Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Radzenie sobie ze sprawcami przemocy w zwiazkach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trissi



Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 474
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie Cze 24, 2007 23:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czas, praca nad sobą, książki, muzyka, przyjaciele, przyroda, zwierzęta, sport, warto pomyśleć o terapii, jeśli się boisz - najpierw zwykła konsultacja z psychologiem i przede wszystkim tysiące rzeczy, które sprawiają Ci przyjemność. Jeśli jeszcze sprawiają???
_________________
I am not your senorita I don't aim so high In my heart I did no crime.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
monia



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 59

PostWysłany: Wto Cze 26, 2007 22:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

wszystko to prawda tylko pytanie co dalej jesli juz to nie dziala na pewne rzeczy jednak niemamy wplywu jak manipulowanie dzieckiem ,
wyprowadzilam sie od niego juz 1,5 roku temu jednak ten koszmar caly czas trwa on wciaz kombiunuje manipuluje klamie przed sadem a przedewszystkim przed samym soba muysli chyba tylko o tym jak zadac mi bol i ukarac mnie za to co mu zrobilam jestem jeszcze jego druga zona choc bardzo juz bym nie chciala nia byc sprawy wciaz trwaja on ciagle cos wymysla i klamie nie spotyka sie z dzieckiem celowo po czym opwida w sadzie ze utrudniam mu kontakt i twierdzi ze nie spotkal sie z dzieckiem z mojej winy po za tym chce mi odebrac dziecko robi dziecku wode z mozgu tak jak robil to mi kiedys jest mily fantastycznym tatusiem ktory spelnia wszystkie jego zachcianki po czy wmawia mu ze dziecko nie bedzie musialo chodzic do przedszkola wczesnie wstawac ze bedzie mialo wszystko czego tylko zapragnie, bedzie mialo nowa mame itd po spotkaniu z tata dziecko dochodzi do siebie przez jakies dwa tyg. zazwyczaj jest wsciekly na mnie bo przeciez wg. taty to przez mame wszystko sie rozpadlo bo mama odeszla a tata nadal mnie ocha chodz juz dawno zlozyl pozew o rozdzielnosc majatkowa i o rzwod i zmienil zamki w drzwiach, dziecko jest agresywne ciagle rozdraznione i placzliwe a przez pierwsze dwa dni po spotkaniu z tata nie mozna wogole do niego dotrzec poprostu tragedia niby sie uwolnilam ale on nadal mnie kontroluje on dobrze wie ze to na mnie dziala ze nie moge patrzec na to jak dziecko sie meczy ze strasznie mnie to boli ciagle placze jak on wraca od niego czuje sie bezsilna mam tego dosc on robi coiagle co chce a ja nic tylko placze prawnik jeden z najlepszych twierdzi ze nic z tym nie mozemy zrobic bo niema podstaw aby mu ograniczyc prawa rodzicielskie a on dalej sobie jezdzi na nas mam tego dosc szczerze dosc ucieczka to dopiero poczatek a prawdziwe odciecie sie to drugie niewiem kiedy to nastapi ale marze o takim dniu pragne wspomniec ze moj m. nie chcial tego dziecka kazal mi je usunac nawet wyprowadzilam sie od niego bo nie moglam sie na to zgodzic to byla pierwsza wyprowadzka a teraz twierdzi ze on kocha dziecko zreszta mnie ponoc tez i ze chce go wychowywac tylko pytanie na kogo na takiego samego psychopate bez uczuc och to straszne
chce mi sie plakac na to wszystko ciagle mam poczucie ze jestesy wobec nich bezsilne nasze prawo wcale nas nie chroni co ja mam robic ciagle na to patrzec i plakac ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Beata100



Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 26
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon Lip 02, 2007 12:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Monia,

psychopaci są zaprogramowani na zwycięstwo. My też musimy się przeprogramować. Mam męża psychopatę. Też wykorzystuje dzieci jako swoje "narzędzie walki".Miałam różne chwile załamania. Mój mąż przekupuje urzedników, kuratorów i inne osoby aby wydawały korzystne dla niego opinie. Podupadłam mocno na zdrowiu, byłam w szpitalu (zapaść oddechowa). Ale nastąpił przełom w moim toku myślenia. Nadal się boję, najgorzej tego, że odbierze mi dzieci. One się go boją. Błagają mnie, żebym zrobiła coś, żeby nie przychodził. Ze względu na nich postanowiłam walczyć do upadłego i wreszcie obnażyć prawdę o moim mężu, którą skrzętnie skrywa, udając przed innymi uroczego człowieka.
Gdy zaczynam wątpić stosuję afirmacje (może to wydaje sie śmieszne) ale gdy powtarzam sobie albo piszę po kilkanaście razy, że udowodnię, że jest psychopatą, że obronię przed nim siebie i dzieci i że sprawię, że przestanie nas dręczyć i zniknie z naszego życia, nabieram siły do dalszej walki.
Mój mąż też celowo robi rózne posunięcia, żeby oskarżyc mnie o utrudnianie kontaktów. Mimo, że wpuszczam go co tydzień do domu. wystąpiłam do sądu o zawieszenie kontaktów męża z dziećmi ze względu na ich dobro. Oczywiście nie liczę na pozytywne rozpatrzenie tego wniosku ale będę próbować do skutku.Wszędzie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Beata100



Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 26
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon Lip 02, 2007 12:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Acha, i jeszcze ciekawostka. Mój mąż twierdzi, że wszystkie podłości jakie zrobił przeciwko mnie i dzieciom czyni "dla naszego dobra". Oczywiście wszystkim naokoło wmawia, że jestem chora psychicznie. Chyba nie napisałam nic nowego? Wystarczy przeczytac przerażające wypowiedzi niektórych "tatusiów", jak to świetnie, że dzieci skazano na pobyt w domu dziecka bo rzekomo matka "utrudniała kontakty". Od dłuższego czasu odnoszę wrażenie, że sądy pod wpływem silnego lobby tzw. "pokrzywdzonych ojców" przestały działać dla dobra dziecka a działają dla dobra ojca...często ojca psychopaty...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Pon Lip 02, 2007 20:53    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj,

Narcyza mozna do siebie bardzo zniechecic zadajac tzw rane narcystyczna.

Jedna z najskuteczniejszych jest powiedzenie takiej osobie wprost - "Nie lubie Cie", albo " zrobilem to bo Cie nie lubie" Dla nas to brzmi smiesznie, ale dla niego to jak kopniecie w twarz... dlatego przy stosowaniu nalezy sie upewnic, ze jest sie bezpiecznym.
Najlepiej jakby dzieci same mu to powiedzialy, wtedy straci nimi zainteresowanie. On idzie za "doznaniami narcystycznymi" a ucieka od "ran narcystycznych", a nie ma zadnej innej motywacji - jak automat.

Co jeszcze o jego psychice co moze sie przydac - nie potrafi odroznic prawdy od falszu, a jego samopoczucie w 100% zalezy od tego co o nim mysla i mowia (lub podobno mowili) inni ludzie. Dlatego jak dwoch psychopatow wystepuje przeciwko Tobie, to latwo mozna ich nawzajem sklocic.

Poza tym oczywiscie sie nie poddawaj, walcz do samego konca, moze sprobuj go nagrac, ale tak, zeby nawet dzieci nie wiedzialy.

Pamietaj to tylko czlowiek, nie ma zadnych nadludzkich mocy, to jest zwykly iluzjonista, bardzo dobry, ale tylko tyle.
Tak naprawde takie osoby same zrzekaja sie swojego czlowieczenstwa.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Beata100



Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 26
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto Lip 03, 2007 10:00    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dzieci mówiły mu już wiele razy, że go nie lubią i ze nie chcą, żeby przychodził, że nie chca się z nim bawić. Ale on im mówi, że za to on chce. Wydaje mi się, ze na kazde spotkanie układa sobie scenariusz i "odhacza" punkty, które zrealizował. Punkty oczywiście dotycza dokuczenia nam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Wto Lip 03, 2007 20:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zostaje jeszcze powiedzenie mu wprost, ze jest psychicznie chory, to tez bardzo zniecheca i o najmocniejsze to ignorowanie, jak przyjdzie to traktowanie go jakby nie istnial, apatia, dystans, jak powietrze.
On czerpie sile z waszych reakcji na jego idiotyczne zachowanie, jak nie dacie mu zadnej reakcji to w koncu zrozumie, ze miska jest pusta.
Widze, ze Beato juz duzo sama wiesz na ten temat, to bardzo dobrze.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Beata100



Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 26
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sro Lip 04, 2007 10:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ignorujemy go tak bardzo jak tylko się da. On jednak prowokuje. Ja reaguję tylko wtedy gdy zaczepia dzieci. Kiedy mówię mu, że jest chory on twierdzi, że to ja wymagam leczenia. Zresztą nazywanie nas nienormalnymi jast na porządku dziennym co tydzień, gdy przychodzi "do dzieci", czytaj: "nas dręczyć". Najważniejsze, że już parę lat z nami nie mieszka. Wynajął za to piwnicę w naszym bloku, żeby???Obserwować nas? Nie wiem właściwie po co.

