Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
awon 31
Dołączył: 14 Sie 2008 Posty: 101
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 22:23 Temat postu: |
|
|
agnieszka1970 napisał: | iwon31 napisał: | Bardzo łatwo jest za soba zatrzasnąc drzwi , ale nieraz ciężko je z powrotem otworzyć. |
no tak masz rację ale powiedz mi rada wyjedzi do rodziny komu może zatrzasnac drzwi?? |
Kazda rada może byc zla agnieszko , moze tez winic kogos , że poradzil jej rzucić to wszystko ja podaję tylko półśrodki , rady z ktorych moze skorzystac nie kaze jej zostac ona wie najlepiej co dla niej jest najlepsze , ona zna najlepiej swoja sytuacje i wie co powinna zrobić.Tylko zauważ Anka pisze , ze go kocha , a miłość zwycięża wiele puki jest duzo więcej mogłaby uczynić gdyby tej miłosci nie było .MIłOść JEST śLEPA nie \uwazasz? |
|
Powrót do góry |
|
|
olka2008
Dołączył: 27 Mar 2008 Posty: 178
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 22:26 Temat postu: olka2008 |
|
|
WOLNĄ WOLĘ MA KAŻDY i jeśli uważa inaczej, to przykro to stwierdzić, ale chyba ma problem z poczuciem swojej wartości i samooceną.
Zastanówcie się ile razy to ktoś zatrzaskuje nam bezpowrotnie drzwi - bez naszej zgody i mimo wielkich chęci ratowania rodziny???
Nie mogę już ukrywać samej siebie, bo jestem dumna z tego kim teraz jestem. Gdy do czegoś dążę, daję z siebie wszystko i oczekuję w zamian tego samego. Mój sprawca nie chciał dać z siebie wszystkiego by ratować naszą rodzinę.
Nikomu nic nie radzę. To forum. Forum ma na celu wyrażanie swoich opinii. Nie porad.
Podpisano:
Aleksandra - ofiara przemocy wyrzucona z domu (NIE psycholog) |
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka1970
Dołączył: 17 Wrz 2008 Posty: 570
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 22:28 Temat postu: |
|
|
nie wiem czy miłość jest ślepa!
Tak powiedzmy że ona wie co ma robić,
ale jeśli nie wie?
Myślę że jakby wiedziała to nie napisała by tu nie uważasz?
I nie odpowiedziałas mi na pytanie.
Komu może zamknąć drzwi jej wyjazd do rodziny? |
|
Powrót do góry |
|
|
awon 31
Dołączył: 14 Sie 2008 Posty: 101
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 22:32 Temat postu: Re: olka2008 |
|
|
olka2008 napisał: |
[b]Nikomu nic nie radzę. To forum. Forum ma na celu wyrażanie swoich opinii. Nie porad.
Podpisano:
Aleksandra - ofiara przemocy wyrzucona z domu (NIE psycholog) |
Również nie radzę nikomu co POWINIEN ZROBIć podaje tylko przykłądy jak ewentualnie mozna wyjś albo chociaz sprobowac wyjsc z trudnuej sytuacji.Nie jeste w satanie powiedziec POWINNAS go zostawić lub też dac mu szanse.Nie moge nie powinnam kazdy problem jest inny i ma inna skale nie mozna zarządzać losem drugiego czlowieka. |
|
Powrót do góry |
|
|
awon 31
Dołączył: 14 Sie 2008 Posty: 101
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 22:36 Temat postu: |
|
|
agnieszka1970 napisał: |
Komu może zamknąć drzwi jej wyjazd do rodziny? |
Masz rację jestem niegrzewczna nie odpowiedzialam na pytanie.
Więc powiem masz racją moze być taka sytuacja , że ona wyjedzie do rodziny , a jak wróci to pocałuje klamkę , zamki zmienione , nie ma powrotu .Fakt tego nie brałąm pod uwagę. |
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka1970
Dołączył: 17 Wrz 2008 Posty: 570
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 22:37 Temat postu: |
|
|
ech...
i znów wyszło zamieszanie:(
zawsze jak zaczynam pisać to wychodzą z tego sprzeczki:( |
|
Powrót do góry |
|
|
olka2008
Dołączył: 27 Mar 2008 Posty: 178
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 22:42 Temat postu: olka2008 |
|
|
AGNIESZKA1970 - jakie sprzeczki? Wyrażamy swoje opinie. Skoro nikt nie napisał "powinnaś" nie może być mowy o narzucaniu własnych norm i racji innym ludziom:D |
|
Powrót do góry |
|
|
awon 31
Dołączył: 14 Sie 2008 Posty: 101
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 22:46 Temat postu: |
|
|
agnieszka1970 napisał: | ech...
i znów wyszło zamieszanie:(
zawsze jak zaczynam pisać to wychodzą z tego sprzeczki:( |
Agnieszko myślę , ze za bardzo bierzesz wszystko do siebie .Prowadzimy tu luźną dyskusję a gdyby tak , a gdby tak....................... .Nie zauważyłam w tym wątku żadnych sprzeczek . |
|
Powrót do góry |
|
|
olka2008
Dołączył: 27 Mar 2008 Posty: 178
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 22:50 Temat postu: olka2008 |
|
|
Rozmowa to nieodłączna część życia człowieka. Nie sztuka mieć dobry bajer jak nic z niego nie wynika. Rozmawiajmy... |
|
Powrót do góry |
|
|
awon 31
Dołączył: 14 Sie 2008 Posty: 101
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 22:53 Temat postu: Re: olka2008 |
|
|
olka2008 napisał: | Rozmowa to nieodłączna część życia człowieka. Nie sztuka mieć dobry bajer jak nic z niego nie wynika. Rozmawiajmy... |
W koncu po to powstaja tego typu forum aby dzielic sie \spostrzezeniami . |
|
Powrót do góry |
|
|
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 23:17 Temat postu: |
|
|
Stop, stop...rozpędziliśmy się w doradzaniu, zwłaszcza przez pryzmat własnej sytuacji, ale ten scenariusz działający w innej konfiguracji może niekoniecznie zdarzyć się w tej jedynej...
