Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Proszę o porade ...obiektywne wypowiedzenie...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kubełek



Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 6

PostWysłany: Pią Lis 14, 2008 16:25    Temat postu: Proszę o porade ...obiektywne wypowiedzenie... Odpowiedz z cytatem

W grudniu minie 5 lat od ślubu. Mamy dziecko. Za mąż wychodziłam mając 19 lat,teraz z punktu czasu myślę, ze chyba ciut szybko.Ale mam Dziecko,skończyłam studia i z tego się cieszę.Zawsze myślałam,ze jesteśmy dobrą, kochającą rodziną i tak też nas spostrzegają z zewnątrz. Teraz jak sięgam pamięcią w tył, przypominam sobie niemiłe sytuacje, jak np. wyzywanie, i zdarzyło się,ze dwa razy mnie uderzył. A raz tez zlał Dziecko,paskiem, tak,ze przez tydzień nie chodził do żłobka,bo takie miał posiniaczone nogi. Potem na drugi dzień zawsze przechodziło wszystko,mówił,ze nas kocha i jesteśmy dla niego wszystkim,a wtedy go poniosło,ze nerwy wzieły górę. I gdybym,go nie prowokowała to by tego nie było , i że to ja go uderzyłam...No i się sprawa rozchodziła po kościach .Chodź dla mnie było oczywiste,ze w żadnych złościach do tego nie powinno dojść, to jednak jakoś to przebaczałam.... W złościach wyzywał mnie też, mówiąc,że jestem szmata, głupia,debilka, psychiczna etc. Kiedyś na ulicy kiedyś o coś sie spieliśmy, powiedziałam,ze idę do domu. Odwróciłam sie i poszłam a on za mna zawołał na cały głos :--" Ty dziwko dokąd idziesz"?? Poiczułam sie upokorzona maksymalnie wszyscy się na mnie popatrzyli.Nie mial wtedy powodu zeby tak mnei nazwać. ALe znów przeszło,rozeszło się.I ponownie była mowa,ze nei chciał,ze wcale tak nie myśli, że mnie kocha, poprostu się zdenrwował. I życie toczyło się dalej, jako normalna,spokojna rodzina. Wtedy jakiś czas po tym zdarzeniu w pracy poznałam znajomego, koleżenska znajomośc, potem troche gadaliśmy na necie, umówiliśmy się na kawę. Rzadko kiedy gdzieś wychodziłam,zawsze praca,dom, spanie o 22,bo przeważnei tak sobie życzył małzonek,Jak chciałam dłuzej posiedzieć czy np. na necie to już "fuczał". Tamta kawa była przęłomem chyba w tym wszytkim, uwikłałam się w krótki ale jakże gorący romans, jedno tylko zdarzenie.Chyba też chciałam wtedy pokaząc coś w sensie-chcesz dziwke to ja Ci pokaże.Choć wcale się tak nie czułam. Ja mężatka On żonaty. Po miesiącu się wszsytko skończyło,Z wiadomych przyczyn-->jego żona. Ja byłam strasznie zagubiona,ale też zobaczyłam,ze mogę być pożądana, mogę czuć się dowartościowana. Trochę to otworzyło mi oczy na wszsytko. Małoznek nie iwedział o wszystkim,ale widział,ze olewam jego głupie gadanie,że jestem zadowolona i to go irytowało.Po czasie wdał się w kontakt z żoną mojej przelotnej znajomości. Coś się tam więcej dowiedział, ale tak naprawdę to mi to zwisało. Wtedy wiedziałam,poczułam,ze można inaczej żyć,tzn mozę nei w takim układzie jaki się utworzył,ale ze mozna być szczęśliwym bedąc z mężczyzną. Na pozrór dalej jesteśmy i byliśmy świetną rodziną. Dalej też słyszałam jaka to ja jestem, chodź pewnei teraz juz miał powody. Ale od zawsze stawiał mnei sytuacjach tak ma byc i koniec. Dziecko w sobotę zabiera mama-czyt. teściowa i koniec dyskusji.Zawsze byłam tylko informowana,choć tez nei zawsze o fakcie.Nikogo nie interesowalo,czy ja bym chciala zeby akurat Mały jechał do Dziadków, może chciałam z nim pobyć weekend. Nie miałam prawa głosu i nie ma. Jak kiedyś to wypomniałam mężowi to powiedział,ze on jest tez rodzicem i zgoda jednego wystarczy i maam się zamknąc.Rozumiem,ze Dziadkowei kochają wnuka i też chcą się nim zając,ale nie rozumiem dlaczego to musi być każdy weekend każda wolna chwila? I ubliżania dalej, sytuacja przykładowa, poszliśmy razem na ślub koleżanki,pod USC mnie jednak zostawił samą mówiąc,ze się wymalowałam,że wyglądam jak tapeta,że nie będzie się mnei wstydził i idzie do domu.... No i poszedł kiedys bym poszła pewnie z nim . I przepraszałbym. Teraz uniosłam się dumą i zostałam,totalnie pokazując,ze po mnei to spłyneło.Choć w sercu czułam wielki ból. A to go go zirytowało.
