Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

czy mam szansę na rozwiązanie sytuacji?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
beatac2310



Dołączył: 18 Lip 2007
Posty: 6

PostWysłany: Czw Sie 14, 2008 12:05    Temat postu: czy mam szansę na rozwiązanie sytuacji? Odpowiedz z cytatem

jestem pierwszy raz na tym forum. Spróbuje pokrótce choc nie jest to łatwe opisać swoja sytuację, bo teraz zdałam sobie sprawę że moglabym książke napisać. W związku małżeńskim pozostaje od 19 lat. Mamy dwoje dzieci w wieku 17 i 18 lat. Syn 18 letni jest uposledzony umysłowo, ale dla mnie jest kochanym dzieckiem do tego bardzo uczuciowym.Praktycznie od początku naszego małżeństwa od kiedy zaszłam w ciąże nie dzieje sie dobrze. Mąz juz wtedy zaczął mnie zdradzać, choć jak sam twierdzi były to tylko spotkania "na kawkę".Doszło do tego, że jak wyjeżdżałam do pracy (on wtedy został zwolniony był w domu z małymi dziećmi) zapraszał sąsiadkę z którą pił alkohol. Później wybuchla bomba, sąsiadka zaszła w ciążę i ponoć jest to dziecko mojego męża. Piszę ponoć bo nigdy sie nie przyznał a ona ponieważ to zwykla patologia (pije ma kilkoro dzieci każdy z innym) nie podała go o alimenty, na moje pytanie tylko się zaśmiała. Wyprowadziłam się stamtąd i byłam na tyle głupia że przyjęłam go na dalsze swoje nieszczęście, bo w nowym miejscu zamieszkania nakryłam go w piwnicy na obściskiwaniu i całowaniu z małolatą, ale jak stwierdził przecież się nie pi...
Teraz zdaje sobie sprawę że chyba wtedy byłam albo silna albo głupia mieszkając dalej z nim. Zamieszkaliśmy juz na swoim mieszkania noi zaczęły sie awantury urządzane po pijaku przez mojego męża (wcześniej były tez takie sytuacje). Stałam sie mądrxejsza bo zaczęłam wzywać policje, efekt sprawa o znęcanie i przymusowe leczenie odwykowe ambulatoryjne. Jakos zycie z mniejszymi i większymi niespodziankami leciało, pieklo zaczęło sie kiedy wyjechał do pracy do Holandii i wrócił z niczym (kiedy dzwoniłam był pijany i slychac było głosy kobiet), potrafil nawet stamtąd mnie nawyzywać, a wyzwiska mial takie, że szkoda przytaczać. Trzy lata temu tak mie pobił, że niałam próbę samobójcza nieudaną, ale moje zycie zaczęło się walić juz skutecznie czułam obrzydzenie do niego. W zeszłym roku założyłam sprawę rozwodową ale wycofalam na prośbę córki, którą namówil, bo jest przysłowiową "złotą rączką" i w otoczeniu uchodzi za milego wesołego człowieka. To jest tylko część mojego zycia, dodam jeszcze że w grudniu posądzając mnie o rzekomego kochanka (zaczęłam studia bo mam taki wymóg w pracy) pobił mnie tak mocno, że byłam miesiąc na chorobowym, dostał dozór Policji i zakaz powstrzymania sie od naduzywania alkoholu Ze względu na dzieci (bo syn i corka są rozchwiani emocjonalnie, jak jest ojciec zły chcą abym sie rozwiodła, a jak jest dobrze proszą mnie aby nie bo ojciec obiecuje poprawę) nie potrafie sie zdecydować na odejście, a to z tego powodu też iż wiążą nas kredyty, które wzięliśmy. Dlaczego choc on ciągle zmienia prace, nie potrafi nam zapewnic ani bezpieczeństwa nie potrafię.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kulerzynka
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 1553
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw Sie 14, 2008 14:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

powiem krótko..
jeśli liczysz na jego zmianę, nie licz na to
to że weźmiesz z mężem rozwód nie oznacza ze twoje dzieci stracą ojca
bedą go miały cały czas...

a.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
beatac2310



Dołączył: 18 Lip 2007
Posty: 6

PostWysłany: Czw Sie 14, 2008 15:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dziekuje Ci bardzo, wiesz chyba mi tego potrzeba tyle lat milczałam, a teraz jestem chyba w tak złym stanie psychicznym, że nie mog e dać sobie z tym rady, płaczę po kątach, nie wiem co mam zrobić?On chyba gra koło dzieci, jest taki miły, że nic dodać nic ująć, a we mnie wszystko sie gotuje!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kulerzynka
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 1553
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw Sie 14, 2008 15:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

tego , czyli czego Beatko/?

