Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kaska-24
Dołączył: 14 Wrz 2009 Posty: 332
|
Wysłany: Czw Paź 08, 2009 16:51 Temat postu: |
|
|
on widzi wine we mnie... wrócił i jest to samo wszystkiego sie czepia wszytko mu przeszkadza a ja chyba najbardziej _________________ wreszcie zaczynam żyć |
|
Powrót do góry |
|
|
kulerzynka Wolontariusz NL
Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw Paź 08, 2009 20:00 Temat postu: |
|
|
Kasiulka nie zmienisz jego widzenia CIebie
ważne jest to czy ty czujesz się winna, czy dajesz sobie tą winę oddać
bo jeśli tak, to trzeba jak najszybciej zrzucić z siebie ten ciężar czucia się za wszystko winnym, zwłaszcza za to że nie robisz tego co on chce
bo w związku nie o to chodzi
ważne żebyś się nie czuła winna za wszystkie grzechy świata, zwłaszcza za jego zły humor _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaska-24
Dołączył: 14 Wrz 2009 Posty: 332
|
Wysłany: Czw Paź 08, 2009 20:09 Temat postu: |
|
|
czasem czuje sie winna ale tylko tego że pozwoliłam sobą tak manipulować... właśnie zrobił kolejna awanture... pojechał zapowiadając że po powrocie zrobi to samo każe mi sie zastanawiać nad tym jak go traktuje... bo ja się nie nadaję na żonę... zapytałam go po co ze mną jest skoro taka zła jestem a on mówi że mnie kocha... czuje się okropnie nie wiem co zrobić boje sie jego powrotu _________________ wreszcie zaczynam żyć |
|
Powrót do góry |
|
|
kaska-24
Dołączył: 14 Wrz 2009 Posty: 332
|
Wysłany: Pią Paź 09, 2009 0:41 Temat postu: |
|
|
nie doczekałam powrotu Pana strach był silniejszy pojechałam do jego mamusi w sumie on tam był, jak mnie zobaczył nie chciał mnie wpuścić przestraszył sie że coś powiem... i powiedziałam teściowej jak sie sytuacja przedstawia niestety to nie pomogło usłyszałam że jestem taka sama jak mój mąż i że niszczymy dzieci... z nimi nie da sie rozmawiać nie docierają do nich moje słowa wszyscy próbują mnie przekrzyczeć nie dopuszczając do tego co chce powiedzieć słysze aby jedno "macie dzieci musicie być razem, musicie się dogadać" tylko jak jak sie dogadać z człowiekiem który nie potrafi rozmawiać tylko krzyczeć z jej gadania zrozumiałam jedno, to że powinnam ustępować na każdym kroku... nie chce niszczyć dzieci nie chce już niszczyć siebie... dlaczego nikt mnie nie rozumie związek nie polega chyba na tym że aby jedna strona ma ustępować i ulegać we wszystkim... stereotypowe gadanie teściowej która nie raz oberwała od męża no ale wytrwała i jest zadowolona bo dzieci miały ojca i matke! ojca pijaka i matke ktora zamykała drzwi jak ją bił bo bała sie że synowie męża jej zabiją jak to zobaczą... ale i tak jest dumna z siebie bo nie widzi tego że jej syn jest taki sam jak tatuś, że wiele zachowań przejął po ojcu. nie widzi bo nadal patrzy na świat oczami bitej i upokarzanej kobiety która myślała że warto dla dzieci znosić wszystko nie myśląc o tym co te dzieci przeżywają i jaki przykład daje im tak samo ona jak i jej mąż... nie chce aby moje dzieci patrzyły na to co sie dzieje nie chce żeby słuchały tych wszystkich wyzwisk i krzyków jestem zrezygnowana nawet nie chce mi sie już myśleć o tym co będzie _________________ wreszcie zaczynam żyć |
|
Powrót do góry |
|
|
kulerzynka Wolontariusz NL
Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią Paź 09, 2009 18:49 Temat postu: |
|
|
masz obraz kobiety , która żyła w przemocy...
zobacz czy chcesz być taka jak ona i czy chcesz mieć takie dzieci jak ona... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaska-24
Dołączył: 14 Wrz 2009 Posty: 332
|
Wysłany: Pią Paź 09, 2009 18:55 Temat postu: |
|
|
nie chce Kulerzynko nie chce być taka nie chce tak żyć ale nie wiem co robić _________________ wreszcie zaczynam żyć |
|
Powrót do góry |
|
|
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pią Paź 09, 2009 21:29 Temat postu: |
|
|
Nikt z nas nie powinien żyć w rodzinie, w której zamiast miłości panuje zgoda na przemoc i poniżanie. Pierwszą sprawa jest zatrzymanie przemocy...napisałem Ci na priw... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
|
kaska-24
Dołączył: 14 Wrz 2009 Posty: 332
|
Wysłany: Pią Paź 09, 2009 21:31 Temat postu: |
|
|
dziękuje Echnatonie za odpowiedź.
