Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

I co dalej...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
znudzona-.-



Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 4

PostWysłany: Czw Paź 05, 2006 16:53    Temat postu: I co dalej... Odpowiedz z cytatem

Witam,
pisze bo nie mam do kogo sie zwrocic... blagam o pomoc, porade - cokolwiek...
Mam 16 lat, mieszkam z "ojcem" i matka i tu zaczyna sie problem. Z nia mam swietny kontakt, wspieramy sie wzajemnie, kiedy jestesmy razem jest wszystko w porzadku.
Jednak nie moge juz zniesc jego obecnosci. Kiedys bil moja mame, wiem bo pamietam gdy bylam mala. Zawsze klamala ze "uderzyla sie o to, o tamto" ale ja wiedzialam, zreszta moje rodzenstwo tez bil. I to nie byl taki przyslowiowy "klaps". Pamietam.. mielismy taka dzialke, przychodzilismy tam odpoczywac, kazal mojemu bartu wyrywac chwasty z ogrodka. Wiec sie tym zajal, a 'odpadki' wrzucal do wiadra, wtedy moj ojciec szedl i kopnal to wiadro, z premedytacja - tak ze wszystko sie wysypalo. Moj braciszek nie zebral tego spowrotem, wtedy ojciec wzial go do domku i bil z calej sily... az do krwi. Moj brat byl wtedy nastolatkiem, krzyczal, plakal. Nic to nie dalo. Kiedys biegalam sobie i niechcaco wpadlam na szybe ktora stala w pokoju (cos wtedy wynienialismy) rozbilam ja, skrecilam noge w kostce. Ale pierwsze slowa mojego ojca brzmialy nie czy mi sie cos nie stalo, tylko uderzyl mnie i wykrzyczal sie na mnie. Nie zrobilam tego specjalnie... mnie w sumie bil rzadziej. Moja mama zawsze nas bronila, probowala go zatrzymac, ale jakie szanse ma kobieta przy dobrze zbudowanym mezczyznie? Minimalne. Teraz moje rodzenstwo sie wyprowadzilo. Zostalam, mowiac wprost sama. Teraz juz nas (mnie i moja mame) nie bije, ale co z tego jesli teraz jest gorzej. Niszczy nas psychicznie, to gorsze od bicia wbrew pozorom. Zawsze mowi ze jestem najgorsza, ze jestem gruba. Kiedy dostane 4 w szkole zawsze pyta dlaczego nie 5 ze swoim glupim usmieszkiem. Kiedys poprosilam go zeby pozmywal po sobie po obiedzie, powiedzial zebym sama to zrobila bo do czegos innego sie nie nadaje jak tylko do sprzatania po nim. Zrobil ze mnie gowno, mojej mamie powtarza to samo. kiedy moja mama wraca z pracy zawsze sa podejrzenia o zdrady, o to ze nie wiadomo gdzie byla, mimo ze niema podstaw do oskarzania jej o takie rzeczy. Kiedy pojda na jakies urodziny do znajomych wyzywa moja mame od alkoholikow/pijaczek - i gorzej. Wypomina jej ze tylko chcialaby sie bawic, co w tym zlego ze czlowiek chcialby sie rozerwac? mam dosyc tych ciaglych klotni. Do tego wszystkiego ciagle zdradza mame, nie wymyslilam sobie tego. Widzialam wszystko na wlasne oczy, slyszalam jak sie umawia itd. Trzyma moja mame w domu, mnie tez zreszta. Rozumiem moze sie o mnie martwic na swoj sposob, ale moja mama nawet nie moze wyjsc do sasiadki nizej pogadac. On ma urojenia, jest zakompleksiony i swoje wszystkie kompleksy przeklada na nas, nie chce widziec tego ze ktos moze byc w czyms lepszy. Zawsze czyjes zony, czyjes dzieci byly lepsze od jego wlasnych. ZAWSZE. a staralam sie. Dawniej moja mama wszystko w sobie trzymala, znosila zniewage, ponizenie i zawsze ona go przepraszala za jego wyskoki tylko po to zebysmy jak teraz mowi "poczuli namiastke prawdziwego i spokojnego domu''. Powaznie zachorowala na sm, na razie jakos sie trzyma, ale czlowiek na to chory NIE MOZE sie denerwowac, moj ojciec tego nie rozumie, mowi jej ze sobie to wymyslila, mimo ze byl z nia u lekarza i slyszal diagnoze, mimo ze diagnoza jest poparta badaniami. I ostatnio ja zachorowalam na chorobe o podlozu neurologicznym, ktora jak sie okazalo jest na tle nerwowym. On stwierdzil tylko ze wszystko przez matke. Nie moge sie rpzez to uczyc, bo mam problemy z czytaniem, koncentracja, skupieniem, cagle zawroty glowy itd. Ostatnio wszystko sie zmienilo moja mama przestala z nim sypiac, rozmawiac. Wpadl w prawdziwa furie, zaczal traktowac ja jak prostytutke "jak sie ze mna przespisz to dam ci wyplate a jak nie to nie dostaniesz'', moja mama nie miala z czego zaplacic rachunkow... i jak on smie mowic ze ja kocha? teraz juz do nas nawet zadna ciocia nie chce przyjechac bo kiedys zaczepial jedna ze "zona nie chce ze mna spac toprzyjde do ciebie w nocy". Erotoman? Mam dosyc. Wstyd mi za niego, brzydze sie go. Ale co zrobie? Moja mama by utrzymala mnie i siebie z wlasnej pensji gdybysmy sie postaraly ale skad wziac pieniadze na mieszkanie? Z gory urpzedzam ze z nim sie nie da dogadac i kiedy rozmawiali o rozwodzie stwierdzil "jak wam sie nie podoba to spieprzajcie stad, to moje mieszkanie" a potem grozil ze ja zabije jesl go zostawi bo "albo mja mama bedzie jego albo niczyja". Dusimy sie w sobie juz, wyzera nas od srodka. Jeszcze przytacza te cytaty z bibli zeby przebaczac nie 7 razy tylko 77. Chyba kazdy ma swoja godnosc. Przeraza mnie przyszlosc. Chce sie uczyc i skonczyc dobra szkole. Ale jak? Nie mam warunkow do nauki. Wyniszcza mnie, mysli sie klebia. Co ja/my mamy zrobic?

