Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

życie z żołnierzem
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Beti



Dołączył: 30 Maj 2007
Posty: 168

PostWysłany: Sro Maj 30, 2007 23:55    Temat postu: życie z żołnierzem Odpowiedz z cytatem

Witam.
Od dłuższego czasu czytam to forum i postanowiłam opowiedzieć Wam jak to było kiedyś i jak jest teraz. Mam 35 lat i jestem po rozwodzie z żołnierzem własnie. Bylismy mażeństwem 12 lat. W roku 2000 mój mąż zakonczył pierwszą misję ONZ i zaczęło sie piekło. Od początku nie było kolorowo ale po misji to już był koszmar. Alkohol, agencje towarzyskie, kolesie,awantury, obijanie dzieci a szczególnie starszego syna, wymuszenia współzycia zgodnie ze scenariuszem filmów *** itp. Piekło trwało 5 lat . Gdy wrócił z 2 misji obiecałam sobie, że dość, że nigdy wiecej nie pozwole na bicie dzieci i gwałt na sobie.
W 2005 roku wezwałam pierwsze interwencje policji. Raz go zabrali na izbe wytrzeźwień ŻW. później były jeszcze dwie interwencje i ....... i gdy wybrałam sie na komendę aby sprawdzić czy mam założoną niebieską kartę okazało si,ę że owszem jest założona ale własnie jemu bo to on jest ofiarą. Zamurowało mnie. Złożyłam pozew o rozwód bo stwierdziłam że policja nic mi nie pomorze. Zgłosiłam do prokuratury fakt znecania nad rodziną i zaczęły sie przesłuchania rodziny, sasiadów, znajomych. Proces rozwodowy trwał 2 lata, były badania ośrodka rodzinnego, które jasno potwierdziły fakt przemocy w domu, były zeznania swiadków, były kartoteki leczenia starszego syna psychiatrycznie na syndrom dziecka maltretowanego, opinia nauczycieli ze szkoły syna. Na końcu przesłuchali nas. On jak sierotka niewinna stanął przed sądem wszystkiego sie wyparł - to normalne. Ja przyznałam sie że go wyzwałam brzydko jak wrócił z agencji towarzyskiej. Zapadł wyrok wina obu stron, ponieważ sąd nie dał wiary przemocy seksualne bo opisywane sceny były wg niego mało prawdopodobne, no i wyzwałam meża. Fakt, że moj starszy syn przebywał u rodziców bo bał się ze mna mieszkac ze względu na pobyty ojca sąd określił jako moją niewydolność wychowawczą. Generalnie uznano, że sprawę przegrałam i zasądzono wszystkie koszty na 1500 zł. Materiał sprawy karnej nie brano pod uwage bo nie ma jeszcze wyroku do dzisiaj zresztą go nie ma.
Moje małżeńskie zycie doprowadziło do poważnych problemów emocjonalnych starszego syna, wieczne wezwania do szkoły, nawet sprawa w sądzie o pobicie kolegi na boisku. W rezultacie dostał indywidualny to0k nauczania. Dziecko ma teraz 13 lat i bywa nieobliczalne. Poniewaz pracowałam zamieszkał z moimi rodzicami i tam odbywaja się lekcje. Krótko mówiąc bierze nadal wzorce zachowań ojca za autorytet. jest wulgarny opryskliwy i terroryzuje wszystkich. drugi syn młodszy mieszka ze mną. mąż sam się wyprowadził jak przestałam sprzątać a on nie lubił bałaganu. Smile
Przez ciągłe wezwania do szkoły mojego dziecka, częste wizyty na sprawach w sadzie teraz własnie zostałam zwolniona z pracy bo jak mój szef powiedział ma dość moich problemów.
Tym sposobem jestem bezrobotna z 2 dzieci i kupa problemów, a mój ex wyniósł się do mamusi dzieci nie odwiedza, nie dzwoni i ma kawalerskie życie. Gdy nie zapłacił alimentów to mu komornik sciągnął z emerytury wojskowej bo ma już taką w wieku 37 lat i to nie małą. Przez okres procesów rozwodowych wyczyścił mieszkanie z wielu rzeczy najcenniejszych, sprzedał samochód a w sądzie powiedział że spłacił długi u swojej mamy która ponoć mi pożyczyła pieniądze. Ona to potwierdziła i mnie już nikt nie słuchał.
Wyrok karnej sprawy ma ponoc zapaść w czerwcu ale juz chyba nie wybiorę się do sadu choc jestem oskarzycielem posiłkowym.
Miałam adwokata, który kasę wziął i niewiele robił nawet czasami nie bywał na sprawach.

