Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Samozniszczenie w zwiazku przemocowym

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
toto



Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 335

PostWysłany: Czw Kwi 17, 2008 14:37    Temat postu: Samozniszczenie w zwiazku przemocowym Odpowiedz z cytatem

Witajcie.
Klopoty chodza parami to kazdy wie. Dopadlo mnie to co juz od kilku lat przeczuwalam.. mam podejrzenie raka .
Powiedziano mi to, tego samego dnia juz bylam w szpitalu, / niestety przeziebilam sie i wyrzucili mnie/ ./
Ale nie o tym chcialam pisac.
Po 17 latach kilka dni temu latach poszlam do swojego ulubionego lekarza ktory leczyl mnie od nastolatki.
Rok temu w analogiczny sposob wrocilam po 16 latach do ulubionego od wczesnej mlodosci internisty.

jeszcze nie wrocilam do ulubionej fryzjerki, kosmetyczki..

powiecie .. o czym ona pisze?
ano pisze o tym jak dzialal mechanizm autodestrukcji .
Cala zajeta szczesciem Adonisa, bo jego szczescie bezposrednio wplywalo na moje chwile zycia- / podkreslam słowo: chwile/ . widzac, ze chocbym nie wiedziec co zrobila nie osiagne rownowagi i spokoju w tym małzenstwie.. powoli ale systematycznie wycinalam siebie z zycia ., sama odbieralam sobie prawa. Nie wiem jak , nie wiem kiedy.. sie samo robilo.
Ulubiony lekarz zapytal? co sie stalo? czesto o tobie myslalem, gdzie bylas tyle lat?
Ja mu na to,ze w piekle. Zrozumial w lot.
W nocy w szpitalu staralam sie zrozumiec jak do tego doszlo? jak doszlo do tego ze tak karygodnie nie dbalam o siebie? Ja, ktora wczesniej bylam konsekwetna i dokladna w sprawach dotyczacych swojego zdrowia , wizerunku itd..
jak to sie stalo,ze ze zrobilo mi sie wszystko jedno, ze bylo mi calkiem obojetne,ze mam plame na bluzce, ze skarpetki rozne, a buty dziurawe choc stac mnie bylo na kilka par nowych?
jaki mechanizm zadzialal ,ze wiedzac iz mam problem zdrowotny i ze okolorakowy, ja sobie tak zwyczajnie odpuscilam.. stwierdzajac,ze nie mam sily , a moze bojac sie,ze bede potrzebowala oparcia i go nie znajde? a moze ? moze w chorym obledzie nie moglam zostawic biednego Adonisa, musialam mu pomagac, musialam pracowac, musialam wciaz bez ustanku, bez przerwy walczyc , walczyc walczyc.. bo... a nuz sie uda? jak moglam pozwolic na przegapienie jakiejkolwiek szansy/ np usmiechu Adonisa/ i tak sobie zajac sie soba? Przeciez bylam egoistka myslaca tylko o sobie-. " ciebie obchodzisz tylko ty sama" - tak mowil Adonis.
Przeciez gdybym zachorowala powaznie, znalazla sie w tarapatach to Adonis by tego nie wytrzymal.. wkurzylby sie, moja przydatnosc dla niego znaczaco by upadla.. nie mialam prawa byc chora. Musialam sprostac wszystkiemu co Adonis wymysli. Sprostac metoda " jak gdyby nic sie nie stalo" .
Myslalam dlaczego teraz nagle zajelam sie zdrowiem? nic szczegolnego sie nie dzieje, nic nowego.. a ja tak zwyczajnie poszlam do lekarza !!! i do tego ulubionego po 17 latach .
Zrozumialam,ze odeszlam od ulubionych lekarzy, fryzjerki i kosmetyczki, od znajomych, ktorych lubilam, od ulubionych sposobów spedzania czasu, od siebie samej. Uciekłam od siebie. Bo to przeciez nie moglam byc ja - ja nigdy w zyciu nie zgodzilabym sie na takie malzenstwo, taka swoja role w nim, na faceta pasozyta i sukinsyna . Wiec to nie moglam byc ja.
Wstyd? moze to byl wstyd?
Moze wyda Wam sie glupie, ale dla mnie ta nagla i zrealizowana gotowosc do pojscia do najpierw pierwszego, potem drugiego lekarza , ktorzy znali mnie tamta, sprzed slubu z ukochanym Jacusiem..
wydala sie bardzo wazna i przelomowa.
Nie rozumiem co sie dzieje ze mna, ale widze,ze sie dzieje.
I wszystkim Wam zycze z calego serca takich " dziań", takich przemian.
ps. mam nadzieje,ze sie wykaraskam, bo glupio by bylo teraz umierac. Tyle roboty na marne. ha, ha.. mysle o zbawiennym wplywie NL.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Trissi



Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 474
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw Kwi 17, 2008 20:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

choroba nowotworowa nie musi oznaczać śmierci - kolejny powtarzany stereotyp, którego warto się pozbyć do walki z chorobą, jeśli okaże się, że faktycznie jest się chorym

na grupie samoobrony jest jedna kobieta z nowotworem i przerzutami, mimo to potrafi kopać, walić i walczyć z przemocą oraz chorobą, ma chemię itp.

fajnie, że poszłaś do lekarza, cieszę się, warto porobić sobie badania, im szybciej tym lepiej

mam nadzieję, że wyniki twoich badań okażą się pozytywne, a nawet jeśli nie będą aż tak, to patrz pierwsze zdanie, dziś medycyna wiele potrafi
_________________
I am not your senorita I don't aim so high In my heart I did no crime.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Trissi



Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 474
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw Kwi 17, 2008 20:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ps. czy nie za bardzo rozkminiasz adonisa? ciągle robiłam dla adonisa to i tamto, ciągle wracasz do tego, ciągle analizujesz - nie twierdzę, że to źle, ale jest wiele przyjemniejszych czynności i radośniejszych myśli. Choć jeśli potrzebujesz to opłakuj, tyle ile chcesz. Tylko Ty to wiesz.

ps2. też tęsknię za sobą z kiedyś, dokładnie tylko nie wiem z którego etapu ale chyba 14lat. Choć cieszę z takiej jaką jestem teraz. Dokładnie tęsknię za swoją niewinnością i dziewictwem. Bo na pewno nie za byciem ofiarą.
_________________
I am not your senorita I don't aim so high In my heart I did no crime.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Poly



Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 151

PostWysłany: Czw Kwi 17, 2008 21:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No patrzcie wy przynajmniej macie za czym tęsknić, a ja wyszłam z domu, w którym nie dane mi było się poznać i trafiłam w podobne bagno Sad Bo przecież i tak mi się nic w życiu nie uda, nie warto nic zaczynać, nie warto mieć pasji bo i tak się znudzi Sad Szlag jasny ! Z jednego szamba w drugie Evil or Very Mad A chała własnie, że się da !!!!

Toto trzymaj się i nie daj się ! Ja kciuki trzymam !
Mam koleżankę, która miała (a właściwie cały czas ma) białaczkę i gdyby słuchała ludzi to już dokładnie od roku miała nie żyć. A żyje i zaczyna rozkręcać własną firmę !!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Czw Kwi 17, 2008 23:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ewo, większego raka niż Twój Adonis nie ma w lekarskich annałach a przecież jego zniszczyłaś w sobie i teraz rozkwitasz jak przebudzony wiosna kwiat, zdziwiony, tęskniący, przekonany, ze już jutro wydarzy się coś, już jutro zakwitną inne kwiaty i będą zachwycać się Twoim kwitnięciem....

Jutro.....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Czw Kwi 17, 2008 23:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

toto trzymaj się . Dasz radę z tego co piszesz jesteś silną Kobietą i do tego odważną .
Zrozumiałaś tak wiele przeszłas tak wiele . Dasz radę .

pozdrawiam serdecznie
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
toto



Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 335

PostWysłany: Pią Kwi 18, 2008 7:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bo przecież i tak mi się nic w życiu nie uda, nie warto nic zaczynać, nie warto mieć pasji bo i tak się znudzi Szlag jasny ! Z jednego szamba w drugie A chała własnie, że się da !!!!
.............pisze Poly


Poly, da sie miec pasje, da sie zrealizowac zamiar i marzenia i uda sie.
Ale tego trzeba sie nauczyc. Jak liczenia do 10 . Nie buduj nigdy od dymu w kominie.
Najpierw znajdz kawalek ziemi. swojego wlasnego miejsca , czyli cos w co nikt ci nie wtargnie, miejsce na ktorym mozesz polozyc pierwsza cegle. I poloz ja. potem dołoz druga.. i trzecia.. Nie licz czasu, nie popedzaj go. Nie mysl o gotowym malym bialym domku i ogniu z kominka o sobie ktora wygrala, o tryumfie czy kasie jjakie chcialabys poczuć na koncu , gdy sie uda.. ale mysl o ceglach , 1 szej , 4 tej, piatej itd.. a potem samo pojdzie.
1. czego ja chce? okresl czego Ty chcesz?
2. jak moglabym zaczac realizowac ?
3 co powinnam zrobic aby moc zaczac realizowac , okresl pierwszy etap
4 gdzie i jakim sposobem bede realizowac. pierwszy etap..