Sytuacja druga. Dziecko wchodzi do domu z płączem- miał jakiegos focha po prostu--pytam się męża co się stało, dlaczego Mały płacze-odpowiedz :" Dlatego,że musi Cie oglądać, i musi być z Tobą w domu" I to przy Dziecku. We mnie się wszsytko zagotowało.... Podobne sytuacje się zdarzają co pare chwil. Czuję się upokorzona,udręczona,zmęczona. Na zewnątrz mój małżonek jest bardzo miłym uczynnym facetem. Więc co ja po nim chce?? Dziewczyno co się czepiasz?? Masz mieszkanie,męża,dziecko,pracę i jeszcze Ci żle??
Ten przelotny romans postawił mnei w złym świetle, niekorzystny minus dla mnie,wiem... I on o tym wie,ze ma tu nam nie haka.Kiedys wspomniałam o rozwodzie. Powiedział no to ok, tylko Dziecko zostaje ze mna, spróbujesz go zabrać powiem wszystko jaka jesteś, że się nim nie zajmujesz, że krzyczysz po dziecku, no i że się niby puszczam na prawo i lewo. A tak nie ma Sad Wie też,że nie mam dokąd pójść.Mieszkanie w którym mieszkamy jest własnością teścia. Wie,że jestem od niego zależna pod pewnymi kwestami. I tak sobie dalej żyjemy, chore. Nie współzyjemy ze sobą, powiedziałam,ze tez nei chce zeby mnie dotykał. Ostanio go znienawidziłam, pewnie ktoś powie,ze to on mnei powinien.... Staram się teraz jak najwięcej sobie sama z wszystkim radzić,zeby pokazać,że też potrafię sobie poradzić. I zaczełam się spotykać ze znajomymi, rozmawiać przez neta. On się o to wścieka,że całymi dniami siedzę, niż się Dzieckiem zajmować. A tak naprawdę nie jest. Coraz częściej myślę o tym rozwodzie, bo czuję się skrępowana,związana,bezradna. Ale też się boję....
Raz chcę, i chcę podjąc w tym kierunku stosowne kroki,ale coś mnie paralizuje. Przychodzą myśli... głupa jestes co Ty chcesz,zamiast wymyślać i dziekowac męzowi,ze to on Cie nie wywalil to ty takie cyrki odstawiasz----
Strach przed tym co powe rodzina, babcia moja wrecz mnie terroryzuje mówiąc-- zabijacie mnie jak się tak kłocicie, tylko w was miałam nadziej----
No i Dziecko, kocham Go wszystko bym dla niego zrobiła,ale na siłe być szczęsliwą chyba nie,bo ono to zauważy....
Poznałam teraz fajnego znajomego,moge znim rozmawiać o wszystkim, on więcej wiem co się dzieje u mnie,jak spedzilam dzien, co sie dzieje z Dzieckiem niż mój małoznek i ojciec Małego. Przez to Widzę,zę można inaczej rozmawiać. męza zżerają złości/bo widzi,ze może mi nei być potrzebny i jego próby docinek coraz spokojnej przyjmuje.A zauwazyłam,ze go "rajcuje" to ze moze mi dopiec,to ze mnie zdenerwuje to ze płacze/ więc wyłazi z domu na ile się da i gdzie tylko się da.Na pytania gdzie idzie,czysto teoretyczne,bo w właściwie to mi to zwisa, odpowiada lekceważąco,uszczypliwie.
Dalej cały czas twierdzi,ze jestem wreną matką,że się nie zajmuje Dzieckiem. On uwaza,ze zawiezie i odwiezienie go z przedszkola czy tez do lekarza to jest dużo i nie musi juz nic się z nim robić,ewentualnie okapac,jak ja wieczorem idę dorobić. Zawozi mąz bo ma prawo jazdy,gdybym go tez miala to bym sama to robiła. A gdzie zabawa z Dzieckiem,uśmiech dla niego? I oczywiście potem słyszę teksty w stylu ja go musiałem uspac ja go musiałem wykąpać bo Ty nie łaskaw,bo ty jak zwykle w pracy a to ty jestes matka i to twój obowiązek!

