Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

toksyczny związek?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
luffka



Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 2

PostWysłany: Sob Maj 30, 2009 15:40    Temat postu: toksyczny związek? Odpowiedz z cytatem

Witam...
Chcialam komuś po prostu opowiedziec swoją historię...
zaczyna się ona latem 2007, kiedy to poznałam cudownego faceta, zaczęliśmy być razem, czulam się jakbym Pana Boga złapała za nogi- kochana, doceniana, księżniczka po prostu...
W lutym 2008 się zaręczyliśmy, ale on 2 tyg. później mnie zostawił mówiąc, że mam trudny charakter i nie da się ze mną wytrzymać. Było to dla mnie niesamowity szok, bo nie widziałam w swoim charakterze/ zachowaniu niczego złego....
Zmienił zdanie po tygodniu, zeszliśmy się. I tu zaczyna się mój koszmar, bo on stał się zupełnie innym człowiekiem.
jego zdanie było zawsze święte, ja nic nie mogłam powiedzieć, poradzić, zaczął mieć zmienne nastroje- w ciągu godziny potrafił najpierw mówić mi słodkie słowka by za chwilę wrzeszczeć na mnei i wyzywać... Kiedy zaczynałam rozmowę o tym, co mi przeszkadza, to on zwalał wszystko na mnie, robił awanturę i później stwierdzał, że znowu przeze mnie się kłócimy... Niejednokrotnie mną szarpał, mam nawet w tej chwili jeszcze świeże siniaki...
Ile wstydu przez niego musiałam znosić... Odzywał się do mnei jak do jakiegoś psa, zabronił mi kontaktów ze znajomymi, zazdrosny był o każdego...
W tym momencie ja czuję, że nie jestem w stanie sama o sobie decydować... Kilka dni temu powiedziałam: dość i odeszłam... Tak... ale wczoraj znalazł mnie i na żywo zaczął po raz kolejny obiecywać jaki to on będzie cudowny... I po raz kolejny się złamałam...
On nie dopuszcza do siebie myśli, że ja go nie chce, zachowuje się jakby wszystko było ok, jakby dosłownie miał jakiś słuch wybiórczy...
Jestem wrakiem teraz, nie czuję gruntu pod stopami... Dziś znowu dzwonił i mi zrobił awanturę o to, że wychodzę na koncert sama ( on nie chce iść bo jest zmęczony) że mam zostać w domu...
Napisałam mu maila, że dłużej tego nie zniosę, że nie chcę żeby się ze mną kontaktował...
Aktualnie jest cisza z jego strony... Ale ja cała się trzęsę, bo nie wiem kiedy znów mój telefon zacznie dzwonić... A on potrafi dzwonić i 100 razy pod rząd... A jeśli nie odbieram to zaczyna wypisywać, że za chwilę do mnei przyjedzie....

Poóżcie mi wytrwać w decyzji, uwolnić się... jestem już tam zmęczona, nie mam ochoty już dalej żyć... a mam tylko 24 lata...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Sob Maj 30, 2009 17:06    Temat postu: Re: toksyczny związek? Odpowiedz z cytatem

Witaj,

Chcesz sie z tej sytuacji uwolnic a to juz bardzo duzo. Polecam poczytaj literature polecana na tym forum, to duzo wyjasnia. Zachowanie ktore opisujesz to maltretowanie psychiczne, i jest ono nastawione na wytracenie Ciebie z rownowagi, na to bys przestala bronic granic twojej osobowosci i w koncu na to, bys bezgranicznie poddala sie woli tego czlowieka. Takiego losu chcesz uniknac. Otocz sie przyjaciolmi ktorzy Ciebie dobrze traktuja i staraj sie odizolowac od jego wplywu. Najwazniejsze to pamietac, ze nie jest sie wariatka/wariatem i ze to co druga strona robi dzieje sie naprawde i ma na nas negatywny wplyw.