Cegla jest wszystko. czesto nawet slowo jest taka cegla. Miejscem moze byc i ten metr kwadrowy pod stolem.
A dalej buzia na klodke, bez fanfaronady i cierpliwosc. Chwalimy sie, gdy zakonczymy pierwszy etap.
Do roboty Poly. I ja i Ty spotykamy co dzien tabuny kobiet zyjacych bez celu, jakby zamrozonych , trwajacych w tu i teraz w koleczku dom sklep kosciol i obgadywanie sasiadek. Chcesz tak zyc?
mam to szczescie,ze moja pasja przekula mi sie na sposob na zycie, na zarobek . Lubie to co robie. A zaczynalam od zera. od .. miejsca pod stolem. 80 % energii tracilam na walke z Adonisem, ktory jak mogl tak mi przeszkadzal. Po 10 latach mam i satysfakcje i grosz na zycie. Bylo warto. Pamietam jak pojechalam pierwszy raz do Londynu na prestizowa impreze, zasponsorowana przez organizacje. Nie mialam sie w co ubrac. , nie mialam grosza. Adonis dołozyl staran abym musiala zrezygnowacz wyjazdu. Kupilam szary najtanszy dresik na targu za 30 zl. i tenisowki za 10 zl. Czulam sie jak kretynka wsrod ladys i gentelmen - wytlumaczylam sobie,ze zadna kretynka, ale .. taki mam styl. Albo mnie kupia jaka jestem albo niech spadaja na drzewo. To w koncu nie moj cyrk, nie moja gielda , ale mojego towaru. Ja jestem tylko dodatkiem do towaru. I.. udalo sie. zwrocilam na siebie uwage/ he, he.. przez ten dresik w ktorym poszlam bezczelnie na glowny lunch miedzy koafiury i kapelusiki. Towar sie spodobal. Zyskalam miano oryginala i co rok jestem zapraszana. . Nie kretynki ale oryginala. dzis moge tam wystapic w worku silikonowym i ujdzie mi to na sucho , jako " ona tak ma , tak lubi" A to nie prawda. Ani tak mam , ani tak lubie. Ale czesto tak musze. Walczylam tam o kolejna cegle potrzebna mi do budowy mojego planu . I zdobycie tej cegly bylo wazniejsze niz dresik i co sobie pomysla, jak wypadne.

Tym przykladem pokazuje ci, ze dyskredytujace, jest to co my sami uznajemy za dyskredytujace nas.. nie trzeba sie bac , ostatnia rzecza ktorej trzeba sie bac to polskie " co ludzie powiedza"

Do roboty Poly. I ja i Ty spotykamy co dzien tabuny kobiet zyjacych bez celu, jakby zamrozonych , trwajacych w tu i teraz w koleczku dom sklep kosciol i obgadywanie sasiadek. Chcesz tak zyc?

czego Ty chcesz? Ty- Poly?
napisz. Pogadajmy o tym, czego chce Poly ?
- Poly.. taka rozmowa jest cenna. Wykorzystaj forum.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Poly



Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 151

PostWysłany: Pią Kwi 18, 2008 21:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiesz Toto od podobnej rozmowy zaczęło się dziać w moim życiu Smile Przyjaciel pomógł mi zrozumieć, że życie to nie trwanie i przeczekiwanie, ale pasja, marzenia i plany, ale plany do realizacji. I też słyszałam, że mam sobie wytyczać cel, a potem kroki do tego celu prowadzące i konsenwentnie je z kartką w ręku realizować Smile Od tego momentu kiedy zaczęłam mówić o marzeniach i realizować przynajmniej część "zachcianek" jestem posądzana o sekciarstwo, zdradę, szaleństwo i parę innych przyjemnych "dolegliwośći"

A teraz czego chcę ?
Rozwodu

A miejsce chyba znalazłam, mam firemkę i robię to co kocham i powoli staję się niezależna finansowo Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
toto



Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 335

PostWysłany: Sob Kwi 19, 2008 6:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oczywiscie,ze jestes posadzana o co tylko mozliwe, bo realizujac chocby najmniejszy własny cel czy marzenie uwalniasz te czesc siebie spod jego kontroli,
Piszesz ze chcesz rozwodu.
Rozwod to podzial majatku, to orzekanie o winie . / lub nie/
Rozwod jest na koncu drogi. Bardzo ciezkiej drogi.
Najpierw jest wyjscie z przemocy, nauczenie sie slowa " nie" , nauczenie sie stawiania granic.
To naprawde jest wazne.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Poly



Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 151

PostWysłany: Sob Kwi 19, 2008 13:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiesz majątku za wiele do podziału nie ma. Mieszkanie to majątek odrębny mojego męża, auto własnie sprzedał (składam zawiadomienie o przestępstwie) , w najbliższym czasie zamierzam złożyć wniosek o rozdzielność majątkową, czekam na rozprawę o alimenty. Pracuję "na swoim" pomimo tego, że kazano mi zamknąc firmę i iśc do "normalnej" pracy do hipermatketu. Wychodzę z domu, wyjeżdżam do przyjaciół bez względu na to czy jemu się to podoba czy nie, zaplanowałam wakacje bez niego, tylko z dzieckiem.
Wydaje mi się, że jak na początek to i tak dużo, a nawet jeśli złożę papiery o rozwód to u nas czas oczekiwania na pierwszą rozprawę to minimum rok, więc jeszcze zdążę zrobić dużo rzeczy Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Nie Kwi 20, 2008 10:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pasja, energia, przekonanie, ze trzeba i można...to wszystko co składa sie na życie...Inne rzeczy są tylko dodatkami...
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group