Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

mam bardzo dużo agresji w sobie-pomóżcie mi...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewa8



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 7

PostWysłany: Wto Maj 12, 2009 8:39    Temat postu: mam bardzo dużo agresji w sobie-pomóżcie mi... Odpowiedz z cytatem

Witam. Mam na imię Ewa i jestem bardzo nie stabilna emocjonalnie.
czasami potrafie śmiać sie z niczego, a za chilke płakać.czasami jest wszystko dobrze a jakaś mała rzecz mi się niespodoba i robie taką awanture nad która potem już niepanuje.
wciela się we mnie tak jak by zupełnie inna osoba, taka która krzywdzi najbliższa dla siebie osobe jaką jest mąż. Nie potrafie panowac nad swoją złościa i agresja.Podczas moich wybuchów dochodziło do różnych bujek, grożen że sie zabije...potem jak mąż wychodził chciał odejść oponowywałam sie,płakałam przepraszałam, obiecywałam że już nigdy wiecej-i zawsze tak było aż do nastepnego razu.
chodziliśmy na terapie jednak tam nikt nie dostrzegał problemu mojego i jakoś moja agresja zchodziła na drugi plan.mowili mi że tak niewolno ale nie pomagali jej jakoś kontrolować.
teraz staram sie nie oprowadzać do tak agresywnyh klutn,bardzo sie staram jednak czasami nie wychodzi i mnie bardzo ponosi. moim najwiekszym problemem jest nie umiejętność opanowania się, dla mnie wszystko dzieje się w jakimś amoku,po takich sytuacjach wiele nie pamiętam...
teraz po awanturze mąż powiedział że chce odejść, wcale mu się niedziwie bo ja też już nie mam siły.błagam go żeby zostal, ze się zmini, on niewierzy bo zawsze tak powtarzałam...naprawde bardzo chce się zmienić, chce byc z nim bo kocham go całym sercem...prosze pomóżcie mi...może znacie jakieś sposoby na rozładowywanie agresji,tłumienie jej...
jestem zrozpaczona przez to jaka jestem:(
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Wto Maj 12, 2009 8:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj Ewo

Piszesz, że chodziliście na terapię to dobrze lecz jak sama zauważasz okazała się nie skuteczna w/g Ciebie w obszarze twoich emocji i panowaniem nad nimi.

Możesz skonsultować się ze psychologiem w twojej miejscowości , jeśli chcesz spróbuję wyszukać adresy instytucji w których będziesz mogła uzyskać informacje, gdzie takowy psycholog przyjmuje.

póki co na tyle

pozdrawiam
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
ewa8



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 7

PostWysłany: Wto Maj 12, 2009 8:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

chodziłam na terapie z mężem do ośrodka pomocy kryzysowej w zabrzu, jak również mieliśmy wczesnij 2 innych psychologów w gliwicach, ale oczywiście prosze o jakieś namiary na jakiś ośrodek, psychologa który nie zbagatelizuje mojego problemu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Wto Maj 12, 2009 9:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj

Nie wspominasz o swojej sytuacji w rodzinie. Piszesz że chodziliście razem na terapię. Wiec piszę ogólnie.
Masz możliwość udanie się samej bo wspólna terapia z mężem nie zawsze jest pomocna tak jakbyśmy chcieli. Choć nie kwestionuję w niektórych sytuacjach jest skuteczna.

W Ośrodku Interwencji Kryzysowej w Gliwicach do którego chodziłaś możesz się zapytać o konsultację z psychologiem . Jeśli takowy jest z całą pewnością udzielą informacji (kiedy i gdzie ..)
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
ewa8