aha i chcialam dodac ze nikt nam nie wierzy, bo "przy ludzuach" jest spokojny itd...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Czw Paź 05, 2006 22:01    Temat postu: Re: I co dalej... Odpowiedz z cytatem

Hej,

Musicie sie wyprowadzic, za wszelka cene, bardzo prawdopodobna przyczyna choroby twojej i twojej matki jest jego zachowanie. Zrobcie wszystko zeby sie usamodzielnic i od niego odseparowac, czy moze twoje rodzenstwo jest w stanie wam pomoc ? W przypadku rozwodu moznaby sprzedac mieszkanie i podzielic pieniadze na pol, czy wystarczyloby na kupno czegokolwiek ? Wiem, ze nie da sie z nim dogadac, ale w przypadku rozwodu jest sadowny podzial majatku i powinna wam przyslugiwac polowa (dowiedz sie o to). Mieszkanie w jakichkolwiek warunkach jest dla was lepsze niz obecne mieszkanie z nim, ale to pewnie juz wiesz. Maltretowanie psychiczne jest gorsze niz fizyczne, to sie zgadza. Postaraj sie nauczyc o tym jak najwiecej, jak najwiecej zrozumiec, najwiecej musi nauczyc sie o nim twoja mama, najlepiej jakby poczytala to forum, i zrozumiala w jaki sposob dziala przemoc, ze nie ona jedna tak cierpi,wiele kobiet przeszlo dokladnie przez to samo.

Co do przytaczania cytatow z Biblii... on klamie, wybaczyc mozna dopiero wtedy jak ktos uczciwie przeprosi, jak ktos uczciwie przeprasza to nie robi ponownie tego samego.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
znudzona-.-



Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 4

PostWysłany: Pią Paź 06, 2006 18:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzieki za odpowiedz...
Wiem, ze musimy cos z tym zrobic, najbardziej mi zalezy na zdrowiu matki i na tym zeby spokojnie sie uczyc, z tym ze dziwnie mi jakos uciekac bo przeciez w koncu to on jest tym zlym, ale chyba dla policji slowa nic nie znacza. Ale na parwde gdybym go nagrala, to co on mowi... ja nie wiem czy on moze byc chory psychicznie? To co on czasem mowi... to nie wiadomo czy smiac sie czy plakac. Uroil sobie cos. Na jakies male mieszkanko by wystarczylo, ale boje sie czy na pewno damy sobie rade... Moj ojciec ma dobra opinie wszedzie wiec boimy sie tez czy zwlaszcza moja mama nie bedzie potepiana. Czasem sobie mysle zbey to wszystko przetrzymac - jak moje rodzenstwo, usamodzielnic sie, zabrac mame i dopiero wtedy odejsc. Ale to jeszcze tyle lat... meki.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Pią Paź 06, 2006 20:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cokolwiek zrobicie zrobicie razem. Nawet w malym mieszkanku bedziecie sie mialy o wiele lepiej niz z nim, tylko przemyslcie wszystko co i jak. Nie bojcie sie ze bedziecie mialy "zla opinie" itd... on wlasnie tak wplywa na wasze decyzje - manipuluje waszym strachem, jego slowa to bzdury jak sama wiesz. Twoja mama, jezeli bedzie chciala cos zmienic bedzie musiala poczytac o przemocy psychicznej, inaczej on obkreci was wokol palca. Z nagraniem tego co mowi to moze byc dobry pomysl, tylko zrobcie to ostroznie. W prawie jest cos takiego jak grozba karalna, na pewno jest nia grozenie, ze kogos pozbawi sie zycia.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
znudzona-.-



Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 4

PostWysłany: Sro Sty 31, 2007 14:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To sie ciagnie dalej... nie mozemy sprzedac mieszkania, on mysli ze sie nie wyniesiemy i smieje sie z nas ze jestemsy jego wlasnosciami. w szpitralu stwierdzily ze problemy neurologiczne na tle nerwowym, zle relacje z ojcem ponadto wykryli cos w moim mozgu, przyjechal wtedy mimo ze nie chcialam i obiecal ze wyjedzie do rpacy za granice i ze bede sobie mieszkac w spokoju z mama. Juz zapomnial jaka jestem chora i twierdzi ze nie wyjedzie bo "matka go zdradza". Dzis wykrecil mi reke powiedzil ze mnie zatlucze jak psa, ze bede tu lezala i nie wstane.
Nie chodzi mi nawet o to wszystko, zaczynam sie zmieniac, robie sie taka jak on. Nie panuje nad emocjami dzis go uderzylam, oplulam i zaczelam uzywac takich slow ktorych zwykle nie uzywam. Nienawidze go z calych sil, a matka wlasnei teraz sie poddala, coz chyba jestem na niego skazana... do tego moje rodzenstwo ktore sie wyprowadzilo zaczelo mowic ze im szkoda ojca, zeby matka z nim zostala ich tez nienawidze za to. Spala z nim zeby yl spokoj w domu, dawala sie bic, gnebic zeby byl spokoj, przepraszala go i plaszczyla sie przed nim za jego fochy DLA NICH! a oni teraz staja po jego stronie...
nie wiem po co to pisze..
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Renata
Moderator - Pracownik NL
Moderator - Pracownik NL


Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 278

PostWysłany: Sro Sty 31, 2007 17:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Znudzona,
dobrze, ze piszesz! Naprawde odzielenie sie chocby bólem, strachem, złością, gniewem jest jakąs ulgą.
Piszesz, ze byłaś na konsulatcji u neurologa. POwinien Ci wskazać psychologa, z którym wspólpracuje w przypadkach, które mają podłoże nei tylko oragniczne, ale także psychiczne, czyli takim jak Twój. Czytam twoj post i czuje jakie jesteście z Mama osamotnione w tej walce z ojcem. Jesli nie udaje sie zaangażować po waszej stronie rodzeństwa czy kogos z dalszej rodziny warto poszukac wsparcia ze strony osob niespokrewnionych. Madry konsultant do spraw przemocy w rodzinie wiedzialby co moze w Waszej sytuacji zadzialac. Moze masz na swoim terenei placowkę ktora oferuje pomoc osobom krzywdzoym w rodzinie? Poszukaj adresu i kontaktu (mozemy w tym pomoc).
Dobrze, ze jesteś na tym Forum...
Renata
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Trissi



Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 474
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sro Sty 31, 2007 23:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jeśli mama nie chce się wyprowadzić razem z Tobą, wyprowadź się do babci, gdzie tylko możesz. Pamiętaj, że musisz ratować siebie. Pamiętam jak w Twoim wieku u mnie rozpoczęło się najgorsze piekło. Męczyłam się 4lata, żałuję tego bardzo. Zniszczyło mnie to bardzo i za owocowało strasznymi skutkami, za które muszę płacić do dziś. Wiem jak bardzo się boisz i niewiele rozumiesz, ale powiem jedno RATUJ SIEBIE. Jeśli Twoja mama będzie chciała zostać, trudno. Ale Twoje życie jest najważniejsze. Pamiętaj, że jesteś młoda, niepełnoletnia, jej obowiązkiem jest zapewnić Ci bezpieczeństwo. Wiem, że piszę dość drastycznie, wiem jak ciężko jest Twojej mamie, bo widziałam jak mojej. Wiem jak ciężko byłoby zostawić Ci ją samą, ale czasem nie ma się wyboru. Ty jesteś najważniejsza, Twoje życie. Rozmawiaj z nią, mów jak Cię to wszystko boli. A właśnie dlatego, że zaczynasz się stawać jak on, uciekaj jak tylko możesz. Jeśli Cie dotknie dzwoń po policje. Moja mama po paru latach katorgi stała się jak kat. Dlatego polecam uciekaj sama jeśli ona nie zechce. Nie bój się działać na własną rękę, choć wiem, że w Twoim wieku to nie takie proste. Spróbuj od psychologa w szkole, pedagoga, wychowawczyni, jeśli boisz się innych metod.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Nola



Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 55

PostWysłany: Czw Lut 01, 2007 16:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zastanawiam sie czy taka osobe mozna jakos prawnie zmusic do badan psychiatrycznych?? te jego podejrzenia o zdrady itp to moze byc osobowosc paranoidalna, Maras? jak to jest?
Druga sprawa to martwie sie o zdrowie Twojej mamy:( moj kuzyn ma SM, wiem jaka to straszna choroba, jesli posunie sie do przodu mam bedzie wymagala nieustannej opieki i nie bedzie mogla zostac sama, najlepsze co mozna zrobic to chyba oodac sie pod opieke jakiego doradcy ktory powie jak uciec, najwazniejsze dla Was to zeby nie mieszkac z nim...
_________________
I suppose I could just walk away
will I disappoint my future
if I stay?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Czw Lut 01, 2007 17:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nola tak można . Lecz w przypadku prowadzonego postępowania - znęcianie . Wtedy w takim przypadku ewentualnie zostanie powołany biegły lekarz .

Aczkolwiek jak wspomniła Renata
Cytat:
Moze masz na swoim terenei placowkę ktora oferuje pomoc osobom krzywdzoym w rodzinie? Poszukaj adresu i kontaktu (mozemy w tym pomóc


tam zostaną udzielne niezbędne inforacje . Każda sprawa ma charakter indywidualny więc ciezko uogólnic i podac złoty środek .

pozdrawiam
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
znudzona-.-



Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 4

PostWysłany: Sob Lut 03, 2007 20:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

I stalo sie... wybaczyla mu (po raz 8746873). Plakalam cala noc, nie moglam sie uspokoic, krzyczalam. Kazala mi sie zamknac, wyzywala mnie, powiedziala ze tym razem przysiegnal jej ze sie zmieni. POwiedzialam ze nei chce tu byc, kazala mi zamknac sie i siedziec w pokoju jak mi nie pasuje. Wyszlam i plakalam w kuchni, wtedy przyszedl moj ojciec zaczal tez mnie wyzywac, smial sie ze mnie ze placze, powiedzial ze "obije mi ryj" i jak chcial mnie dotknac nie wiem co sie ze mna stalo. Zaczelam krzyczec na caly dom, cos mi w srodku wybuchlo. Moja mama sie zmienila. Wczesniej mialam znow zawroty prawie zemdlalam ale ona wolala sie z nim pieprzyc.
Nie chce tu byc. Zostalam sama. Bracia mnie nie rozumieja. Moja babcia mieszka na drugim koncu polski... chlopaka juz nie mam. Nie mam gdzie isc. Dlaczego tak nagle sie zmienila?
Najbardziej przeraza mnei to co sie ze mna dzieje. Zrobilam sie agresywna, wredna ciagle krzycze i sie denerwuje.
POtrzebuje chyba psychologa, szkoda ze dzis nie zalatqwie sobie wizyty, sprobuje w poniedzialek. Nie mam nawet z kim pogadac. Nie chce tu byc. Przepraszam ze tak na forum sie rozczulam nad soba ale jestem rozbita. Wczorajszej nocy myslalam nawet nad samobojstwem ale z drugiej strony szkoda mi zycia.

Moze ktos wie gdzie przyjmuje psycholog (za darmo) w okolicach katowic, albo na pewno bym trafila do szpitala w klimontowie, inestety tam nigdy sie nie mozna dodzwonic, moze ktos wie w jakich godzinach tam przyjmuje psycholog?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Nie Lut 04, 2007 0:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

OŚRODEK INTERWENCJI KRYZYSOWEJ MOPS
MIKOŁOWSKA 13A
40-065 KATOWICE

SPECJALISTYCZNA PORADNIA RODZINNA
OKRZEI 4
40-126 KATOWICE

to jeśli chodzi o same Katowice
inne miejscowści możesz wyszukac w bazie
Arrow http://www.porozumienie.niebieskalinia.pl/

pozdrawiam
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Renata
Moderator - Pracownik NL
Moderator - Pracownik NL


Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 278

PostWysłany: Sro Lut 07, 2007 11:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Znudzona,
do tego Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Katowicach, który podawal Maras (na MIkołowskiej) nr telefonu 032 251 15 99.
W Katowicach działa tez Archidiecezjalna Poradnia Życia Rodzinnego - 032 251 67 15 . Kuria Archidiecezjalna w Katowicach, ul. Jordana 39, 40-043 Katowice
To dwa sprawdzone adresy, gdzie przyjmuja psycholodzy za darmo oczywiscie. Fajnie byłoby, gdybys tam się wybrała.
Pozdrawiam
Renata
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group