Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gigi..
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 71, 72, 73 ... 83, 84, 85  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gigi31



Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 893

PostWysłany: Wto Maj 01, 2012 18:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

pisać, pisać pisać ..... no może i tak, bo teraz wiem jedno, wtedy gdy pisałam tutaj, w tym temacie każdego dnia co się wydarzyło miałam mozliwość odtworzenia dat, świadków, wydarzeń, dokładnych słow jakie pod moim adresem kierował ex, gróźb itp..... potem temat zawiesiłam i teraz wiem, że to był błąd, bo trudno mi teraz odtworzyć konkrety( daty i świadkowie, osoby obecne w zajściu) a to tylko konkretne informacje się liczą na policji czy w sądzie .... ja juz wiele rzeczy nie chce pamietać, może dlatego tez pamięć powoli zawodzi... Ja pamiętam owszem dokładnie sytuacje, pamiętam wydarzenia, ale nie wiem dokładnie jaka była data, bo przecież wszystkie dni były takie podobne... wysyłałam smsy dzwoniłam, ale nie pamiętam już dokładnie do kogo i kiedy.... nawet daty kiedy byliśmy dokładnie u moich rodziców nie umiem sobie przypomnieć, wiem że było to kilka dni tu kilka dni tam ale konkretnych których dni!!!! A to teraz okazuje sie takie ważne .....

Zastanawiam sie teraz jeszcze bardziej, dlaczego dla wszystkich te konkretne daty teraz sa takie istotne, skoro wtedy, gdy to sie działo nikt ze strony ""sprawiedliwosci"" nie uznał tych wydarzeń za ważnych i konkretnych....( kuratorzy wiedzieli, policja wiedziała, sąd zapewne tez mogł liczyć się z takim obrotem sprawy wysyłając go wczesniej do domu i nie informując nas) po prawie roku czasu ja już wiele rzeczy poprostu nie pamiętam i nie chce wogole do nich wracać.

W sądzie ja44 ex powiedział swoją wersje wydarzeń hmmmmm nie skomentuje tego, bo nawet nie posiadam zasobu słow, by to opisać, by opisać moje niedowierzenie, rozgoryczenie jak można wymyslić i widzieć siebie w takich superlatywach..... zdaniem exa to ja kupowałam jemu alkohol, to ja przywoziłam puste butelki od znajomych by specjalnie go pogrązyć.... to tez ja sama dobrowolnie przeprowadzałam sie do moich rodzicow i jeszcze co najwazniejsze, to ja sama wchodziłam mu do łozka by tym sposobem on mi pomagał i wykonywał moje polecenia czyli interesownie.... W czasie trwania sprawy powiem szczerze kilkaktrotnie miałam ochotę wstać i poprostu wyjśc z sali, ale nie miałam sił, to dziwne uczucie .....Czułam sie jak w filmie, ktory oglądam, ale nie bardzo wiem o czym mowa...
Sumasumarum moje zeznania będą 11 czerwca a dzieci przesłuchiwane będą 29 maja. to jedna strona medalu ale druga to tak, że znowu w dniu 30 kwietnia w komisariacie musiałam sie tłumaczyc z kolejnego doniesienia czy tez oskarżenia exa..... PYTAM więc ...... wprost czy to ja przypadkiem nie jestem juz nienormalna, bo zaczynam wątpić w normalnośc sytuacji w ktorej się ja osobiście znalazłam....