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 7

PostWysłany: Wto Maj 12, 2009 9:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jezeli chodzi o moja sytuacje w rodzinie, to mam bardzo dobre kontakty z rodzicami z moim bratem. często sie widujemy a moja mama jest moją najlepsza przyjaciółka. zawsze byłam rozkapryszonym dzieckiem ktoremu jak sie cos niepodobało to sie obrażałam ale nigdy nie stosowałam przemocy. Kontaktu z rodzina męża nie utryzmuje bo oni mnie nie akceptowali i kiedys sie pokłuciliśmy i jak chcialam żeby wszystko mineło i zapraszałam tesciów do siebie to nawet nie chcieli przyjechac-ich wybór.z mężem dogadujemy się bardzo dobrze w momentach jak jest wszystko oki.troszke się roznimy od siebie bo ja uwielbiam z nim spedzac czas i najchetniej każdą wolną chwile bym z nim spędzała, jednak on lubi po pracy zajmować sie soba i wraca do domu pózno i najczęściej wtedy robią sie wielkie problemy. bo ja się denerwuje ze on z domu tylko sypialnie robi, ze niedaje znać ze wróci pozniej, ze nie dzwon jak wraca...dla mnie sa to drobiazgi które chcialabym zeby robil, jednak on ma to gdzies mówi mi ze jak wróci to bedzie. ja staram sie po takich slowach opanowac, ale jak go widze jak wraca do domu wieczorem to wybucham, zaczynam najczesciej płakac-a co on mowi czemu beczysz i sie zaczyna lawina klutni... chciała bym znaleść jakąś metode odreagowywania...uspakajania się zebym mogła spokojnie potem z nim rozmawiać a nie krzyczec i wyzywac.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Wto Maj 12, 2009 10:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

tak jak wspomniałem masz możliwość konsultacji z psychoogiem.

Ponadto czy rozmawiałaś na spokojnie z mężem co ci przeszkadza np że nie dzwoni ,że zostaje dłużej w pracy, chcesz więcej czasu z nim spędzać (wspólnie oglądać tv, spacer , wyjście np do kina itd).

Dla niego to może nie stanowić problemu a dla Ciebie jak widzisz jest powodem smutku, nadmiernych emocji. Może tego nie zauważać więc warto z nim o tym porozmawiać.

Często to jest kluczem.

Małymi krokami konsekwentnie.
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
ewa8



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 7

PostWysłany: Wto Maj 12, 2009 11:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

staram sie z męże rozmawiać ze potrzebuje jego bliskości, ze mi tego brakuje...po takich rozmowch stara mi się to wynagrodzić i tak jest do czasu aż znowu zapomni i mówi mi ze on niepotrzebuje tyle czasu spędzać razem...
podam wam przykład: mąż chce podłubać sobie przy samochodzie czy motorze i ijedzie po pracy do swoich rodziców do garażu, mówie mu spoko jedz ale nie wracj poźno żebysmy mogli wspólnie zjeść kolacje,porozmawiać,pooglądac tv(dla mnie to było by kolo 19-20), on wraca 21-22.oki jeden dzien spoko, ale potem jets nastepny i nastepny i potrfi tak przez caly tydzień, potem ja krzycze ze chce z nim troch pobyć ze zbliża sie weekend zebyśmy byli razem to musze wyprosić żeby był w domu.
ja mu niezabraniam robic cos dl siebie, ja tez mam swoje zainteresowania i chce miec czas dla ciebie, ale ja jak mam wyjście albo mozliwość spedzenia z męzem czasu to przekładam swoje przyjemności na inny dzien kiedy nie bedziemy mogli spędzic razem czasu.
musze poszukać jakiegos dobrego psychologa le powiem szczerze tych paru u których byłam to mnie zrazili do siebie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Fifiola
Moderator - Współpracownik NL psycholog
Moderator - Współpracownik NL psycholog


Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 767
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wto Maj 12, 2009 18:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Możesz napisać coś więcej przez PW? Gliwice to mój teren Smile
Pozdrawiam serdecznie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Wto Maj 12, 2009 20:10    Temat postu: Re: Odpowiedz z cytatem

witam
obydwoje się staracie
chyba potrzeba Wam więcej wewnętrznej równowagi, a mniej martwienia się
dobrze, że gdy odczuwasz jakiś brak to sygnalizujesz to Mężowi, z drugiej strony staraj się Jego dostrzegać z Jego odrębnością i potrzebami
czy rozmawiasz z Mężem o Jego potrzebach?
myślę, że już siebie trochę znacie i poznajecie siebie wzajemnie
nie trzeba wymagać za dużo od drugiego człowieka, ale starać się wychodzić na przeciw, odpowiadać, być na bieżąco
jeśli masz trudność z sobą, zwróć się o pomoc do Męża, nieście to razem
człowiek zaczyna cenić i dostrzegać to, w co wkłada wysiłek i co dzieli z najbliższym człowiekiem
smutki i ciężary się dzieli na dwoje, a radości mnoży razy dwa
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
ewa8



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 7

PostWysłany: Sro Maj 13, 2009 8:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mgrabas masz racje potrzeba nam wewnetrznej równowagi. co do rozmów z mezem to staram sie z nim rozmawiac tylko najczejsciej wyglada to tak ze on niby mnie slucha a zajmuje sie czyms innym np telefonem. mnie to bardzo denerwuje i wtedy znowu sie zloszcze,ja chce porozmwiac powaznie to chciałabym żeby na mnie patrzył i mnie słuchał. on nie mówi o swoich potrzebach,poblemach...zreszta nigdy nie potrafił rozmawiać.czasami staram się coś z nigo wyciągnąć...albo jak już widze że coś go dręczy to pytm czemu mi niepowiedział to mi odpowiada że niepytłam.ostatni prykład...wziął sobie urlop zeby coś podłubać przy samochodzie, nic mi niepowiedział dowiedziałam sie przypadkiem bo do niego w ciagu dnia zadzwoniłam bo miałam jakąś sprawe i wtedy zapytałam czemu w pracy nie jest to mi odpowiedział że ma urlop, a jak zapytałam czemu ni niepowiedział to dostałam odpowiedz bo niepytałaś...czy ja mam o wszystko pytac??tak sie chyba nie da...a potem sie dziwi że ja się złoszcze, ale ostatnio czuje się bardzo dosunieta i mu to cały czas powtarzam, to mówi że wyolbrzymiam:(
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Sro Maj 13, 2009 10:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

to może spróbuj listy do Niego pisać
na pewno dadzą Mu one do myślenia Smile
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
ewa8



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 7

PostWysłany: Sro Maj 13, 2009 11:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mgrabas -dokladnie tak robie, moich listów to on chyba ma tone, zostawia je ale nigdy do niech nie wraca.jedynie do czego wraca to do swoich zapiskow odnosnie jakiejs klutni, to sobie czesto przypomina i mi wypomina.zawsze prosze zebysmy stare rzeczy zostawili za soba,byl zly czas wnioski wyciagniete i idzmy dalej do przodu--ale on tak niepotrafi. dzisiaj tez mu list napisałam, chce go dzis zabrac na kolacje, szczerze porozmawiac...ostatnio czesto sie sprzeczamy o pierdoly, a w niedziele było znowu bardzo niemiło.
chciała bym zeby mi jakoś w tym wszystkim pomógł ale nie wiem jak on mi może pomóc w opanowywaniu złości na niego??może ktoś ma jakiś pomysł?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ewa8



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 7

PostWysłany: Czw Maj 14, 2009 10:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

wczoraj byliśmy z mężem na kolacji, zabarałam go żebyśmy mogli porozmawiać. kolacja udała się cudownie.rozmawialismy jak nigdy o wszystkim, poprostu jak kiedyś...aż żal było kończyćSmile
wrócilismy do domu i spytałam męża czemu jeszcze jest ze mną skoro go tak krzywdze, odpowiedział mi że mnie kocha i że ma miekkie serduszko. powiedział również że zmienił sie dla mnie bardzo dużo-to fakt przyznałam mu racje że jest innym człowiekiem i za to mu bardzo dziekuje, ale sa jeszcze rzeczy nad którymi musi popracować, zreszta tak jak ja:)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group