Jezeli chcesz blizszych wyjasnien konkretnych zachowan, to napisz, moge je objasnic.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Sob Maj 30, 2009 21:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie tylko maltretowanie psychiczne ale i fizyczne, szarpanie, siniaki, sa tego przykładem....
Wszystko w Waszym zwiażku (niezwiązku), opiera sie na Twojej łatwowierności i jego wykorzystywaniu tego, ze tak łatwo wracasz. On nie robi nic aby siebie zmienic, wraca do Ciebie i znów zaczyna się ten sam scenariusz. Przyznaję, coraz bardziej niepokojący ten scenariusz, bo moze prowadzić do głębszych zranień i pogłębionych krzywd.

Czy możesz coś zrobić aby to zmienić? Tak!
Są dwie drogi - jedna to ucieczka gdzie pieprz rośnie, wymiana telefonu, nazwiska, tozsamośći i nie danie się żadnej z jego niespełnionych obietnic...
Druga to - stawianie granic, szukanie rozwiazań, w których zanim nastąpi spotkanie i ponowny związek on musi cos zmienić. Nie myslą, nie obietnica, nie życzeniem ale działaniem....może wizyta u psychologa, szukanie wspólnych rozwiązań, próba mediacji, rozmowa w obecności waszego przyjaciela....nie wiem jakie może być najlepsze z rozwiazań, moze warto czytac polecana na forum literaturę, może tez warto skrozystac samej z porady psychologa czy terapeuty...To ostatnie najłatwiej spełnić...
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
NIKOLA2006



Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 991
Skąd: mazowieckie

PostWysłany: Sob Maj 30, 2009 22:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam

Mam nadzieję że wytrwasz w decyzji i nie dasz przekonać się do powrotu... to co opisałaś nie wróży dobrze dla ciebie.... Poczytaj historie innych dziewczyn tutaj... zobacz że z czasem może być jeszcze gorzej...może być tragicznie nawet.
Jak narazie to poza słowami i obietnicami On nic nie zrobił aby się zmienić...

Inna sprawa.... związek dwojga osób nie polega na tym że odstawia się przyjaciół, nie można wychodzić samemu z domu, że partner jest zazdrosny o wszystkich i wszystko i traktuje cię jak własność... Związek powinien opierać się na szacunku,zaufaniu, wzajemnej akceptacji, zrozumieniu , miłości oczywiście też
_________________
Cokolwiek robisz czyń roztropnie i przewiduj skutki
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
luffka



Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 2

PostWysłany: Nie Maj 31, 2009 12:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dziękuję za wszystkie rady. Wczoraj on milczał cały dzień, zaczął wydzwaniać po 1 w nocy, wyłączyłam telefon..
Zadzwonił dziś rano na telefon domowy, odebrała moja mam i mi go dała, zaczął na mnie wrzeszczeć, że nie odzywam się do niego, on się o mnie martwi, że wychodzę bez niego i wracam nie wiadomo kiedy...
Powiedział, że chce się spotkać i oddać mi moje rzeczy, żeby całkiem się rozstać, ja powiedziałam, że ok, ale niech wyśle je pocztą. No i zmienił nagle taktykę... zaczął się przymilać i łagodzić sytuacje...

Co do otoczenia się przyjaciółmi- niestety, ale takowych już nie posiadam, mówiłam już, że zabronił mi kontaktów....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
NIKOLA2006



Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 991
Skąd: mazowieckie

PostWysłany: Nie Maj 31, 2009 21:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

czas odnowić kontakty- nigdy na to nie jest za późno.... więcej wiary:) Trzymam kciuki za powodzenie:)
_________________
Cokolwiek robisz czyń roztropnie i przewiduj skutki
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Nie Maj 31, 2009 23:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przede wszystkim nie dac się poniewierać. Zaden człowiek nie zasługuje na brak szacunku, poniewieranie, oszukiwanie, granie na uczuciach. Zycie to nie gra, w której mozna wybrać druga postac jesli jedna się nie sprawdziła, życie wymaga stabilności i konsekwencji. Miłośc jest dodatkiem do naszego życia a nie życiem, a przyjaźń jest dodatkiem do miłości. Jesli ktos jest naszym przyjac ielem to ufa nam bezgranicznie i nie pozwoli aby ktos nas skrzywdził ani sam nie krzywdzi....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group