ON ma prawo mnie ciągle oskarżać ( przypominam : w grudniu sprawa forum, w styczniu sprawa sypiania z dzielnicowym, teraz sprawa pretensji o niedostarczenie dokumentow typu karta bankomatowa, brak odpowiedzi na listy od dzieci - do ktorych przeciez ma zakaz) itp itd ...tak jak wczesniej wydzwaniac ...on ma prawo pisac listy do wszystkich ludzi i mnie oczerniać tak jak to robił juz wiele wiele razy ....a ja mam prawo jedynie sie tłumaczyc ???????? udawadniać swoja niewinność ??????? To chyba małe nieporozumienie..... Powiem szczerze, nie wierze w to, że sprawa, ktora teraz sie toczy zakończyła sie dla mnie pomyslnie (( nie oczekuje żadnego wyroku typu wiezienia dla niego, bo to juz dla mnie jest obcy człowiek i nie chce juz wracac wspomnieniami do tego co było)) ale nie wierze, że on zrozumie to co mi wyrządził i jak trudno mi teraz zacząć zycie na nowo... Nie wierze, tez by Wysoki Sąd miał możliwosc wydobycia ze mnie wszystkich waznych informacji, bo przecież co ja mam mówic w obecności osoby, ktora widzi sie jako ideał tego świata, ktora za moje zenznania wysle kolejny donos albo do mojej pracy albo ksiedza albo Bog jedyny wie co zrobi by się zemścic .... Moje słowo przeciwko jemu słowu a dowodów brak , świadków brak... Zastanawiam się, myśle, żyje jak w letargu bo nie potrafie życ normalnie a nawet pisac tutaj juz nie potrafie ...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Wto Maj 01, 2012 20:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gigi...tak to wygląda w praktyce, sprawca wybiela siebie przed sobą samym i przed innymi, bo...nie wiem czy ktoś z Was pamięta wywiady z hitlerowskimi zbrodniarzami? Mówi o tym, że tylko wykonywali obowiązki a oni..także kochali, mieli dzieci, rodziny, byli czuli. To co robili to robili z powodu rozkazów, obowiązków, jakby w tej ich obowiązkowości nie chodziło o morderstwa i zabijanie wielu ludzi tylko o jakieś nieznaczące zadania!. Tak samo postępują sprawcy! Może zdołają przekonać innych - sąsiadów, znajomych, rodzinę, policje, prokuratury, sądy ale..nigdy nie zdołają przekonać Was - krzywdzonych. I miejcie tego świadomość, że zbrodniarze nigdy nie przekonali tych, których krzywdzili!
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”


Ostatnio zmieniony przez Echnaton dnia Sob Maj 12, 2012 20:21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
ja44



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 1224

PostWysłany: Czw Maj 03, 2012 0:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gigi, Ty jestes jak najbardziej normalna ..bo nie ulega tu wątpliwości że to o co Cię ciągają po komisariatach i z czego Ty się musisz tłumaczyć, to są nienormalne sprawy które nie powinny mieć miejsca!
Czy ktoś jest w stanie to wytłumaczyć??

Rozumieem Cię Gigi..Twój przypadek daje mi do myślenia że zakładanie kolejnych spraw...nie pomaga, wręcz może szkodzić...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
gigi31



Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 893

PostWysłany: Sro Maj 09, 2012 17:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

no umkneło mi napisać Wam, że byłam znowu na dywaniku na policji ( dnia 30 kwietnia 2012 r. godz 10 )....ex znowu złożył donos więc 30 kwietnia byłam składać wyjaśnienia... ja mogę i nie mam nic przeciwko wizytom na policji, tylko troszkę mnie to wszystko dziwi, kolejność wydarzeń i wszystko co się dzieje powinno dać do myślenia i każdy powinien wyciągać wnioski ze schematu działań exa, on ciągle postępuje tak samo, tyle że nazywa się to ciągle innymi słowami....Tak łatwo jest zobaczyć to co on chce zrobić, a jednak widze to tylko ja???? najpierw list z """prośbami """ jeśli nie spełnię tego wysyła list - donos, skargę do władz szkoły tzn mojej pracy, policji lub księdza...
Ja teraz usilnie szukam zajęcia w ogrodzie , zajęcia wśród innych spraw roboczych, by nie myśleć i nie denerwować się .... ja byłam na policji i wchodząc na piętro pierwsze co przyciąga wzrok to plakaty ....duże plakaty, informujące o pomocy ofiarom przemocy, o tym, że trzeba zgłaszać itp itd...... ale widząc to z mojego punktu widzenia coraz częściej dostrzegam bezsens tych obietnic, tych nadzieii, które niestety z czasem sie wypalają ... Ja doceniam pomoc osób, które mi pomagają ale z czasem widzę, że i one tracą nadzieję i siłę, wolę walki w słusznej niby sprawie a jakże bezsensownej ...... Dlaczego tak wiele się obiecuje dając nadzieję a potem ja zabierając dodatkowo dobijając leżącego...Dlaczego nikt w tym wszystkim nie widzi tych płaczących dzieci skrzywionych przez sytuacje w jakich się wychowują, gdzie ta pomoc psychologiczna, gdzie te darmowe pomoce prawnicze, gdzie to wszystko?????