Na koniec mojej opowieści w wielkim skrócie dodam, że mój ojciec tez jest zołnierzem i moja mama miała podobne zycie jak ja. Oboje nie rozumieja mojej decyzji i wiecznie robią mi awantury że pięknie sie teraz wyszykowałam. mój brat mi robi awantury o to że syn mój mieszka z moimi rodzicami i ogólnie jest bagno. Mój ojciec tez lubi zaglądac do kieliszka i dla dobra dziecka powinnam go teraz zabrac do domu ale on nie chce do mnie teraz wrócić bo u dziadków ma lepiej bo mu płaca za dobre stopnie i ulegaja jego terroryzmowi.

Nie wiem co mnie jeszcze czeka, ale wydaje mi się że głebszego dna to chyba nie można sięgnąć.

Nie wiem co radzić kobietom w podobnych sytuacjach, najczęściej słyszy się walcz, walcz, walcz. Mi tez tak mówiono, ale dzis gdy popatrzę wstecz na koszmar walki w sądzie na zeznania bardzo osobiste gdzie PAN sędzia dziwnie patrzył i drążył temat seksu- powiem tylko - darujcie sobie bo naprawde nie warto. Lepiej spakowac dzieci, siebie i uciec. Przestałam wierzyć w sprawiedliwość naszego sądu.
Pewnie miałam pecha, ale tak już chyba musi być.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Maga



Dołączył: 18 Maj 2007
Posty: 781

PostWysłany: Czw Cze 14, 2007 8:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ja żyłam z policjantem, który wielokrotnie powtarzał, że to on jest władza.
prokuratora umarza mi sprawe o jego znęcanie się fizyczne i psychiczne nade mną, bo "on ma taką stresującą pracę i nie wiadomo czy jak wyrzucą go z policji to znajdzie jakąś inną, a jak się rozejdziemy to ON na pewno przestanie mnie dręczyć"
rozwód to mam jeszcze przed sobą, na razie walczę o dzieci i ogolnie jest...katastrofa
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Zaklopotanaa



Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 5

PostWysłany: Sob Cze 23, 2007 16:47    Temat postu: Czy tak jest zawsze? Odpowiedz z cytatem

Czytałam Wasze wypowiedzi. Ja mam chłopaka, który jest synem wojskowego.Jego ojciec maltretował ich całą rodzinę. Mój chłopak bo się ze on będzie ze mną robił to samo?.Ja jestem przy nim. Nigdy mnie nie uderzył.Ale on mówi,że czuje,że tak może być. Czy mnie też czeka taka przyszłość u jego boku? co ja mam zrobić? On mnie bardzo kocha ja jego tez... nie wiem co robić...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Beti