To jest przemoc, trzeba przedsięwziąć środki bezpieczeństwa aby nie powstawała znowu i znowu, i wreszcie najważniejsze - to Tobie przeszkadza, to Tobie jest źle, Tobie i dzieciom, więc Ty musisz znaleźć ratunek, Ty musisz szukać....
Szukaj kontaktu z psychologiem, z grupą terapeutyczną, zacznij działać w tym kierunku bo to...chyba jedyny kierunek działania aby uratować Wasze małżeństwo...jeśli zrezygnujesz z tej drogi to pewnego dnia nie będzie innego wyjścia i Wasz związek znajdzie się na śmietniku historii... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
|
anka1049
Dołączył: 25 Sie 2008 Posty: 4
|
Wysłany: Sro Paź 08, 2008 8:09 Temat postu: |
|
|
Dziekuje wam bardzo za zainteresowanie Troche sie popłakalam czytajac wasze wypowiedzi No i jestem troche w szoku bo cos mi tam zawsze podpowiadało ze zachowanie mojego meza nie jest normalne Ale miałam nadzieje ze nie zalicza sie to do przemocy Bardzo zalezy mi na moim małzenstwie dlatego takie było moje pytanie ..Jak moge uratowac jeszcze moje małzenstwo;Ja pochodze z rozbitej rodziny moja mama wychowała nas sama czterech chlopów i mnie jedną Moze zemna miała tylko zmartwienie zadalam sie z nieodpowiednim człowiekiem i w wieku siedemnastu lat urodziłam córke Nie wyszlam wtedy za niego chociaz rodzice chcieli ale wiedziałam ze to nie jest chłopak dla mnie(szkoda ze tak puzno no ale lepiej puzno)przez szesc lat wychowywałam ją sama Puzniej wyszłam za maz własnie za tego kturego znałam od dziecinstwa Obojgu nam bardzo zalezało na udanym zwiazku i przysiegalismy sobie ze niewyrzadzimy sobie krzywdy i naszym dzieciom Ze one beda miały lepiej niz my Poniewaz moj maz pochodzi z rodziny gdzie jego ojczym tez cale zycie stosuje przemoc fizyczna i psychiczna (chcialam pomoc tesciowej ale niema szans ale to inna sprawa)Dlatego sie bałam zeby moj maz nie był taki jak on no i teraz bummm wszystko ku temu idzie Jestesmy osiem lat po slubie A ja sie zaczynam czasem jego bac a tak niepowinno byc tak myslalam ze pozostanie jedynie jakas terapia I jeszcze mysle ze to tez ta praca Zwłaszcza ze niewspomniałam wczesniej co on wyprawia jak jedzie samochodem Potrafi niemal całay czas przeklinac na innych ze nieumieja jezdzic kto im dal prawo jazdy i padaja takie słowa ze wstyd powtarzac i czytałam ze jest to własnie wyładowanie swoich złosci i nie jest to normalne Kiedys mielismy wypad w góry I w połowie drogi na BabiąGore odwrocił sie na piecie i poszedł z powrotem zostawiajac mnie z dziecmi a najmłodszą musiałam niesc Tylko dlatego ze powiedziałam ze chyba niedam juz rady Kto był w gorach to wie jak to jest zwłaszcza jak sie robią zakwasy no i usłyszałam ze on sie stara a my mamy to gdzies ze ciagle nam zle No i poszedl zostawił mnie po dwuch godzinach wspinania sie z dziecmi w gore Tak sie czasem konczy wspolnie spedzany czas Puzniej w samochodzie przy dzieciach słuchałam jaka jestem psycholka i wiele innych przeklenstw troche sie rozpisałam ale czuje jakas ulge jak wiem ze ktos to przeczyta i pewnie powie no teraz to bedzie tylko gorzej.....A ja chce zeby bylo dobrze Moze jeszcze nie wszystko stracone |
|
Powrót do góry |
|
|
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sro Paź 08, 2008 8:35 Temat postu: |
|
|
Powtórzę jeszcze raz :
Szukaj kontaktu z psychologiem, z grupą terapeutyczną, zacznij działać w tym kierunku bo to...chyba jedyny kierunek działania aby uratować Wasze małżeństwo...jeśli zrezygnujesz z tej drogi to pewnego dnia nie będzie innego wyjścia i Wasz związek znajdzie się na śmietniku historii... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
|
agnieszka1970
Dołączył: 17 Wrz 2008 Posty: 570
|
Wysłany: Sro Paź 08, 2008 8:38 Temat postu: |
|
|
będzie stracone póki on nie dorosnie do tego że wasze małżeństwo do przetrwania potrzebuje pomocy najlepiej specjalisty!
A i dodam że często jest tak że dzieci które doznają przemoc w rodzinnym domu stosują ją w swojej później rodzinie,przyczyną przeważnie jest to że brak wzorców dobrej rodziny.
Przemoc rodzi przemoc!! |
|
Powrót do góry |
|
|
anka1049
Dołączył: 25 Sie 2008 Posty: 4
|
Wysłany: Sro Paź 08, 2008 9:01 Temat postu: |
|
|
Musze sprubowac ..wiem ze bedzie ciezkoZnow uslysze ze to ja sie powinnam leczyc ze niema czasu bo musi na rodzine pracowac Smutne to wszystko Ale sprubuje bo mysle ze warto |
|
Powrót do góry |
|
|
|