Ciągle obiecuję sobie że juz nie będę pisała i ciągle wracam tutaj spowrotem bo komu powiedzieć ? komu znowu zawracać głowę? kto zauważy, że brak juz sił i motywacji do walki....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
NIKOLA2006



Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 991
Skąd: mazowieckie

PostWysłany: Sro Maj 09, 2012 19:53    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kochanie, pisz- to i dla ciebie ważne, możesz to zrzucić z siebie i nie dusić w środku. Jeśli w jakiś sposób mogę ci pomóc, powiedz jak......co mogę zrobić aby ci ulżyć, aby dodać sił?
To co on robi to dręczenie ciebie.. chce cię zmęczyć, zniechęcić do wszystkiego. No po prostu nie wierzę, w głowie mi się nie mieści, że nikt tego nie widzi! A może widzą?
_________________
Cokolwiek robisz czyń roztropnie i przewiduj skutki
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Sro Maj 09, 2012 21:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W tym wszystkim brak jest konsekwencji, ale...jeśli ktoś składa skargę, zawiadomienie - choćby najbardziej niedorzeczne - to urząd(policja) rozpatruje, wyjaśnia, ustala. Potem odmawia wszczęcia i wysyła mu taka odmowę zatwierdzoną przez prokuratora. Pamiętacie jak działała odmowa na Was? Tak samo działa na niego! Bicje głową w mur z bezsilności, pisze, układa, próbuje i znów dostaje po łapkach. Co prawda sprawia Tobie jakąś przykrość, niedogodność - musisz iść na policję - ale to mniej boli niż ta odmowa, która on dostaje za każdym razem. To mi wygląda na znęcanie się - nad sobą samym, w dodatku pozbawione sensu i nonsensu, niewiadomo po co i dla kogo. A co będzie jesli organ mu odpisze - pańska skargę już rozpatrywaliśmy a ponieważ nie podał pan żadnych nowych faktów pozostawiamy bez rozpatrzenia? To będzie totalna klęska! Czasami szkoda mi Twego byłego, że nie umie przestać znęcać się nad sobą...

Przecież Ty Gigi nigdy nie byłaś pociągnięta do żadnej odpowiedzialności? To daje do myślenia...nawet jemu!
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
gigi31



Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 893

PostWysłany: Czw Maj 10, 2012 11:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kazik wiem...ja to wszystko wiem i wiem że masz racje, ale za kazdym razem czy idę do sądu, czy na policje muszę brać urlop w pracy, muszę tłumaczyc się w pracy a i nerwy juz nie takie sprawne....wszystko to jest niepotrzebne ...ja czasem wiesz wydaje mi się źe tym swoim postepowaniem on zmusi mnie do wyjechania za granice...a przynajmniej naraźa mnie na mozliwośc utraty pracy i reputacji.... Co prawda nigdy nie zniźę się do jego poziomu i nie będę pisała żadnych donosów ani skarg na niego, bo to juz obcy człowiek pozatym Kazik ja chcę zacząc życ od nowa , (wiesz bo mówiłam Tobie) jednak jego ciągłe wtrącanie się, komentowanie, podejrzewanie sprawia że nie jest łatwo życ na nowo skoro on ciągle jest. Wpływa to też na rozdrażnienie dzieci i nie ukrywam że mnie osobiście takżę.
To nie jest pomocne w wychodzeniu z przemocy....i tu nie ma żadnej pomocy ze strony prawa...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
gigi31



Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 893

PostWysłany: Czw Maj 10, 2012 15:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ooooooooooooo i długo nie dał mi pożyć ...

dziś otrzymałam DORĘCZENIE oraz ODPIS POSTANOWIENIA z sądu okręgowego z dnia 4 maja gdzie ex wniósł o ustalenie kontaktów z dziećmi tzn w uzasadnieniu napisano, że sprawę przekazano do Sądu Rejonowego w K...... zgodnie z art 507 k.p.c. sprawy należące do postępowania nieprocesowego rozpoznają sądy rejonowe, z wyjątkiem spraw, dla których zastrzeżona jest właściwość sądów okręgowych. o kategorii tych spraw nie należą sprawy o ustalenie kontaktów pomiędzy rodzicami a dziećmi, gdzie właściwy jest sąd opiekuńczy- sąd rodzinny , miejsca zamieszkania osoby, której postępowanie dotyczy, w tym przypadku małoletnich dzieci stron. Wobec powyższego w oparciu o art 507 k.p.c. i art 200 &1 k.p.c. postanowiono jak na wstępie
czyli sprawę przekazać do rozpoznania Sądowi Rejonowemu w K..... Wydziałowi Rodzinnemu i do Spraw Nieletnich.