Dołączył: 30 Maj 2007
Posty: 168

PostWysłany: Pią Lip 13, 2007 15:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zaczęłam pisac o sobie to i dokończe jak się ułozyły wszystkie sprawy.
Zakończył sie proces karny i mój ex został uniewinniony. Pomimo iż sam się przyznał że dorobił sie kolejnego dziecka i od ponad dwóch lat żyje w nieformalnym związku. Na moje zarzuty usłyszałam taką argumentację sadu: on ma prawo bić dzieci gdy sa niegrzeczne bo jest ojcem, dowodów gwałtu nie ma bo nikt tego nie widział, a poza tym to nie dobralismy się pod tym względem jako małżeństwo bo on ma widocznie bardziej wyrafinowane potrzeby niż ja. Upijac się może bo jeste mężczyzną do agencji towarzyskich mógł chodzić skoro ja nie zaspakajałam jego potrzeb seksualnych a skoro w ciągu 2 lat postawił dom za NASZE pieniądze to świadczy o tym że jest gospodarny. To że dorobił sie dziecka i ma nowa rodzine świadczy o tym że jest stabilny emocjonalnie i generalnie wyszedł na cacy.
To że ja biegam po psychologach i psychiatrach z dzieckiem świadczy o mojej niewydolności wychowaczej.
Nie mogł sie nade mną znęcać bo sędzia odnosi wrażenie że jestem silniejsza psychicznie niż on.
Sędzia powiedział że po mnie nie widac żadnych emocji, miał racje ja już nie mam emocji, nie potrafię płakac nie potrafię nic czuć jestem jak skała.

BOŻE czy Ty wogóle jestes na tym świecie?

Ps. O dziecku i nowej rodzinie dowiedziałam się wczoraj. Z obliczen co do jego wieku wychodzi że zostało poczęte w miesiącu gdy odbyła się pierwsza sprawa pojednawcza rozwodowa.


Nie wierzę w sprawiedliwośc na tej ziemii, nie wierzę już w nic.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agata24



Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 147

PostWysłany: Sob Lip 14, 2007 13:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Beti ... no po prostu ... nie wiem, nie wiem już nic, nie wiem nawet co Ci napisać, bo wiem, że nic Cię nie pocieszy ... Trafiłaś na potworów w sądzie, prawdopobnie sami sa sprawcami, to wiadome, ale i tak nie zmieni wyroku - oczywiście możesz się odwoływać itd, ale pytanie, czy masz na to siłę ... rozumiem, że nie chce Ci się żyć i chodzić po sądach, bo ja mam to samo - ilekroć wracam z sądu rodzinnego, czuję się jak kretynka ... obumieram. Nie umiem Cię pocieszyć, mam ciary jak czytam Twoją opowieść, no a najgorsze to poczucie bezsilności i brak wiary w sprawiedliwość ... Straszne, przykro mi - to za mało powiedziane, ale wiedz, że współczuję.
_________________
Agata
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Beti



Dołączył: 30 Maj 2007
Posty: 168

PostWysłany: Sob Lip 14, 2007 16:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Agato, dzieki że mi cos napisałaś. Wczoraj po tej sprawie ex zabrał moich chłopaków i wywiózł do siebie pokazać nowego braciszka i nową rodzinkę. Związał się z kobieta która ma 2 dzieci z 1 małżeństwa i zmajstrowali trzecie ich wspólne.
Zostałam sama. Uwierz nikt z mojej rodziny nie odezwał sie do mnie słowem. Moi rodzice wiedzieli że jestem sama w domu i nawet do głowy im nie przyszło żeby sprawdzić czy ja wogóle żyje jeszcze.
Wieczorem przyszła do mnie koleżanka jak posłuchała mojego szlochania i dukania że oddam mu dzieci i uciekne zagranicę gdzie mnie nikt nie znajdzie, wlała we mnie chyba tonę alkoholu. Pierwszy raz w życiu byłam pijana. Czułam sie jak worek można było zrobić ze mną wszystko. Ona mnie spiła i pilnowała żebym czegoś nie odwinęła. Pomogło chwilowo przestało boleć.
Dzisiaj w południe zadzwoniła do mnie matka ze stosem wyrzutów na co mi to wszystko było. Że mam teraz za swoje i że teraz on mi odbierze dzieci. Moi synowie maja 11 i 13 lat są już duzi i generalnie sami moga do niego iść. I nie zdziwie się jak pójda on ma kasę a ja nic. Nie mam mieszkania, pracy, nie mam nic nawet ciucha na pupę. O mam długi które musze płacić i nie mam z czego.