Ale dość narzekania. Policjantka, która prowadzi sprawę o znęcanie się męża nad nami (kolejną) spytała, czy zgodziłabym się na przesłuchanie dzieci. Czy ktoś wiejak wygląda takie przesłuchanie. Nie wiem czy się zgodzić, ze względu na poprzednie dzieci doświadczenia (RODK, przesłuchanie przez kuratorkę nasłaną przez męża w szkole - bez mojej wiedzy, rozmowa z biegłym psychologiem, wywiad w domu, zmiana szkoły itd). To na pewno bardzo traumatyczne doświadczenie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
monia



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 59

PostWysłany: Pon Lip 09, 2007 21:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

o rany widze ze cala batalia dopiero przedemna a ja juz sie poddaje
ja ma nie lada problem bo mam wrazenie ze dziecko juz przesiaklo indoktrynacja meza jest maly i za kazdym spedzonym dniem z tata gdzie wszystko mu wolno ma wszystko czego tylko chce zadnych granic, maz manipuluje nim jak tylko chce zreszta to cztero latek ja potem musze przez tydzien rozmawiac uspokajac, tlumaczyc co wolno czego nie wszystko jakbym robila od nowa itd. ale mam wrazenie ze on juz zostal przekupiony mowi o tym ze chce sie spotlkac z tata bo sa prezenty itd. a z drugiej strony to zdaje sobie sprawe z tego ze w koncu to jego ojciec i jaki by nie byl to pewnie go kocha a nawet sobie go idealizuje ostatnio uslyszalam od niego ze tata sie zmieni to mnie zmrozilo wytlumaczylam mu ze on nie ma na to wplywu ale co z tego potem znowu sie z nim spotka i wszystko od nowa
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Maga



Dołączył: 18 Maj 2007
Posty: 781

PostWysłany: Wto Lip 10, 2007 8:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Beato a ile lat miały Twoje dzieci kiedy nie chciały aby tata do nich przychodził?
chodzi o to czy z nimi było tak jak z dzieckiem moni, w wieku 4 lat cieszy sie na widok ojca i chce przychodził? czy one tez miały taki okres?
podobne sprawa mnie dotyczy latego pytam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Beata100



Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 26
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto Lip 10, 2007 10:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie chciały go widzieć gdy miały 5 lat. Sam sobie na to zasłużył.
Gdy synek miał 3.5 lat mąż za najmniejsze przewinienie karał go dając klapsy ale to nie były "normalne" klapsy. Zamykał się z nim w pokoju i walił. Wtedy przybiegałam z córką ratować synka. Gdy dzieci miały 4.5 roku mąż zamknął nas w mieszkaniu tak, że nie mogliśmy wyjść. Dzieci widziały jak mnie szarpał i rzucał na szafę, słyszały groźby, że urwie mi łeb itp. Groził dzieciom, że kurator już się nimi zaopiekuje.Oczywiście po takich ekscesach pzeychodził jakby nic się nie stało. Nie przepraszał. Wmawiał synkowi, że "rodzice się kłócą, bo ty płaczesz i wtedy jest nerwowa atmosfera".
Gdy dzieci poszły do zerówki nasłał na nie kuratorkę, która ich brutalnie przesłuchała. Do tej pory mają uraz do różnego typu gabinetów. Mają 9 lat. Błagają mnie, żebym zrobiła coś, żeby on nie przychodził.Mąż wszędzie użala się nad sobą i twierdzi, że to ja źle nastawiam do niego dzieci. Oskarża mnie o utrudnianie kontaktów, a ja jestem między młotem a kowadłem. Te jego "spotkania z dziećmi" to dla nas gehenna, ale nic nie mogę zrobić, bo jest teraz tendencja do dyskredytowania matek i umieszczania na piedestale ojców. Niestety zupełnie bezkrytycznie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Trissi



Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 474
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto Lip 10, 2007 10:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powiedz mu, że dzieci nie chcą go widzieć i nie umawiaj się z nim. Spróbuj rzadziej. Powiedz jaka sytuacja jest w szkole, żeby nie wypuszczali dzieci jeśli on po nie przyjdzie. Ciężka sytuacja. Najlepiej to jakieś ograniczenie praw rodzicielskich.
_________________
I am not your senorita I don't aim so high In my heart I did no crime.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Beata100



Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 26
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto Lip 10, 2007 10:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kiedyś uważałam, że dzieci powinny mieć ojca. Jednak po tym jak zaczął traktować dzieci zdecydowałam, że trzeba się z nim rozstać. Może ja wytrzymałabym jakoś zniewagi i złe traktowanie ale nie mogłam pozwolić, żeby ich zniszczył.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Beata100



Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 26
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto Lip 10, 2007 10:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Najgorsze jest to ,że sąd przyznał mu widzenia raz w tygodniu , na szczęście w mojej obecności. Gdy go nie wpuszczam idzie na policję i każe zrobić notatkę, że utrudniam kontakty.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Beata100



Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 26
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto Lip 10, 2007 10:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wystąpiłam o ograniczenie władzy rodzicielskiej 3 lata temu ale on tak potrafi kłamać i manipulować ludźmi w sądzie, że jast mi ciężko udowodnić, że mam do tego podstawy. mąż ma sprawę karną za znęcanie się.Sąd karny moje nagrania ze spotkań pozostawił sobie na deser. Najpierw na wniosek męża rozpatrywano kwestię,"czy przypadkiem nie konfabuluję"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group