Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jamama
Dołączył: 31 Mar 2009 Posty: 72
|
Wysłany: Czw Gru 24, 2009 20:19 Temat postu: Każdy pragnie miłości |
|
|
Samotność najbardziej odczuwamy w święta . Ja chyba nie jestem, gotowa na kolejny związek, poprostu faceci chyba się mnie boją.
Od jakiegoś czasu pocichu marzę o dobrym mężczyźnie u mojego boku jednak gdy kogoś poznam po kilku spotkaniach uciekają. Jestem atrakcyjna niezależna nie wiem dlaczego mnie się boją pożądni faceci, bo na adoratorów niedorajdów to nie mogę nażekać takich którzy lubią wypić więcej na L4 niż w pracy i od mamusi by się wyprowadzili.
Jednak gdy spotkam inteligentnego mężczyznę czymś go odstraszam albo moją przeszłością może nie powinnam o tym mówić i boją się też mojego niepełnosprawnego synka jednak to wielka odpowiedzialność.
Czasami myślę iż powinnam najpierw doprowadzić sprawy sądowe do końca choć od rozwodu już mineły 3 latka. Zamknąć jeden rozdział życia aby móc otwożyć drugi.
Jednak w głębi serca boję się tej samotności. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Pyza73
Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 64 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią Gru 25, 2009 0:38 Temat postu: |
|
|
Ja się samotności nie boję. Pewnie, trudno jest być samej, czasem wieczorem po ciężkim dniu, kiedy dziecko śpi nie ma komu opowiedzieć o całym dniu... I chyba chciałabym kiedyś spotkać normalnego, fajnego faceta. Teraz jednak daję sobie spokój, nie czuję się gotowa na jakiekolwiek związki. Nadal coś ze mną nie teges - czasem zdarza mi się patrzeć na mężczyznę pod kątem - "czy gdyby mu odbiło i chciał np. uderzyć, dałabym radę się obronić??" Zdaję sobie sprawę, że to nie jest zdrowe i normalne podejście, czekam, aż mi minie  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pią Gru 25, 2009 9:57 Temat postu: |
|
|
Domknąć wszystkie sprawy, zamknąć pewien etap w życiu aby móc następny rozpocząć - to ważne, chyba najważniejsze....żeby Wam nie było tak smutno w te świąteczne i wolne dni to...zastanówcie się czy samotność jest czymś lepszym niz to co od Was odeszło? czy tamte życie można zestawić z samotnością? Macie prawo wyboru, możecie robić co dusza zapragnie, nikt wam niczego nie narzuca...I wreszcie - samotność może skończy się już za moment...tamto życie wciąż dociera do was mimo upływu czasu... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
Pyza73
Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 64 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią Gru 25, 2009 15:05 Temat postu: |
|
|
Z mojego punktu widzenia jest czymś zdecydowanie lepszym. Ta samotność jest przynajmniej spokojna, cicha, przewidywalna. A to już dużo
Wiem, że muszę się ostatecznie rozliczyć z ostatnich 13 lat życia, to jednak kawał czasu, większość mojego dorosłego życia i nie jest łatwo.
Ale pomimo wszystko patrzę w przyszłość z ostrożnym optymizmem  |
|
Powrót do góry |
|
 |
jamama
Dołączył: 31 Mar 2009 Posty: 72
|
Wysłany: Sob Gru 26, 2009 10:12 Temat postu: |
|
|
Tak zdecydowanie jest lepiej powiem nawet że w tamtym związku czułam się bardziej samotnie "Samotność w tłumie".
Mam wielu przyjaciuł kochane dzieciaki a na miłość przyjdzie czas  |
|
Powrót do góry |
|
 |
mgrabas
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 1516
|
Wysłany: Sob Gru 26, 2009 19:51 Temat postu: |
|
|
nikt nie powinien czuć się samotny
to źle jeśli ktokolwiek jest opuszczony
w opuszczeniu człowiek gaśnie
to bardzo boli _________________ Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Pyza73
Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 64 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie Gru 27, 2009 1:19 Temat postu: |
|
|
Ano boli, masz rację. Najbardziej bolą wspomnienia, poczucie odrzuconej i wzgardzonej miłości... Nie czuję się opuszczona, mam rodzinę, znajomych, wreszcie córkę, która jest całym moim światem. Samotność to inne odczucie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
paran77
Dołączył: 03 Lut 2010 Posty: 46 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Pon Lut 15, 2010 17:25 Temat postu: |
|
|
samotność...przeżywam ja od 8 m-cy, taką "samotnosć w tłumie". Samotność, człowiek, którego kocham nienawidzi mnie, był czas "cieplejszy" ale chyba na dobre minął. Niektórzy lubia byc sami...
