Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasandra
Dołączył: 16 Gru 2008 Posty: 4
|
Wysłany: Pią Gru 19, 2008 18:07 Temat postu: molestowanie seksualne |
|
|
Jak rozpoznać czy dziecko jest molestwoane seksualnie? Jestem wychowawczynią dziewczynki, która bardzo mnie niepokoi. Dziecko zrobiło się osowiałe i smutne, izoluje się od innych dzieci, często wychodzi do toalety, osiąga gorsze wyniki w sporcie (zawsze była gwiazdeczką). Co jakiś czas opowiada niepokojące rzeczy, ale niedługo później się z nich wycofuje np. oświadcza ni stąd ni z owąd że tata kupił jej osobne łóżeczko. Przysiada się na przerwie by porozmawiać, wyraźnie smutna, po czym mówi jak jej dobrze, albo wygłasza teksty, które z pewnością nie pochodzą z jej ust tak, jakby ktoś kazał jej to powiedzieć. Jej sytuacja rodzinna jest bardzo skomplikowana. Ze względu na delikatny charakter sprawy nie chciałabym tu upubliczniac szczegółów, ale bedę bardzo wdzięczna za sugestie na co zwrócić uwagę. |
|
Powrót do góry |
|
 |
maciej_w
Dołączył: 24 Paź 2008 Posty: 44
|
Wysłany: Pią Gru 19, 2008 20:58 Temat postu: Re: molestowanie seksualne |
|
|
Jej rodzice sie rozwodza moze? |
|
Powrót do góry |
|
 |
kasandra
Dołączył: 16 Gru 2008 Posty: 4
|
Wysłany: Pią Gru 19, 2008 23:22 Temat postu: Re: molestowanie seksualne |
|
|
maciej_w napisał: | Jej rodzice sie rozwodza moze? | Nie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Sob Gru 20, 2008 0:03 Temat postu: |
|
|
Witaj
Warto zastanowic się wspólnie z pedagogiem szkolnym. Z całą pewnością nie zaszkodzi a może pomóc . Ponadto istnieje możliwosc złóżenia
możliwośc Wniosku o wgląd w sytuacje dziecka.
Zbyt mało informacji aby zając konkretne stanowisko aczkolwiek nieadekwatny język dziecka do poziomu rozwoju (słownictwo) może niepokoic i zastanawiac.
ps. ponadto w miarę możliwości służę pomocą za pośrednictwe pw tego forum.
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sob Gru 20, 2008 1:00 Temat postu: |
|
|
Podejrzenia zmuszają do działania! Jeszcze nie wiemy co będzie najlepsze i żebyśmy nie zaszkodzili. Ostatnio byłem na szkoleniu w sprawie zespołów interdyscyplinarnych i pedagog szkolna zapytała o granice ingerencji, granice rozmowy z rodzicem. Czy jeśli widzimy, ze źle się dzieje z dzieckiem, jest zaniedbane, ma trudności w nauce czy powinniśmy pytać matkę o sytuację w domu? Jak daleko możemy pytać i w jaki sposób?
Odpowiedziałem,z ę zakres pytania powinien być właściwy od sytuacji i naszego zaangażowania, jeśli pytamy powodowani troska o dziecko to żadne pytanie nie jest niewłaściwe ani zabronione. To znacznie lepiej niż występować do sądu z wnioskiem o wgląd w sytuacje dziecka w rodzinie. Z kolei wniosek do sądu bywa, ze jest skuteczniejszy. _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Sob Gru 20, 2008 1:05 Temat postu: |
|
|
jedno jest pewne nie można byc obojętnym.
Każda sprawa jest inna i wymaga odrębnego podejścia.
