Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

jak zapobiec
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
amara



Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 29

PostWysłany: Pią Kwi 11, 2008 18:16    Temat postu: jak zapobiec Odpowiedz z cytatem

Jak zapobiec stosowaniu przemocy? Jak pomoc komus kto stosuje przemoc?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Pią Kwi 11, 2008 22:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie bardzo rozumiem, to są dwa wykluczające się pytania....To tak jakby zapytać - jak zjeść ciastko i mieć ciastko....Byc może tak można ale ja ...nie wiem tego...albo chcesz zatrzymać przemoc albo pomagać sprawcy...chyba, ze to są dwie sytuacje, wtedy można mówić więcej....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
amara



Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 29

PostWysłany: Sob Kwi 12, 2008 10:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Echnaton, moze wyrazilam sie niejasno, ale nie wiedzialam jak zapytac Confused . Chcialabym pomoc komus kto stosuje przemoc, wie, ze nie powinien, ale i tak ciezko sie tej osobie powstrzymac. Czy druga osoba jest w stanie jakos pomoc osobie stosujacej przemoc, zeby jednak do przemocy nie doszlo, w sensie zeby np. klotnia konczyla sie przed eskalacja??? Mam nadzieje, ze teraz wyr5azilam sie bardziej jasno. Dziekuje, ze sie zainteresowales!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Nie Kwi 13, 2008 15:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mam odpowiedzieć krótko? NIE.
Udział w terapii, wyeliminowanie złych i niekorzystnych kumulacji, wejrzenie w siebie, odszukanie przyczyny i wyeliminowanie jej zanim spowoduje narośnięcie złości...

Ktoś bliski jest za mało "terapeutyczny" dla naszych poczynań bo....nie umie być konsekwentny czyli wspomagać nasze działania...

Konsekwencja to słowo, które winno na stało zagościć w domu gdzie choćby są zaczątki przemocy....bez niej każde nasze działanie trafi w pustkę...jeśli coś obiecujemy, coś planujemy, mimy to głośno i...dotrzymujemy bez względu na okoliczności...To zmusza do działania, do zmiany frontu i czynienia czegoś co jest odwrotem od przemocy....
Na tym polega zatrzymanie przemocy...

ale bez udziału w terapii sprawca nie ma możliwości wyjścia z przemocy...zresztą jak i cały układ przemocowy...
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
amara



Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 29

PostWysłany: Nie Kwi 13, 2008 15:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Echnaton, niestety z roznych powodow nie jest mozliwa terapia, bardzo chcielibysmy sprobowac sami rozwiazac ten problem. Powod gwaltownych reakcji pewnie tkwi w dziecinstwie, chce z tym walczyc, ale chcielibysmy sprobowac tego najpierw sami... Czy sa np. jakies ksiazki czy metody, ktore moglyby to ulatwic? Zazwyczaj takie sytuacje pojawiaja sie przy klotniach... Czy mozna jakos zaregowac, zeby pomoc zanim druga osoba eskaluje? Dzieki!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
amara



Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 29

PostWysłany: Nie Kwi 13, 2008 15:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Acha, druga strona chce walczyc ze swoim zachowaniem i musze dodac, ze jakis czas temu przez pol roku byl konsekwentny, niestety to wrocilo Sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Nie Kwi 13, 2008 19:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Książka owszem, bywa pomocna i czasami wskazana, ale to trudne...wizyta u psychologa nie boli, a może przynieść rozwiązanie które będzie skuteczniejsze niż samo postanowienie...Dobrze byłoby przeanalizować to z fachowcem spoza rodziny, poszukać wspólnie przyczyn i dopiero wtedy aplikować skutki zaradcze....

Nie wiem kogo dotyczy Twoje pytanie, ale mniemam, ze bliskiej Ci osoby, nie wiem na jakim jesteście etapie znajomości i jak bardzo zależy Ci na zmianie.....Chodzi o to aby jemu zależało bardziej, aby szukał, chodził na terapie, szukał pomocy psychologicznej, wtedy dopiero mnie przekona, ze mu zależy an zmianach, jeśli tylko obiecuje, zapiera sie, a nie robi kolejnego kroku to...wydaje się, ze stara się oszukiwać...siebie, ciebie, innych....

terapia nie boli, psycholog nie używa do rozmowy ani siekiery ani nie proponuje cudownych leków....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Nie Kwi 13, 2008 20:09    Temat postu: Re: jak zapobiec Odpowiedz z cytatem

amara napisał:
Jak zapobiec stosowaniu przemocy? Jak pomoc komus kto stosuje przemoc?


