Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Matka wyzywa dziecko - przemoc psychiczna
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anwy



Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 336

PostWysłany: Czw Lut 25, 2010 0:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chcę dodać jeszcze jedną ważną rzecz. To wynika z moich doświadczeń i obserwacji. Kobiety są w stanie wybaczyć jednorazowy " skok w bok" , nie wybaczją długotrwałego romansu, bo są zazdrosne o ... uczucia, ciepłe słowa, miłe gesty, skradziony czas itd.
Nie wybaczają tak łatwo kłamstwa, obłudy, oszukaństwa. Nie przestrasz się tych ostatnich słów, teraz masz możliwość wyprostować swoje życie, a tym samym pomóc Julce.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Czw Lut 25, 2010 0:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kodeks rodzinny i opiekuńczy przewiduje trzy sposoby ustalania ojcostwa: domniemanie (w przypadku dzieci urodzonych w małżeństwie), uznanie i ustalenie ojcostwa przez sąd. Prawo daje również możliwość sądowego zaprzeczenia ojcostwa lub unieważnienia uznania. Powództwo w tych sprawach mogą wnosić matka, ojciec oraz samo dziecko.

Uznanie dziecka


Uznanie dziecka to osobiste (dobrowolne) oświadczenie mężczyzny, że jest jego ojcem. Dziecko może być uznane bez względu na wiek, także przed urodzeniem (w przypadku kobiety niezamężnej, gdy ciąża jest udokumentowana badaniem lekarskim).


Do uznania dziecka poczętego i małoletniego potrzebna jest zgoda matki, a w przypadku dziecka pełnoletniego — zgoda dziecka i matki (gdy matka nie żyje — tylko zgoda dziecka). Można uznać tylko takie dziecko, którego ojcostwo nie jest jeszcze ustalone.

Uznanie dziecka następuje przed:

* kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego;
* w sytuacjach wyjątkowych np. niebezpieczeństwa grożącego życiu ojca, przed notariuszem lub terenowym organem administracji państwowej;
* za granicą — przed polskim konsulem.


W celu uznania dziecka należy dostarczyć do Urzędu Stanu Cywilnego podanie oraz inne dokumenty opcjonalnie:

* gdy matka dziecka jest panną
o odpis skrócony aktu urodzenia matki dziecka
o dowody osobiste rodziców
o odpis zupełny aktu urodzenia dziecka
* gdy matka dziecka jest rozwiedziona
o odpis skrócony aktu małżeństwa z adnotacją o rozwodzie bądź sądowe orzeczenie o zaprzeczeniu ojcostwa
o

dowody osobiste rodziców
o odpis zupełny aktu urodzenia dziecka
* gdy matka dziecka jest wdową
o odpis skrócony aktu zgonu męża matki dziecka
o dowody osobiste rodziców
o odpis zupełny aktu urodzenia dziecka
o wyrok sądowy o zaprzeczeniu ojcostwa zmarłego męża
* w przypadku gdy rodzice dziecka zawarli związek małżeński
o odpis skrócony aktu małżeństwa rodziców
o dowody osobiste rodziców
o odpis zupełny aktu urodzenia dziecka


W przypadku uznania dziecka poczętego do podania należy dołączyć zaświadczenie lekarskie stwierdzające ciążę.

Mężczyzna który uznał dziecko może w ciągu roku od daty uznania żądać jego unieważnienia z ważnych przyczyn np.:

* stanu uniemożliwiającego świadome lub swobodne podejmowanie decyzji i wyrażanie woli,
*istotnego błędu co do treści czynności prawnej uzasadniającego przypuszczenie, że gdyby składający oświadczenie nie działał pod jego wpływem, nie złożyłby oświadczenia o uznaniu dziecka,
*groźby np. groźby samobójstwa matki dziecka.


W celu unieważnienia uznania mężczyzna powinien złożyć odpowiedni pozew (wzór) do sądu rejonowego właściwego ze względu na miejsce zamieszkania pozwanych. Powództwo powinno być wytoczone przeciwko dziecku i matce, a jeśli matka dziecka nie żyje — przeciwko dziecku. Opłata stała za złożenie pozwu wynosi 200 zł.

