwiać ja.
Zawsze jakoś tak okręcił, że nie miał czasu, możliwości, nerwów itp.
W ostatnich latach to mnie podwójnie denerwowało - bo jechać załatwić coś jemu - mogłam, a nawet miałam. Jak chciałam coś dla siebie - np.odwiedzić moją rodzinę, o... to już nie.
Z drugiej strony mój mąż pracował jako przedstawiciel handlowy i jeździł po klientach i sprawy załatwiał, więc może jednak to nie strach, tylko faktycznie lenistwo? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Trissi
Dołączył: 29 Sty 2007 Posty: 474 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob Maj 10, 2008 22:45 Temat postu: |
|
|
nie chce wziąć odpowiedzialności za siebie i wiele spraw, zachowuje się jak małe dziecko
mój obecny partner podobnie ma, jest prawnikiem, reprezentuje sprawy w sądzie itp. ale w domu ciężko liczyć na jego pomoc, można tylko wtedy kiedy się go poprosi o daną czynność, sam jakby nie zauważa, nie widzi, nie robi, ciekawe czy jakby się nasrało na środku dywanu też przeszedłby obojętnie
jest tak, że nie mogę czegoś nie dopilnować, bo i tak on też nie dopilnuję, zawsze muszę myśleć tak jakbym była sama, a nawet szerzej jak za dwoje, to bardzo męczące i denerwujące
moim zdaniem ma tak dlatego, że ma nadopiekuńczą matkę i w domu nic poza nauką nie musiał robić, a cokolwiek do czego się brał rodzice dyskryminowali jego pracę, że źle, niedobrze, że nie da rady itp.
wiele też wynika z tego, że skoro nie robił to nawet nie zdaje sobie sprawy, że musi
jest to strach, lenistwo i wygodnictwo - wszystko razem, tak myślę _________________ I am not your senorita I don't aim so high In my heart I did no crime. |
|
Powrót do góry |
|
 |
toto
Dołączył: 20 Sty 2008 Posty: 335
|
Wysłany: Nie Maj 11, 2008 7:37 Temat postu: |
|
|
Trissi-
" dlaczego on to ma?- to nie jest pytanie na ktore powinnas Ty - Trissi odpowiadac.
On to ma. Kropka.
Ty masz prawo i ochote miec inaczej.
Jesli czujesz co napisłas juz teraz- to sprawa jest jasna.
Nie probuj nawet myslec,ze jest to facet dla ciebie.
Trissi- pomyslalam,ze TY.. ze TY wybierajac facetow trudnych, pakujac sie w trudne zwiazki- takich wlasnie zwiazkow szukasz.
Szukasz sposobu , szukasz poligonu na ktorym moglabys wyprobowywac kolejne swoje pomysly i sposoby, ktorych , celem jest .zmienic relacje- zmienic drugiego czlowieka
NAPRAWIC ..
I ze Ty Trissi, koniecznie chcsz sobie udowodnic,ze to jest mozliwe. Ze .. uda sie. Ze - jesli uda sie z tym factem.. to .. znaczy ze uda sie i z rodzina. Ze jest mozliwe!
Tj,
ze prawdziwy problem tkwi nie w twoich zwiazkach z kolejnymi porabanymi facetami, ale w :
-jak uporac sie z problemem brata, rodzicow, jak i co zrobic, aby Trissi umiala pomoc swoim oprawcom z dziecinstwa i nauczyc ich kochac.
Albo:
jest to sadystyczna zabawa , : dac sie znow zranic aby moc przezyc to jeszcze raz z nadzieja ze tym razem przepracuje to zranienie inaczej..
poradze sobie z nim, rozpracuje..
.. napisalam bardzo niezbornie. Instyktownie czuje,ze to jest cos w poblizu tego..
Jednego jestem pewna: my nie trafiamy na takich facetow, my ich wybieramy.
Wbieramy tych ktorzy trafia do najglebszych pokładów naszych
emocji. Emocji- nie uczuc. Tych zranionych.
Trissi, starsi ludzie mawiali,ze jest facet do kochania i do zeniaczki.
I tak chyba jest naprawde.
Unikaj facetow , ktorym cokolwiek bedziesz musiala dawac,s wiadczyc, pomagac, wychowywac., naprawiac.
Niech on bedzie mniej lotny, malo ladny, niewygadany , ale musisz zobaczyc jego TROSKE o ciebie. On nie ma z toba BYC, on ma dla ciebie zyc, pracowac i dawac .
. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Trissi
Dołączył: 29 Sty 2007 Posty: 474 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Maj 11, 2008 10:25 Temat postu: |
|
|
zmieniania rodziny dawno już zaprzestałam, to mam przerobione
jeśli chodzi o pierwszy związek to ciężko tu cokolwiek mówić, bo miałam 15lat jak zaczęłam z nim chodzić, do 19roku życia, poleciałam na ciepło, które szybko się skończyło
potem narcyz, wtedy pociągała mnie jego chłodność, oziębłość itp. koniecznie chciałam go mieć, na szczęście szybko sobie darowałam, bo więcej niż 3 miesiące się nie spotykaliśmy i na szczęście rzadko
a potem pojawił się M. który był niedostępny dla mnie i tutaj powtarzałam scenkę z domu, by mnie zauważył, docenił, pokochał itp. kiedyś chciałam go zmienić, teraz nie, wiecznie z nim nie będę to wiem na pewno, unikam z daleka wszelkich typków podobnej maści
choć może pewne schematy mi zostały, zastanowię się
dziś idę na rower na cały dzień _________________ I am not your senorita I don't aim so high In my heart I did no crime. |
|
Powrót do góry |
|
 |
toto
Dołączył: 20 Sty 2008 Posty: 335
|
Wysłany: Pon Maj 12, 2008 6:59 Temat postu: |
|
|
zmieniania rodziny dawno już zaprzestałam, to mam przerobione /
nie zrozumialas. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Trissi
Dołączył: 29 Sty 2007 Posty: 474 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Maj 12, 2008 12:08 Temat postu: |
|
|
zrozumiałam
nie powtarzam domowego schematu na ludziach mojej teraźniejszości
ujęłam to w inne słowa
nie da się zmienić, oni i one się nie zmieniają _________________ I am not your senorita I don't aim so high In my heart I did no crime. |
|
Powrót do góry |
|
 |
olka2008
Dołączył: 27 Mar 2008 Posty: 178
|
Wysłany: Pon Maj 12, 2008 23:27 Temat postu: olka2008 |
|
|
Własnie "logiką garnka" kieruje się mój mąż na sprawie karnej. Odrobina analizy jego słów, tłumaczeń i zachowania, a wszystko wiem. Dziekuję autorowi postu. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|