moim zdaniem obecna sytuacja jest patowa
cały czas czujesz sie winna wobec dzieci , którym potrzebny jest dom ciepła i bez krzyku, a z drugiej strony że dzieci cały czas wierzą tak samo jak i ty w to że on się poprawi...
trzeba z tego wyjść Beatko....

on to robi celowo, najłatwiej jest grać na uczuciach ludzi, którym na nie zależy... i na niewinnych dzieciach, które są najpotężniejsza bronią przeciwko twoim ruchom izolacji od tej przemocy

to forum ci pomoże Beatko
dobrze że tu się znalazłaś Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Maga



Dołączył: 18 Maj 2007
Posty: 781

PostWysłany: Czw Sie 14, 2008 15:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Beatko,
niigdy od niego się całkowicie nie odizolijesz bo macie dzieci, on juz wciąga dzieci w Wasz konflikt, gdy dzieci bedize miał po swojej stronie to jeszcze łatwiej bedzie mu Ciebie krzywdzić,też bądz miła, opanowana, Twoje dzieci są juz duże, wiele rzeczy rozumieją i można im wytłumaczyć
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
beatac2310



Dołączył: 18 Lip 2007
Posty: 6

PostWysłany: Czw Sie 14, 2008 15:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

tak to prawda. Juz raz to przezyłam w grudniu kiedy mnie pobił, założyłam sprawę dostał zakaz zbliżania sie do nas. w kiedy wrocił z Prokuratury z placzem oznajmił niepelnosprawnemu synowi, że on nas kocha,a mama go wyrzuca wyprowadzil sie bo mial nakaz, a na drugi dzień syn uciekl na piechote do niego (on wyjechał do rodzicóe 10km od nas) Myślałam, ze serce mi pęknie, jak jeżdziłam z obłędem i go szukałam, znalazłam zabralam do domu. Nastepnego dnia on go zabrał trzymał chyba tydzień. W tym czasie jego rodzice rozpowiedzieli że jestem wyrodna matka, której dziecko ucieka i nie kupowałam mu ubrań, bo kupili mu jakieś nowe.Ja juz nie daje rady !!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Maga



Dołączył: 18 Maj 2007
Posty: 781

PostWysłany: Czw Sie 14, 2008 15:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

tak niestety bedzie, spróbuj tłumaczyć synom co jest dobre a co złe, jak zachowuje sie człowiek ktory naprawde kocha....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
beatac2310



Dołączył: 18 Lip 2007
Posty: 6

PostWysłany: Czw Sie 14, 2008 16:12    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

najgorzej mnie boli że kiedy probuje z nim rozmawiac on mi mówi, że ja bylam na zabawi. Cale moje przewinienie w ciągu 19 lat. A bylo to nic innego jak spotkanie na zakonczenie studiów (pomijam że były ze mna trzy osoby ktore zna ). Tyle lat nigdzie niemialam prawa wyjść sama w przeciwieństwie do niego. Pozostawiam bez komentarza , że kiedy jadę na szkolenie z pracy (gdzie są same kobiety) odbieram tysiące btelefonow z epitetami że właśnie jestem i... z kochankami. To tak bardzo boli. Nawet moja rodzina dała mi ultimatum, że dopóki go nie zostawię nie mam czego u nich szukać.A ja jestem tak rozbita.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kulerzynka
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 1553
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią Sie 15, 2008 19:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

beatac2310 napisał:
Cale moje przewinienie w ciągu 19 lat. A bylo to nic innego jak spotkanie na zakonczenie studiów (pomijam że były ze mna trzy osoby ktore zna ).

Beatko, nie nazywaj tego przewinieniem, bo ono nim nie jest
nie powtarzaj tego co on mówi, ze coś jest twoja winą
stając się mężatką i matką nie zostałaś ubezwłasnowolniona
masz ZAWSZE prawo do spotykania się z ludźmi
masz dalej wolna wolę...
nie jesteś niczemu winna- nie dawaj się wciągać w takie rozmowy o podziale win podczas waszego pożycia małżeńskiego
MASZ PRAWO go nie słuchać tego co on mówi

ściskam cieplutko :*
Ania
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Pią Sie 15, 2008 22:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Właśnie! Warto poszukac wsparcia, zacząc kompletowac sojuszników, któzy ebz względu an wszystko stana po Twojej stronie....

Za przemoc odpowiedizalny jest sprawca, nie Ty...za to, ze dostał nakaz opuszczenai domu odpowiedizalny był tylko ON, ale wolał zwalic winę na Ciebie....

