 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zoe
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 31 Skąd: LUBELSKIE
|
Wysłany: Wto Paź 03, 2006 14:16 Temat postu: WIDZENIE Z DZIECKIEM |
|
|
witam. proszę o pomoc. mój mąż dręczy mnie psychicznie, nęka w pracy, wydzwania do przełożonych. proszę o odpowiedz na pytanie co w takiej sytuacji mam zrobić??? jak się bronić????
zabroniłam przychodzić mężowi do nas-do mnie i synka (2latka) od początku wychowuje dziecko sama, sama łoże na jego utrzymanie, poza alimentami. mąż dopiero miesiąc temu wrócił z za granicy. przy dziecku mnie wyzywa a nawet udeżył. powiedziałam mu żeby złożył pozew o widzenia z dzieckiem jeśli chce widzieć synka. ja nie chce mieć nic wspólnego z tym człowiekiem. jutro składam pozew rozwodowy. czy mogłam zabronić przychodzić mężowi do mnie i do dziecka. nadmienię, że mieszkam z rodzicami. mąż straszy mnie policją.
proszę o pomoc |
|
Powrót do góry |
|
 |
zoe
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 31 Skąd: LUBELSKIE
|
Wysłany: Wto Paź 03, 2006 16:18 Temat postu: |
|
|
co mm robić?????????/ proszę o pomoc. własnie mąż dzwonił, że od jutra codziennie będzie mnie nachodził w pracy jak będe mu utrudniać widzenia z dzieckiem. |
|
Powrót do góry |
|
 |
dynamika Wolontariusz NL

Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Wto Paź 03, 2006 20:40 Temat postu: |
|
|
Gdy bedziesz brac rozwod jednoczesnie zloz pozew o tymczasowe zabezpieczenie pobytu dziecka przy Tobie do czasu zakonczenia rozwodu - to bardzo wazne, inaczej prawdopodobnie on to zrobi, tobie na zlosc i bedziesz odizolowana od dziecka. Nie zdradzaj mu swojej taktyki, zrob wszystko bez slowa.
Zidentyfikuj to czego on sie najbardziej boi, i uzyj to przeciwko niemu. Nie pokazuj mu strachu, nawet jakby mial Cie nachodzic, to opanuj swoje nerwy, dla niego to tylko gra emocjonalna a dla Ciebie to walka o zycie. On mysl, ze "wygrywa" jak Ty sie denerwujesz, jak nie pokazesz zdenerwowania, to mysli, ze przegral.
Najlepiej, powiedz mu, zeby przychodzil sobie do twoje pracy tyle ile chce, ale ludzie w twojej pracy radza Ci zlozenie zawiadomienia do prokuratury o nekanie i ze chca swiadczyc w tej sprawie przeciwko niemu, bo go nie lubia, (magiczne slowo dla tych pajacow -nie lubic kogos) to powinno go skutecznie zniechecic.
Przede wszystkim opanowanie.
Teraz gra jest juz w otwarte karty i on wie, ze to koniec, wiec bedzie sie staral utruc Ci zycie na calego, dzialaj ostro i zdecydowanie, jak mozesz nagraj jego wypowiedz na magnetofonie, zeby miec dowod, albo nagraj rozmowe telefoniczna w ktorej Ci grozi. Dobrym sposobem jest nieodbierac telefonu tylko pozwolic mu nagrac sie na sekretarke automatyczna, zazwyczaj zostawi tam grozbe lub cos co go skompromituje, pozniej masz dowod w reku. Zabezpiecz sie i dziecko.
Mozesz porozmawiac z przelozonym, powiedziec, ze maz neka Ciebie psychicznie i zeby bral poprawke na to jak bedzie odbieral od niego telefony, jezeli twoj przelozony jest w porzadku.
pozdrawiam.
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata24
Dołączył: 27 Wrz 2006 Posty: 147
|
Wysłany: Wto Paź 03, 2006 22:58 Temat postu: widzenia z dzieckiem |
|
|
Hej Bylam w podobnej sytuacji co Ty, to znaczy sprawa dziecka - 3letniej coreczki. W dniu z ktorym zlozylam pozew o rozwod napisalam o ustalenie miejsca pobytu dziecka przy matce, maz nie widzial coreczki 3 tygodnie do czasu orzeczenia sadu o mojej pieczy nad dzieckiem. Wydzwanial, przyjezdzal, zlozyl donos na prokurature o porwanie dziecka, ale nie wskoral nic, teraz minely 4 miesiace, on ma uregukowane sadownie kontakty z corka(niestety, na razie bardzo czeste) i nikt nie czepia sie o to, ze ja zabralam i on jej nie widywal, a straszyl mnie w podobny sposob i tez byl raz u mnie w pracy. Dodam, ze pracuje w areszcie sledczym i skonczyl prawo, ale nie poddalam sie. Zycze duzo sily. _________________ Agata |
|
Powrót do góry |
|
 |
zoe
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 31 Skąd: LUBELSKIE
|
Wysłany: Sro Paź 04, 2006 10:44 Temat postu: |
|
|
bardzo dziękuje za odpowiedzi. mam jeszcze pytanie czy mogę oddzielnie napisać wniosek o zabezpieczenie pobytu dziecka przy mnie. zaraz idę do sądu złożyć pozew.
