Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przed trudną decyzją
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 43, 44, 45 ... 65, 66, 67  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rzepicha72



Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 28
Skąd: zachodniopomorskie

PostWysłany: Pią Mar 09, 2012 23:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tak , heka ma rację , spokojnie i rzeczowo odpowiadaj na pytania , jak któregoś nie rozumiesz to mów , by ci powtórzył ,nie denerwuj się jakby mieli cie skazać na śmierć i nie daj wyprowadzić się z równowagi, bo to gra nie o twoją śmierć tylko o życie , o wiele lepsze życie ,a to jest Twoja walka , zbyt długo już kuliłaś sie i poddawałaś , pokaz sobie , nam i całemu światu , że dasz radę i to jest Twoje zwyciestwo.Na pocieszenie powiem Ci ( a to sie dowiedziałam 8 m-cy po rozwodzie) , że mój były bał sie bardziej ode mnie , tylko doskonale grał pod maską spokoju i pewności , bo on o wiele więcej traci( pomoc domowa, pralnia i burdel sa o wiele droższe , niż zona , która chce odejść), no i jego pozycja pana i władcy legnie w gruzach .....Także mim o wszystko Ty jesteś górą ! I takiej postawy Ci zyczę , trzymając kciuki , bo wiem , ba jestem pewna , że dasz radę .A przecież ani siebie , ani nas nie zawiedziesz... Very Happy
_________________
Mój statek nie tonie, on tylko zmienia kurs...

Wybaczając komuś zbyt często , robimy paradoksalnie krzywdę jemu samemu...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ja44



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 1224

PostWysłany: Nie Mar 11, 2012 22:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To już jutro...dlaczego to takie trudne, pochłania tyle energii, zdrowia...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Rzepicha72



Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 28
Skąd: zachodniopomorskie

PostWysłany: Nie Mar 11, 2012 23:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Trzymam kciuki......Myslami Cię wspieram i wierzę , że dasz radę ...ja wiem , ze dasz radę Smile Very Happy Laughing
_________________
Mój statek nie tonie, on tylko zmienia kurs...

Wybaczając komuś zbyt często , robimy paradoksalnie krzywdę jemu samemu...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ja44



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 1224

PostWysłany: Pon Mar 12, 2012 15:37    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Już po sprawie...następna 9 maj.
Zanim weszlismy na salę rozpraw, podszedł do mnie adwokat meza po ich naradzie z pytaniem czy sie godzimy i kończymy! Odrzekłam że nie jestem winna rozpadowi malżeństwa i nie mogę żyć z człowiekiem który wybral alkohol.Wezwano nas na sale, gdzie okazalo się że sędzią kobieta i dwie obok, a na pierwszej byl mężczyzna.
Zaczęto protokolować ze maż po rozwodzie się wyprowadzi i wnosić o rozwod ze wspolnej winy..i tu moja nieznajomość prawa okazala się wpadką gdyż wstalam ze ja się nie godze na wspólną winę..sędzie mnie z leksza zjechala że to sad decyduje...czyli na wstępie już podpadlam..skąd mogłam wiedzieć że nie wolno mi się odezwać?...
Wykluczono świadka męza z powodu choroby i wezwano naszego syna ktorego ja podałam.Został przesluchany, można rzec przemaglowany, nas nie przesluchiwano, dopiero na kolejnej.
Powrót do domu był koszmarny..mąz oczywiście zapowiedzial że nie wygramy ani teraz ani na żadnej innej sprawie..po czym poszedl na piwo śmiejąc nam się w twarz.
Widze jak syn to przeżywa mimo że jechal do sadu bez stresu, a nie powiedzial przecież wszystkiego bo chyba nikt nie jest w stanie gdy go bombarduja pytaniami i zaczał miec zal że nie wezwalam za swiadka rownież jego siosty ktorej ojciec teraz zaczał słodzić by na karnej jak najmniej mowiła która przed nami...bo dzieci nie wyjechały za granicę jak wcześniej planowali..

Dziękuję że we mnie wierzycie i trzymacie kciuki ale jak widać nie bardzo mi wychodzi pobyt w sądzie.Coraz gorzej znoszę ten czas, upadam znów na zdrowiu...znalazłam sie w centrum jakiegoś koszmarnego snu z którego nie potrafie sie obudzić, on mnie wciąga....czy ja dam radę bez adwokata?...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Rzepicha72



Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 28
Skąd: zachodniopomorskie