Czas abys zaczęła szukac wyjścia, które pozwoli Ci poczuc się wolnym człowiekiem...Jesli ktos bierze z Toba slub, ma dizeci, zakłada rodzinę to:

- nie nabył Ciebei na własność.
- masz prawo do odrębnego zdania.
- masz przynajmniej tyle samo praw co Twój mąż.
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
beatac2310



Dołączył: 18 Lip 2007
Posty: 6

PostWysłany: Sob Sie 16, 2008 10:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

wszystkim Wam dziękuję za pomoc, bo słowo czesto ma większą siłę pchnąć człowieka do zrozumienia pewnych rzeczy i działania. Ja chyba cale życie czuje się winna i to jest najgorsze, bo jak teraz analizuję swoje postępowania to innych wniosków nie da sie wyciągnąć. On jak robił mi świństwa (potrafił brednie na mnie opowiadać, wezwać na mnie Policje, gdzie to on był sprawcą, ale chciał mnie ponizyć bo pracuję w sądzie a kiedyś powiedział, że mnie zniszczy pozbawi pracy, było mi wstyd), pomijam że wtedy jego zabierali na dołek to mi było go jakoś szkoda, bo najgorszemu wrogowi sie nie powinno robić krzywdy. Ja chyba jestem zakręcona całą sytuacją, gubię się we wszystkim , ale dzięki temu forum stalam sie spokojniejsza, potrafie a przynajmniej próbuję na spokojnie analizować wszystko za i przeciw.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Sob Sie 16, 2008 12:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ależ Ty nikomu nie robisz krzywdy? Jeśli Policja zabiera Twego męża to nie dlatego, ze Ty chcesz mu zrobić krzywdę ale właśnie dlatego, ze to on chciał albo robił krzywdę Tobie! W życiu płacimy osobiście za swoje rachunki i wybryki, a jeśli płaca inni to...czas to zmienić. Ja płacę sam za swoje działanie, nawet gorzką cenę!
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Ali.



Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 17
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Sob Sie 16, 2008 16:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Droga Beatoc…piszesz:

…,,próbuję na spokojnie analizować wszystko za i przeciw”
.
Ten spokój o którym piszesz to coś, czego nam ofiarom przemocy potrzeba bardzo. Jednak nie polecałabym analizowania wszystkiego za i przeciw, bo to zaprowadzi do tego co sprawcy nam ciągle wmawiają ,ze to nasza wina . Tak myśli większość osób, i nasi bliscy – dzieci , rodzice, rodzeństwo nie są wyjątkami. Niestety, to boli bardzo,ale to nie ich wina, bo nie mają wiedzy o mechanizmach przemocy. Gorzej ,jeśli prokurator, sąd również tym mitom ulega i umarza sprawę …

Sama wiem ,jak trudne jest zerwanie ze stereotypem żony – kapłanki domowego ogniska. Trzeba dużo pracy nad sobą,żeby zrozumieć ,ze za przemoc odpowiedzialny jest tylko sprawca.
Tylko on, a nie ty.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
beatac2310



Dołączył: 18 Lip 2007
Posty: 6

PostWysłany: Nie Sie 17, 2008 11:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

macie rację, my jesteśmy otoczone jakąś niewidzialna skorupką, próbujemy być silne ale w głębi jesteśmy bardzo slabe, dusimy tą niesprawiedliwość w sobie i albo w akcie desperacji szukamy pomocy tak jak ja i wiele osób teraz na forum , albo dochodzi do wielu nieszczęść. Ja juz stałam sie troche bardziej pewna siebie dzieki Wam, czego zyczę każdej osobie, która potrzebuje pomocy jak ja. Ja opisalam tylko cząstke i kilka przykładow a jest ich o niebo więcej. Doszlo nawet do takiej sytuacji że mój małżonek przeczytał że opisalam go na forum, bo odeszłam na moment od komputeraa jak widac on mnie cały czas kontroluję i stwierdził, że to brednie a odpisuja mi pewnie Ci moi kochankowie. Żenada i wiecie co?? nawet sie nie boje, że wie, ze kontaktuje sie w taki sposób z mądrymi ludźmi i mam wrażenie że sie boi bo chyba widzi, że dodaje mi to sił. Jak skakał do mnie gdy był trzezwy teraz hamuje się (jednak można). No nie wiem co będzie po pijaku, ale już się nie boje i zamierzam doprowadzić wszystko do końca. Jeszcze jednym bodźcem jest moja rodzina ktora postawila mi ultimatum, ze nigdy go nie zaakceptują (bo dostał od nich wiele szans), a pomoga mi jak go zostawię.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group