Agata24 przeczytałam twój post-iść w stronę słońca. dodaje otuchy. bardzo się boje, że on odbierze mi krzysia, że koszmar się nie skonczy, ale iem też, że mam jedno życie i nie chce go spędzić na ciągłych kłutniach, słuchaniu jego wyzwisk, na poniżaniu. najgorsze, że synek tego słucha
jeszcze raz dziękuje
dostałam adres grupy wsparcia. wybieram się w piatek. sama chyba nie dam sobie rady... |
|
Powrót do góry |
|
 |
zoe
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 31 Skąd: LUBELSKIE
|
Wysłany: Pią Paź 06, 2006 20:24 Temat postu: |
|
|
byłam dziś na spotkaniu w ośrodku interwencii kryzysowej. cieszę się, ze mam wsparcie.
znów m. szaleje. dziś spotkał mnie z dzieckiem na ulicy. bawił się z synkiem, później chciał go zabrać ale nie zgodziłam się. złapał małego zaczą mnie wyzywać, jak chciałam niunia wziąść to zaczą mi ręce wykręcać. w ośrodku powiedzieli mi żeby to zgłosić na policję i jutro to zrobie, bo to za daleko się posuneło. teraz naprawde zaczełam się bać... |
|
Powrót do góry |
|
 |
zoe
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 31 Skąd: LUBELSKIE
|
Wysłany: Sob Paź 21, 2006 11:51 Temat postu: |
|
|
nie wiem jak mam postąpić. mąż nachodził mnie w pracy, ze chce widziec dziecko więc powiedziałam mu że synek jest pod opieką dziadka gdy ja jestem w pracy więc zeby sobie szedł do dziecka. oczywiście się nie pokazał. a wczoraj przyszedł ok 20. powiedziałam mu, że dziecko usypia i nie będe go budziła tylko dlatego, że m ma akurat teraz czas. m zadzwonił na policje, ze nie pozwalam mu się widziec z dzieckim. co robić? poradzcie. jak tą kwestie rozwiązać? czy muszę męza wpuszczać do domu kiedy tylko on chce?
jeszcze nie mam terminu sprawy rozwodowej więc to może się jeszcze ciągnąć. _________________ KTO NIGDY NIE ŻYŁ, NIGDY NIE UMIERA,NIC NIE UTRACI TEN, CO NIE MIAŁ NIC, TEN, KTO NIE KOCHA, NIE WIE CO TĘSKNOTA, NIE WIE, CO GORYCZ, KTO BEZ MARZEŃ ŚNI |
|
Powrót do góry |
|
 |
monia
Dołączył: 20 Paź 2006 Posty: 59
|
Wysłany: Wto Paź 24, 2006 23:11 Temat postu: |
|
|
Co zrobic kiedy dziecko nie chce sie spotykac z ojcem nie chce z nim rozmawiac? ojciec dziecka przez okres wakcji ok. 2 msc. nie widywal sie z dzieckiem i nie dzwonil byl zajety, wyjazdem za granice teraz nagle gdy sprawa rozwodowa zbliza sie co raz bardziej nagle jest mocno zainteresowany spotykaniem sie z dzieckiem, czy zmuszac dziecko do sptykania sie z ojcem co robic ? |
|
Powrót do góry |
|
 |
monia
Dołączył: 20 Paź 2006 Posty: 59
|
Wysłany: Wto Paź 24, 2006 23:15 Temat postu: |
|
|
Zoe z tego co mi sie wydaje ale podkreslam opieram sie tylko na przypuszczeniach to nawet nie musisz go wpuszczac do domu o ile jest to tylko Twoje lub kogos innego mieszkanie wg. prawa policja tez nie moze wejsc bez nakazu tak samo i on ostatnio tak przywiatl moj m. policje ja wezwalam interwencje a on ich nie wposcil bo wiedzial ze bez nakazu nie moga wejsc wykorzystal znajomosc prawa
Trymam kciuki
Nie daj sie
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
 |
zoe
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 31 Skąd: LUBELSKIE
|
Wysłany: Wto Paź 31, 2006 14:02 Temat postu: |
|
|
he, he teraz wiem napewno, ze m wcale nie chodzi o widzenia z synkiem. to tylko pretekst zeby mi dowalić. wczoraj w biurze u mnie wykrzykiwał, ze nie daje mu si z dzieckiem widzieć. umówił się na 18 i oczywiście nie przyszedł. _________________ KTO NIGDY NIE ŻYŁ, NIGDY NIE UMIERA,NIC NIE UTRACI TEN, CO NIE MIAŁ NIC, TEN, KTO NIE KOCHA, NIE WIE CO TĘSKNOTA, NIE WIE, CO GORYCZ, KTO BEZ MARZEŃ ŚNI |
|
Powrót do góry |
|
 |
monia
Dołączył: 20 Paź 2006 Posty: 59
