 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aniusia81
Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 3
|
Wysłany: Sro Kwi 15, 2009 21:17 Temat postu: Proszę o pomoc,porade |
|
|
Od siedmiu lat jestem mężatką. Gdy nasz syn miał 3 lata wyprowadziliśmy się od moich rodziców i czar prysł.
Mojemu mężowi nic się nie podobało obiady,moje sprzątanie pranie itd itp...
dochodziło do awantur i kłótnie kilka razy podniósł na mnie rękę, raz miałam widoczne ślady rodzina pytała sie czy to on ale ja się nie przyznałam nasz 7 letni syn widział awantury i opowiadał mojej mamie co się w domu dzieje (że tata chciał krzesłem rzucić w mame itd itp) ja zawsze wykręcałam sie że tak nie było opowiadałam jakieś bajki żeby rodzice sie nie domyślili. Zawsze byłam i jestem ta najgorsza ta zła głupia która nic nie potrafi, często wspominał że bez niego nic nie osiągnę że strace syna itd itp. W zeszłym roku ponownie przeprowadziliśmy się już na swoje myślałam, że coś zmieni ale było coraz gorzej. Cieszyłam się ,że idę do pracy bo tam miałam spokój w nocy płakałam że tak się potoczyło moje nasze życie.Doszło nawet do sytuacji ,że w wakacje chciałam sie otruć tabletkami ( gdyby nie syn może bym to zrobiła ale on zapytał się mnie co takiego robię). Pocieszenie znalazłam w internecie. Poznałam pewnego mężczyznę który potrafił mnie wysłuchać. Mój mąż dowiedział się o tym i teraz jest całkowite piekło. Powiadomił moich rodziców że go zdradzam oczywiście siebie oczyścił, włamuje mi się do dnia dzisiejszego na moją pocztę mail-ową gg. Cięgle sprawdza co robię na internecie ( dodam że nie ma haseł do moich kont bo0 co chwile zmieniam żeby nie dostał ich). Nie chce już tak dłużej żyć chce zmienić swoje życie ale nie wiem jak to zrobić.
Jego docinki,sprawdzanie i męczenie rozmowami doprowadziły że uciekłam z domu, już nie mogłam tego znieść dopiero moi rodzice przekonali mnie do powrotu ( syn został nie miałam jak go zabrać z sobą).Wiem,że on nigdy mi nie odpuści a wręcz dodatkowy ma sposób na nękanie mnie.
Ma zostawione dowody jak to mówi czyli moje pisanie z tym mężczyzną ( pikantne) oraz zdjęcia z spotkania ( na jednym on mnie pocałował) Chciałabym odejść od męża, chciałabym być szczęśliwa spotkać kogoś kto mnie pokocha taką jak jestem bez ubliżań itd itp. nie wiem jak mam sie za to zabrać mąż twierdzi, że to on mam dowody na to żeby mnie zniszczyć jak robaka i że mogę zapomnieć o tym,że dziecko będzie ze mną bo to on jest głową rodziny. |
|
Powrót do góry |
|
 |
jamama
Dołączył: 31 Mar 2009 Posty: 72
|
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 16:31 Temat postu: |
|
|
aniusia
Zapewne nie jesteś szczęsliwa i być może nie kochasz już swojego męża. Źle że wypierałaś się że mąż cię bije ale to już musztarda po objedzie,źle też że będąc męzatką dostarczyłaś mu dowodów swojej zdrady. Ale nie mnie ciebie oceniać nie raz też szukałam pocieszenia w internetowych znajomościach.
Po pierwsze za zdrade męża jeszcze nikomu nie odebrali dziecka! Straszy cię. Ty niemasz dowodów na to że znęcał się nad tobą a on ma dowody na twoją zdrade może wygrać rozwód z twojej winny.
Może spróbój zaproponować rozwód bez orzekania winy,może uda się odejść bezkomplikacji i szarpania dzieckiem. Niewiem może dziewczyny poradzą inaczej ja rozwiodłam się bez orzekania winny ale całej szarpaniny nie unikłam 2lata po rozwodzie aja wciąz się sądze z ex.