Unieważnienia uznania może żądać także:

* dziecko, które zostało uznane przed osiągnięciem pełnoletności, jeżeli mężczyzna, który je uznał nie jest jego ojcem,
* prokurator.

Unieważnienie uznania dziecka nie jest możliwe po śmierci dziecka.
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
anax



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 104

PostWysłany: Czw Lut 25, 2010 2:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Robert1955 napisał:
Ocalona napisał:
O strone prawną to jak sądzę najlepiej zapytać prawnika.

Tyle to ja wiem i bez trzystronicowego wątku Smile
Liczyłem, że znajdzie się ktoś, kto podzieli się swoimi doświadczeniami przy załatwianiu tego typu spraw.
Ocalona napisał:
...czy uda Ci się ukryć wszystko przed żoną. Ale to już zupełnie inna historia.

Otóz to. To faktycznie jest zupełnie inna historia, którą jednak z uporem drąży anax, która za to pewnie najchętniej wykastrowałaby mnie tępym nożem i bez znieczulenia Laughing Laughing Laughing
anax napisał:

...Wolisz okłamywać żonę do końca życia?...
...A powiedz mi jakim uczuciem darzysz żonę?...
...A jakoś z żoną mieszkasz...

Anax, nie tylko ja mam podobne odczucia, co do niektórych Twoich wypowiedzi Smile
Tutaj
www.forum.niebieskalinia.pl/viewtopic.php?p=30051
Wild napisał:
...Anax, trochę taktu i wyczucia i odrobinę mniej nachalności Confused


Brzydzę się wszelką przemocą i zauważyłem, że w dyskusjach o rodzinie piętnuje się przemoc mężczyzn (najczęściej fizyczną), pomijając dyskretnie przemoc kobiecą (zwykle psychiczną).
W tej dyskusji kaska-24 otwarcie uznała to za naganne.
kaska-24 napisał:
...jak mozna tak traktowac dziecko...
...
... jest wiele samotnych matek i nie wydaje mi sie aby kazda z nich tak "rozmawiala" z dzieckiem...

Kaszcze również
kaszcze napisał:
...to jak się odnosi do córki jest złe, a nawet karalne i robi straszną krzywdę dziecku...

Dla mnie nie ma różnicy pomiędzy znęcającym się fizycznie nad dzieckiem ojcem, a znęcającą się nad nim psychicznie matką.
Używanie określeń: jakiś (problem), coś (zrobić) potwierdza niechęć do zajęcia konkretnego stanowiska a nawet podejmuje się próby usprawiedliwienia:
anax napisał:
...bo jej może być ciężko po prostu...
...
Może jest człowiekiem który się pogubił...

Taaak... Więc ojciec walący dzieckiem o ścianę też pewnie jest tylko biednym "człowiekiem, który się pogubił" i z pewnością robi to dlatego, że "jest mu bardzo ciężko"?
Tak po prostu?
Mentalność Kalego?


Wiesz co jest najgorsze? Podchodząc w ten sposób do życia nie pomożesz córce.

Po co manipulujesz moimi wypowiedziami? Żeby umniejszyć moją wypowiedź, która najwyraźniej kole Ciebie w oczy? Że ta "wstrętna", baba, która "nie ma taktu, wyczucia i jest nachalna" nie ma racji? Brakuje tylko tupania nóżkami.

Zastanawiam się, czy masz tak ogromny problem z przyznawaniem się do błędów czy jesteś człowiekiem wyrachowanym.