I dalej tkwię zagubiona, bezradna bez konkretnej decyzji....

Przepraszam,za tak długą treść.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Pią Lis 14, 2008 17:34    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj

Zostan na forum dluzej, poczytaj polecana literature i wyciagnij sama wnioski. Z tego co piszesz to zyjesz w chorym ukladzie, z czasem cos bedzie trzeba z tym zrobic.
Co do opini tych, ktorym tak bardzo zalezy byscie byli razem - to nalezy ich szantaze zlekcewazyc - pewnie ani minuty nie wytrzymaliby takiego traktowania sami - to nie sa normalne warunki. Czy zdarza sie, zeby twoj maz sugerowal, ze jestes chora psychicznie, albo, ze jestes wariatka ?

pozdrawaim,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kubełek



Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 6

PostWysłany: Pią Lis 14, 2008 18:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czy zdarza sie, zeby twoj maz sugerowal, ze jestes chora psychicznie, albo, ze jestes wariatka ?

TAk Sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Pią Lis 14, 2008 19:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kubełek napisał:


TAk Sad


Nie bierz wiec jego slow na powaznie, bo to jest klasyczne zachowanie osob stosujacych przemoc psychiczna, poczytaj polecana tu literature, zobaczysz sama.

Prawda jest taka, ze nie jestes wariatka. Napisze pozniej wiecej na ten temat, bo na razie musze leciec.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kubełek



Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 6

PostWysłany: Sob Lis 15, 2008 12:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Normalnie zaczynam wątpić czy oby na pewno słusznie robię, podejmując wszystkie czynności żeby się od niego odsunąć. Babcia mi grozi,ze prze zemnie się jeszcze bardziej pochoruje, etc.Jak się dowie,że myślę o rozwodzie to chyba .... Normalnie wątpie.. .może to faktycznie ja jestem nie tak Sad A oni wszyscy mówiąc,że mam problem z samą sobą i każą mi się leczyć mają rację ?SadMąż chyba zobaczył że się zawziełam,że radzę sobie sama. Widział,ze napisałam wstępny pozew. I jakieś triki próbuje, próbuje mnie dotknąć pogłaskać,ale ja na to nie pozwalam. Mówi coś tam,ze będzie dobrze tylko razem o to się musimy starać itp.. Jestem pod tym względem bezradna,załamana i moja przeszłość z minusem dla mnie mnie dobija Sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pysia



Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 323
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Sob Lis 15, 2008 13:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kubełek
Dobrze byłoby gdybyś poszukała w okolicy ośrodka dla ofiar przemocy i tam poszukała wsparcia.
Często jest tak,że ludzie krzywdzący innych starają się wmówić skrzywdzonym chorobę psychiczną.W takim osrodku znajdziesz pomoc terapeutyczna i poczujesz się mniej bezradnie.A skoro Twoi bliscy twierdzą,że powinnaś sie leczyć powinni być zadowolenie jeśli poszukasz pomocy
pozdrawiam Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Sob Lis 15, 2008 13:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Znajdź miejsce gdzie jest terapia dla doświadczających przemocy....bez tego ani rusz! Potem pomówimy o innych sprawach!
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Sob Lis 15, 2008 18:56    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kubełek napisał:
może to faktycznie ja jestem nie tak Sad A oni wszyscy mówiąc,że mam problem z samą sobą i każą mi się leczyć mają rację ?