Czesc,

Sam dlugo zastanawialem sie nad zapobieganiem przemocy w zwiazku i moje wnioski najlepiej przedstawia ta analogia.

Wyobraz sobie, ze idziesz ulica i nagle czujesz uderzenie w glowe i osuwasz sie na ziemie bez przytomnosci. To przestepca kijem bejsbolowym uderzyl Cie od tyl w glowe, by Cie okrasc.

Jakie sa szanse na to bys wytlumaczyla mu, ze robi zle ? - Zerowe. Raz, ze nie widzisz ataku, dwa, ze on to dokladnie i swiadomie zaplanowal zanim to sie stalo. Teraz odzyskujesz przytomosc i twoj napastnik jest przy Tobie i czule sie nad Toba lituje i pyta sie kto Ci to zrobil, mowi, Ty mowisz, ze nie wiesz, wiec on mowi, ze ze to twoja wina, i zebys nastepny raz go nie prowokowala, i jak sie bardziej postarasz to nie bedziesz gwaltownie sie osuwac na ziemie.
Jak pomoc takiej osobie ? To nie jest problem z ktorym mozna sobie poradzic w dwojke czy razem. To nie jest nawet twoj problem - tylko jego. Koniecznie przeczytaj ksiazki na ten temat na forum jest temat w ktorym uzytkownicy polecaja tytuly ksiazek, znajdz go i poczytaj.

Pomoc jedynie mozesz sobie, za wszelka cene musisz siebie chronic.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.


Ostatnio zmieniony przez dynamika dnia Nie Kwi 13, 2008 20:19, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
amara



Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 29

PostWysłany: Nie Kwi 13, 2008 20:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Echnaton, wiem, ze wizyta u psychologa bylaby najlepszym wyjsciem, ale niestety z roznych powodow, wolelibysmy sprobowac najpierw innych sposobow. Przyczyna, to pewnie dziecinstwo i tego skutki Sad .
Pytanie dotyczy bardzo bliskiej mi osoby, na etapie bardzo zaawansowanym i oczywscie bardzo zalezy mi na zmianie! Jemu tez zalezy. Nie wiem czy bardziej, ale na pewno chce zmiany. Czy moglbys podac tytuly ksiazek lub/i metody dzialania, moze udaloby sie rozwiazac ten problem przy Twojej pomocy Wink ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
amara



Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 29

PostWysłany: Nie Kwi 13, 2008 20:21    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dynamika, dziekuje Smile , moze jestem naiwna, ale bardzo zalezy mi na tej osobie Sad . Chce sprobowac wszelkich metod. Moze na koncu napisze to samo co Ty napisales, ale na razie chce probowac. Wiem, ze to tkwi gdzies gleboko, wynika czesto z roznych przykrych sytuacji z przeszlosci i takie osoby musza zmienic swoj sposob myslenia, ale przeciez jak ktos bladzi, to trzeba sprobowac mu pomoc albo jak ktos upadnie podniesc? Przynajmniej o ile ta osoba wie, ze zle robi, a on chce, wie, ze zle robi i stara sie z tym walczyc, choc raz jest lepiej a raz nie. Hmm, trudna sprawa Sad .
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Trissi



Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 474
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie Kwi 13, 2008 21:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przemoc to przestępstwo. Jeśli sprawca chce się zmienić niech skorzysta z ośrodka pomocy dla sprawców. Innej drogi nie ma. Myślę, że dopóki nie skorzysta powinnaś się oddalić, aby czuć się bezpiecznie. To najlepsza droga. Jeśli boi się psychologa i nie chce iść bo ma kilkaset argumentów na przeciw - wątpliwe czy pójdzie, moim zdaniem NIE.

Spróbuj też odpowiedzieć sobie na pytania poniżej:
Jaki jest mój szacunek do mojej osoby, na co sobie pozwalam i jakim kosztem, czy to jest tego warte? Czy inny człowiek jest ważniejszy niż ja? Czy może mnie krzywdzić? Czy warto mu pomagać i obrywać oraz czuć się jak przedmiot jak wpada w furie? Czy dziecinstwo usprawiedliwa zlo ktore wyrzadza (przeciez sam wie jak bolalo to po co powtarza?) ?