Anax
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Robert1955



Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 46
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw Lut 25, 2010 2:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Moje Drogie Panie Anwy i Odrodzona2009 Smile
Własnie wróciłem od Julci, czytam Wasze posty i otucha we mnie wstępuje. Miałem własnie nadzieję na takie konstruktywne opinie zamiast histerycznych indagacji anax (na które nie będę odpowiadał). Dzięki za sugestie, które na pewno mi pomogą w wyjaśnieniu żonie całej sytuacji. Żona przywiązuje sporą wagę do tego "co ludzie pomyślą i powiedzą". No a w tym przypadku otoczenie może pomyśleć - wiadomo co. Najpierw jednak spróbuję jakoś przekonać mamę Julki co do słuszności uznania dziecka przeze mnie. Bez tego - nici Sad
Na pewno i moje podejście musi ulec zmianie. Kiedyś z mamą Julki nie kłóciliśmy się. Chodziliśmy wspólnie z dzieckiem do kina, na imprezy dziecięce, jeżdziliśmy na wycieczki - tak aby Julka w najmniejszym stopniu odczuwała skutki niekompletnej rodziny. Zmieniło się, gdy odkryłem to, o czym napisałem. Mama Julki bardzo usztywniła się od tego czasu i ciężko do niej dotrzeć. Staraliśmy się zawsze aby dziecko nie było świadkiem sprzeczki i właśnie to najbardziej mnie zaskoczyło, że bez świadków potrafi zachować się w taki sposób i kanalizować swoje frustracje na córce. Zdaję sobie sprawę, że i ja przez to usztywniłem swój stosunek do mamy Julki. Być może mimowolnie wytykam jej więcej błędów i moje reakcje mogą być nieadekwatne do różnych sytuacji. Postaram się o tym pamiętać Smile
Zależy mi najbardziej na tym, aby obie miały dobry kontakt ze sobą, bo przecież właśnie ze sobą są na codzień. Myślę że to jest nawet ważniejsze od możliwości np. zabierania na jakiś czas dziecka do mnie aby "odetchnęło". Rozmawiałem o tym z Wychowawczynią i jednak doszliśmy do wniosku, że taki system "lekcja-przerwa" nie będzie dobry dla stanu emocjonalnego Julki, bo wiadomo, że dzieci przez całą lekcję myslą o przerwie Smile Lepszym rozwiązaniem będzie zbudowanie domu bez agresji - wtedy ta "przerwa" będzie trwać bez "lekcji" i staram się to osiągnąć. Czy zgadzacie się ze mną?

Arrow heka
Podobno mężczyźni są poligamiczni a kobiety monogamiczne więc nietrudno zgadnąć, że wiele z Was jest w podobnej sytuacji. Niektóre wiedzą, niektóre nie (jeszcze) i wiadomo również że rozmaicie podchodzicie do takich spraw. Jako matki macie jednak wspólną cechę - dobro dziecka. Mam nadzieję, że moja żona również podejdzie w taki sposób, bo chyba nic gorszego nie mogłoby spotkać Julki niż wizyta w domu, w którym ktoś jej nie akceptuje.

Jeszcze raz dzięki za Wasze opinie i za "prawo w pigułce" od Echnatona
_________________
Zanim zabierzesz głos - przeczytaj proszę cały wątek od początku


Ostatnio zmieniony przez Robert1955 dnia Czw Lut 25, 2010 2:41, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
anax



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 104

PostWysłany: Czw Lut 25, 2010 2:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiesz Robert, ja mimo wszystko życzę Tobie dużo dobrego.

Pozdrawiam

Anax
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Robert1955



Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 46
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw Lut 25, 2010 2:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziękuję. Również mimo wszystko Smile
Mamy jednak wspólną cechę - nie lubimy "być dłużni" Laughing Laughing
Aż strach pomyśleć jak wyglądałaby nasza osobista sprzeczka - ale lubię Cię Smile
_________________
Zanim zabierzesz głos - przeczytaj proszę cały wątek od początku
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
anwy



Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 336

PostWysłany: Czw Lut 25, 2010 11:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

cieszę się Robercie, że nasze wypowiedzi pozwolliły Ci inaczej spojrzeć na Twój złożony problem. My kobitki pokakazałysmy Ci babskie podejście, a Echnaton prawne. Dobrze, że nakreśliłeś sobie plan działania. Trzymaj się tego. Powodzenia.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Czw Lut 25, 2010 23:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

porozumienie. Wzajemny dialog, komunikacja na właściwym poziomie... można tak długo Was Chwalić Smile Smile Smile