samotność- osamotnienie, tak osamotnienie. Pomału moje wnętrze usycha na tą paskudną chorobę  |
|
Powrót do góry |
|
 |
mgrabas
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 1516
|
Wysłany: Pon Lut 15, 2010 17:39 Temat postu: |
|
|
paran77 napisał: | samotność...przeżywam ja od 8 m-cy, taką "samotnosć w tłumie". Samotność, człowiek, którego kocham nienawidzi mnie, był czas "cieplejszy" ale chyba na dobre minął. Niektórzy lubia byc sami...
samotność- osamotnienie, tak osamotnienie. Pomału moje wnętrze usycha na tą paskudną chorobę  |
można nad tym stanem zapanować, chociaż boli, podjąć trud zaangażowania w to co jest słuszne i potrzebne
na tym polega prawdziwe życie, że dotyka nas do głębi, jednak to my ostatecznie wybieramy jakimi chcemy być, bez względu na sytuację, na tym polega wielkość człowieka, że moc w słabości się doskonali, człowiek próbuje się w życiu i oczyszcza stając się coraz bardziej sobą, takim jakim wybiera być _________________ Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela. |
|
Powrót do góry |
|
 |
NIKOLA2006
Dołączył: 25 Lis 2008 Posty: 991 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Pon Lut 15, 2010 22:55 Temat postu: |
|
|
paran77 napisał: | samotność...przeżywam ja od 8 m-cy, taką "samotnosć w tłumie". Samotność, człowiek, którego kocham nienawidzi mnie, był czas "cieplejszy" ale chyba na dobre minął. Niektórzy lubia byc sami...
samotność- osamotnienie, tak osamotnienie. Pomału moje wnętrze usycha na tą paskudną chorobę  |
NIkt nie lubi byc sam.... każdy pragnie miłości, akceptacji i ciepła..... co najwyżej można załozyć maskę która udaje, że " chcę być sam" .... maska stworzona do tego aby chronic prawdziwe JA.... Ludzie boją się braku akceptacji.... tworza różne maski pod którymi sie ukrywają....... wydaje im się że w ten sposób ochronia się przed zranieniem........ _________________ Cokolwiek robisz czyń roztropnie i przewiduj skutki |
|
Powrót do góry |
|
 |
paran77
Dołączył: 03 Lut 2010 Posty: 46 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Wto Lut 16, 2010 20:43 Temat postu: |
|
|
Nie chcę byc sama, boje się byc sama. Racja NIKOLA wola samotnosci, to rodzaj broni przed porażką, nie bałam sie "wyzwań"... |
|
Powrót do góry |
|
 |
nieszka2000
Dołączył: 12 Sie 2009 Posty: 77
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bylejaki
Dołączył: 08 Paź 2009 Posty: 39
|
Wysłany: Wto Mar 16, 2010 16:12 Temat postu: |
|
|
mgrabas napisał: | nikt nie powinien czuć się samotny
to źle jeśli ktokolwiek jest opuszczony
w opuszczeniu człowiek gaśnie
to bardzo boli |
ja mam tak na co dzień. Nie mam kompletnie NIKOGO. Ani jednej życzliwej osoby. Jestem całkowicie sama, nie mam z kim rozmawiać. Moim jedynym oknem na świat jest monitor. Nie pamiętam już kiedy z kimkolwiek rozmawiałam - może jak byłam dzieckiem. Czy wyobraża sobie ktoś tyle lat milczeć i nie móc się do kogo odezwać? Ja tak mam, co dzień... i gasnę. |
|
Powrót do góry |
|
 |
nieszka2000
Dołączył: 12 Sie 2009 Posty: 77
|
Wysłany: Wto Mar 16, 2010 16:22 Temat postu: |
|
|
Już zaczęłaś to zmieniać.. na razie piszesz ale to przecież też rozmowa, nie?  |
|
Powrót do góry |
|
 |
bylejaki
Dołączył: 08 Paź 2009 Posty: 39
|
Wysłany: Wto Mar 16, 2010 17:04 Temat postu: |
|
|
to nie jest żadna rozmowa. Nic nie zastąpi żywego człowieka. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|