Teraz alkohol już nie działa i ja znów dostaje na głowe. Nie moge wprost uwierzyć w to wszystko. Nie mieści mi sie w głowie, ja chyba oszaleje.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Sob Lip 14, 2007 17:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Beti,

Teraz jest dla Ciebie ciezki okres, ale lepiej nie usmierzaj bolu akoholem, to sie wszystko samo jakos pouklada, teraz jest czas dla Ciebie by zajac sie tak naprawde soba. Zrob cos co lubisz.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Beti



Dołączył: 30 Maj 2007
Posty: 168

PostWysłany: Sob Lip 14, 2007 18:35    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Spokojnie nie grozi mi pijaństwo. Dzis mi koleżanka przyniosła piwo i od rana stoi zamkniete Smile


Problem w tym że ja nic nie lubię. Najgorsze jest to że nie mam na nic ochoty nic mi nie sprawia przyjemności.
Byłam ostatnio z synem na terapii i pani psycholog prosiła aby napisał na kartce w czym jest dobry.

Zastanowiłam się nad soba i doszłam do wniosku że ja w niczym nie jestem dobra.
Zniszczono mnie kompletnie. Zdeptano jak łajno. Nie wiem czy teraz się sama podniosę.
Najbardziej tochyba płaczę nad soba bo widzę co sie dzieje i nie mogę sobie pomóc.
Byłam taka przebojowa, znajomi mówili że jestem babą z ......... a teraz co zostało - samo ciało.

Walczyłam o spokój dla dzieci pozbierałam je wyciszyłam uspokoiłam i sama padłam jak pusty worek leżę i nie moge palcem kiwnać.

myśle o tym aby wyjechac sobie na wycieczke ale z koleżanką. nigdy nie wyjechałam z Polski. Mam paszport i dzis tak sobie mysle aby gdzies się wybrać. dzieci teraz nie ma bo są u ojca wiec mogę pojechac gdzieś.
Ale musze jechac z kimś bo sama się zapłaczę.
Nigdy nie potrzebowałam tak bardzo drugiej osoby. jak ktos jest ze mna to troche mi lepiej.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Maga



Dołączył: 18 Maj 2007
Posty: 781

PostWysłany: Pon Lip 16, 2007 8:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Beti, wycieczka z koleżanką to dobry pomysł, JEMU z nową rodziną też pewnie się nie ułłoży bo tacy ludzie sie nie zmieniają, tymbardziej że teraz uszło mu na sucho, czuję się bezkarny i JEJ pewnie zrobi to samo
w zyciu jest raz dobrze raz źle, Tobie też się jeszcze ułoży i mu pokarzesz co stracił, zajmij sie sobą i sama z soba idz do psychologa, co masz do stracenia? nic, a nuż pomoże.
Mój mąż wmawiał mi, że cóki bardziej kochają ojców (mamy dwie córki) a synowie matki, więc dlaczego dzieci miałyby od Ciebie odejść. dzieci pamiętają kto o nich dbał, kto był przy nich kiedy były chore, kto był dla nich dobry. takie chwilowe rozrywki ojca powinny szybko szybko im sie znudzić, ale jeśli bedą dawać się przekupywać przez ojca, to nawet gdyby ON tego nie robił to zrobiłby to ktos inny i tak nie miałabys z nich pociechy. Spróbuj teraz żyć przede wszystkim dla siebie, bo dzieci i tak kiedyś dorosną i odejdą
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Beti



Dołączył: 30 Maj 2007
Posty: 168

PostWysłany: Pon Lip 16, 2007 9:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rozmawiałam wczoraj z dziećmi telefonicznie. One sa 300 km ode mnie. Dały tej pani ksywkę "Kot" bo słyszały jak ojciec mówił do niej przez telefon "kotku".
Powiedziały mi tak: "mama kot wyjechał ze swoimi dziecmi na wczasy, a tata powiedział że nie bedzie z nią mieszkał choc ona ma bardzo duży dom. Ale on buduje swój i sam bedzie mieszkał. A jego syna widzieliśmy na zdjęciu i jest taki sobie".