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
Grajda
Dołączył: 22 Lis 2008 Posty: 19 Skąd: Okolica Poznania
|
Wysłany: Sob Gru 20, 2008 9:14 Temat postu: |
|
|
Witaj! Chcę tylko wyrazić podziękowanie ludziom któży potrafią dostrzec że coś się zaczyna dziać niedobrego. Przytoczę moją sytułację z której już wyrosłam ale która pozostawiła ślad w moim sercu. Mój ojciec wykożystywał mnie sexualnie od 5 roku życia do 13-go kiedy się nie zbuntowałam[uswiadomiłam sobie że to jest złe] Gdy wykrzyczałam to mamie nie uwieżyła a może nie chciała wierztć tylko płakała. Nie mogłam nikomu powiedczieć ponieważ oboje rodzice pracowali w MO. Byłam przeciętną uczennicą ale realizowałam się w sporcie a nauczyciel był bratnią duszą. Gdy przychodziłam na zajęcia a on wiedział że coś jest nie tak[zrozumiałam jego postępowanie jako dorosła osoba] pozwalał mi się wyżyć tz musiałam zacząć trening od intensywnego wysiłku i to pomagało zmęczenie i cheć pokonania wściekłości udawało się. I znowu było normalnie. Ale nikt nigdy mnie o nic nie pytał może ze względu na pozycję rodziców w tych czasach. Dobrze że to się zmieniło. Gdy urodziłam córkę a rok później syna nic nie wskazywało że mój ojciec nadal bedzie źla postępował ale tym razem wobec mojej córki. Gdy miała 3 latka dostała na gwiazdkę dużego kota z długim twardym ogonem bardzo go lubiła i na codzień z nim spała ale któregoś wieczoru poszłam jak zwykle sprawdzić czy wszystko jest ok i ku mojemu zdziwieniu [może dla osoby która nie była molestowana nie było by to nic dziwnego] córka śpi spokojnie ale ogon kota ma między nogami. Na drugi dzień pytam ją dlaczego tak śpi a na na to że to dziadka "dondelek" myślałam że mnie szlak trafi. Natychmiast pojechałam do rodziców zrobiłam ooogromną awanturę używając słów których do dzisiaj się wstydzę[mama do dzisiaj w złości mi ja wypomina] przez pół roku nie widywałam się z ojcem a z mamą sporadycznie dałam im czas na zastanowienie się nad sobą. I chyba się udało. Ojciec do puki nie umarł starał zachowywać się normalnie. Dobrze że ludzie dzisiaj stali się bardziej czujni w tej kwesti dzieci nie są niczemu winne a nie umieją sprzeciwić się zachciankom dorosłych. Takie sytułacje zostają w sercu na całe życie więc bądzmy czujni i starajmy się tak wychowywać dzieci aby nigdy nie straciły szacunku do siebie. Pozdrawiam serdecznie.  |
|
Powrót do góry |
|
 |
kasandra
Dołączył: 16 Gru 2008 Posty: 4
|
Wysłany: Sob Gru 20, 2008 18:06 Temat postu: |
|
|
Bardzo dziękuję wszystkim za odpowiedzi i pomoc na priv Na pewno nie zostawię tej sprawy.
Grajdo, bardzo ci współczuję. mam nadzieję, że nie czujesz się winna. Cokolwiek powiedziałaś swoim rodzicom, jest to niczym w stosunku do tego, co oni zrobili tobie.
Echnatonie, niestety w tej sprawie nie ma mowy o współpracy z rodzicami w imię dobra dziecka. Rozmowa już się odbyła zamiast zatroskania zaobserwowałam jedynie chęć przekonania mnie, że problem nie istnieje. Wydaje mi się również, że małej nakazano trzymać język za zębami. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sob Gru 20, 2008 19:19 Temat postu: |
|
|
Rozumiem Kasandro, że to trudna sztuka. Nie zawsze możlwe dotarcie jest do rodziców dziecka, ale jesli próbowałas i nic to nie dało, nie rozwiałas swoich wątpliwości to trzeba spróbować wbrew rodzicom. To może być ratunek...gdyby ktos z zewnątrz pomógł w odpowiednim czasie Grajdzie.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
|