Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

drugi
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 34, 35, 36  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kaska-24



Dołączył: 14 Wrz 2009
Posty: 332

PostWysłany: Czw Paź 08, 2009 16:51    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

on widzi wine we mnie... wrócił i jest to samo wszystkiego sie czepia Sad wszytko mu przeszkadza a ja chyba najbardziej Sad
_________________
wreszcie zaczynam żyć Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kulerzynka
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 1553
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw Paź 08, 2009 20:00    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kasiulka nie zmienisz jego widzenia CIebie
ważne jest to czy ty czujesz się winna, czy dajesz sobie tą winę oddać
bo jeśli tak, to trzeba jak najszybciej zrzucić z siebie ten ciężar czucia się za wszystko winnym, zwłaszcza za to że nie robisz tego co on chce
bo w związku nie o to chodzi
ważne żebyś się nie czuła winna za wszystkie grzechy świata, zwłaszcza za jego zły humor
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
kaska-24



Dołączył: 14 Wrz 2009
Posty: 332

PostWysłany: Czw Paź 08, 2009 20:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

czasem czuje sie winna ale tylko tego że pozwoliłam sobą tak manipulować... właśnie zrobił kolejna awanture... pojechał zapowiadając że po powrocie zrobi to samo Sad każe mi sie zastanawiać nad tym jak go traktuje... bo ja się nie nadaję na żonę... zapytałam go po co ze mną jest skoro taka zła jestem a on mówi że mnie kocha... czuje się okropnie nie wiem co zrobić boje sie jego powrotu Sad
_________________
wreszcie zaczynam żyć Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kaska-24



Dołączył: 14 Wrz 2009
Posty: 332

PostWysłany: Pią Paź 09, 2009 0:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nie doczekałam powrotu Pana strach był silniejszy pojechałam do jego mamusi w sumie on tam był, jak mnie zobaczył nie chciał mnie wpuścić przestraszył sie że coś powiem... i powiedziałam teściowej jak sie sytuacja przedstawia niestety to nie pomogło usłyszałam że jestem taka sama jak mój mąż i że niszczymy dzieci... z nimi nie da sie rozmawiać nie docierają do nich moje słowa wszyscy próbują mnie przekrzyczeć nie dopuszczając do tego co chce powiedzieć Sad słysze aby jedno "macie dzieci musicie być razem, musicie się dogadać" tylko jak jak sie dogadać z człowiekiem który nie potrafi rozmawiać tylko krzyczeć Sad z jej gadania zrozumiałam jedno, to że powinnam ustępować na każdym kroku... nie chce niszczyć dzieci Sad nie chce już niszczyć siebie... dlaczego nikt mnie nie rozumie Sad związek nie polega chyba na tym że aby jedna strona ma ustępować i ulegać we wszystkim... stereotypowe gadanie teściowej która nie raz oberwała od męża no ale wytrwała i jest zadowolona bo dzieci miały ojca i matke! ojca pijaka i matke ktora zamykała drzwi jak ją bił bo bała sie że synowie męża jej zabiją jak to zobaczą... ale i tak jest dumna z siebie bo nie widzi tego że jej syn jest taki sam jak tatuś, że wiele zachowań przejął po ojcu. nie widzi bo nadal patrzy na świat oczami bitej i upokarzanej kobiety która myślała że warto dla dzieci znosić wszystko nie myśląc o tym co te dzieci przeżywają i jaki przykład daje im tak samo ona jak i jej mąż... nie chce aby moje dzieci patrzyły na to co sie dzieje nie chce żeby słuchały tych wszystkich wyzwisk i krzyków Sad jestem zrezygnowana nawet nie chce mi sie już myśleć o tym co będzie Sad
_________________
wreszcie zaczynam żyć Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kulerzynka
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 1553
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią Paź 09, 2009 18:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

masz obraz kobiety , która żyła w przemocy...
zobacz czy chcesz być taka jak ona i czy chcesz mieć takie dzieci jak ona...
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
kaska-24



Dołączył: 14 Wrz 2009
Posty: 332

PostWysłany: Pią Paź 09, 2009 18:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nie chce Kulerzynko nie chce być taka nie chce tak żyć ale nie wiem co robić Sad
_________________
wreszcie zaczynam żyć Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Pią Paź 09, 2009 21:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nikt z nas nie powinien żyć w rodzinie, w której zamiast miłości panuje zgoda na przemoc i poniżanie. Pierwszą sprawa jest zatrzymanie przemocy...napisałem Ci na priw...
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
kaska-24



Dołączył: 14 Wrz 2009
Posty: 332

PostWysłany: Pią Paź 09, 2009 21:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dziękuje Echnatonie za odpowiedź.

rodzina uważa że dzieci są najważniejsze ale dla dzieci życie w takiej atmosferze też nie jest zdrowe Sad
_________________
wreszcie zaczynam żyć Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Pią Paź 09, 2009 22:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rodzina ma rację, dzieci są najważniejsze i dlatego powinnaś zrobić wszystko aby je uchronić przed mało odpowiedzialnym i awanturniczym ojcem. Możesz powiedzieć o tym rodzinie....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
kaska-24