Wynika z tego że to dziecko to błąd w sztuce i wcale sie nie dziwie bo on nigdy nie dbał a antykoncepcje. Gdy ja zaszłam w ciążę z 2 dzieckiem to zrobił nieziemską awanturę że sie nie znam na kalendarzyku. Później 8 lat łykałam tabletki a potem załozyłam sobie wkładkę. W sądzie powiedział że sobie załozyłam spiralę bo sie łajdaczyłam.

Z mojej wycieczki chyba nici bo za 3 dni wrócą dzieci. Powiedział że jemu się kończy urlop i musi pracowac więc nie może zajmowac sie dziećmi.
Od kiedy praca nie pozwala na wychowywanie dzieci?

Co do przekupstwa to fakt przekupuje ich a oni są zmaterializowani przez niego. Starszy syn go nasladuje pod każdym względem i teraz coraz częściej mi robi awantury o ciuchy firmowe takie jakie nosi ojciec. Nawet skarpeki adidasa musi mieć. I teraz tez jak syn zobaczy że ojcu uszło na sucho gnebienie innych pomysli że jemu tez ujdzie i dopiero bedzie jazda.
Raz już miał sprawę w sądzie bo pobił kolege w szkole. Wtedy mu się upiekło.

mineło kilka dni a ja ciągle mam wielki haos w głowie. Zupełnie nie myslałam że go uniewinnią. Mielismy badania ośrodku rodzinnym. Tam dostalismy opinię że on stosował przemoc, potem kilku psychologów biegłych również go obciążało, była kartoteka psychiatryczna z leczenia mnie i dziecka i to wszystko zostało obalone przez sędziego. nie moge tego pojąć. Zeznania moich świadków były nie warygodne bo np. moja przyjaciółka jest po rozwodzie i to ona mnie namówiła do wszystkiego- takie wytłumaczenia słyszałam od sądu. Miałam 10 świadków i fure opini specjalistycznych i nic a on miał do obrony tylko zeznania matki i siostry które mieszkały od nas ponad 300 km. Kłamały że nas odwiedzały kilka razy w miesiącu co jest totalna bzdurą ale dla sądu było wszystko wiarygodne.
Czasami zastanawiam sie czy te wyroki nie zostały kupione. Bo to jest wręcz nie możliwe aby sąd był taki slepy.
Mój adwokat w pewnym momencie mi powiedział dziewczyno daruj sobie to wszystko i zacznij żyć swoim życiem. Z nim nie wygrasz.
może coś wiedział czego ja nie mogę wiedzieć.

Myślę czasami nad apelacją bo mogę ja złożyć, ale czy w sądach apelacyjnych zmieniają wyroki? Czy tam wogóle ktos czyta te tomy akt?

Ponadto chcę dodać że w aktach sa zafałszowane informacje na temat interwencji policji.
Po pierwszej interwencji mi załozyli niebieską kartę, a po czasie okazało się że w aktach jest tylko trzecia ich wizyta w moim domu. mojej karty niebieskiej nie ma a załozyli jemu niebieską kartę. Zgłosiłam do sędziego że jest niezgodnośc w aktach ale on nie zareagował. natomiast próbował usadzić moją mamę za składanie fałszywych zeznań dlatego że nie wyklepała słowo w słowo ponownie swoich zeznań.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Maga



Dołączył: 18 Maj 2007
Posty: 781

PostWysłany: Pon Lip 16, 2007 10:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

z polskim Wymiarem sprawiedliwości jest tak. że stoi po stronie sprytniejszych i tych co mają większe znajomości. Ja od prokuratora usłyszałam, że mąż-policjant stosował przemoc bo ma taką stresującą pracę i jeszcze płaci mi alimenty więc w moim intereie leży by mu nie postawiono zarzutów bo straci pracę a ja jego alimenty
mój też nie chciał drugiego dziecka, nawet posunał sie do oskarżenie że nie jego, pierwsze to chciał dopóki nie dowiedział się że to dziewczynka, a i jako antykoncepcję chciał żebym sobie podcieła jajowody.
co do apelacji to bym ją złożyła i zmieniła adwokata, wytknęłabym wszystkie niezgodności, według mnie masz silne dowody
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Beti