Ja odpowiadam sobie samej, że NIE. Na wszystkie z tych pytań.

A Ty?


Ksiazki, ktore warto abys poczytala znajduja sie tutaj:
http://www.forum.niebieskalinia.pl/viewtopic.php?t=163

Ośrodki dla sprawców tutaj:
http://www.forum.niebieskalinia.pl/viewtopic.php?t=964


Czy nie zastanawia Ciebie fakt, że to nie on tutaj napisal, a Ty? Kto ma sie zmienic Ty czy on?

Jakby chcial to dawno juz by przestal i poszedl po odpowiednia pomoc - nie czekalby. Liczylo by sie tylko aby nigdy wiecej nie byc przemocowym wobec Ciebie i innych. Ale do tej pory tego nie zrobil, dlaczego wiec, ma to zrobic za jakis czas? Jesli za jakis czas to kiedy? Jutro, za tydzien, miesiac czy za 2lata? A moze nigdy?


Wiem, ze mu wierzysz, ze liczysz na zmiane, ze kochasz. Niestety uczucia te są zwiazane z sieczką jaka robi Ci Twój partner - z tak zwanym cyklem przemocowym.

Niebieska Linia pisze tak o cyklu przemocwym:
1. Faza narastania napięcia

W tej fazie partner jest napięty i stale poirytowany. Każdy drobiazg wywołuje jego złość, często robi awanturę, zaczyna więcej pić, przyjmować narkotyki lub inne substancje zmieniające świadomość. Może poniżać partnerkę, poprawiając swoje samopoczucie. Prowokuje kłótnie i staje się coraz bardziej niebezpieczny. Sprawia wrażenie, że nie panuje nad swoim gniewem. Kobieta stara się jakoś opanować sytuację - uspokaja go, spełnia wszystkie zachcianki, wywiązuje się ze wszystkich obowiązków. Często przeprasza sprawcę. Ciągle zastanawia się nad tym, co może zrobić, aby poprawić mu humor, uczynić go szczęśliwym i powstrzymać przed wyrządzeniem krzywdy. Niektóre kobiety w tej fazie mają różne dolegliwości fizyczne, jak bóle żołądka, bóle głowy, bezsenność, utratę apetytu. Inne wpadają w apatię, tracą energię do życia, lub stają się niespokojne i pobudliwe nerwowo. Jest to wynik narastania napięcia, które po pewnym czasie staje się nie do zniesienia. Zdarza się, że kobieta wywołuje w końcu awanturę, żeby "mieć to już za sobą".

2. Faza gwałtownej przemocy

W tej fazie partner staje się gwałtowny. Wpada w szał i wyładowuje się. Eksplozję wywołuje zazwyczaj jakiś drobiazg, np. lekkie opóźnienie posiłku. Skutki użytej przemocy mogą być różne - podbite oko, połamane kości, obrażenia wewnętrzne, poronienie, śmierć. Kobieta stara się zrobić wszystko, żeby go uspokoić i ochronić siebie. Zazwyczaj, niezależnie od tego jak bardzo się stara, wściekłość partnera narasta coraz bardziej. Czuje się bezradna, bo ani przekonywanie sprawcy, ani bycie miłą, ani unikanie , ani bierne poddawanie się mu nie pomaga i nie łagodzi jego gniewu. Po zakończeniu wybuchu przemocy, kobieta jest w stanie szoku. Nie może uwierzyć, że to się na prawdę stało. Odczuwa wstyd i przerażenie. Jest oszołomiona. Staje się apatyczna, traci ochotę do życia, odczuwa złość i bezradność.