Dziękuję.
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Robert1955



Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 46
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią Lut 26, 2010 2:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Trochę sprzeczek było Smile ale raczej bez agresji i nienawiści. Na to liczyłem logując się tutaj.
_________________
Zanim zabierzesz głos - przeczytaj proszę cały wątek od początku
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Odrodzona2009



Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 277

PostWysłany: Sob Lut 27, 2010 22:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Żona przywiązuje sporą wagę do tego "co ludzie pomyślą i powiedzą"."
Ok, powiedzmy szczerze jej sytuacja nie nalezy do wymarzonych, ale taka jest i tyle. Niech sie dowie o tym od Ciebie, zamiast kiedys w zlosci od dzieci (swoja droga, na pewno czulaby sie podwojnie oszukana). Ociazasz wiec tez wlasne dzieci, od noszenia odpowiedzialnosci na swoich barkach za cos, co nie wyniknelo z ich dzialania. Wyczyszczasz sytuacje psychicznie ich, siebie i zone uwalniajac. Ja wiem, ze to gdzies miedzy Wami jest, niewypowiedziane, ale 'wiszace w powietrzu'.
Na Twoich barkach lezy przetrzymac ciosy Smile Badz dzielny mowie po raz ktorys Smile Badz, zobaczysz, ze wszystko ma swoje rozwiazanie - z czasem, madroscia i cierpliwoscia.
Co otoczenie pomysli miej gleboko, bo liczy sie dobro Twojego dziecka, to jest najwazniejsze w tej chwili i za to jako czlowiek-tato jestes odpowiedzialny.

Cytat:
Najpierw jednak spróbuję jakoś przekonać mamę Julki co do słuszności uznania dziecka przeze mnie.

Ja bym nawet proponowala powoli z tym. Robert przemysl dobrze czego chcesz. Przemysl/zapisz sobie, pogadaj z przyjacielem, jak to widzisz wszystko na przyszlosc. Jak siebie widzisz w tym ukladzie? Na czym Ci zalezy, co jest wazne? Co bedzie trudne i jak bedziesz walczyl z tymi trudnosciami? W kim znajdziesz oparcie? Co planujesz z zona - w sensie jak, kiedy, gdzie jej to powiesz? Jakiej reakcji sie spodziewasz? Co Ty zrobisz w razie reakcji 1.,2., 3? Jak bedziesz dalej probowal/staral sie/przekonywal/zyl..
Co z mama Julki? Jakie TY (bez urazy) popelniles bledy? Ile w jej zachowaniu do corki jest tak naprawde agresji do Ciebie, ile jest zawodu z Twojego podejscia, ile moze byc zalu, bezsilnosci, zmeczenia..

Zacznij w myslach budowac scenariusz tego co sie moze zdarzyc w najlepszym i najgorszym przypadku, zebys byl na pewne sytuacje psychicznie przygotowany. Poszukaj kogos, kto Cie bedzie wspieral, zebys byl silny i wytrwaly na tej drodze, bo jak nia zaczniesz isc, to nie bedzia latwo, ale bedzie uczciwie.

Zbudujesz od nowa 2 domy oparte na prawdzie i szacunku do siebie samego (bo tylko biorac na siebie konsekwencje swoich czynow mozna sie szanowac) i wszystkich innych wokol Ciebie. Masz bardzo wazne zadanie. Wymagajace odwagi, a potem od groma sily i madrosci. Powoli..

Co do mamy Julki.. postaraj sie najpierw zobaczyc w czym ty zawaliles, powolutku to poprawiac i jej reakcja tez powinna sie zmienic. Od Waszej wspolnej relacji zalezy jej relacja z corka (!!!!) - to naprawde wazne. Nie traktuj jej z gory, popatrz na nia jak na czlowieka, ktory tez znalazl sie w bardzo trudnej sytuacji i moze psychicznie sobie totalnie nie radzi. Ona nie ma oparcia w drugim domu, Ty miales. Ona spolecznie jest panna z dzieckiem (jesli dobrze rozumiem), ktora 'wpadla'. Nie wiem jakim wsparciem dla niej jest jej rodzina. Moze zostala sama z problemem i boryka sie z tym od wielu lat. Powoli, madrze, dotrzyj do niej. To matka Twojego dziecka . Powodzenia.