PostWysłany: Pon Mar 12, 2012 16:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dasz sobie radę i świetnie Ci idzie .Ja też nie czułam się jak uprzywilejowana na sprawach , ale sąd musi ocenić obydwie strony i niekoniecznie musi to robić w sposób uprzejmy i miły .Sąd sam z siebie nie może nic wnosić , zapewne protokołowali stanowisko strony czyli twojego męża ( podejrzewam , ze to adwokat wniósł o rozwód z obupólną winą i to protokołowali , a ty z nerwów źle zrozumiałaś ) To tylko zapisek co wnosi mąż , to jeszcze nie wyrok ....Teraz sąd bedzie rozpatrywał winę poszczególnych stron i jeżeli nie dopatrzy sie Twojej winy ( zdrada , alkoholizm ) to prawdopodobnie wina obarczy męża.Fakt , że adwokat przed sprawą chcial ją polubownie zakończyć , jest dowodem na to , że nie jest pewny , czy wybroni swojego klienta -twojego męża.Inaczej nie zaczynał by tematu....Trzymaj sie Kochana i niech Cię małe słowa w Wielkiej sprawie nie dołują ...I tak jestem z Ciebie dumna!I Ty z siebie też badź .A maż niech pije i niech się smieje -ten sie smieje , kto sie śmieje ostatni .Ja na swój śmiech czekałam 4 lata .....DASZ RADĘ I TY!!!!!
_________________
Mój statek nie tonie, on tylko zmienia kurs...

Wybaczając komuś zbyt często , robimy paradoksalnie krzywdę jemu samemu...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ja44



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 1224

PostWysłany: Pon Mar 12, 2012 17:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzięki Rzepicha72, ale ani trochę nie jestem z siebie dumna..czuję sie okropnie..tak to adwokat wniosl z obopolną winą, zawsze adwokat wnosi bo wie co robic, jak robić.....od tego jest...to wszystko jeszcze może trwać i trwac..u mnie zawsze wszystko długo trwalo....było nienormalnie, teraz jeszcze bardziej w nieco innym wydaniu...co miesiąc sprawa a jedyne wsparcie to to forum i Basia bez której pomocy nie przetrwałabym ....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
grubyfus



Dołączył: 06 Gru 2011
Posty: 68
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon Mar 12, 2012 22:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W takiej sprawie pogodzenie się jest tylko i wyłącznie poddaniem się. Rzepicha72 dobrze mówi, iż adwokat nie jest pewny i chce zakończyć szybko sprawę. Pozatym on nie jest negocjatorem ani Twoim stronnikiem.

Odnośnie odzywania sie w sądzie - niestety z tym jest róznie. Są osoby, które wbijając się w stan Sędziego traktują wszystkich z góry.

Pozatym zawsze pozostaje odwołanie od wyroku ewentualnie Ciebie krzywdzącego z tymże, iż to jest niestety chyba ostateczność
_________________
JESTEŚMY TYM CO CHRONIMY
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Rzepicha72



Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 28
Skąd: zachodniopomorskie

PostWysłany: Pon Mar 12, 2012 23:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Odwołać sie mozna od wyroku , który orzekł Sąd.Ty kochana ja44 nie masz jeszcze wyroku , a ważne jest Twoje nastawienie , jezeli z góry zakładasz , ze będzie długo , nie uda sie , bo u Ciebie tak zawsze , to sama przyciągasz złą energię .Czemu nie spojrzysz z pozytywnej strony , udało Ci sie do tej pory tyle , nie wazne z jakim skutkiem , zrobiłaś krok do przodu , dotarło do Ciebie , że grzęźniesz w bagnie pseudo-małżeństwa , zaczęłaś sie bronić i choc na horyzoncie widać Białe Żagle Wolności zbliżające sie do Ciebie , to ty pomimo kola ratunkowego ( chociazby nas ) mówisz nie dopłynę , nie dam rady ....
Ja44 zmień swoje nastawienie , a wszystko zupełnie nieoczekiwanie zacznie sie zmieniać po Twojej myśli.Ty zacznij wychodzić z sali z uśmiechem , bez względu na wyniki , następną sprawe masz 9 maja - ja już widze plus tej daty DZIEŃ ZWYCIĘSTWA , wiosna , świat jest piękny , zacznij to zauważać...Uwierz mi to pomaga , nie można zyć tylko przemoca i rozwodem , zrób cos dla siebie , zmień fryzurę , kolor włosów .....To działa ....Ściskam gorąco
_________________
Mój statek nie tonie, on tylko zmienia kurs...

Wybaczając komuś zbyt często , robimy paradoksalnie krzywdę jemu samemu...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gigi31



Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 893

PostWysłany: Wto Mar 13, 2012 9:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ja44 przeżyłaś to, wiec już jeden krok znowu jest za tobą w sprawie odzyskania wolności ...nieważne co było w sądzie wczoraj, ani to co będzie 9 maja ..teraz ważna jesteś ty ... uważaj co on robi i w razie zagrożenia wzywaj policje, ja44 popatrz w lustro i powiedz sobie, że idzie wiosna i masz wiele ciekawszych rzeczy do zrobienia niż myślenie o nim, powiedz sobie, że jesteś dzielną dziewczyną i piękną kobietą. zrób kilka badań w sprawie zdrowia, by uspokoić swoje niepewności....ja44 rób wszystko, by nie myśleć o tym co on myśli i nie gdybać, co będzie na rozprawie w przyszłości, bo to ciebie zżera od środka. Nie ma znaczenia już, to co powiedziałaś, czy to czego chciałaś powiedzieć, pozwól opaśc emocjom i odpocząć ciału, wszystko okaże się na końcu tych wszystkich rozpraw i musisz zrozumieć, że sądy są różne nie zawsze mamy jakikolwiek wpływ na ich werdykty, wiec nie idz pod wiatr, tylko zrób się elastyczna i idz z wiatrem, bo tak dla samej ciebie dla twojego ducha będzie lżej. Może zdziwi ciebie to co pisze, ale serduszko ty wiesz, że jestem po twojej stronie i obie możemy analizować każde słowo wypowiedziane w sądzie a źle zrozumiane przez sąd, ale czy to cokolwiek zmieni?????? ja 44 nie zmieni nic nasze gdybanie a organizm pada ...niewarto ...proszę postaraj sie zrobić coś teraz dla siebie samej zrób badania by wykluczyć to co wiesz co... chodz na spacery, czasem pomyśl o mnie :0 ja44 jestem przekonana, że dasz rade, bo wiem że jestes dzielną i jakże kochaną osobą Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
ja44



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 1224

PostWysłany: Sob Mar 17, 2012 22:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gigi31 codziennie myślę o Tobie, o naszych rozmowach i jak bardzo chciałbym uściskać Cię w realu..dotąd mimo wspolnych chęci nie udało sie nam spotkać, bo zawsze było coś i ciągle jest coś... jak z mojego snu-nasze spotkanie zza krat..
Pewnie zastanowisz się po co ja o tym tutaj piszę, może sama tego nie rozumiem..wiem natomiast że Ty i Ja to jak dwie połówki wspierające się wzajemnie, mające podobne odczucia w naszych sytuacjach życiowych..dlatego będę dozgonnie wdzięczna temu forum które pozwoliło mi Ciebie poznać.

Pozwoliłam opaść jednym emocjom, natychmiast pojawiły się nowe.
Jako iz moj temat na tym forum odznacza sie samymi trudnymi decyzjami jakie muszę podejmować, nie napiszę więc nic nowego, ani ciekawego..jednak dla mnie bardzo ważnego i trudnego..
Trzy dni po rozwodowej mąż miał sprawę o zawieszenie wykonania kary przed którą błagał mnie o pomoc, wystarczyła tylko moja obecnośc w sądzie(wezwania nie miałam)..ja jednak nie uległam tym prośbom, nie pomogłam, nie poszłam do sądu i mu nie kary nie zawieszono z powrotem..czyli do odsiadki...i nie miał mocy nawet adwokat.
Wiem że postąpiłam właściwie, zgodnie z rozsądkiem..dlaczego jednak sam fakt że "ja nie pomoglam" wywołuje we mnie niemile odczucia?..czy zmieniłam się aż tak bardzo że stalam kimś innym, kimś kto nie pasuje do mojej osobowości?...
Czy ktoś z Was odczuwał podobnie?...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Nie Mar 18, 2012 8:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gratuluje ci.. jest czego. Nie rozwod nie jakies tam sprawy majatkowe ale wlasnie ta zmiana to najwiekszy sukces. Masz prawo byc z siebie dumna i nie ukrywaj tej dumy.. bo jest sie i czym chwalic i warto bardzo warto mowic innym, ze taka zmiana jest mozliwa.. ze dla tej zmiany warto przejsc przez pieklo.

Ostatnio zmieniony przez marta 25 dnia Pią Mar 23, 2012 14:31, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ja44



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 1224

PostWysłany: Pią Mar 23, 2012 11:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dostałam dziś z sądu informację telefoniczną że rozprawa 29 marca się nie odbędzie ponieważ powołani biegli psychiatrzy nie zdążyli i wyznaczą inny termin.Prośba zawierała również abym przekazała tę informację świadkom czyli córce i synowi oraz męzowi...bo nie może sie dodzwonić do jego adwokata..
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Pią Mar 23, 2012 15:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

hmmm to , że sąd nie możne się skontaktować to ty możesz a właściwie czy chcesz ? hmm zastanawiam się nad tym.


w razie potrzeby jestem dostępny na pw tego forum.


pozdrawiam
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
heka



Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 465

PostWysłany: Pią Mar 23, 2012 15:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ja44,nie bądź frajerką !
Mąż wodzi cie za nos,manipuluje a teraz jeszcze sąd chce tak samo !! Zgroza ,pzrynajmniej dla mnie Evil or Very Mad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ja44



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 1224

PostWysłany: Pią Mar 23, 2012 18:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzieciom powiedziałam, męzowi nie zamierzam bo też uważam że ma od tego adwokata.A może nie powinnam ufać nawet sądowi???może to jakiś podstęp? Rolling Eyes
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 43, 44, 45 ... 65, 66, 67  Następny
Strona 44 z 67

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group