|
Wysłany: Sro Lis 01, 2006 23:39 Temat postu: |
|
|
to jasne to sa czyste rozgrywki szuka na ciebie haka tak jak moj na mnie nie sptykal sie z dzieckiem przez dwa msc. ja wypisywalam do niego mejle kiedy w koncu sie z nim spotka a on potem wszedl na moja skrzynke jakims cudem a jest informatykiem i wykasowal to wszystko a teraz zlozyl wniosek o zabezp. kontaktow z dzieckiem i prawowanie pieczy nad dzieckiem przeze mnie do czasu zakonczenia sprawy rozwodowej co akurat mnie cieszy ale juz wiem czemu nie chcial taka nagle sie spotykac z dzieckiem bo bylo mu to potrzebne aby napisacze sie gdzies wyprowadzilam i niby zabraniam mu kontaktow z dzieckiem czysta gra ale mu nie wyszla m bo mnie to nie rusza bo mu nigdy nie zabranialam kontaktow z dzieckiem i mam na to mase dowodow a to ze wykaswoal skrzynke to kolejny fakt przwmawiajacy na jego nie korzysc
wiec nie daj sie on sie w koncu wkopie ja tez w to wierze musi kiedys wpasc wszystko jest do czasu najlepiej umawiaj sie prze mejle albo przez smsy zebys miala jakis slad ze np. sie uamwial a potem nie przyszedl |
|
Powrót do góry |
|
 |
zoe
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 31 Skąd: LUBELSKIE
|
Wysłany: Czw Lis 02, 2006 12:05 Temat postu: |
|
|
mam świadków w pracy i w domu więc nie jest źle. ale mimo wszystko boje się.
pierwszą sprawę mam 17 listopada. rozwód z orzeczeniem o jego winie.
strasznego doła złapałam.
wiem, że to najlepsze wyjście, że nie chcę i nie mogę pozwolić mu na ciągłe poniżanie, przemoc.
możecie mi podpowiedzieć jak przygotować się do tej pierwszej sprawy? jak to w ogóle wygląda? _________________ KTO NIGDY NIE ŻYŁ, NIGDY NIE UMIERA,NIC NIE UTRACI TEN, CO NIE MIAŁ NIC, TEN, KTO NIE KOCHA, NIE WIE CO TĘSKNOTA, NIE WIE, CO GORYCZ, KTO BEZ MARZEŃ ŚNI |
|
Powrót do góry |
|
 |
wrzos
Dołączył: 13 Wrz 2006 Posty: 80 Skąd: opole
|
Wysłany: Czw Lis 02, 2006 13:43 Temat postu: |
|
|
Hej zoe.Napisz prosze czy masz prawnika czy nie.Jesli nie to powiem ci mniej wiecej jak taka sprawa wyglada i co musisz przygotowac.Ja juz mam rozwod za soba.Od dwoch dni jestem naprawde wolna i szczesliwa!Pozdrawiam
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
zoe
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 31 Skąd: LUBELSKIE
|
Wysłany: Czw Lis 02, 2006 22:20 Temat postu: |
|
|
wrzosstrasznie ci dziękuje. niestety nie mam adwokata. nie stać mnie. m ma adwokatke. jak mozesz to proszę o rady.
gratuluje wolności-to jak pierwszy dzień życia i zazdroszcze.
dziś przyszedł do synka. mnie wyprosił z pokoju. powiedział żebym "spadała do swoich fagasów". cały czas mi robi jakieś aluzje, ze się puszczam itd. już nie wytrzymuje. ale się nie odzywam. nie wiem co mam robić.
mam pytanie czy ja muszę pozwalać mu na codzienne przychodzenie do dziecka.
kończe prace o 17. w domu jestem na 18 i przychodzi on. wyprasza mnie z pokoju albo odbiera dziecko. a ja tez potrzebuje kontaktu z synkiem. w oghóle to m uważa ze powinien się widzieć z dzieckiem kiedy tylko chce. _________________ KTO NIGDY NIE ŻYŁ, NIGDY NIE UMIERA,NIC NIE UTRACI TEN, CO NIE MIAŁ NIC, TEN, KTO NIE KOCHA, NIE WIE CO TĘSKNOTA, NIE WIE, CO GORYCZ, KTO BEZ MARZEŃ ŚNI |
|
Powrót do góry |
|
 |
zoe
Dołączył: 03 Paź 2006 Posty: 31 Skąd: LUBELSKIE
|
Wysłany: Czw Lis 02, 2006 22:38 Temat postu: |
|
|
dodam, że złożyłam pozew z orzekaniem o winie _________________ KTO NIGDY NIE ŻYŁ, NIGDY NIE UMIERA,NIC NIE UTRACI TEN, CO NIE MIAŁ NIC, TEN, KTO NIE KOCHA, NIE WIE CO TĘSKNOTA, NIE WIE, CO GORYCZ, KTO BEZ MARZEŃ ŚNI |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|