Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marianna pawlik
Dołączył: 18 Sie 2008 Posty: 11
|
Wysłany: Nie Maj 31, 2009 23:42 Temat postu: Może ktoś mi podpowie? |
|
|
Mój ojciec od połowy lutego zaczoł się leczyć w poradni AA ( był skierowany na leczenie) Od tego czas nie pił prawie na pewno ale myślę, że on jest niepogodzony z tym, że musi się leczyć. Ma chyba swoje pomysły, że on troszeczkę jest w stanie się napić i nikt nie zauważy. O swoim leczeniu bardzo mało rozmawia z mamą a ze mną wcale. Nie wiem czy to moja nadwrażliwość czy rzeczywiście próbuje. Od kiedy zaczął się leczyć jest dużo spokojniejszy ale ostatnio mnie zaniepokoił. Czy powinnam zapytać się go wprost, czy popija "w sposób kontrolowany". |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pon Cze 01, 2009 0:01 Temat postu: |
|
|
Jeśli wciąż sie leczy to jest to zmartwienie terapeutów a nie Twoje...Dobry terapeuta potrafi znaleźć w swoim kliencie ta zagubiona lampke wina czy ukradkiem wypite piwo. I odpowiednio je rozliczyć. Z waszej strony...wspierajcie jego działania, niech zobaczy, ze idzie w dobrym kierunku. Bez entuzjazmu, bez euforii ale niechaj usłyszy od was, ze doceniacie jego wysiłek w kierunku trzeźwienia....
"Picie kontrolowane" chyba nie istnieje. Co prawda pojawiają się eksperymenty z tym zwiazane w wielu krajach - także w Polsce - ale nie maja one ugruntowanej pozycji, nie prowadzono badań nad skutecznością tej metody, więc mozna ja traktowac jako niepotwierdzona ciekawostke a nie metodę trwale prowadząca do opanowania choroby alkoholowej... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
marianna pawlik
Dołączył: 18 Sie 2008 Posty: 11
|
Wysłany: Pon Cze 01, 2009 7:14 Temat postu: |
|
|
Dziękuję bardzo.
Wczoraj wydawało mi się, że jesli sobie pozwolił na wypicie to już tylko równia pochyła.
Ja nie myślałam o piciu w sposob kontrolowany tylko wiem, ze on sobie tym może udowadniać, że pije jak każdy i panuje nad tym.
Dziękuję jeszcze raz. |
|
Powrót do góry |
|
 |
mgrabas
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 1516
|
Wysłany: Pon Cze 01, 2009 7:27 Temat postu: :) |
|
|
marianna pawlik napisał: | (...) on sobie tym może udowadniać, że pije jak każdy (...) |
nie jak każdy, tylko jak ci, którzy PIJĄ
ja np. w ogóle nie piję
niech On udowodni, że w ogóle NIE PIJE, wtedy UDOWODNI, że panuje nad tym całkowicie! _________________ Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pon Cze 01, 2009 20:11 Temat postu: |
|
|
To prawda, nie zostanie alkoholikiem ten kto nie pije alkoholu.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
jiujia Przyjaciel NL

Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 268 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Cze 03, 2009 13:31 Temat postu: |
|
|
Ale uzależnić można się ponoć od wszystkiego, więc może też od niepicia?
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Sro Cze 03, 2009 13:34 Temat postu: |
|
|
teoretycznie tak. Nałóg zastępczy w postaci zainteresowania, jakiejś aktywności itp lecz to jest tylko i wyłącznie teoretycznie.
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
renata.p.1975
Dołączył: 19 Maj 2009 Posty: 579 Skąd: Walbrzych
|
Wysłany: Sro Cze 03, 2009 14:11 Temat postu: |
|
|
Przepraszam ze sie wtrace,
ale czy mam rozumieć,
że wy uwazacie że alkoholik juz nigdy nie bedzie wstanie kontrolowac aby nie nadluzywac alkoholu?
Czuli juz do końca zycia bedzie skazany na calkowita abstynecję?? |
|
Powrót do góry |
|
 |
kulerzynka Wolontariusz NL

Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sro Cze 03, 2009 14:59 Temat postu: |
|
|
dokładnie tak jak mówisz
alkoholikiem się jest do końca życia
do niego tylko należy decyzja czy pijącym czy nie pijącym _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
renata.p.1975
Dołączył: 19 Maj 2009 Posty: 579 Skąd: Walbrzych
|
Wysłany: Sro Cze 03, 2009 15:09 Temat postu: |
|
|
kulerzynka napisał: | dokładnie tak jak mówisz
alkoholikiem się jest do końca życia
do niego tylko należy decyzja czy pijącym czy nie pijącym |
Nie uwazasz że alkoholizm jest chorobą i z tego co pamietam uleczalną.
Więc po wyleczeniu jak mozna być alkoholikiem
To tak jak z rakiem jesli w pore podejmie sie leczenie jest mozliwosć wyleczenia bez nawrotów i mozna zyci normalnie.
W przypadku bylego alkoholika mozna sobie okazyjnie pozwolic na wypicie z kontrola.
Teoria ze alkoholik jest do końca zycia alkoholikiem zostal zaowocowana przez monarowskie wykańczalnie,
ale ta teoria zostala obalona jakies 6 lat temu  |
|
Powrót do góry |
|
 |
kulerzynka Wolontariusz NL

Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sro Cze 03, 2009 15:43 Temat postu: |
|
|
uzależnienie od alkoholu jest chorobą chroniczną, postępującą i potencjalnie śmiertelną. Nie jest możliwe całkowite jej wyleczenie, a jedynie zahamowania narastania jej objawów i szkód zdrowotnych z nią związanych
alkoholizm to choroba i uzależnienie- niestety nieuleczalne
nie da się pozbyć uzależnienia....
osobiście nie znam żadnego alkoholika, który potrafi się nie upić po wypiciu jednego łyka nawet piwa...
a znam ich wielu _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
renata.p.1975
Dołączył: 19 Maj 2009 Posty: 579 Skąd: Walbrzych
|
Wysłany: Sro Cze 03, 2009 16:06 Temat postu: |
|
|
znam okolo 50 którzy byli alkoholikami a dzis maga wypic jedno piwo i na tym skaczyć.
A skoro alkoholik do końca zycia zostaje alkoholikiwm to po co sie leczyć
To nie ma sensu
Czujesz te slowa??
Jestem alkoholikiem i zostane nim do końca zycia
To brzmi jak wyrok
Czy dla takiego wyroku,wyroku smierci warto cos zmieniac
Pomysl jak to brzmi |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Sro Cze 03, 2009 16:15 Temat postu: |
|
|
Witam
Renato czy przyszłaś tutaj na forum aby wszczynać niepotrzebne kontrowersje, czepiać się słów, snuć teorie nie podparte naukowo ( uważam, że chyba nie).
Jak wiesz jest to specyficzne forum a nie rozmowy na "jakimś targu".
wracajmy do przedmiotowego tematu .
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
renata.p.1975
Dołączył: 19 Maj 2009 Posty: 579 Skąd: Walbrzych
|
Wysłany: Sro Cze 03, 2009 16:18 Temat postu: |
|
|
przepraszam już milkne,
a i szkoda ze nasze spoleczeństwo dalej nie wierzy w skutecznosci terapi.
bo wczesniejsze wypowiedzi o tym swiadcza  |
|
Powrót do góry |
|
 |
kulerzynka Wolontariusz NL

Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sro Cze 03, 2009 16:20 Temat postu: |
|
|
to wyrok, który sami na siebie wydali renato
to jest biologiczne nie umysłowe
ja osobiście nie znam żadnego alkoholika który umieć kontrolować swój nałóg
warto żyć trzeźwym- i tego się alkoholicy uczą na terapii i na grupach wsparcia
mają bardzo duże wsparcie na grupach AA, także ich rodziny
schizofremii też się nie da wyleczyć kochana , ale terapia jest potrzebna aby nauczyć się żyć w miarę normalnie w zdrowym środowisku wspomagana także farmakologią
w przypadku alkoholizmu, nie ma innego sposobu jak abstynencja, niestety.
jeśli już się zostaje alkoholikiem to jest się nim do końca życia
i to jest udowodnione naukowo
jest cienka granica pomiędzy nadużywaniem alkoholu a alkoholizmem
może Ci ludzi, których znasz może nadużywali, trudno powiedzieć, to sprawa indywidualna.
Renatko z czym przyszłaś na forum?
opowiesz coś o sobie?
Pozdrawiam
Ania _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
|