Cytat:
Zmieniło się, gdy odkryłem to, o czym napisałem. Mama Julki bardzo usztywniła się od tego czasu i ciężko do niej dotrzeć.

Dobra zawalila, ale moze nie w ten sposob jej to trzeba pokazac. Moze potrzebuje pogadac, wyzalic sie, powkurzac, moze byl brak komunikacji miedzy Wami, poza wychodzeniem z corka. To naprawde nielatwe zadanie wychowywac dziecko samotnie.

Cytat:
Staraliśmy się zawsze aby dziecko nie było świadkiem sprzeczki i właśnie to najbardziej mnie zaskoczyło, że bez świadków potrafi zachować się w taki sposób i kanalizować swoje frustracje na córce.

To nie chodzi o to zeby nie bylo swiadkiem zadnej sprzeczki, bo tez musi sie nauczyc jak sprzeczac i jak sie godzic (od Was sie tego uczy w pierwszym rzedzie). Pewnie ze sprzeczki na jej temat sa nie dla jej uszu. Ale tez nie wychowujcie jej pod szklem. Czy wy kiedys rozmawialiscie z Julka, co sie stalo czemu itd. Kiedys Cie to czeka, kiedys Was to czeka. Chodzi zebyscie byli jej wsparciem, razem. Urodzila sie w ukladzie jakim urodzila, niech wie, co sie stalo i czemu. Niech tata z nia porozmawia i.. przeprosi - jesli Cie na to teraz/kiedys bedzie stac. Ona Cie potrzebuje i kocha na pewno. Ona Ci wybaczy, ale potrzebuje tez traktowania jej jak madrego czlowieka, nie malego gluptaska, ktory niewiele zrozumie. Dostala twarda szkole zycia, pomoz jej uporzadkowac jej swiat, pomoz jej poczuc sie stabilnie na nim. Wiedziec ze zawsze moze na Tobie Tato i na Jej Mamie polegac. Ze jak sie wkurzacie, to i tak na siebie wzajemnie, ale to nie wplynie na Wasze relacje z nia.

Piszesz bardzo racjonalnie i madrze. Chcialabym, bys przez chwile 'wszedl' umyslowo w Twoja corke, poczul emocjonalnie jej stan.... i kiedy bedziecie gotowi porozmawiali z nia kaze osobno, a potem razem. Pomozcie tej dziewczynie sie zakotwiczyc. Jej mama jest sfrustrowana, a tato zagubiony. A to wy jestescie leaderami. Wiec badzcie nimi. Wielkie zadanie przed Toba, ale tez WIELKA WYGRANA, jesli sie nie poddasz.
POWODZENIA OD GROMA ZYCZE!
_________________
By zmienić złe zachowania potrzebna jest ich świadomość, poznanie nowych, a potem działanie. Nie zrażanie się niepowodzeniami - i DZIAŁANIE z uporem 'maniaka', jak dziecko, które uczy się chodzić z determinacją, wiarą i uporem, że w końcu się uda.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Odrodzona2009



Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 277

PostWysłany: Sob Lut 27, 2010 23:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Zależy mi najbardziej na tym, aby obie miały dobry kontakt ze sobą, bo przecież właśnie ze sobą są na codzień. Myślę że to jest nawet ważniejsze od możliwości np. zabierania na jakiś czas dziecka do mnie aby "odetchnęło".

Nie zgadzam sie Robercie. Pierwsze nie traktuj tego jako "one" maja miec dobry kontakt. Jestes czescia skladowa tego kontaktu chcesz czy nie. Jestes czescia tej rodziny, nie usuwaj sie w kat. Badz ich mediatorem, badz tym do ktorego corka sie zwrocic moze jak ma z mama problemy i vice versa. "Dziewczyny" beda potrzebowac Twoich rad, uspokojenia, wywazonego spojrzenia. To tak tort, ma 3 czesci, 1 sie psuje "zaraza" druga.