czyli zaczynamy od początku??????? Czego mogę sie tym razem spodziewać ?????? Ja mam dość i za przeproszeniem zygać mi się chce na samą myśl sprawiedliwości exa, sądu i nawet tego na górze... i nie pisz KAzik że to jest lepsze życie bo to guzik prawda....... to wegetacja nie życie...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
ja44



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 1224

PostWysłany: Czw Maj 10, 2012 16:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

no i masz gigi rację...mnie też się chce rzygać na tę naszą polską sprawiedliwość.. widze ze moze i dobrze że ten rozwod mi odroczono skoro ma być po nim jeszcze gorzej..
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
marianna



Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 183

PostWysłany: Czw Maj 10, 2012 19:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Noo, gigi .... sama przed chwilą podnosiłaś na duchu ja44 a teraz sama zaczynasz smęcić Wink

Dziewczyny wiem,że jest trudno... cholernie trudno ciężko ....sił zaczyna brakować i dopada zniehcęcenie... ale fakt pozostaje faktem, musimy iść do przodu, jak zaczęłyśmy to nie ma już odwrotu...trzeba dokończyć nasze dzieło Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
NIKOLA2006



Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 991
Skąd: mazowieckie

PostWysłany: Czw Maj 10, 2012 19:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A ja was dziewczyny zapytam o coś.... lepiej było by nić nie zmieniać i tkwić w tym ,w czym byłyście? Czy lepiej jest dziś mimo zawirowań? Mówcie , jak na spowiedzi:)))))
Pozdrawiam- Ola
_________________
Cokolwiek robisz czyń roztropnie i przewiduj skutki
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ja44



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 1224

PostWysłany: Czw Maj 10, 2012 20:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zawirowania są ogromne, zbyt ogromne by móc powiedzieć że jest lepiej...bo w pewnych kwestiach jest gorzej i konca nie widać...balastu zamiast ubywać, przybywa...Jedynie zmiana wnętrza jest trwała-to moja spowiedź...Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
NIKOLA2006



Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 991
Skąd: mazowieckie

PostWysłany: Czw Maj 10, 2012 20:37    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No właśnie!Smile A od tego zaczynają się wszelkie , ważne zmiany. To zawsze początek do czegoś lepszego. Nawet jeśli cierpisz teraz z powodu niesprawiedliwości, to wreszcie żyjesz!. Smile))I będziesz z tego korzystać później i do końca. To piękna nauka jakby nie było mimo swojej bolesności. Przejęłąś odpowiedzialność za swoje własne życie i chcesz je kształtować inaczej niż do tej pory było.To bardzo , bardzo ważne dla ciebie i tego kim jesteś.Dzięki ci kochana za ową spowiedź:)Mocny przytulasek
_________________
Cokolwiek robisz czyń roztropnie i przewiduj skutki
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gigi31



Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 893

PostWysłany: Pią Maj 11, 2012 19:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

moją spowiedź odmawiam co jakiś czas na posterunku policji hihiihih, ostatnio już zaczynamy żarty o tym opowiadać, a nasz Ksiądz biedak dostaje coraz więcej listów z więzienia exa od jego współwięźniów o pomoc charytatywną Smile .... a co do Twojego pytania NIKOLA ja cieszę się, że zaczęłam te walkę o godne życie, może już nawet nie dla mnie ale dla moich dzieci, by pokazać im, że za takie postępowanie ponosi się karę...Tamto co się działo to przeszłość do której nigdy nie chce wracać, ex jest osobą obcą. Troszkę czas, upływający niemiłosiernie szybko, przytłacza moje myśli natomiast Olu droga, ja własnie zaczynam chcieć zapomnieć o tamtym życiu i pomaga mi w tym pewien hmmmm przyjaciel a może ktoś ważniejszy.... Nie potrafię żyć samotnie a i odczucie, że ktoś podeprze mnie jeśli się potknę dodaje chęci życia. Nie żaluję Olu .
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
ja44



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 1224

PostWysłany: Pią Maj 11, 2012 19:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Podejrzewam Gigi ze jak twój eks przeczyta Twoje słowa.., to biedak Ksiądz dostanie pewnie jeszcze więcej listow Smile Smile Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 71, 72, 73 ... 83, 84, 85  Następny
Strona 72 z 85

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group