Dołączył: 14 Wrz 2009
Posty: 332

PostWysłany: Pią Paź 09, 2009 22:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

tak ale rodzina mowi ze sa najwazniejsze ze dla nich powinnam byc z mezem i znosic wszystko...
_________________
wreszcie zaczynam żyć Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Pią Paź 09, 2009 22:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiem. To trochę o pytanie z dziećmi w roli głównej. Co jest lepsze dla dzieic - dom dziecka czy zła, krwiożercza rodzina. Jestem przeciwnikiem domów dziecka a jednak odpowiadam - w niektórych przypadkach niem ozliwe jest wychowywanie dziecka w przerażającym domu trwogi i wtedy mówię - wbrac gorsze zło.

U Ciebie jest podobnie. Mąż, który zamiast miłości przynosi złe słowa, groźby i awantury nie jest dobrym ojcem, nie dba o dzieci. Dorosłe ofiary przemocy próbują znaleźć ucieczkę, odskocznię, zapomnieć, przystosować się. Dziecko rozumie mniej niz dorosły. Nie potrafiąc pojąc dlaczego dwoje ludzi, którzy dla niego są całym światem przeżywa piekło i nie wie gdzie uciec z granic tego piekła. W takim wypadku stojąc po stronie dzieci i chcąc je ochronić trzeba odizolować je od piekła.
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
kaska-24



Dołączył: 14 Wrz 2009
Posty: 332

PostWysłany: Pią Paź 09, 2009 22:34    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

właśnie to chcę zrobić chce zeby wychowywaly sie bez nerwow i awantur. sama wychowałam sie w niezbyt normalnej rodzinie wiem co znaczy sluchac awantur nie wiedząc dlaczego tak jest dlaczego rodzice lub rodzic krzyczy... a i sama chce sie wreszcie od tego uwolnic bo praktycznie cale moje zycie opiera sie na strachu, najpierw przed ojcem teraz przed mezem Sad
_________________
wreszcie zaczynam żyć Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Pią Paź 09, 2009 22:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mas zo wiele trudniej niz ktoś inny, musisz zmagać sie nie tylko z aktualna sytuacja ale i przeszłością. Trudniej mimo wszystko walczyć z przeszłością, bo wiele razy prawdziwe rozliczenie nie jest możliwe ze względu na to, ze ktos odszedł albo stał sie innym człowiekiem, czasami leży porażony choroba i jak tu sie z nim rozliczać.

Nie można zbudować domu bez fundamentu choćby najbardziej starało sie go zawieszać na chmurach i marzeniach, podobnie z przyszłością. Nie da sie jej zbudować nie rozliczywszy z tym co było....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
kaska-24



Dołączył: 14 Wrz 2009
Posty: 332

PostWysłany: Pią Paź 09, 2009 22:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

póki żyłam marzeniami o tym że będzie dobrze o tym że wreszcie sie uwolnie od krzyków że stworzymy normalną rodzinę dzieciom nie widziałam co naprawde sie dzieje nie dopuszczałam do siebie myśli że to jest złe że mąż nie traktuje mnie tak jak powinien bo przecież mama tyle zniosła nie tylko slownego bólu... i chyba próbując uniknąć tego co sie działo w moim rodzinnym domu starałam sie robić to czego mąż oczekiwał tylko po to aby nie miał sie o co czepiać aby nie miał powodów do awantur ale się nie udało im więcej siebie mu dawałam tym więcej chciał a teraz przeszkadza mu dosłownie wszystko bo on ma inne wyobrażenie rodziny, bo ja powinnam siedzieć cicho nic nie mówić a jemu wolno wszystko... bo ja jestem zła nie nadaję sie na żonę ani matke... wszystkiemu jestem winna ja
_________________
wreszcie zaczynam żyć Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Pią Paź 09, 2009 22:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To łatwe, jedna ze stron ma tylko prawa a druga obowiązki. Ten, który ma prawa wciąż sie skarży, ze ma za mało praw, więc ta od obowiązków wciąż rezygnuje ze swoich praw, których i tak nie ma za wiele. Ten od praw chce wszystkiego, ten od obowiązków...nie ma żadnych praw. Za przemocą zamykają sie drzwi i zapada kurtyna. Nikt nie widzi, nikt nie słyszy. Tylko ofiara i dzieci. Coraz cichsze, coraz bardziej wystraszone, zrezygnowane, zaszczute. Kiedy nie ma się żadnych praw, znikąd pomocy, żadnego wsparcia to ofiara staje sie bezwolna marionetka chcąca przeżyć tylko kolejny dzień. Ten związek coraz mniej przypomina rodizne, w której panuje przyjaźń, zaufanie, miłość...
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 34, 35, 36  Następny
Strona 6 z 36

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group