Cytat:
Rozmawiałem o tym z Wychowawczynią i jednak doszliśmy do wniosku, że taki system "lekcja-przerwa" nie będzie dobry dla stanu emocjonalnego Julki, bo wiadomo, że dzieci przez całą lekcję myslą o przerwie. Lepszym rozwiązaniem będzie zbudowanie domu bez agresji - wtedy ta "przerwa" będzie trwać bez "lekcji" i staram się to osiągnąć. Czy zgadzacie się ze mną?

A co to za madra Pani Wychowawczyni Smile ? Nie zgadzam sie z powodow w/w. Czemu pisales wyzej "odetchniecie"? To nie jest odetchniecie tylko "przyblizenie sie do taty", spedzenie z nim czasu (nie wiem, na ile dobrym pomyslem jest przedstawienie Julki Twojej zonie, nie ryzykowalabym tego przez pierwszy - moze nawet dluugi okres; sam wyczujesz kiedy mozna. Bo dziewczyna moze emocjonalnie "oberwac". Ustabilizuj sytuacje, potem powoli powoli przyzwyczajaj obie strony do siebie opowiadaniami o nich (jesli chcec beda tego sluchac). Nie rob nic na sile. Twoja zona/corka/mama corki moga tego nie chciec i nie byc gotowa na jakiekolwiek wspolne relacje.)
Nie spiesz sie za bardzo. Rozwaga, cierpliwosc, czas i madrosc sa tu mysle dobrymi doradcami. Ten uklad trwal dlugi czas, pozwol mu tez przez pewien czas sie rozwiklac. Nie za szybko, bo wyrzadzisz ludziom szkode. Szczegolnie uwazaj na Julke, juz naprawde duzo przeszla. CHRON JA, nie wystawiaj na nowe niepewne/niebezpieczne sytuacje.

To nie chodzi o dom bez agresji, w kazdym stopniu jakis jej element jest. Chodzi o 1. poukladanie sobie taty w glowie - co, jak , w jakim czasie, po co, 2. rozladowanie mamy (ktora jak slychac nie panuje juz nad soba, dojscie do tego czemu? jak jej pomoc? itd.) 3. rozmowa/y z corka, 4. podtrzymywanie ukladu klarownego i szczerego (z twoja pomoca jako doradcy w sprawach, w ktorych one sobie same nie radza, w z mamy Julki pomoca jako doradcy, w sprawach w ktorych Ty bedziesz mial problemy).
Postaw znak = miedzy Twoja rola, a rola mamy. Nawet w tym ukladzie, a moze szczegolnie w tym ukladzie. Aha.. i a propos Pani Wychowawczyni.. uwazaj kogo sluchasz Smile
POZDROWIENIA
_________________
By zmienić złe zachowania potrzebna jest ich świadomość, poznanie nowych, a potem działanie. Nie zrażanie się niepowodzeniami - i DZIAŁANIE z uporem 'maniaka', jak dziecko, które uczy się chodzić z determinacją, wiarą i uporem, że w końcu się uda.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Robert1955



Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 46
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie Lut 28, 2010 12:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przede wszystkim - dzięki za piękny i mądry wykład Smile
Masz rację, nic w pośpiechu i na siłę. Co do rozmowy z Julcią - to zrobiłem to już bardzo dawno, bo nie jest małym głuptaskiem. Jest mądrym i logicznie rozumującym człowiekiem.
Zgadzam się też z tym, że zachowanie mamy w stosunku do niej może być podświadomą agresją do mnie, jednak agresji w stosunku do bezbronnych dzieci nigdy nie zaakceptuję, niezależnie od jej podłoża.
O rozmowie z Wychowawczynią napisałem właśnie dlatego, aby ktoś podzielił się ze mną swoją opinią na ten temat. Dziękuję Ci Smile
Lecę teraz do Julci i będziemy maglować lekturę (Niebieski mundurek), bo mama nie ma cierpliwości wyjaśniać jej pojęć z XIX-wiecznej szkoły, których dziecko nie rozumie (bo i skąd ma je znać?). Julka jest przyzwyczajona do czytania ze zrozumieniem i bezmyślnie nie lubi tego robić.
Jeszcze raz dzięki Smile
_________________
Zanim zabierzesz głos - przeczytaj proszę cały wątek od początku
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
anwy



Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 336

PostWysłany: Wto Mar 02, 2010 0:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Odrodzona2009. WOW-gratulacje za taaki post.
Robert, coś mi tu nie gra. Nie wiem jeszcze co.
Nie ma Cię w niedzielę w domu i ... nikt tego nie zauważa, nikt się temu nie dziwi? Wiem - praca, ryby, grzyby ... Jest Ci z tym dobrze? Czy chciałbyś być w niedzielę (i nie tylko) na miejscu swojej żony?
Druga sprawa, Twoja starsza córka zaakceptowała fakt, że masz dziecko z inną kobietą. Takie dostała wychowanie w domu od Ciebie i Twojej żony. To jest pozytywnym aspektem Waszej rodziny. Co tak naprawdę powstrzymuje Cię przed wyznaniem prawdy i oczyszeniem atmosfery? Trochę unikasz Tego tematu. Jak go nie nazwiesz po imieniu, to nie wiem czy sobie poradzisz z innymi problemami.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Odrodzona2009



Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 277

PostWysłany: Wto Mar 02, 2010 23:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Prosze bardzo Smile Na zdrowie - Twoje i Rodzin obydwu!

Robert1955 napisał:
Co do rozmowy z Julcią - to zrobiłem to już bardzo dawno, bo nie jest małym głuptaskiem. Jest mądrym i logicznie rozumującym człowiekiem.

Robert, mysle, ze generalnie przekonanie o "malych gluptaskach" absolutnie nie ma nic wspolnego z naszymi pociechami, sa madre niesamowicie. I kazde z nich jest madrym i nader logicznie rozumujacym czlowiekiem Smile

Cytat:
Zgadzam się też z tym, że zachowanie mamy w stosunku do niej może być podświadomą agresją do mnie, jednak agresji w stosunku do bezbronnych dzieci nigdy nie zaakceptuję, niezależnie od jej podłoża.

A ja sie znowu nie zgodze, bo jak zaczniemy znowu 'od tylu' tj. od moralnej oceny, to nic nie zdzialamy. Nie dzialajmy z pozycji "ja to jestem madry/a i wiem wiecej", bo to nic nie da. Nie mowimy o akceptacji tej sytuacji, tylko o jej zmianie. A zeby to zrobic, trzeba emocje nieco odsunac i zROZUMiec (jakie jest podloze takiego zachowania, bo bez zmian w tym 'podlozu' zachowania nie zmienisz/my).

Cytat:
Lecę teraz do Julci i będziemy maglować lekturę (Niebieski mundurek), bo mama nie ma cierpliwości wyjaśniać jej pojęć z XIX-wiecznej szkoły, których dziecko nie rozumie

Noo Robert.. znowu "bo mama..", znow ocena, a po co?... idz wytlumacz bez meczenskiej miny lub wrazenia zbawiania swiata Wink
To tez Twoja dzialka. Moze mama nie znosi tej lektury. To tez czlowiek..
Miala cierpliwosc wychowywac, karmic, poic, ubierac, opiekowac sie tyle czasu.. zmien swoje myslenie, docen to co zrobila inaczej nici ze zdrowego ukladu. Pozdrowienia
_________________
By zmienić złe zachowania potrzebna jest ich świadomość, poznanie nowych, a potem działanie. Nie zrażanie się niepowodzeniami - i DZIAŁANIE z uporem 'maniaka', jak dziecko, które uczy się chodzić z determinacją, wiarą i uporem, że w końcu się uda.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Odrodzona2009



Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 277

PostWysłany: Wto Mar 02, 2010 23:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

anwy.. dziekis Smile mam nadzieje, ze pomoze Smile
_________________
By zmienić złe zachowania potrzebna jest ich świadomość, poznanie nowych, a potem działanie. Nie zrażanie się niepowodzeniami - i DZIAŁANIE z uporem 'maniaka', jak dziecko, które uczy się chodzić z determinacją, wiarą i uporem, że w końcu się uda.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 4 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group