rodzina uważa że dzieci są najważniejsze ale dla dzieci życie w takiej atmosferze też nie jest zdrowe _________________ wreszcie zaczynam żyć |
|
Powrót do góry |
|
|
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pią Paź 09, 2009 22:16 Temat postu: |
|
|
Rodzina ma rację, dzieci są najważniejsze i dlatego powinnaś zrobić wszystko aby je uchronić przed mało odpowiedzialnym i awanturniczym ojcem. Możesz powiedzieć o tym rodzinie.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
|
kaska-24
Dołączył: 14 Wrz 2009 Posty: 332
|
Wysłany: Pią Paź 09, 2009 22:19 Temat postu: |
|
|
tak ale rodzina mowi ze sa najwazniejsze ze dla nich powinnam byc z mezem i znosic wszystko... _________________ wreszcie zaczynam żyć |
|
Powrót do góry |
|
|
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pią Paź 09, 2009 22:29 Temat postu: |
|
|
Wiem. To trochę o pytanie z dziećmi w roli głównej. Co jest lepsze dla dzieic - dom dziecka czy zła, krwiożercza rodzina. Jestem przeciwnikiem domów dziecka a jednak odpowiadam - w niektórych przypadkach niem ozliwe jest wychowywanie dziecka w przerażającym domu trwogi i wtedy mówię - wbrac gorsze zło.
U Ciebie jest podobnie. Mąż, który zamiast miłości przynosi złe słowa, groźby i awantury nie jest dobrym ojcem, nie dba o dzieci. Dorosłe ofiary przemocy próbują znaleźć ucieczkę, odskocznię, zapomnieć, przystosować się. Dziecko rozumie mniej niz dorosły. Nie potrafiąc pojąc dlaczego dwoje ludzi, którzy dla niego są całym światem przeżywa piekło i nie wie gdzie uciec z granic tego piekła. W takim wypadku stojąc po stronie dzieci i chcąc je ochronić trzeba odizolować je od piekła. _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
|
kaska-24
Dołączył: 14 Wrz 2009 Posty: 332
|
Wysłany: Pią Paź 09, 2009 22:34 Temat postu: |
|
|
właśnie to chcę zrobić chce zeby wychowywaly sie bez nerwow i awantur. sama wychowałam sie w niezbyt normalnej rodzinie wiem co znaczy sluchac awantur nie wiedząc dlaczego tak jest dlaczego rodzice lub rodzic krzyczy... a i sama chce sie wreszcie od tego uwolnic bo praktycznie cale moje zycie opiera sie na strachu, najpierw przed ojcem teraz przed mezem _________________ wreszcie zaczynam żyć |
|
Powrót do góry |
|
|
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pią Paź 09, 2009 22:39 Temat postu: |
|
|
Mas zo wiele trudniej niz ktoś inny, musisz zmagać sie nie tylko z aktualna sytuacja ale i przeszłością. Trudniej mimo wszystko walczyć z przeszłością, bo wiele razy prawdziwe rozliczenie nie jest możliwe ze względu na to, ze ktos odszedł albo stał sie innym człowiekiem, czasami leży porażony choroba i jak tu sie z nim rozliczać.
Nie można zbudować domu bez fundamentu choćby najbardziej starało sie go zawieszać na chmurach i marzeniach, podobnie z przyszłością. Nie da sie jej zbudować nie rozliczywszy z tym co było.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
|
kaska-24
Dołączył: 14 Wrz 2009 Posty: 332
|
Wysłany: Pią Paź 09, 2009 22:48 Temat postu: |
|
|
póki żyłam marzeniami o tym że będzie dobrze o tym że wreszcie sie uwolnie od krzyków że stworzymy normalną rodzinę dzieciom nie widziałam co naprawde sie dzieje nie dopuszczałam do siebie myśli że to jest złe że mąż nie traktuje mnie tak jak powinien bo przecież mama tyle zniosła nie tylko slownego bólu... i chyba próbując uniknąć tego co sie działo w moim rodzinnym domu starałam sie robić to czego mąż oczekiwał tylko po to aby nie miał sie o co czepiać aby nie miał powodów do awantur ale się nie udało im więcej siebie mu dawałam tym więcej chciał a teraz przeszkadza mu dosłownie wszystko bo on ma inne wyobrażenie rodziny, bo ja powinnam siedzieć cicho nic nie mówić a jemu wolno wszystko... bo ja jestem zła nie nadaję sie na żonę ani matke... wszystkiemu jestem winna ja _________________ wreszcie zaczynam żyć |
|
Powrót do góry |
|
|
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pią Paź 09, 2009 22:57 Temat postu: |
|
|
To łatwe, jedna ze stron ma tylko prawa a druga obowiązki. Ten, który ma prawa wciąż sie skarży, ze ma za mało praw, więc ta od obowiązków wciąż rezygnuje ze swoich praw, których i tak nie ma za wiele. Ten od praw chce wszystkiego, ten od obowiązków...nie ma żadnych praw. Za przemocą zamykają sie drzwi i zapada kurtyna. Nikt nie widzi, nikt nie słyszy. Tylko ofiara i dzieci. Coraz cichsze, coraz bardziej wystraszone, zrezygnowane, zaszczute. Kiedy nie ma się żadnych praw, znikąd pomocy, żadnego wsparcia to ofiara staje sie bezwolna marionetka chcąca przeżyć tylko kolejny dzień. Ten związek coraz mniej przypomina rodizne, w której panuje przyjaźń, zaufanie, miłość... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
|
|