Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
neli
Dołączył: 27 Cze 2009 Posty: 47
|
Wysłany: Sro Lut 03, 2010 20:18 Temat postu: Jak to wszystko się odbywa (po zgłoszeniu sprawy policji)? |
|
|
Nie ja zgłaszam, psycholodzy podjeli za mnie decyzję. Nie chcę tego, i tak wszystkiemu zaprzeczę, żeby sprawa była umorzona. Nie mogę pozwolić na kolejne problemy, szczególnie kiedy mąż zaczął terapię.
Chciałabym tylko wiedzieć jak to będzie, co mnie czeka. Podobno ma być zbierany wywiad u sąsiadów. Czy mogę jakoś temu zapobiec? Czy musze iść na przesłuchanie, jeśli dostanę wezwanie? Wogóle to będę w sprawie jako kto: powód? świadek? Nie jak przecież zgłaszam. I wogóle mogę to jakoś powstrzymać? Czy w pracy jego albo mojej dowiedzą się o tym? Czy jeśli sprawa zostanie umorzona, to komendant policji ma prawo w razie czego wydać mężowi złą opinię? (mąż pracuje w zawodzie, w którym musi mieć co jakiś czas taką opinię żeby nie stracić prawa wykonywania zawodu). Naprawdę nie chcę tego, nie teraz kiedy zaczyna być wszystko ok. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Czw Lut 04, 2010 0:49 Temat postu: |
|
|
Sprawa o znęcanie toczy sie z urzędu co oznacza, ze nie masz praw strony a jedynie jesteś w tej sprawie świadkiem. Jeśli wezwana odmówisz wezwań - masz takie prawo - to prawdopodobnie sprawa bedize umorzona. Nie wiem co przedstawili psycholodzy i na ile sa to silne dowody. Jesli sprawę umorzą to sprawy nie będzie i w żadnej opinii nie będzie można o niej wspomnieć....
Zastanawiam sie dlaczego twój mąż chodzi na terapię, czy dlatego abys Ty nie wszczynała jakiejkolwiek sprawy czy też to rzeczywisty jego wybór? Chciałbym aby to był jego wybór ale cos mi sie zdaje, ze to jednak obawa przed Twoim działaniem...jesli skończy się strach to i terapia może nie przedstawiać zbyt wielkiej atrakcyjności dla męża... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
heka
Dołączył: 17 Lis 2009 Posty: 465
|
Wysłany: Czw Lut 04, 2010 1:04 Temat postu: |
|
|
Neli, jeśli terapeuci donieśli na policje czy do prokuratury to wg mnie znaczy iz sprawa jest poważna.Skąd maja taka wiedzę ? domyślam się że od Ciebie.
Echnaton dobrze gada
Neli, prosze przeczytaj swoje posty sprzed kilku dni |
|
Powrót do góry |
|
 |
neli
Dołączył: 27 Cze 2009 Posty: 47
|
Wysłany: Czw Lut 04, 2010 1:34 Temat postu: |
|
|
Echnaton napisał: | Jeśli wezwana odmówisz wezwań - masz takie prawo - to prawdopodobnie sprawa bedize umorzona. |
Mogę odmówić czy muszę zaprzeczyć zeznaniom innych osób? Tzn. czy wystarczy jak powiem że nie chcę składać zeznań? Czy w tym momencie sprawa będzie umorzona, czy będzie toczyć się dalej? Czy będę musiała napisać albo powiedzieć, że inne osoby mówią nieprawdę o przemocy?
Echnaton napisał: | Nie wiem co przedstawili psycholodzy i na ile sa to silne dowody. |
Nie wiem jak to ocenić, czy są "silne" czy nie. Mają moje słowa, i mojego męża który "oficjalnie" przyznał że mnie uderzył.
I jeszcze jedna sprawa, ale nie chcę o tym pisać na forum. Ale boję się że to najbardziej zaważyło
Echnaton napisał: |
Zastanawiam sie dlaczego twój mąż chodzi na terapię, czy dlatego abys Ty nie wszczynała jakiejkolwiek sprawy czy też to rzeczywisty jego wybór? Chciałbym aby to był jego wybór ale cos mi sie zdaje, ze to jednak obawa przed Twoim działaniem...jesli skończy się strach to i terapia może nie przedstawiać zbyt wielkiej atrakcyjności dla męża... |
Mój mąż zaczął terapię zanim zaczeła być mowa o zgłoszeniu sprawy. Wcześniej nie było nigdzie miejsca na bezpłatnej terapii.
Czy wogóle mogą zrobić to wbrew mojej woli? Ja nie chcę zgłaszać sprawy na policję. Prosiłam żeby tego nie robili, ale nie wierzę by to coś dało. Chyba że chcą mnie nastraszyć, ale w sumie nie wiem po co by to mieli robić.