Hej,

Z Toba nic nie jest nie tak, to co przechodzisz to normalna reakcja na nienormalna sytuacje. Sytuacja w ktorej jestes jest nienormalna a nie Ty!
Z mojej strony polecam poczytac ksiazki na ten temat i zrozumiec "jak on to robi"

pozdrawiam,
p.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kubełek



Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 6

PostWysłany: Wto Lis 18, 2008 13:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziś byłam w punkcie po informacje po jakś nitkę zaczepienia. Poradzono mi by najpierw złożyc pozew o ustalenie wykonywania władzy rodzicielskiej.
Słusznie? Jak się za to wziąść i jak takie pismo umotywować?
Dziękuje
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pysia



Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 323
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wto Lis 18, 2008 15:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kubełek
Porada jest zależna od tego czego teraz chcesz,co chcesz zrobić?Coś mu udowodnić?Wyprowadzić się?Wyleczyć sie z zależności?
To co usłyszałaś w punkcie wynikało z tego co sama mówiłaś na temat swojej sytuacji.
Proponuję usiąść i zastanowić sie o co chcesz walczyć, co jesteś w stanie poświęcić i czego chcesz najbardziej-co będzie pierwsze w kolejności.
Co to zmieni w Twojej obecnej sytuacji,że wniesiesz o ograniczeie ojcu władzy rodzicielskiej skoro dalej mieszkacie razem
pozdrawiam
Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
kubełek



Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 6

PostWysłany: Wto Lis 18, 2008 18:51    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

właśnie ...Sad Najgorsze jesto,że nie mama normalnie dokąd pójść.Jeszcze sama bym gdzieś się zaczepiłam,ale Dziecku muszę zapewnić lepsze warunki. Mieszkania swojego nei mam,na rodziców swoich nie mam co liczyć. Jedynie jakieś wynajęcie,a to spory wydatek. Za przeciętne 1300 cięzko mi coś znaleść ,bo trzeba liczyć do tego inne opłaty , jakoś się usamodzielnić.Człowiek chce z wyjść z błota a nie może...Sad choć bardzo się stara. Gdybym nie było tego problemu chyba byłoby mi łatwiej, Wziełabym cos fajnego wynajęła, spakowała rzeczy dziecka i swoje do samochodziku i fruuu a tak czuję się jak taki "borok" I on o tym wie....Sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pysia



Dołączył: 12 Wrz 2008
Posty: 323
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Sro Lis 19, 2008 11:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kubełek
Sądzę,że w Twojej sytuacji najlepsze byłoby poszukanie terapeuty-specjalisty dla ofiar przemocy.
Wydaje mi się,że sprawy sądowe możesz odłożyc na później a na razie skupić sie nad tym by dojść do ładu ze swoimi uczuciami.
Jeśli będziesz pewna,że wyprowadzka to coś czego napewno chcesz-znajdziesz rozwiązanie.Tak to działa.
pozdrawiam
Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Sro Lis 19, 2008 23:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kubełek napisał:
Dziś byłam w punkcie po informacje po jakś nitkę zaczepienia. Poradzono mi by najpierw złożyc pozew o ustalenie wykonywania władzy rodzicielskiej.
Słusznie? Jak się za to wziąść i jak takie pismo umotywować?
Dziękuje


Nie bardzo wiem co Ci doradzono, co to za pozew o ustalenie wykonywania władzy? To Ty decydujesz jaka drogę obierzesz i w którym kierunku pójdziesz! Wydaje się, ze w chwili obecnej nie widzisz żadnego wyjścia z przemocy, nie potrafisz dostrzec iskierki nadziei, bez tego każde postępowanie jest ciężkie, żeby nie powiedzieć beznadziejne!...

Szukaj informacji, gromadź je, konsultuj się z fachowcami, proś o radę, szukaj ratunku, a na nasze wsparcie możesz liczyć bezgranicznie....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group