3. Faza miodowego miesiąca

Gdy sprawca wyładował już swoją złość i wie że posunął się za daleko nagle staje się inną osobą. Szczerze żałuje za to, co zrobił, okazuje skruchę i obiecuje, że to się nigdy nie powtórzy. Stara się znaleźć jakieś wytłumaczenie dla tego, co zrobił i przekonuje ofiarę, że to był jednorazowy, wyjątkowy incydent, który już się nigdy nie zdarzy. Sprawca okazuje ciepło i miłość. Staje się znowu podobny do tego, jaki był na początku znajomości. Przynosi kwiaty, prezenty, zachowuje się jakby przemoc nigdy nie miała miejsca. Rozmawia z ofiarą, dzieli się swoimi przeżyciami, obiecuje, że nigdy już jej nie skrzywdzi. Dba o ofiarę spędza z nią czas i utrzymuje bardzo satysfakcjonujące kontakty seksualne. Sprawca i ofiara zachowują się jak świeżo zakochana para. Ofiara zaczyna wierzyć w to, że partner się zmienił i że przemoc była jedynie incydentem. Czuje się kochana, myśli, że jest dla niego ważna i znowu go kocha. Spełniają się jej marzenia o cudownej miłości, odczuwa bliskość i zespolenie z partnerem. Życie we dwoje wydaje się piękne i pełne nadziei. Ale faza miodowego miesiąca przemijają i znowu rozpoczyna się faza narastania napięci. Zatrzymuje ona ofiarę w cyklu przemocy, bo łatwo pod jej wpływem zapomnieć o
koszmarze pozostałych dwóch faz. Prawdziwe zagrożenie, jakie niesie ze sobą faza miodowego miesiąca jest związane z tym, ze przemoc w następnym cyklu jest zazwyczaj gwałtowniejsza.
_________________
I am not your senorita I don't aim so high In my heart I did no crime.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Nie Kwi 13, 2008 22:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No dynamika, powaliłeś mnie tym kijem...ale może tak warto mówić, tak warto przedstawiać, bo ofiara nie jest winna, a ona szuka pomocy zanim do końca stanie sie ofiara...nie usprawiedliwić, nie grzebać w przeszłości, sprawca jest sprawcą, ofiara jest ofiara, sprawca odpowiada za swoje czyny, ofiara za swoje, i nie mieszajmy odpowiedzialności i wzajemnych relacji...
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Trissi



Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 474
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie Kwi 13, 2008 23:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie wyczułam w poście Dynamiki mieszania odpowiedzialności.

Odpowiedzialność to jest też ciekawa kwestia -
gdybym nie była ofiarą z domu - nie byłabym ofiarą w związku, ale nie miałam na to wpływu.

Teraz JA (mam na myśli siebie mającą ten stan świadomości jak mam teraz) mogę być ofiarą lub nie, mój wybór, mogę związać się z tyranem i pozwolić się bić, popaś w bezradność i nie zmieniać sytuacji już z powodu zaburzenia, a mogę też nie związać się z tyranem. Sprawca zawsze jest odpowiedzialny za przemoc. Ja jednak ją dostrzegam i mogę wcześniej dostrzec, co zrobię?
taki prosty wybór
_________________
I am not your senorita I don't aim so high In my heart I did no crime.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Pon Kwi 14, 2008 9:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mocno teoretyczny ten wybór...Wszystko wyważone, zmierzone, wygłaskane, Ty jesteś sprawcą ja mogę być kim chcę....W życiu chyba nie stajemy przed takimi dylematami...w życiu albo kogoś kochamy i wtedy nie dostrzegamy tego co inni widzą bez problemu albo nie kochamy i widzimy sprawcę....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
amara



Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 29

PostWysłany: Pon Kwi 14, 2008 11:01    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Trissi, w wielu kwestiach zgadzam sie z tym co napisalas! Wiele spraw jestem swiadoma (tez z racji tego co robie), wiem kto jest ofiara i dlaczego, wiem, ze to nie jest wina ofiary. Dziekuje za odsylacze Smile ! Jezeli chodzi o literature to czytalam jedna czy dwie ksiazki Pia Melody i jedna Susan Forward, z tymze w tych ksiazkach sa raczej opisane przyklady i sluza uswiadomieniu sytuacji ofiara-sprawca, a nie pomocy w przezwyciezeniu takiej sytuacji. Mam Eichelberga, przeczytam ta pozycje i poszukam tez pozostale, moze w pozostalych ksiazkach cos znajde.

Echnaton, zdaje sobie sprawe z sytuacji i wiem kto jest ofiara, a kto sprawca. Nie chce usprawiedliwac, szukam wytlumaczenia i chce pomoc w pokonaniu przyczyny.

Echnaton i Trissi, wiem, ze moze trudno mnie zrozumiec, ale co zrobilibyscie gdyby ktos z Waszych Bliskich tak sie zachowal - nie sprobowalibyscie pomoc? Jak?

Dynamika, odszedles? Zmienila sie ta osoba?

Dziekuje Wam za odzew Smile !
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group