Echnaton napisał: | Neli, jeśli terapeuci donieśli na policje czy do prokuratury to wg mnie znaczy iz sprawa jest poważna.Skąd maja taka wiedzę ? domyślam się że od Ciebie. |
Niestety, w większości ode mnie. I to był mój błąd, że zaufałam, że chciałam wierzyć że to bezpieczne miejsce, i że mi pomogą. Ale ja chciałam żeby pomogli mi uratować małżeństwo, a nie je rozbić. |
|
Powrót do góry |
|
 |
gaga30
Dołączył: 29 Gru 2009 Posty: 42
|
Wysłany: Czw Lut 04, 2010 10:38 Temat postu: |
|
|
Czytalam jakis czas temu Twoje posty. Zobaczylam tam sile do walki o spokoj. A teraz chcesz to przekreslic. Jezeli maz znecal sie nad Toba, to powinien poniesc konsekwencje tego. Jezeli faktycznie sie zmienia, terapia dziala, to powinien kiedys zrozumiec, ze kazdy, kto krzywdzi musi odpowiedziec za to. Teraz wszystkiemu zaprzeczysz, a co bedzie jezeli maz znowu uderzy? Do kogo sie zwrocisz wtedy? Nie badz naiwna. Widzisz na tym forum, ile kobiet popelnilo ten blad, ze uwierzyly na slowo "zmienie sie" On ma prawo sie zmienic nawet wtedy, kiedy bedzie sie toczyla przeciwko niemu sprawa. To nie Ty powinnas teraz stawac na glowie, zeby to ukryc, ale on powinien robic wszystko, zeby pokazac, ze warto dac mu szanse. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pią Lut 05, 2010 0:39 Temat postu: |
|
|
Tylko przyklasnąc na takie słowa!
Jeśli chodzi o zeznania to...masz prawo odmowy zeznań. Wtedy nikt cie więcej nie zapyta jeśli powiesz, ze korzystasz z tego prawa... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
neli
Dołączył: 27 Cze 2009 Posty: 47
|
Wysłany: Pią Lut 05, 2010 1:03 Temat postu: |
|
|
Echnaton napisał: | Jeśli chodzi o zeznania to...masz prawo odmowy zeznań. Wtedy nikt cie więcej nie zapyta jeśli powiesz, ze korzystasz z tego prawa... |
I to zakończy sprawę, czy mimo wszystko będzie toczyć się dalej? (tzn. nadal będą pytać sąsiadów itp).
Czy wogóle najpierw wezwą mnie na przesłuchanie, czy zrobią wywiad u sąsiadów i dzielnicowego? Czy w pracy też będą pytać? |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Pią Lut 05, 2010 1:06 Temat postu: |
|
|
w pierwszej kolejności Ciebie.(tak jak napisał Kazik). Jednak przemyśl wszystko dokładnie...
Ponadto przeczytaj jeszcze raz post Gagi _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
neli
Dołączył: 27 Cze 2009 Posty: 47
|
Wysłany: Sob Lut 06, 2010 0:39 Temat postu: |
|
|
gaga30 napisał: | Teraz wszystkiemu zaprzeczysz, a co bedzie jezeli maz znowu uderzy? Do kogo sie zwrocisz wtedy? |
Do nikogo. Nigdy już nikomu nie zaufam. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Brzytwa
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 235 Skąd: Żandarmeria
|
Wysłany: Sro Mar 03, 2010 23:40 Temat postu: |
|
|
Dlaczego nie chcesz walczyć?
Na początek pisemnie żądaj prowadzenia sprawy osobiście przez prokuratora, a nie policjantów, skoro sprawca to jeden z nich. _________________ Przemoc w rodzinie jest przestępstwem.
Każdy ma prawo zapobiec przestępstwu. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Czw Mar 04, 2010 15:04 Temat postu: |
|
|
Za każdym razem jest mi trudno kiedy widzę jeszcze jedna osobę skrzywdzona przez los, sprawce i nie do końca doskonałe instytucje, bo wiem, że kolejna szansa może pojawić się zbyt późno.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
anwy
Dołączył: 21 Sty 2010 Posty: 336
|
Wysłany: Czw Mar 04, 2010 18:43 Temat postu: |
|
|
Neli, każda sprawa o przemoc budzi ogromny lęk w ofiarach przemocy. Każda(y) z nas przez to przechodzi. Niestety brak konsekwencji w działaniu prowadzi do umocnienia pozycji przemocowca i jego przekonań, że "słusznie" postępuje. Kiedyś miałam dobrą okazję, by zatrzymać przemoc, sparaliżował mnie strach. Poczucie bezkarności mojego męża ogromnie wzrosło. Teraz zatrzymuję tą przemoc, chociaż mam wątpliwości etyczno-moralne. Niestety droga, którą obrałam jest już ostatnią możliwością by mąż-dyrektor pojął, że robi zle. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Marchewka34
Dołączył: 20 Kwi 2008 Posty: 85
|
Wysłany: Pią Mar 05, 2010 14:09 Temat postu: |
|
|
Neli, pozwol mezowi dorosnac i zaczac Cie w koncu szanowac. Niechaj poniesie konsekwencje za zlo ktorym Ci " obdarzal "
Nikt nie karze Wam sie rozstawac, jesli naprawde chce sie zmienic, bedzie kontynuowal terapie i darzyl szacunkiem. Wystepuja w Twoim imieniu ludzie o prawo do spokojnego i godnego zycia.To Ty i On decydujecie czy bedzie wspolne czy nie. Jesli naprawde chcesz w harmoni zyc z tym czlowiekiem , nie wycofuj sie , niechaj maz wykaze dobra wole i stara sie zrozumiec Twoje postepowanie. Nie boj sie , nie wstydz sie,nie sadze abys mogla byc szcesliwa jak wczesniej. Zaczelas terapie - wiesz juz dostatecznie duzo aby przymykac oczy i zadowalac sie tym o czym pisalas na forum przez ostatnie miesiace
Pozdrawiam Ewa |
|
Powrót do góry |
|
 |
|