Dołączył: 30 Maj 2007
Posty: 168

PostWysłany: Pon Lip 16, 2007 11:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sprawa rozwodowa już sie skończyła i w maju uprawomocnił się wyrok wina obu stron. O dziecku dowiedziałam się w czwartek poprzedniego tygodnia więc nic nie zrobię. W piątek był wyrok sprawy karnej za znecanie i został uniewinniony. Ona ma kupe kasy i ogromne protekcje w samej stolicy. Ma siostrę w ABW.
Przed chwila dzwonił syn i powiedział że braciszek jest fajniutki i że nowa pani tety ma ogromny dom i jest bardzo bogata (była zona piłkarza dość sławnego zresztą)

dziecko było w euforii i nie zdziwię sie jak synowie odejda do ojca bo tam jest kasa a ja siedzę na bezrobociu teraz.

poza tym on jak był to mi powiedział że mnie teraz pozbawi praw rodzicielskich i wyeksmituje z mieszkania wojskowego.

Nie mam siły o nic walczyć nawet odzieci.
Zaczynam mysleć że może bedzie im lepiej w domu gdzie 5 dzieci tzw. moje twoje i nasze.

Poddaje się.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Maga



Dołączył: 18 Maj 2007
Posty: 781

PostWysłany: Pon Lip 16, 2007 12:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jeśli Tobie grozi odebraniem władzy rodzicielskiej to tym bardziej powinnas się odwołać od piątkowego wyroku, odwołuj sie az do skutku, nawet jeślibyś miała pisać do Ministra Sprawiedliwości, a na jakiej podstawie niby by chciał te prawa Tobie odebrać?nie pracujesz więc masz czas by zajmować sie dziećmi, poświęcaj im ten czasnie pokazuj im że jestes przygnębiona, bądz pogodna, czas z dziećmi można fajnie spędzać i bez wielkiej kasy, a takim ojcem na pewno nie bedzie im lepiej, bo czego on ich nauczy? traktowania kobiety w sposób w jaki onCiebie traktował? a skoro dzieci dzwonią do Ciebie to znaczy że są z Tobą związane więc walcz o nie
spróbuj moze zwrócic sie też do jakies organizacji która pomaga kobietom i dzieciom
skoro ma protekcje to wiele tłumaczy, bo wystarczy byc policjantem by prokuratora była niechętna stawianiu zarzutów
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Beti



Dołączył: 30 Maj 2007
Posty: 168

PostWysłany: Pon Lip 16, 2007 13:35    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

powie że ja nie pracuje więc nie zaspakajam potrzeb dzieci a on zbudował nowy dom i nowa stabilna rodzine i dzieciom bedzie tam lepiej.

Moje dzieci są duże jeden ma 13 lat a drugi 11 więc mogą sie wypowiadać troszkę ale teraz widziałam że nic to nie dało.

Ta jego sistrzyczka z abw to istna s...........
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Beti



Dołączył: 30 Maj 2007
Posty: 168

PostWysłany: Pon Lip 16, 2007 13:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

a syn zadzwonił do mnie aby mi przypomnieć że mam jechac podpisac zgodę na dowód tymczasowy bo ojciec chce ich zabrac za granicę.
Jeździ tirami i chce ich zabrać w trasę. Oni chca jechać i gdy próbuje im coś tłumaczyc to wszystko jest przeciwko mnie i padaja argumenty typu ty nas nie zabierzesz do angli czy hiszpani a tata nas zabierze.

teraz wróca tak naładowani przez niego i cała rodzinkę że aż się boję jakie piekło mi zgotują moi synkowie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 1 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group