Może tobie się uda bo szkoda dziecka aby patrzało na chorą sytuacje w domu i na rozwodowe kłutnie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
jiujia Przyjaciel NL

Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 268 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Kwi 16, 2009 18:23 Temat postu: |
|
|
zgadzam się z jamama,
najlepszy byłby szybki rozwód, bez orzekania winy,
jednak niezalęznie od winy w rozwodzie, ważne są dowody przemocy - bo to wpływać będzie na Twoją sytuację, jeśli zaczniecie się spór np. o władzę rodzicielską, kontakty z dzieckiem.
Jeśli zdecydujesz się odejść, musisz wiedzieć, że dziecko będzie dla niego najłatwiejsze do wykorzystania w atakach na Ciebie - już zresztą tego doświadczyłaś,
Nagrywaj kłótnie
Sporządź listę świadków - bicia, wyzywania,
Zbierz zaświadczenia lekarskie;
Mów, co Cię spotyka,
Wzywaj policję jeśli są awantury
Nie wstydź się przemocy, bo nie Ty jesteś za nią odpowiedzialna;
Dowody, notaki, ważne dokumenty wynieś z domu i trzymaj je u kogoś komu ufasz, w jakimś bezpiecznym miejscu,
Poczytaj wypowiedzi innych osób - to Ci ułatwi zbieranie dowodów,
Nie czuj się winna, że poznałaś kogoś;
Masz prawo do ułożenia sobie życia z kimś, kto będzie Cię szanował i wspierał,kochał z wzajemnością;
Musisz być przygiotowana na to, że on wyolbrzymi każde Twoje potknięcie do granic absurdu,
Nie dawaj się sprowokować. Zdrada w małżenśtwie może być tylko argumentem za winą (ale nie wyłączną) w sprawie rozwodowej;
Przemoc jest przestępstwem.
I najważniejsze - zastanów się nad wizytą u psychologa, bo kontakt z terapeutą pomoże Ci przebrnąć przez taką burzę emocjonalną, jaką teraz przechodzisz, sam rozwód jest bardzo stresujący, a w sytuacji przemocy - wiele bardziej, mimo iż sama tego chcesz.
Powodzenia aniusiu. |
|
Powrót do góry |
|
 |
aniusia81
Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 3
|
Wysłany: Sro Kwi 22, 2009 9:16 Temat postu: |
|
|
Tutaj macie racje... ukrywałam to wszystko i teraz za to płace... ale chyba jak większość osób wstydziłam się przyznać że "kochany" mąż nie jest taki wspaniały.
Wiem,że dowody są ważne ale nie mam ich na tą chwilę. Świadkowie .. to chyba tylko rodzina ale ja się wypierałam, jedynie nasz syn dużo widział ale nie chciałabym go mieszać w takie rozgrywki chyba że w wielkiej ostateczności. Wiem,że rozwód może by dało beż orzekania winy ale co do syna nie dogadamy się on nie popuści. Wiem,że będzie walczył na całego o niego jak i o mieszkanie... tego mogę być pewna. Wiem również,że ciągle mnie sprawdza wszędzie grzebie zdobywa w jakiś sposób bilingi itp itd a nie jest upoważniony.Perfidnie w domu przy mnie sprawdza co robiłam na komputerze w pracy czy w domu sprawdzając logi ( nie wiem jak to się robi).
jiujia masz racje muszę iść do jakiegoś specjalisty bo zwariuje. On jest cwany ostatnio mi zaznaczył ,że nie dostarczy mi ani jednego dowodu na siebie.
Jaki człowiek był głupi dlaczego pozwalamy na takie rzeczy...
Dziękuję Wam za poradę, muszę zebrać siły do walki bo chyba będzie długa i ciężka. Mam tylko nadzieje,że syn zostanie ze mną. |
|
Powrót do góry |
|
 |
aniusia81
Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 3
|
Wysłany: Sro Kwi 22, 2009 9:44 Temat postu: |
|
|
Jeszcze jedno mam pytanie.
Czy dla dobra sprawy powinnam zakończyć tą znajomość ?
Nie chce tego ale jeżeli to będzie miało pomóc w walce o dziecko to zrobię to |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|